Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kaśku wrote:Cześć dziewczyny. Strasznie dużo ostatnio piszecie, zanim wstanę i nadrobię zaległości to południe mija
A tak pomyślałam że wam sie pochwalę. Byłam we wtorek nadprogramowo na wizycie... i oto fotka mojego dzidziolka:
Pierwszy raz wstawiam zdjęcie więc proszę o wyrozumiałość gdyby nei działało
Maluch ma już 1,83 cm
Trzymam oczywiście mocno kciuki za dzisiejsze badania i wizytyKaśku, Lili30 lubią tę wiadomość
-
Ursa wrote:Kaśku śliczne dzieciątko. A czemu miałaś nadprogramowe USG?
hmm sama je sobie zaleciłam
Teraz cały czas chodzę do Medi. I postanowiłąm odwiedzić moją panią doktor z którą staraliśmy się o ciążę w klinice leczenia bezpłodności
U nas historia starania się jest dość długa. Najpierw lekarz zaproponował mi żebym z pewnych powodów odstawiła tab anty. Najpierw uważaliśmy.. potem jakoś przestaliśmy i tak to trwało jakieś 3 lata. Zaczęłam się martwić tym trochę. Poza tym cały czas walczyłam z plamieniami w drugiej fazie cyklu (upierdliwe były strasznie) Moja ówczesna pani dr zrobiła badania i przepisała mi luteinę przez 10 dni w cyklu. Wszystko się wyregulowało i było super ale nadal w ciąży nie byłam. Podczas któryś z kolei okazało się że mam polipa. Konieczny zabieg. Odłożyliśmy więć wizytę w klinice leczenia bezpłodności na po zabiegu. Polipa miałam usuniętego w lipcu. W sierpniu zgłóosiliśmy się do kliniki i dostaliśmy cały pakiet badań. Ja swoje miałam zrobić w pierwszych dniach cyklu ale okazało się że jestem w ciąży... Niestety coś poszło nie tak i poroniłam w pażdzierniku . Wróciłam do Pani doktor i dostałam trochę szerszy pakiet badań. Okazało się że moje badania są super a M nie idealne ale powinny dać radę. Umówiliśmy się z Panią dr na monitoring cyklu w lutym. Jeśli by się nie udało to IUI na wiosnę . ALe Pani dr twierdziła że jej zdaniem to nie ma co się nie udać. No i się udało. Choć muszę przyznać że nie wierzyłam ... same rozumiecie po 5 latach
No i miałam nadprogramową wizytę bo pani doktor się przypomniała
Śmiałyśmy się że co mnie postraszy nowymi badaniami to ja w ciążę zachodzęUrsa, FreshMm, paula1, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
aanaa wrote:Ursa, jak mi nie da zdjęcia, to zrobię zdjęciu zdjęcie i będę miała zdjęcie
No tylko, że u mnie w ogóle nie drukują zdjęc... Więc nie mam jakiemu zdjęciu robic zdjęcie nawet A chyba dziwne będzie jak będzie mi robic USG a ja w tym czasie będę cykac foty monitoraaanaa, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
agania wrote:Dziewczyny, a chodzicie same na usg czy z partnerami?
Ja w zasadzie planowałam dzisiaj wziąc P ze sobą ale chyba nie wezmę. Boję się, że jak coś bedzie nie tak to wybuchnie. Jemu złe informacje trzeba przekazywac w umiejętny sposób.Kaśku lubi tę wiadomość
-
agania wrote:Dziewczyny, a chodzicie same na usg czy z partnerami?
Ja staram się zabierać M. Ale on jest teraz daleko i na razie tylko raz sie udało żeby był w terminie wizyty w Polsce. Dlatego od razu proszę o zdjęcie żeby jemu pokazać
A wstawianie zdjęć jest proste trzeba znaleźć jakąś stronę z bezpłatnym hostingiem np zapodaj.net albo tinyPic.com (ja z tego korzystałam) i tam wskazać zdjęcie potem jego rozmiar (ja wybrałam wielkość jak do maila) i prześlij. Wpisuje się kod z obrazka i potem drugi link od góry to jest ten który trzebia skopiować do wiadomości na forum.
Brzmi zawile ale to jest prawie tak jak ustawienie suwaczkaWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2015, 13:21
-
Meegi też radziłabym wizytę u lekarza. Jeśli nie możesz do swojego gin to do internisty nawet. Powinni dać skierowanie na badanie moczu.
Ursa a spróbuj zapytać lekarza czy jest szansa żeby Ci wydrukował zdjęcie? Mój dr się najpierw śmiał po co mi ono i czy już zakładam kronikę rodzinną. A teraz się tylko pyta czy w kronice znajdę miejsce na jeszcze jedno zdjęcie
CO do zabierania partnerów to zgadzam się że to zależy od charakteru i wrażliwości (do czego się absolutnie żaden nie przyzna ale każdy ją ma) danego "osobnika" i tutaj to już same musimy ocenić czy dany "osobnik" prztrwa bez szwanku czy nie koniecznie -
Kurczę, na filmach to nawet dają płytę z bijącym sercem, a tu o zdjęcie trzeba się prosić. Mi w przychodni dziewczyna pokazywała różnicę pomiędzy zdjęciami mojego lekarza z gabinetu na nfz i prywatnie, więc wnioskuję że dostanę zdjęcie do karty ciąży
-
Amerie moja przyjaciolka martwi sie bi tez choruje na to a teraz staraja sie o dzieciatko i nie wie jak to wplynie na niego... bierze jakies leki ale mowila ze gdzies czytala ze ciaza moze byc potraktowana przez przeciwciala jako cialo obce do zniwelowania.. ja sie nie znam na tym stad pytanie czy nie mialas jakis problemow czy bierzesz jakies specjalne leki?