Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Zakocona, Ty masz rasowe koty i pewnie częściowo z tego żyjesz, więc to zupełnie inna sprawa, niż jak się ma kota dachowca, który kiedyś tam się przypałętał i dla niego naturalne środowisko to podwórko, a nie dom i smycz. Nie bez powodu powiedzenie, że koty chodzą własnymi ścieżkamiKlementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
O Rany to niecodzienne, Ale ok ☺
moje nie wychodzą poza ogród boją się i ciągle
są w zasięgu mojego wzroku. Natomiast na noc
zawsze je zaganiam do domu.
Nie mogłabym mieć zamkniętych drzwi od tarasu...
Z resztą dokładnie tak jak polkosia mówi koty
mają wloczenie się w swojej naturze i moim zdaniem
są wtedy bardzo szczęśliwe...
czyli rozumiem, że kota byś mi nie sprzedała? -
Witam się po weekendzie i w trzecim trymestrze
Jak zwykle w weekend mnie nie było tym razem w sobote spedzilismy na urodzinach a w niedzile w Bielsku-Białej na militariach "OPERACJA POŁUDNIE" ale szybko sie ewakuowaliśmy z upału i pojechaliśmy do Jeleśni nad rzekę gdzie spedzilismy całe popołudnie leżąc na kocyku w cieniu zdala od ludzi mocząc ciałka
Niestety nie ogarnęłam wszytskich postów jakie napisałyście ale był temat lewatywy przed porodem i oczywiście też jestem za:) Widziałam również jakies "kłótnie" ale nie wiem dokładnie o co chodzi więc się nie wypowiem
przede mną ciężki okres - bardzo pracowity - musze zrobić duży projekt do pracy, termin oddania początek września ale chce to zrobić jak najszybcej gdymym źle/gorzej się poczulalinka220 lubi tę wiadomość
-
Polkosia hehe Ja to właśnie ma poczatku normalnie stanik a teraz jak tylko ktoś prz6jdzie albo wychodze z domu , takto paraduje bez lub w takim luźnym spo4towym, grawitacja robi swoje dokładnie hahahahhahaha ale ja się czuje jakąś taka uwolniona bez stanika w ciąży hahaha
polkosia lubi tę wiadomość
-
Witam
ale skrobiecie od rana, niestety na tablecie nie zapamietalam komu co napisać.
Szkoda ze z morzem nie wyszło ale dzidzia ważniejsza i dobrze ze odpoczywacie !
Witam nowa mamuske
Lecie robić sniadanko bo ktoś smaży kiełbasę i zapach do mnie doszedł i tez zglodnialam.Magnosia lubi tę wiadomość
-
nat_alia wrote:Witam się po weekendzie i w trzecim trymestrze
Jak zwykle w weekend mnie nie było tym razem w sobote spedzilismy na urodzinach a w niedzile w Bielsku-Białej na militariach "OPERACJA POŁUDNIE" ale szybko sie ewakuowaliśmy z upału i pojechaliśmy do Jeleśni nad rzekę gdzie spedzilismy całe popołudnie leżąc na kocyku w cieniu zdala od ludzi mocząc ciałka
Niestety nie ogarnęłam wszytskich postów jakie napisałyście ale był temat lewatywy przed porodem i oczywiście też jestem za:) Widziałam również jakies "kłótnie" ale nie wiem dokładnie o co chodzi więc się nie wypowiem
przede mną ciężki okres - bardzo pracowity - musze zrobić duży projekt do pracy, termin oddania początek września ale chce to zrobić jak najszybcej gdymym źle/gorzej się poczula
Co do bielizny, to ja w sumie śmigam w majtkach, ale wczoraj już nie mogłam i do spania poszłam całkiem goła. A przyzwyczajona jestem do piżamek i dodatkowo muszę być czymś przykryta...choćby prześcieradłem. Staniki też mnie strasznie denerwują, ale noszę...po przeczytaniu jednej PRZESADZONEJ opinii, gdzie laska napisała, że jak się ma kasę na operację plastyczną lub chce się stracić męża, to spokojnie można chodzić bez w czasie ciążyWiem, że to gruba przesada, ale jak coś, to rezygnuję ze swojej wygody i swobodnie podskakujących piersi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 10:41
-
Sama radość witaj
Idealnie to wszystko ujelas, masz racje, każde dziecko jest inne i bardzo często to właśnie ta mala istotka weryfikuje nasze plany. Jesli nie chce sie skrzywdzić dziecka, trzeba je wtedy zmieniaćnajważniejsze, to poznać dobrze swoje dziecko a wtedy będziemy gotowi na podejmowanie decyzji, które będą dla dziecka najlepsze. W końcu najważniejsze sa 3 pierwsze lata życia dziecka i one w dużej mierze wpływają na przyszłość tej malej istotki.
Twój wpis i relacje z ciąży i porodu sa bardzo bliskie moim przezyciom. Nie zawsze pozytywne nastawienie działa cuda i poród jest super. Ja tez cala pierwsza ciążę miałam idealna a porod ciężko mi wspominać. Zakończy sie tak jak twój ze złamanym obojczykiem i krwiakiem na glowce u Nadii. Jak ja zobaczyłam po porodzie to plakalam ze szczęścia, ale i z przerażenia czy jej to zejdzie. Co prawda kwestia snu u nas szybko byla rozwiązana, bo po 2-3 miesiącach mala przesypiala noce. Jednak u nas problem pojawił sie z jedzenie. Nadia byla takim glodomorem, ze non stop by jadła. Przybierala na wadze zbyt szybko. I dlatego u nas od 1,5 miesiąca po porodzie zaczely sie pierwsze kleiki i kaszki, żeby na dluzej byla syta a chwile pozniej zaczelam wprowadzać piersze pokarmy inne niż mleko. Wszystko pod okiem pediatry, ale dużo wcześnie niż to sie robi "książkowo". Dlatego zgadzam sie z tym, ze każde dziecko jest inne, do każdego trzeba podchodzić indywidualnie i dopiero ono wskaze nam dalsza drogę.
Jaroszka trzymam kciuki za dobre wyniki. Mnie to czeka w pt.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 10:40
Little Frog, jaroszka, IviQ lubią tę wiadomość
-
ja kiedyś zawsze w domu bez stanika, ale teraz tak mi cycki urosły ze testu ołówka nie przejdę. Na wyjścia mam zwykły biustonosz a po domu chodze w sportowych. Na wieczór sypię cycki zasypka dla niemowląt to sie przynajmniej nie kleja do brzucha:D
Blondik lubi tę wiadomość
21.10.2015 Leon -
Little Frog wrote:Aaaaa....też byłam w Bielsku na militariach, ale hmmm...kiedy to było...? chyba ze 3-4 lata temu. No i w zeszłym roku też byłam
ale wczoraj był ogromny skwar a niestety na błoniach Bielskich nie ma cienia więc po 1,5godzinie sie ewakuowaliśmy i pojechaliśmy w kierunku Żywca
do domu wróciliśmy o 24
mój mąż miał dzisiaj problem do pracy wstac
zamiast na 6:30pojechal na 8
Little Frog lubi tę wiadomość
-
Jak to polkosia nie slyszalas o tym tescie
Wkladasz olowek pod cycusia i jesli nie wypadnie to znaczy , ze grawitacja dziala na Twoja niekorzysc
U mnie to niedlug paczka kredek wejdzie hihiWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 10:50
Little Frog, WiedźmaMaKota, madu, polkosia, nat_alia, Bąbelek, Blondik, ~Rewianka~ lubią tę wiadomość
Szczesliwa mama dziewiecioletniej Cariny i malego Leonka
[*] 6tc 07.01.2015
-
lojkalojka wrote:Jak to polkosia nie slyszalas o tym tescie
Wkladasz olowek pod cycusia i jesli nie wypadnie to znaczy , ze grawitacja dziala na Twoja niekorzysc
U mnie to niedlug paczka kredek wejdzie hihihehe, no może trochę przesadziłam, ale to powinno też być do jakiegoś rozmiaru
No bo przy obecnym to mam wrażenie, że musiałabym sobie przekłuć sutki i przez kolczyki przeciągnąć sznureczek i na szyi zawiesić, żeby się nie zatrzymał
madu, lojkalojka, Blondik lubią tę wiadomość
-
nat_alia wrote:ja praktycznie jeżdze co roku bo bardzo nam sie podoba
ale wczoraj był ogromny skwar a niestety na błoniach Bielskich nie ma cienia więc po 1,5godzinie sie ewakuowaliśmy i pojechaliśmy w kierunku Żywca
do domu wróciliśmy o 24
mój mąż miał dzisiaj problem do pracy wstac
zamiast na 6:30pojechal na 8
Ja to z okolic Żywca pochodze, ale o takich cudach zjazdach nie słyszałam21.10.2015 Leon -
madu wrote:Little Frog uwielbiam ten pomysł z przekluciem sutków i przewiązaniem przez szyję!!!
Ja w tych różnych plemionach
Ale tak jak zaciągnę z całych sił łopatki do tyłu, to jeszcze myślę, że byłaby szansa, żeby się uwolnił
A co do Militariów w Bielsku, to też się dziwię, że to nie jest jakoś bardziej nagłośnione. Gdyby nie fakt, że szwagier brał w tym udział, to nawet bym nie wiedziała. A w zeszłym roku prawie brat z żoną i córką jechali (a tak się złożyło, że akurat byłam w Polsce), to się przy okazji z nimi zabrałam...Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 11:00
madu lubi tę wiadomość
-
zakocona, Blondik
Nigdzie nie napisałam, że oddaje kota z powodu sierści. Główny powód to są duszności męża i bardzo prawdopodobna alergia dziecka ale zastanawiałam się też nad tym jak zamierzają sobie poradzić z sierścią przyszłe mamy bo choć dziecka nie można wychowywać w sterylnych warunkach to jakoś nie podoba mi się wychowywanie niemowlaka wśród fruwającej sierści. Wystarczy, że mój kot tylko przejdzie i już widać kłębowisko kudłów.
Ja dokonałam świadomego wyboru 6 lat temu jednak uważam, że nie mogę aż tak narażać dziecka i męża.
Zwierze to nie jest oczywiście zabawka, żeby ja oddawać bo brudzi albo zawadza ale dom to też nie chlew. Pamiętam z dzieciństwa koleżankę, która miała kota i nie przywiązywała wagi do czystości - niestety nie było przyjemnie siedzieć wśród kłębów włosów. Dodatkowo koleżanka wypuszczała na dywan swoja świnkę morską - potem można było rozkoszować się chodzeniem po zwierzęcych bobkach no przepraszam ale to już jest chore. W domu ma być czysto.
Kolejna kwestia mam taką prace i taki zawód, że nie wyobrażam sobie, iż miałabym iść do pracy z kudłem na marynarce. Poza tym , żeby tego uniknąć jednak trzeba w domu dokładnie sprzątać, a potem jeszcze brać ze sobą wszędzie rolkę. To tak już odnosząc się do tego, iż niektórzy mają zwierzaki ale nie latają non stop z odkurzaczem po mieszkaniu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 11:13
-
polkosia wrote:Zakocona, Ty masz rasowe koty i pewnie częściowo z tego żyjesz, więc to zupełnie inna sprawa, niż jak się ma kota dachowca, który kiedyś tam się przypałętał i dla niego naturalne środowisko to podwórko, a nie dom i smycz. Nie bez powodu powiedzenie, że koty chodzą własnymi ścieżkami
góra pieniędzy wrzucona w głęboki wór bez dna raczej
to pasja, a nie robota. Czasem coś pieniądz wskoczy (czasem), ale wolalybyscie żebym nie wyliczyła wam kosztów jednego miotu
Mam dachówkę, która jest moim oczkiem w głowie i chyba byn umarła, jakby coś się jej stało. Pisałam również, że 2 lata byłam wolontariuszka w fundacji prokociej. I wszystkie dachowce, które wyadoptowalam, wyadoptowalam do takich samych warunków, jakich wymagam obecnie od właścicieli moich kociąt rasowych. Nie ma dla mnie ŻADNEJ różnicy pomiędzy rasowcem a dachowcem pod tym względem.
Bursztynowa, prawdopodobieństwo a alergia to dla mnie dwie różne rzeczy. Prawdopodobnie to równie dobrze mogę zginąć dzisiaj na ulicy, więc lepiej nie będę wychodziła wcale z domu w takim razie.. no ale to nie moja sprawa. Lepiej żeby kot był u kogoś, kto nie ma mu za złe, że jest zwierzakiem i gubi sierść.
Moj facet chodzi elegancko ubrany do pracy i jakoś żyje czyszcząc przed wyjściem z domu ubrania rolka. Ot po prostu priorytet ma inny. Woli żyć z kotem niż bez niego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 11:14
WiedźmaMaKota, jaroszka, jaroszka, ZakręconaOna, Blondik lubią tę wiadomość