Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Rok temu musieliśmy zabrać psa, z domu z ogrodem do bloku, przeprowadzka za granicę, baliśmy się strasznie o niego bo miał już 12 lat, rozważaliśmy zostawienie go z babcią jednak miłość do Członka Rodziny wzięła górę, załatwiliśmy wszystkie szczepienia, papiery, chip, bilet na prom (czyli wydaliśmy na przetransportowanie psa ogromne pieniądze!) i jest z nami tutaj na wyspach, mieszka z rodzicami w mieszkaniu na trzecim piętrze i jest najszczęśliwszym psem na świecie bo ma swoją ukochaną rodzinę obok siebie, rodzinę, która 13 lat temu przygarnęła go do siebie, i która przez te 13 lat cały czas kocha go coraz mocniejStyczniowaNadzieja wrote:Co człowiek to opinia. Może mam inne spojrzenie na zwierzęta i miejsce zamieszkania bo dopiero od niespełna roku mieszkam w bloku i sama też musze przywyknąć. I skoro mi jest "ciasno" w mieszkaniu i tęsknie za przestrzenią i ogrodem to uważam że nie ma co jeszcze uszczęśliwiać siebie i zwierzaków tą ograniczoną przestrzenią. Mam niedaleko rodziców, którzy mieszkaja w domu z ogrodem, tam został nasz członek rodziny Bambo, który na pewno w bloku by sie męczył (kwestia typu i charakteru zwierzęcia oraz jego przyzwyczajeń). Teraz pojawił się mały Kotełek który "dogaduje" się z psem, więc kontakt ze zwierzętami jak najbardziej. I wcale nie neguje posiadania psa/kota czy innego zwierzątka w bloku. To wszystko jest sprawą indywidualną. Kwestia zapewnienia zwierzęciu odpowiedniej opieki i warunków niezależnie czy w bloku czy w domu z ogrodem
więc nie do końca to jest tak, że jak pies całe życie miał wybieg przed domem to nie będzie szczęśliwy w mieszkaniu 
Edit: i tak jak kiedyś pisała Blondik - psa nie wystarczy wypuścić do ogrodu "niech sobie pobiega" najszczęśliwszy jest jak może pobiegać z człowiekiem, lub wyjść z nim na spacer
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 09:57
Blondik lubi tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica

-
EchBlondik wrote:padł
a spróbuj teraz wejść do łazienki i go przesunąć
Hrabia się nie poruszy :)złodzieja tez nie wpuści, bo kto go przesunie 
ale fajnie, ile ja bym dała, żeby teraz mieć jakiegoś kota w domu, co by przyszedł i położył się na moim brzuszku i mruczał kołysankę mojej dzidzi
a potem poszedłby i coś narozrabiał 
Ja już bez stanika nie pochodzę bo bym wszystko poplamiła
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 10:01
Robimy drugiego Dziedzica

-
Też chodzę bez majtek, jak jestem w mieszkaniu. Wietrzę psitę, ile się da. No i sukienki niestety mam takie, że w staniku nie ma mowy, żeby się cycki zmieściły, więc chodzę bez od piątku. Bo nie chcę wydawać kasy na nowe ciuchy specjalnie na okres ciąży. A w sukienkach lekkich bawełnianych mi najwygodniej.
Zrobiłam 2 prania, zebrałam 2 prania i umieram. Serce mi wali, duszno w mieszkaniu jak cholera
Kotów wypuszczania samopas nie uznaję. To głupota dla mnie i proszenie się o problemy tylko.
WiedźmaMaKota lubi tę wiadomość
-
Blondik wrote:a co do wietrzenia
tez wietrzę, hehe
spódbnica i brak bielizny to jest to :)choć bez stanika ciężko się chodzi...ogólnie lekko się garbie i to uczucie cycków zalegających na brzuchu nie jest za fajne... a wcale dużych nie mam 
Blondik oj tak ja tak często chodzę, tylko te uplawy często
przeszkadzają... stanika też zdejmuje i masz rację
cycki leżą na brzuchu
Blondik lubi tę wiadomość

-
Ja w domu bez stanika czasami chodze bo oszalec idzie ale tez czuje takie obcoazenie w cycolach , ze ja pitole ... Niedługo będę je z ziemi zbierać i na plecy zarzucac !

Bez majtek nie chodze , czasami po kąpieli pod szlafrokiem bo zalalabym się a z cyckow siarka tez mi pięknie cieknie cienkie ale nie tak żeby kąpać na ziemie hahaha
jaroszka, Little Frog lubią tę wiadomość
-
Powiem Ci ze Ja tez nie kupuje , jedyne co to staniki dwa kupilam i majtki bo dupsko rosnac zaczyna , ostatnio kupilam dwie sukienki na lato i są idealne tez do ciąży i wsiozakocona wrote:Też chodzę bez majtek, jak jestem w mieszkaniu. Wietrzę psitę, ile się da. No i sukienki niestety mam takie, że w staniku nie ma mowy, żeby się cycki zmieściły, więc chodzę bez od piątku. Bo nie chcę wydawać kasy na nowe ciuchy specjalnie na okres ciąży. A w sukienkach lekkich bawełnianych mi najwygodniej.
Zrobiłam 2 prania, zebrałam 2 prania i umieram. Serce mi wali, duszno w mieszkaniu jak cholera
Kotów wypuszczania samopas nie uznaję. To głupota dla mnie i proszenie się o problemy tylko.
-
Moim zdaniem pies jest jednak najbardziej szczęśliwy na dworzu i w towarzystwie innych psów
To są w końcu stadne zwierzęta. Moi teściowie mieszkali na Mazurach i tam mieli settera. Musieli jednak wrócić do Wawy, gdzie mają segment i 20 m2 podwórka przed domem i pies ogromnie to przeżył. Co prawda też jest inaczej, jak nigdy takiej wolności zwierzak nie zaznał, ale jednak 2 hektary a 20 m2 to różnica. Nie uważam, że pies w bloku jest nieszczęśliwy, ale ja na pewno 5 bym nie miała w mieszkaniu
A jak mam domek z podwórkiem i psiaki wychodzą, kiedy chcą, to nie ma problemu
Moje uwielbiają sobie same posiedzieć na trawce i wygrzać się na słoneczku i nie uważam, że je wtedy zaniedbuję
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
ZakręconaOna wrote:Ja w domu bez stanika czasami chodze bo oszalec idzie ale tez czuje takie obcoazenie w cycolach , ze ja pitole ... Niedługo będę je z ziemi zbierać i na plecy zarzucac !

Bez majtek nie chodze , czasami po kąpieli pod szlafrokiem bo zalalabym się a z cyckow siarka tez mi pięknie cieknie cienkie ale nie tak żeby kąpać na ziemie hahaha
Ja cały pierwszy trymestr bez stanika chodziłam, bo mnie wszystko uciskało, ale teraz to już mam rozmiar większe i nie ma opcji bez
Jednak grawitacja robi swoje...
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
jaroszka wrote:Zakocona jak to? Twoje koty nie wychodzą,
bo mieszkasz w bloku, Ale w domu
Z ogrodem to raczej naturalne. U mnie są ciągle
otwarte drzwi od tarasu, więc koty wchodzą i
wychodzą
U mnie koty w lato to tylko na jedzenie przychodzą do domu. Tak to cały czas na podwórku... W zimę za to na odwrót
jaroszka lubi tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Ja miałam ogród ale kota bym na niego samopas nie wypuściłą, bo jakby wyszedł? albo pod samochodem by mógł wylądować, albo jakiś inny kot mógłby mu krzywdę zrobić, albo sąsiad... zagrożeń jest bardzo dużojaroszka wrote:Zakocona jak to? Twoje koty nie wychodzą,
bo mieszkasz w bloku, Ale w domu
Z ogrodem to raczej naturalne. U mnie są ciągle
otwarte drzwi od tarasu, więc koty wchodzą i
wychodzą
Robimy drugiego Dziedzica

-
Koty mają w naturze łażenie i nie wyobrażam sobie nie wypuszczać kota na dwór... Oczywiście, że wyłażą za działkę i co z tego? Wszystkie koty tak robią, mają tak zakodowane
jaroszka lubi tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
jaroszka, koty, jak jedziemy na działkę nie wychodzą samopas. Wychodzą na smyczy/pod naszą kontrolą (chodzimy za nimi) lub siedzą w domku. Nie zamierzam ich szukać, nie zamierzam ich leczyć, nie zamierzam ich "zbierać z ulicy" po rozjechaniu lub zagryzeniu przez psa albo otruciu przez sąsiada itd itp. Koty czekają, aż dostaniemy zastrzyk gotówki wolnej i wybudujemy im wolierę. Balkon i okna w mieszkaniu również mamy zabezpieczone i tego wymagam od właścicieli moich kotów.
Każdy decyduje, co chce robić. Naturą kota nie jest z(a)ginięcie, a ja zrobię wszystko, żeby ani one, ani my nie musiały/musieli cierpieć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 10:19
WiedźmaMaKota lubi tę wiadomość
-
A jeszcze co do fruwających kłaków, to nie wiem co to za koty, że tyle sierści fruwa
Nad garnkami, do ust, do nosa? To u mnie są 3 koty i sierść mam głównie na pościeli i poduszkach. Nic mi nigdy nie fruwało.
ZakręconaOna, green lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Szanuję Cię Zakocona, jesteś jednym z tych hodowców co są świadomi tego co robią!zakocona wrote:jaroszka, koty, jak jedziemy na działkę nie wychodzą samopas. Wychodzą na smyczy/pod naszą kontrolą (chodzimy za nimi) lub siedzą w domku. Nie zamierzam ich szukać, nie zamierzam ich leczyć, nie zamierzam ich "zbierać z ulicy" po rozjechaniu lub zagryzeniu przez psa albo otruciu przez sąsiada itd itp. Koty czekają, aż dostaniemy zastrzyk gotówki wolnej i wybudujemy im wolierę. Balkon i okna w mieszkaniu również mamy zabezpieczone i tego wymagam od właścicieli moich kotów.
Każdy decyduje, co chce robić. Naturą kota nie jest z(a)ginięcie, a ja zrobię wszystko, żeby ani one, ani my nie musiały/musieli cierpieć.Robimy drugiego Dziedzica

Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH












