Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyaagatkaa1984 wrote:Rewianka zamrazaj, pozniej będzie jak znalazł przy rozszerzaniu diety, będziesz miala na czym kaszke zrobic
Myślałam o tym, ale jakoś nie mam przekonania do tego zamrażaniaPo pierwsze obawiam się, czy dobrze się przechowa. Po drugie, czytałam, że mleko dostosowuje się do wieku dziecka (nie wiem, ile w tym prawdy, ale uwierzyłam
), więc nie chciałabym później dziecku 6-7 miesięcznemu podawać mleka, które ściągałam dla noworodka lub 2-3 miesięcznego niemowlaka
Jak się zamraża na 2-3 tygodnie to OK, ale na kilka miesięcy moim zdaniem nie ma sensu.
polkosia lubi tę wiadomość
-
Hej!
My robimy chrzciny w pierwsze święto na 22 osoby w domu, mam nadzieję, że wszystko w miarę pójdzie i że mi nie będzie odreagowywał po wigilii, bo też w tyle osób będziemy spędzać...
Rewianka wiem, że dla Ciebie to kłopot z tym mlekiem, ale i tak zazdraszczam:)
Zakręcona ja też dostałam taki mega @...mam nadzieję, że to taka jednorazowa akcja, bo pierwsza po porodzie i że kolejne będą normalne
Zakocona Ty nie myślałaś o pracy doradcy laktacyjnego z takim nastawieniem do kp?
Wpasowałabyś się w klimat szpitala, w którym rodziłam.
A serio naprawdę myślę,że wszystkie tu doskonale wiemy ile dobra jest w mleku mamy...
Niestety ja przez takie zagorzałe nastawienie pielęgniarek do kp w szpitalu chyba straciłam pokarm.
Po bardzo ciężkim porodzie, godzinnym zszywaniu i krwotoku miałam przetaczaną krew i dopiero na następny dzień odżyłam i zaczęłam funkcjonować w miarę normalnie. I dopiero wtedy przywieźli mi dzidziusia "na stałe". Przez tą koszmarną dobę przywieźli mi go 2 x na "karmienie", które wyglądało tak, że Mały nic nie ssał, bo nie potrafił.
Przez 4 dni żadna z pielęgniarek ani doradca laktacyjny nie potrafili mi pomóc tak, by mały zaczął dobrze układać buźkę, i w związku z tym tak bardzo spadał na wadze, że lekarz powiedział, że nie wyjdziemy ze szpitala jak tak dalej będzie. Ja przez stres i łzy straciłam prawie mleko, gdzie leciało mi ciurkiem od połowy ciąży jak zresztą tu nieraz pisałam. I miałam wielką nadzieję na kp.
Ja mówiłam do pielęgniarek że mały nie pije tylko trzyma w buzi i "ciumka" brodawkę i że lekarz powiedział, ze nie wyjdziemy i mam wybudzać go na karmienie, a one mi cisną brodawki i "no przecież mleko leci!" (WTF? czy ja mówię, że mleko nie leci czy że mały nie chwyta?). Tak jest coś takiego jak terror laktacyjny, bo przeszłam to w szpitalu.
W końcu po 4 dniach łaskawie pozwolili mi odciągnąć mleko i podać w butli (po perswazji mojego męża, bo ja już sił nie miałam na nich i zaraz mi łzy w oczach stawały, że dziecka nie mogę wykarmić). Tak jakby butla z moim mlekiem to było jakieś zło.
To w związku z tym, że nie zawsze jest tak fajnie i kolorowo i tak jak byśmy chcieli.
Może poddałam się za szybko, ale nie mogłam patrzeć jak dziecko mi chudnie w oczach i podali mu też w końcu mm.
Później w domu odciągałam swoje mleko i przez 2 tyg udało się być tylko na moim, z czego i tak się cieszę, że choć trochę dostał, bo teraz jest prawie tylko na mm... -
Ja tez mroze,bo co mam z tym mlekiem zrobic? Wylac? Musze co dzien przed snem odciagnac, bo piersi nie wytrzymuja w nocy i wszystko zalane. Niedlugo wracam do zawodu, Maly bedzie czesciej z mezem. Wole zeby maz dawal odmrozone a moje niz wprowadzac mm. Nie mam nic przeciwko mm i na pewno przyjdzie ten dzien kiedy skonczy sie odciagniete i zamrozone, ale jesli mam wybor- wole odmrazanie.
Katarzyna87, my dream lubią tę wiadomość
-
Stokrotka, wiesz że laktacji można przywrócić?
Moj Leon też nie umial chwycić brodawki bo miałam płaskie, na szczęście trafiła na fantastyczny szpital z fantastycznymi położonymi, które bardzo mi pomogły i przykro mi że u Ciebie tak się potoczyły, bo na pewno dobry doradca laktacyjny umualby pomóc. Moja koleżanką półtora miesiąca walczyła bo jej mały nie umial ssać tylko ją gryzl...udało się.
My teraz walczymy żeby karmić się bez nakładek... Jednym słowem-przerąbane.21.10.2015 Leon -
wiem madu, wiem... Ale powiem Ci, że przez ponad 3 tygodnie musiałam robić sobie co 2 h okłady na krocze, żeby mi się goiło, bo byłam strasznie popękana i nie zliczę ile szwów tam miałam, co 3 h odciągać mleko przez pół godziny, a i się umyć i zjeść coś trzeba było z maleństwem, więc póki tata był w domu to się dało jakos ogarnąć ale zostając sama z dzieckiem, które praktycznie zacząło miec w dzien 1 drzemkę nie dałam rady odciągac mleka co 3 godziny i miałam go coraz mniej...;/ a Mały nie lezał i nadal nie lezy za dlugo w łóżeczku tylko musi zwiedzać mieszkanie na rączkach. Do piersi tez go przystawiałam ale był ryk...a jak sie nauczyl niedawno ssac piers to tam jest prawie pusto...I WIEM, że jest...
-
nick nieaktualnyStokrotka, współczuję przeżyć
Ja w szpitalu też nie uzyskałam żadnej pomocy, a sposób przystawiania polecony przez szpitalną doradczynię był delikatnie mówiąc "zły". Poza tą doradczynią na szczęście szpital był super.
Madu - ja też miałam przez pierwszy miesiąc problem z KP, bo mnie cały czas tak bolało, że przy każdym karmieniu zaciskałam zęby. Do tego ciągle nawały, zapalenie piersi i antybiotykByłam u dwóch doradczyń laktacyjnych i dopiero z nimi udało mi się osiągnąć komfort, a nawet przyjemność z karmienia.
Pepe, no ja właśnie wylewamMroziłam przez pierwszych kilka tygodni, ale do tej pory to by mi zamrażarki nie wystarczyło... Ja i tak bym pewnie tego rozmrożonego nie podała z obawy o "jakość" i obawy "odpowiedni skład" dla wieku dziecka.
Tak samo jak z MM - niech każda robi tak, jak uważaNikomu niczego nie narzucam, odpisałam tylko Agatce
-
Stokrotka wspolczuje i rozumiem. Szkoda że trafiła na osoby bez kompetencji bo może potoczyły by się inaczej. Było minęło, najważniejsze że oboje z maluchem jesteście zdrowi
Rewianaka, to też mialas przejścia. Fajnie że konuec koncow się kp z przyjemnościąWiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2015, 20:03
21.10.2015 Leon -
Madu dokładnie było minęło...
Najważniejsze, że wszystko jest teraz w porządku:)
a mąż to nawet mówi, że najważniejsze, że żyjemy (ale on przesadza)
Ale co się napatrzył to jego, był przy porodzie i mówił, że naprawdę się bał.
Nie będę jednak opisywać swojego porodu, bo stwierdziłam, że nie chcę sobie przypominać tego ze szczegółami, a najfajniej czyta się te piękne porodya ja nie powiem, że to było piękne przeżycie:) Właściwie do samego końca okropnie się bałam, że nie dam rady i podobnie jak u Wiedźmy jak lekarz zapytał czy nie czas na kleszcze to po następnym partym urodziłam
To nie to, że się zaparłam mocniej, bo cały czas dawałam z siebie wszystko, tylko położna stwierdziła, że nie i że urodzę za chwilę sama (jak ja jej dziękuję...
Ale pęknięcia miałam 3 stopnia, więc co nie co mąż też widział...
-
Gdybyśmy my zaprosili tylko rodziców, dziadków i rodzeństwo to też by wyszło około 20 osób, ale jeszcze mąż wymyślił, że chce kilkoro kuzynów i znajomych. No i wyjdzie miniwesele... Dla mnie to głupie... on wie o tym, ale pozwoliłam mu na to, teraz musi sam wszystko załatwiać. My mamy chrzciny na sali.
-
My chrzciny robimy koniec lipca początek sierpnia w przyszłym roku
na ok 29 osób też będzie , dom lub lokal okaże się wszystko
I hola hola kochane , żadnego rodzeństwa Oskarek nie będzie miał mam nadzieję przez najbliższe trzy , cztery lata .nie chcemy wcześniej .
Z tym dopadaniem się to niby tak ale jednak zastanawialam się co i jak zrobić żeby nie zaskoczyć nie daj boże haha . Wizyta u lekarza jednak będzie dopiero po świętach a D będzie przed i albo abstynencja do wizyty ale co ? Stosunek przerywany mnie przeraża i zniechęca całkowicie bo żadna to przyjemność ... Z prezerwatywa odpada na 100% dla nas obojga ! Tzn Ja jeszcze jak Cię mogę ale D to nie chce nawet słyszeć i w sumie mu się nie dziwie , przecież dla mnie to jak lizanie lizaka przez papierek ! ( nie obrazajac żadnej tu kobiety która kocha się mężczyzna z prezerwatywa , pisze o swoich odczuciach " -
Agatka, nie, dzięki
. Teraz celuje w używana i złamana, i juz w jakimś wzorze genialnym (czyt w wyższe półki).
Agaton, a co o tej firmie na grupach chustowych piszą?
Stokrotka, doradca musi mieć wykształcenie medyczneale myślałam o PKP
Madu, podziwiam koleżankę! Super, że nie odpuscila! Wam też się uda w końcu bez nakładek!
My mieliśmy raz sex juz. Nie wiem po co się bałam. Coś tam ciągnęło jeszcze, ale było super generalnie. Koniec był w środku i L powiedział, że wali to i najwyżej zajdziemy znowu w ciążęale będę śluz obserwować, jak się nauczę, jak to się robi.
-
Stokrotka ja tez trafiłam na niekompetentne polozne laktacyjne. W pierwszej dobie nie miałam wystarczająco mleczka wiec Maly nie mogl sie najeść. Przez dwie godziny plakal ryczal wręcz bo cyc pusty a ona kazała mi go przystawiać jesli chce karmić. W rezultacie sie odwodnil i musial miec przez caly dzień kroplówkę i podawali mu wtedy butelkę. Mleka troche przybylo ale niewiele. Miałam taka cholerna depresje ze nie mogę wykarmić swojego dziecka. Gdyby nie mój mąż to chyba bym zeswirowala, ze przeze mnie mojemu dziecku krzywda sie działa. I zamiast kp cudownym przeżyciem to bylo dla mnie to tralma. Próbowałam jeszcze przez tydzień karmić kp ale ryk niesamowity 5 minut snu i ryk non stop na cycu i ryk. W końcu stwierdziłam ze nie będę glodzic syna i jest na mm głównie, daje mu tez pierś i ściągam ile sie da ale jest też bardzo malo. Dlatego zazdroszczę dziewczyna które piszą ze maja aż za dużo mleczka. Czemu to nie może być tak żeby kazda miała w sam raz, tylko takie problemy...
-
Zakocona a śluz będziesz obserwować w jakim celu ?
Jeny , nie balabys się teraz znów w ciąży być ? Tzn nie tyle co nie bała a czy gotowa jesteś w razie wu , facet to facet tej ciąży nie nosi , nie rodzi i nie jest z dzieckiem 24/7 jak My wiadomo . -
my dream wrote:Stokrotka ja tez trafiłam na niekompetentne polozne laktacyjne. W pierwszej dobie nie miałam wystarczająco mleczka wiec Maly nie mogl sie najeść. Przez dwie godziny plakal ryczal wręcz bo cyc pusty a ona kazała mi go przystawiać jesli chce karmić. W rezultacie sie odwodnil i musial miec przez caly dzień kroplówkę i podawali mu wtedy butelkę. Mleka troche przybylo ale niewiele. Miałam taka cholerna depresje ze nie mogę wykarmić swojego dziecka. Gdyby nie mój mąż to chyba bym zeswirowala, ze przeze mnie mojemu dziecku krzywda sie działa. I zamiast kp cudownym przeżyciem to bylo dla mnie to tralma. Próbowałam jeszcze przez tydzień karmić kp ale ryk niesamowity 5 minut snu i ryk non stop na cycu i ryk. W końcu stwierdziłam ze nie będę glodzic syna i jest na mm głównie, daje mu tez pierś i ściągam ile sie da ale jest też bardzo malo. Dlatego zazdroszczę dziewczyna które piszą ze maja aż za dużo mleczka. Czemu to nie może być tak żeby kazda miała w sam raz, tylko takie problemy...
Ona np. Stwierdziła że pieprzy , piersią karmić nie będzie bo nie daj boże cycki jej obwisna jeszcze i jak ona w bikini się pokaże ... No smarkula , gowniara i debil jak dla mnie ! Nigdy jej nie lubilam i nie południe tym bardziej za jej postępowanie i gadanie ... Ona ma 20 ledwo skończone i wyobraź sobie że nawet będąc w ciąży w 6 !miesiącu jak się pokłócili ona poszła zrobić na zlosc temu facetowi i piwo poszła sobie pić do baru że znajomymi ... I to nie jedno . Komu ona na zlosc chciała zrobić ?! Dziecku i za takie akcję jej nienawidzę a on twierdzi że z głupia dziewucha się związał