Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry!!
Estrella, ogromne gratulacje
My dream, pewnie się nasłuchał, że ciąża to nie choroba itp. może uświadomienie go o różnych konsekwencjach by coś dało? U mnie to babcia może i przegina (chociaż po jej przejściach, to wcale się nie dziwię) i mojemu mężowi mówi, że w 9 miesiącu to już powinnam leżeć i nic nie robićJego siostra też mu kiedyś jakąś historyjkę o koleżance opowiedziała i ogólnie chyba też dzięki temu, że kilka różnych osób mu powiedziało, że ma o mnie dbać, bo to jednak nie są przelewki, to się do tego stosuje. A np znajomy powiedział swojej żonie, że nie lubi okien myć i z tym jej nie wyręczy. A okna nie dość, że mają wysokie, to nad nimi jest jeszcze takie okno nie otwierane (taka nadstawka?) i żeby je umyć, to znajoma musi stać na parapecie i wychylić się...a też jest w ciąży. Teraz już jest końcówka i trochę ciężko będzie go naprostować, ale może chociaż trochę uda się zmienić?
-
Mika o to bym się nie martwiła, on będzie kochał was obie ale różną miłością, a Ty i męża i córkę i też każde z nich inną miłością
ja to bardziej boję się, ze będę zazdrosna o innych ludzi, już teraz jak ktoś mówi "już nie mogę się doczekąć jak wezmę Hanię na ręce" to mam jakiś wewnętrzny wkurwnie na wszystkich oczywiście ale na większość.
ZakręconaOna, maluda lubią tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
WiedźmaMaKota wrote:
ja to bardziej boję się, ze będę zazdrosna o innych ludzi, już teraz jak ktoś mówi "już nie mogę się doczekąć jak wezmę Hanię na ręce" to mam jakiś wewnętrzny wkurwnie na wszystkich oczywiście ale na większość.
Ja mam to samo i aż mi z tym głupio. Ale myślę, że przejdzie i będę marzyła o tym, żeby ktoś ją na chwilkę zabrał i żebym mogła trochę odpocząć
Poza tym moja teściowa jeszcze mówi czasami np "no patrz jaki gówniarz, już sobie tak radzi". Ja wiem, że ona tego używa w pozytywnym znaczeniu, ale doprowadza mnie to do szału. Powiedziałam mężowi, że nie życzę sobie, żeby ktokolwiek mówił do mojego dziecka gówniarz, gnojek i inne takie. A mi mój mąż na to, że przesadzamTo mu mówię, że to moje dziecko, ja się o nie starałam i dla mnie to cud, a nie gówniarz. Ogólnie nie jestem konfliktowa i raczej potrafię ugyźć się w język, ale tego to ja nie popuszczę.
-
Aaaaa, zapomniałam wspomnieć o najważniejszym - trzymam kciuki za wszystkie oczekujące już na akcję. Oby szybko poszło!
Swoją drogą jak tak czasami czytam na forum, to myślę, że ja w końcu ostatnia urodzę (oby nie). U mnie jak przenoszę, to dopiero w 42+0 mam się do szpitala zgłosićI modlę się, żeby tylko do tego nie doszło.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2015, 09:15
-
Żaba też mam ostatnio przemyślenia na temat tego, że urodzę w listopadzie... masakra!
Mika ja też jestem za granicą ale kiedyś polecę z małą do PL i tam już siostra B. i jego mama zacierają ręce a ostatnio mi tak za skórę zachodzą, ze je chyba zagryzę jak nie tak złapią.
Robimy drugiego Dziedzica
-
Tlumczylam mu wiele razy, ze tymi wszystkimi awanturami, straszeniami mnie ze odejdzie, ze się zabije to bardzo negatywnie wpływa na mnie i dziecko. Po czym stwierdził z krzykiem ze szantazuje go dzieckiem...
Szkoda gadać, jestem chyba nieodpowiednia dla niego osoba.
Zapieprzam w domu cały czas jak maly samochodzik, sprzatanie gotowanie pranie przetwory robie itd i nie narzekam ze mi ciężko, a momentami na prawdę zle się czuje. A jak chce żeby po sobie sprzatnal to on jest zmęczony i ma w dupie. -
Wiecie, że ja mam czasem myśli, że Marcin będzie bardziej kochał dziecko niż mnie i potem mi tak głupio. Ja nie wiem jaka to jest inna miłość, w sensie wyobrażam sobie, ale mam takie jazdy, że ja już nie będę najważniejsza i ta jedyna... Że to nie będzie już taka sama miłość. No i też na pewno będę zazdrosna o dziecko. Teściowa już mówi, że na wakacje małą zostawimy jej na Mazurach na tydzień. Ta, dobry żart! Może o noszenie na rękach nie, ale ja mam problem psa zostawić u kogoś na noc, a co dopiero dziecko
EwelKa wielka, xpatiiix3 lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Co do olejku, to w nocy miałam luźniejszą kupę i tyle. Na mnie nie działa. Na razie nie będę chyba piła koktajlu. Mamy jechać na KTG, może ktoś mnie zbada i zobaczymy jak sytuacja.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2015, 09:33
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
My dream, to sytuacja już raczej poważniejsza. Ciężko znaleźć złoty środek. Z jednej strony nie chce się przegiąć i być jakimś dyktatorem, a z drugiej też powinno się czegoś wymagać. Ja sama często się zastanawiam gdzie ustalać granice. Czy dobrze robię dając mojemu mężowi dość sporą swobodę przed urodzeniem dziecka, czy się do tego nie przyzwyczai? Teraz spędzamy niewiele czasu razem, bo praca, czasami jakiś kumpel, do tego kilka razy był na grzybach, siłownia itp. Chcę, żeby jeszcze wykorzystał ten czas, ale równocześnie właśnie się boję, że później może mu tej swobody brakować.
Jedno jest pewne - nie może tak być, że Ci grozi odejściem czy zrobieniem sobie krzywdy. Spróbuj z nim na spokojnie porozmawiać i powiedzieć o swoich uczuciach, o tym, że o niego się martwisz i ze wszystkich sił starasz się być oparciem, ale i Ty czasami potrzebujesz wsparcia... Wiem, że to banalnie brzmi i być może już próbowałaś, ale nic innego mi nie przychodzi do głowy. -
Czesc dziewczyny
Estrella gratuluje
Ja dzisiaj w końcu spalam w nocya wczoraj jak sie wkurzyłam, prasowalam ten baldachim 1,5h, ostatnie pociągnięcie żelazkiem i jeb! Przykleił się do żelazka i dziura
szczęście w nieszczęściu ze ma ok 2cm i jest przy ziemi praktycznie... A jeszcze wczoraj pierwszy fałszywy alarm skurcze co 15 minut potem co 12 po ponad godzinie poszlam pod prysznic i CISZA..
ale teraz juz przynajmniej wiem mniej więcej na co czekać
-
A co do zazdrości o dziecko to mój mąż powiedzial teściowej żeby nie liczyla na ta że często będzie sie dzieckiem zajmować jak np siostrzenicą jego bo ja będę jak kwoka na jajkach siedzieć i nie dam im dziecka. I ma racje xdd nawet wczoraj zadzwoniła co tam u mnie i mi mówi "ja się juz nie mogę doczekać jak urodzisz i będę mogla go tulić i wycalowac" a ja sobie mysle "no tak ja go nosze 9 m-cyw brzuchu, drugie tyle sie starałam i ja wcale nie czekam na mój własny cud"..
-
Próbowałam wiele razy rozmawiać na spokojnie, tłumaczyć, ze przecież obojgu nam zalezy ze potrzebujemy oboje wsparcia itd. To zazwyczaj konczylo się nowa kłótnia i tekstem ze ja to bym się tylko przytulala, czasami po takiej rozmowie bylo kilka dni spokoju. Zazwyczaj to ja przepraszalam nie zależnie czyja wina.
Przed ciaza tez byly kiepskie momenty, ale teraz to jest masakra. Jego mamusia umilala nam czas i podpuszczała go na mnieteraz mieszkamy u moich rodziców bo musieliśmy sie wynieść od teściowej (przeszkadzaloby jej placz dziecka) i teraz jego zdaniem tesciowa byla i jest kryształową, natomiast moi wcieleniem dla.
Mam dość!! -
My dream, nie chciałabym źle doradzić...dobrze, że już nie mieszkacie z teściową skoro tak się zachowywała, być może najlepszym rozwiązaniem byłoby iść gdzieś na swoje, ale to też nie jest takie proste. Wiem jak to jest u nas jak zaczniemy niby sobie żartować na temat swoich rodzin, a później robi się "niebezpiecznie" bo zbliżamy się do pewnej granicy. Trzeba się skoncentrować na tej nowej rodzinie, którą teraz tworzycie Wy, a w której już niedługo pojawi się Wasz skarb.
Mam nadzieję, że Twój mąż jednak zrozumie, że nie jesteś ze stali i też potrzebujesz tego przytulania, wsparcia i przede wszystkim szacunku.
Maxi, ja znalazłam dwa małe rozprucia na szwie, ale już nie miałam siły ani ochoty, żeby z tym cokolwiek robić, szczególnie, że to w zupełnie niewidocznym miejscu. -
Jestem po kroplowce. Zareagowalam na nią. Mała tez dobrze zniosła. Skurcze dochodziły do 60 -80 nie bolały jakoś bardzo.
Teraz jestem odołączona i czekam na kolejne skurcze czy bez niej się pojawia na razie miałam jeden słaby.
Dokumenty dla małej mam wypełnione. Plan porodu dostałam i nie pozostaje mi nic innego jak teraz czekać.agaton, zakocona, aanaa, Katarzyna87, lojkalojka, miska2503 lubią tę wiadomość