Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Aaaa, w tym sensie. Przepraszam, ale taki wieśniaczek ze mnie
tak się u nas mówi i jak nikt Cię nie poprawi, to później nawet nie wiesz
dziękuję bardzo za poprawienie
ja już myślałam, że źle napisałam i ten cały zabieg nosi inną nazwę
a wyraz faktycznie mi podkreśliło
zakocona, Blondik, madu lubią tę wiadomość
-
Niestety czasem jest coś takiego jak uspać. Nasz berneńczyk suczka musiała być uspana:( bardzo nagle okazało się, że ma strasznie dużo guzów, przerzutów rakowych we wszytskich organach, dosłownie z dnia na dzień uchodziło z niej zycie i strasznie się męczyła, naprawdę okropnie, nie dało się już nic zrobić.
edit- ok ne złapałam uwagi "uspać" "uśpić"
ok, wrzucam tez sowje 3 grosze do tej dyskusji choc miałam nie. Tez nie wyobrażam sobie, mieć zwierzaka i oddać go, bo urodziło się dziecko i żeby brudno nie było. posiadanie zwierzaka to odpowiedzialność. Lubię psy, lubię koty. przez to że generuja obowiązki, których nie chce mi sie najnormalniej w śiecie wykonywac, ani kota ani psa nie mam, ale gdyby zdazyła sie taka sytuacja, że znajduję kota, albo kot mnie, to nie zawachałbym się i bym go wzięła, zaopiekowała sie i robiła wszystko co sie robi mając zwierzaka i na pewno bym sie cieszyła, że jest, a wkurzała na siersc swoją droga.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 09:25
Little Frog, ZakręconaOna lubią tę wiadomość
21.10.2015 Leon -
Jak czytam, że ktoś odda zwierzaka bo mu sierść leci to mi serce pęka, mam wtedy wrażenie, ze po prostu go nie kocha... Ja tak bardzo bym chciała mieć zwierzaka ale niestety nie mam w tym momencie warunków... ale będę miała już niedługo, może za pół roku może dopiero za rok ale będę miała i go nigdy nie oddam!
Dziecko też brudzi i to bardziej niż zwierzę, wszędzie są gluty z jedzenia i pomazane ściany... i napada mnie taka myśl, że osoba, która pisała o oddaniu kota bo kotek kłaczy odda też dziecko bo brudzi!
Nie chcę wszczynać wojny ale wstyd mi za takich ludzi!
Edit: i później domy tymczasowe, fundacje, schroniska, piwnice, ulice są przepełnione... Jak uświadomić ludzi, że zwierze to nie zabawka?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 09:33
zakocona, ZakręconaOna, Blondik, polkosia lubią tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
ooo...chyab się chmurzy...może rzeczywiście popada
juhu
naprzeciw moego bloku remontują duży miejski basen...auto po dwóch godzinach od umycia na myjni wyglada jak po rajdzie na pustyniniech porządnie popada to mi je troszkę wyczyści
-
Witam sie poniedzialkowo !
Witaj Sama radosc w gronie przyszlych mamusiek
Jaroszka trzymaj sie dzielnie . Jeszcze tylko godzina . A to ty nie siedzisz w laboratorium ? Mozesz wyjsc i wrocic na kolejne pobranie ?
Ja wczoraj przezcaly dzien mialam twardnienie brzucha i takie bolace troche. Wzielam dwie tabletki nospy i przelazalam popoludnie . Boje sie , zeby takie twardnienia mnie nie spotkaly w pracy , bo szefowa nie bardzo rozumie moja sytuacje mimo , ze dwa razy byla w ciazy .
W piatek wyskoczyla z tekstem i kwasna mina , ze kto bedzie sprzatal po serwisie jak Jedna dziewczyna pojdzie na urlop . Bo przeciez ja nic nie robie . No ugryzlam sie w jezyk , zeby jej czegos nie odpowiedziec .Zdecydowalam , ze jak jeszcze raz cos powie to z dnia na dzien ide na L4.
W temacie zwierzat sie nie wypowiem , bo nie mam doswiadczenia . Moj chomik naszczescie nie roznosi siersciejaroszka lubi tę wiadomość
Szczesliwa mama dziewiecioletniej Cariny i malego Leonka
[*] 6tc 07.01.2015
-
Witam w te upalne dni! My wczoraj wróciliśmy z weekendu w Tatrach, niestety zbyt upalna pogoda trochę pokrzyżowała plany bo wczoraj nie było nawet czym oddychać więc zrezygnowaliśmy z pieszych wędrówek, ale za to w piątek wdrapałam się na Sarnią Skałę (ponad 1300 m.n.p.m) Było pięknie no i zdjęcia niesamowite. Ale muszę stwierdzić że w ciąży jednak kondycja już nie taka i szybciej zadyszke łapałam
Co do zwierząt to mam tylko rybki, nie ma problemu z sierścią ;P Mieszkam w bloku i jakoś nie wyobrażam sobie w mieszkaniu zwierząt typu kot/pies które potrzebują przestrzeni. -
jakiej przestrzeni
one potrzebuja człowieka a nie apartamentu
mój pies (36kg) wciska się w najmniejszy kacik pomiędzy mną a biurkiem, bo lubi być blisko...wcale mu nie przeszkadza nasze tymczasowe 34m. pies potrzebuje uwagi, zainteresowania, spacerów i zabawy... nie wielkiego domu z ogrodem gdzie bedzie wypuszczony an cały dzień i będzie tam sam
WiedźmaMaKota, ZakręconaOna, zakocona, ~Rewianka~ lubią tę wiadomość
-
Styczniowe nadzieja , Ja miałam 12 lat psa i w bloku , ona uwielbiala spacery ale wolała dom ! To nie ma znaczenia bo to , ze pies nie znaczy ze musi mieć wielki dom i wielki ogród a osoby mieszkajace w bloku juz nie powinny mieć zwoerzat , teraz mam psa który tez nie ma osobistego podwórka jak jeszcze rok temu a jest u mamy mojej w pl na miesiąc i w bloku i jest jej tam dobrze !
-
Blondik wrote:jakiej przestrzeni
one potrzebuja człowieka a nie apartamentu
mój pies (36kg) wciska się w najmniejszy kacik pomiędzy mną a biurkiem, bo lubi być blisko...wcale mu nie przeszkadza nasze tymczasowe 34m. pies potrzebuje uwagi, zainteresowania, spacerów i zabawy... nie wielkiego domu z ogrodem gdzie bedzie wypuszczony an cały dzień i będzie tam sam
ZakręconaOna lubi tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
Blondik wrote:jakiej przestrzeni
one potrzebuja człowieka a nie apartamentu
mój pies (36kg) wciska się w najmniejszy kacik pomiędzy mną a biurkiem, bo lubi być blisko...wcale mu nie przeszkadza nasze tymczasowe 34m. pies potrzebuje uwagi, zainteresowania, spacerów i zabawy... nie wielkiego domu z ogrodem gdzie bedzie wypuszczony an cały dzień i będzie tam sam
-
Little Frog wrote:Aaaa, w tym sensie. Przepraszam, ale taki wieśniaczek ze mnie
tak się u nas mówi i jak nikt Cię nie poprawi, to później nawet nie wiesz
dziękuję bardzo za poprawienie
ja już myślałam, że źle napisałam i ten cały zabieg nosi inną nazwę
a wyraz faktycznie mi podkreśliło
Little frog ja zrozumiałam słowo "uspać" hehe, to jest taka gwara, u nas też się tak mówiLittle Frog lubi tę wiadomość
-
ZakręconaOna wrote:Styczniowe nadzieja , Ja miałam 12 lat psa i w bloku , ona uwielbiala spacery ale wolała dom ! To nie ma znaczenia bo to , ze pies nie znaczy ze musi mieć wielki dom i wielki ogród a osoby mieszkajace w bloku juz nie powinny mieć zwoerzat , teraz mam psa który tez nie ma osobistego podwórka jak jeszcze rok temu a jest u mamy mojej w pl na miesiąc i w bloku i jest jej tam dobrze !
pięknie napisałaś, zgadzam się w 100%. Zwierzak tam szczęśliwy, gdzie ludzie którzy go kochająWiedźmaMaKota, ZakręconaOna, Blondik, madu lubią tę wiadomość
-
Co człowiek to opinia. Może mam inne spojrzenie na zwierzęta i miejsce zamieszkania bo dopiero od niespełna roku mieszkam w bloku i sama też musze przywyknąć. I skoro mi jest "ciasno" w mieszkaniu i tęsknie za przestrzenią i ogrodem to uważam że nie ma co jeszcze uszczęśliwiać siebie i zwierzaków tą ograniczoną przestrzenią. Mam niedaleko rodziców, którzy mieszkaja w domu z ogrodem, tam został nasz członek rodziny Bambo, który na pewno w bloku by sie męczył (kwestia typu i charakteru zwierzęcia oraz jego przyzwyczajeń). Teraz pojawił się mały Kotełek który "dogaduje" się z psem, więc kontakt ze zwierzętami jak najbardziej. I wcale nie neguje posiadania psa/kota czy innego zwierzątka w bloku. To wszystko jest sprawą indywidualną. Kwestia zapewnienia zwierzęciu odpowiedniej opieki i warunków niezależnie czy w bloku czy w domu z ogrodem
ss, IviQ lubią tę wiadomość