Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję za info o poduchach. Jesteście niezastąpione! Też mi się wydawało, że te 90 zł. za rogala to sporo, ale wcześniej nie zaglądałam na Allegro i pomyślałam, że może teraz są takie ceny. Ja też jestem zdania, że jeśli mogę trochę zaoszczędzić i kupić gdzie indziej, i niekoniecznie gorszej jakości, to warto te pieniądze przeznaczyć na resztę wyprawki.
Fresh, właśnie takie widziałam dziś na Allegro i się nad nimi zastanawiałam, bo mi się podobały.Teraz te rogale wyglądają na wygodniejsze niż ten, który miałam przy córce. Tamten był jakiś kanciasty, te mają bardziej opływowe kształty, więc na pewno są wygodniejsze dla maluszka.
Onka, ja przy córci miałam Maxi Cosi cabriofix, choć pewnie inny model i mała bez problemu mieściła się w nim zimą, a urodzona była w kwietniu, więc gdy przyszła zima, była już sporą dziewczynką. Myślę, że spokojnie maluch wejdzie bez wkładki. Chyba, że we wkładce chcesz wozić, wtedy może nie wejść w kombinezonie. My z tej wkładki długo nie korzystaliśmy, bo moja córka szybko z niej wyrosła.
Polkosiu, fajnie to wszystko brzmi o domu narodzin, ale to jednak nie dla mnie, bo wolę mieć w razie czego możliwość znieczulenia. Podczas pierwszego porodu dowiedziałam się jaki mam próg bólu, choć nie wykluczam, że może skurcze były silniejsze z powodu oksytocyny. Niemniej podziwiam Cię za decyzję i myślę, że jeśli jesteś pewna, że możesz zrezygnować ze znieczulenia, to świetnie wybrałaś. Ja cały czas obstawiam swój szpital, ze względu na lekarza prowadzącego i położną, z którą jednak będę chciała się umówić. U mnie znieczulenie nie przedłużyło porodu, ogólnie nie trwał on długo, ale to pewnie zależy od przypadku. Lewatywy na szczęście mi nie robili, dzięki temu, że dzień wcześniej prawie nic nie jadłam i w nawiązaniu do tekstu Polkosi, nie miałam czym srać.
Polkosiu, ale mnie rozbawiłaś tą "obsraną salą". Super tekst!
onka lubi tę wiadomość
-
Kasia, przy oksy powinni podać znieczulenie, bo skurcze są dużo bardziej bolesne i intensywniejsze, więc to nie ma co porównywać
ja mam nadzieje wykonać sobie lewatywe sama w domu, ale jak to będzie, to zobaczymyw każdym razie to u mnie musi być zrobione
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 18:05
Kasia82 lubi tę wiadomość
-
Bo wiecie co, ja miałam taki koszmar na początku ciąży, że pojechałam na porodówkę rodzić i bez lewatywy zaczęłam przeć i nie mogłam, bo chciało mi się kupę
No i darłam się, że nie będę parła, bo się zesram, na co położna: "To sraj!!! Co my, gówna nie widziałyśmy?!" i jak się zaparłam to tak poparłam, że moja kupa leciała i leciała... Aż na ścianę, a dziecko jak nie wyszło, tak nie wyszło
Spocona się obudziłam
Kasia82, jaroszka, madu, Bąbelek, Nynusia, ZakręconaOna, PauLLa, Arielka, Blondik, nat_alia, agania lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
ss jesli chodzi o czas skakania na piłce (te 15 min) to w sensie przynajmniej tyle ..
niby z jej doświadczenia ułatwia to poród ale nie znam nikogo kto skakał i było mu lzej ..
Jak siedze przed TV to mowi ze nie na kanapie tylko na piłce zeby zawsze te 15 min było dziennie piłki plus 15 min gmnastyki
kasia82 ślicze zdjecie i urocza córeczka
Ja nie chce żadnego chodzika bo uważam ze to słaba opcja jesli chodzi o anatomie dziecka... chyba lepiej jak dziecko samo dojdzie do wstawania i pierwszych kroczków poprzez czworakowanie
Także zakupiłam rogal do spania i myślałam ze tylko u mnie sie nie sprawdził .. bo np jest jeszcze za wczesnie .. ale widze ze wiecej z nas ma taki problemA podusie do karmienia właśnie zamawiam , ta z tymi wymiennymi poszewkami
Dzis na obiad u mnie makaron spaghetti z sosem na bazie mascarpone i pomidorówWiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 18:11
Kasia82 lubi tę wiadomość
-
zakocona wrote:Kasia, przy oksy powinni podać znieczulenie, bo skurcze są dużo bardziej bolesne i intensywniejsze, więc to nie ma co porównywać
ja mam nadzieje wykonać sobie lewatywe sama w domu, ale jak to będzie, to zobaczymyw każdym razie to u mnie musi być zrobione
U mnie to faktycznie był straszny ból, ale też mi się wydaje, że to przez oksytocynę. Bo jeśli ledwo wytrzymywałam ból w natężeniu 30, to co by było przy 90 (po znieczuleniu na KTG dochodził do takiej skali). Pewnie bym już straciła przytomność. A wydawało mi się, że jestem w miarę wytrzymała. Zapewne bez oksytocyny ból byłby bardziej znośny. -
polkosia wrote:Bo wiecie co, ja miałam taki koszmar na początku ciąży, że pojechałam na porodówkę rodzić i bez lewatywy zaczęłam przeć i nie mogłam, bo chciało mi się kupę
No i darłam się, że nie będę parła, bo się zesram, na co położna: "To sraj!!! Co my, gówna nie widziałyśmy?!" i jak się zaparłam to tak poparłam, że moja kupa leciała i leciała... Aż na ścianę, a dziecko jak nie wyszło, tak nie wyszło
Spocona się obudziłam
Hahaha, jakie Ty masz sny! A odnośnie czynności fizjologicznych, mój mąż miał niezły ubaw, gdy położna podczas porodu powiedziała: "Ooo, ma pani pełny pęcherz, trzeba go opróżnić". Nacisnęła "jakiś guziczek" (jak to nazwał) i siku samo wyleciało. -
Dzięki jaroszka
!
Myślę, że w tym momencie parcia, byłoby nam wszystko jedno czy się zesramy, bo chęć urodzenia dziecka byłaby silniejsza. Ale jeśli mogę się wysrac normalnie do kibla zamiast dajmy na to podłogę, to jednak wybieram pierwszą opcjępolkosia, ZakręconaOna, stokrotka25, IviQ, lili_madlen, Blondik, aagatkaa1984 lubią tę wiadomość
-
Ale nas wzięło na fekalne tematy.
Oj, dziewczyny, już coraz bliżej. Ja to pewnie będę jedną z ostatnich rodzących w tym miesiącu. Wcześniej poczytam sobie o Waszych porodach, bo pewnie zamieścicie relacje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 19:17
-
Polkosia jesteś super!!! ale mnie rozbawiłaś
Co do lewatywy to też bym wolała ją mieć...
A powiedzcie mi czy ciężko jest Wam usnąć? Dla mnie ostatnie tygodnie to jakiś koszmar... na wznak się boje spać chociaż mi najwygodniej bo mam zakaz przez tą moją nerkę po drugie gin mi powiedział, że powinno się na boku przez to żeby malutka miala swobodny dopływ tlenu, na lewym w ogóle jakaś masakra wszystko mnie ciągnie i kłuje a na prawym znów tak się mała rozpycha, że boje się ze ją gniotę...