Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej my w domku o 10 już byliśmy. Mały poszedł spać i ja też spałam 4 godziny :o a jak go pakowalam w szpitalu do fotelika to mówię mu "jedZiemy do domku!" A on się zasmial na głos juz kilka razy mu się zdarzyło ale nie aż tak, tak mu się ten śmiech spodobał ze 2 min się śmiał
U nas też oczka ropialy po kropelkach prZestały ale w szpitalu pojawiły się takie śpiochy więc znowu będziemy kropic.Little Frog, PauLLa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witam, chciałam się przywitać nie udzielam się na forum ale czytam codziennie - termin miałam na 15 listopada ale urodziłam w październiku to mam nadzieję, że mnie przygarniecie.
Mam pytanie do mam czy któraś ma problem z niską hemoglobiny u maluszka, czy po wdrozonym leczeniu jest poprawa bo moja Mała niestety cały czas spada z wyników badań krwi?
Blondik lubi tę wiadomość
-
Max, wreszcie w domu!
Biedne te wasze dzieci z oczkami, ale na pewno im się odetka Trzymam kciuki!
Weszłam dzisiaj złożyć serdeczne gratulacje i wyrazy podziwu mamom, których dzieciaki płaczą dużo. Moja Hela dzisiaj dała półtoragodzinny popis darcia japy i jedynie na rączkach było dobrze, ale tylko z bardzo mocnym bujaniem, praktycznie potrząsaniem. Oczywiście smoczek i cycuś be. Masakra, myślałam, że mi kręgosłup pęknie Chciałam ją zachustować, ale tak mi się do ucha darła, że se dałam siana po pół godzinie niudolnego motania, bo taka była wyprężona, ze się nie dało jej zamotać :POstatnio często ma takie napady, dzisiaj były dwa. To chyba nic innego jak zęby, bo przy tym potoki śliny i piąstki w buzi co trochę.
Także Szczęśliwa, Maluda,Paulla, Zakocona i nie wiem kto jeszcze, Blondik chyba i pewnie jeszcze ktoś - SZACUN !!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2016, 22:51
-
Willemo witamy U nas tez aktywnos na forum mniejsza
Nie pomoge w sprawie hemoglobiny,bo tak jak u agaton nie robilismy badan malemu.
agaton to wspolczuje A dajesz malej cos na boldziasel ? i czy widzisz juz jakies zmiany na dziaselkach ?
Szczesliwa mama dziewiecioletniej Cariny i malego Leonka
[*] 6tc 07.01.2015
-
pewnie ze przygarniemy!
Agaton czytam Twojego posta i mysle kurcze o co cjmhodzi przeciez to normalka ale nie dziwie Ci sie jak z aniolka zrobil sie na chwile diabelek ! Dziekuje za wyrazu wspolczucia i szacunku . Krehoslup? Nie wiem ja juz tego nie mam ...
Aktualnie chodze nosze i bujam bo lozeczko nie cyc nie lezenie ze mna w lozku nie ... Ale chodzenie i trzepanie? O tak jak najbardziej mamo !
Spaaaaaaaaaaaaaaac !!!
Maxi no to Martinek sie ucieszyl ze wychodzi , super ze jestescie w domju odpoczywajcie :* -
Hej Villemo mój miał w niedZielę powtórZone badania krwi i właśnie hemoglobina za niską. Lekarka powiedZiała ze to może być infekcja, prawdopodobnie po tym zapaleniu płuc albo właśnie koło 3 misiaca może to też być spowodowane tym ze w t wieku dziecko wchodzi w jakiś etap w którym hemoglobina spada. Mama mi mówiła ze tak jest właśnie ze po okresie plodowym dziecko jej już tyle nie potrZebuje i wtedy się tak dzieję. Ale doczytam Jeszcze na necie o co dokładnie chodzi, bo nie wiem czy to wtedy tak Zostaje czy to tylko taki chwilowy dołek.
A Twoje maleństwo jest zdrowe? Może właśnie ma infekcje jakąś a o niej jeszcze nie wiesz. Albo to drugie.
A co do zębów to u nas już od miesiąca widać takie punkciki dwa białe na dolnych dziaselkach, teraz już bardziej. Chyba oba naraz mu idą, na szczęście nie zachowuje się jakoś drastycznie -
Hej wszystkim
Bozeeeeeeeeeee.... Dziewczyny jaka Ja chora jestem to coś niewyobrażalnego szok .
Ledwo trzymam się na nogach i ledwo mowie , na wielkie szczęście Oskarek narazie I MAM NADZIEJE WCALE nie złapie nic ode mnie .
Wczoraj przez nie całe pół h darl się tak jakby go rozrywali , masakra ...
W końcu przeszło i zasnął , pierwszy raz taką polke mi odwalil aż w szoku byłam i w pewnym momencie samej zachcialo mi się płakać . Obstawiam , że był baaaaaaardzo głodny albo wystraszył się mojego ręcznika na głowie bo dopiero co wyszłam z kąpieli .
No nic , ważne że się uspokoił
D od wczoraj wieczora jest z Nami już , pomaga mi i to najważniejsze bo ledwo żyje -
Agaton, u mnie wczoraj było podobnie. Nic, tylko ręce. Zasnęła na pół godziny i pobudka z rykiem. Jak mąż wrócił z pracy, to mu ją pocisnęłam Zawiązałam mu ją w chustę i po 10 minutach spała! Odłożyliśmy ją delikatnie do łóżeczka, a później się śmialiśmy, że my tu jak z jajkiem, a mąż zaraz później zabrał się z tłuczenie kotletów I co? Spała! A ja jak na paluszkach koło łóżeczka przechodzę i strzeli mi jakaś kosteczka, to zaraz się przebudza....
Obstawiam, że przyczyną tego był brzuszek, bo od rana nic, a później jak już się wypróżniła, to cały wieczór się cieszyła
Maximmum, super że już w domku. Mam nadzieję, że dziś jesteś już całkowicie wypoczęta i zrelaksowana
Zakręcona, to zdrówka życzę!! Kiedy wracacie do siebie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2016, 08:16
-
U nas pręzenie sie i darcie ostatnio wieczorami było przez to że swędziało go ciałko... Ja mądra matka dopiero po tygodniu takich akcji skumałam o co chodzi. No od przedwczoraj kąpiemy w krochmalu i nadal nie jest idealnie ale juz się nie wygina, nie zuca sie w kołysce i jest dużo spokojniejszy.
no i w ogole to raczej pewne że mamy alergię na białoko mleka krowiego i boję sie czy się atopowe zapalenie skory nie rozwinie, bo wygląda to kiepsko...strasznie.
Ale od kąd kąpie w korochmalu, to Leon przesypia najpierw ok 5h a potem resztę. Teraz tez juz spi od pół godziny.
A w ciągu dni ausypiam go w nosidle, zasypa mi w 3 minuty i albo go noszę i sobe z nim siedzę albo delikatnie odkładam. Przedwczoraj pogasilismy światło i zaczeło się usypianie, nie szło za nic, w koncu sie wkurzyłam właczyłam tv zaczęłam głośno gadać,powłaczałam światła wszedzie i co ? dziecka nie ma, w minutę zasnął A wczoraj wieczór tak się rozgadał że nie szlo go ululac, tulko "uu, gege, ee, lele" i pięści w buzi. Z mezęm żesmy przysypiali a on dalej. na szcęście jak się rozdarł jak stwierdziliśmy już ze za długo to trwa i czas spać, to przyjął smoka i zasnał.
Najgorsze jest to że jak juz cos działa i się cżłowiek cieszy że ogarnął to zaraz się coś zmienia i trzeba od poczatku wymyślać
Zakrecona, nie możesz zarazić Oskara. On wypija z mlekiem odpornośc na to co Cię trzyma także bez obaw:) Zdrówka!
Maxci super że już jesteście w domku! Zdrówka dla Was też.
Szcześliwa pomyśl może o nosidle do noszenia, ja mojego jak wpada w szał, szybko wkąłdam minuta trochę pobujam i juz spi.
Nooo a wczoraj była u mnie doradczyni laktacyjna siedziała 2h i od razu mi sie lepiej zrobiło. już po rozmowie telefonicznej w piątek było lepiej a po wczoraj to o ile mnie ne będa nekać zastoje, jestem pozytywnie na nowo nastawiona i będzie dobrze No a te moje kryzysy to własnie przez zastoje prawdopodobnie, bo zastój chwilowo dezaktywuje gruczoły i kanalikli więc siłą rzeczy mleka mniej...no...także musze stanąć na głowie żeby zostojów nie było
Się rozpisałam się, ale tak rzadko coś piszę bo nadal mam sklerozę ciązową, i jak czytam posty a póxcniej coś chcę dopisac albo napisać to juz nie wiem co... a propo sklerozy to ostatnio wysyłałam siostrze paczkę i zapomniałam wpisac nr mieszkania i domu, i dobrze jak by to była wieś bo pewnie by doszło, a tak to Warszawa i za tą przyjemność paczki która chodziła tam i spowrotem 60 zł musiałam zapłacić no ...
kończe
21.10.2015 Leon -
agaton wrote:Villemo, witami i przygarniamy
podobno wątek listopadówek zamiera, to chętnie was przygarniemy U nas też ostatnio jakoś ciszej
Ja nie pomoge, bo od wyjścia ze szpitala nie badałam Heli krwi.
Wątek listopadówek zamarł chyba totalnie dawno tam nie byłam - przypuszczam, że dlatego tak cicho na forum,że musimy zajmować się Maleństwami, mnie to forum bardzo pomogło gdy byłam w ciąży zagrożonej i później przed porodem, mam szczerą nadzieję że wątek Październikowy będzie dalej )).ZakręconaOna lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny - ja tez z listopadowek - juz wczesniej (ok tydzien temu) pisalam w sprawie moich problemow z laktacja - radzilam sie Onki. Daje znac ze mleko wrocilo po zastosowaniu sie do porad Onki. Rowniez wybralam sie do doradcy laktacyjnego (bo mialam zastoj ktory nie przechodzil) - zobaczyla jak karmie i skorygowala jedna mala rzecz - i teraz Marysia, ktora wczesniej jadla tylko z jednej piersi i to max 7 min (rzadko - najczesciej 5) nie dosc ze zaczela akceptowac druga piers, to jeszcze przy jednym karmieniu je z kazdej po 10 min!
Takze jak macie jakies klopoty, to warto sie wybrac do doradcy - ale tez warto znalezc dobrego. Ja najpierw poszlam do dr Gugulskiej - pomyslalam ze skoro tak dziala aktywnie w promowaniu i ksiazke napisala itd. to bedzie najlepsza - ale bardzo sie zawiodlam - generalnie to probowala mi wmowic ze nie mam problemu - wlaczyla stoper ze Marysia je 13 minut (ale w to wchodzilo przekladanie jej z piersi do piersi + przekonywanie aby zaczela ssac - wiec aktywnego ssania bylo max 5 moze).
Po wizycie u niej zrobil mi sie zastoj, wiec wybralam sie do innego doradcy i ta babeczka byla super! Zaradzila wszystkim moim klopotom - nie moge uwierzyc ze Marysia je z prawej piersi - od ponad miesiaca jej nie tknela!
Moze kilka slów o nas - jak przygarniecie do tez bede sie czasem odzywac - Marysia sie urodzila sn po 12h (latwo nie bylo) 10 listopada o 5 rano (dokladnie w terminie ), wazyla 3270, 58 cm - takze dlugasny chudzielec - tak jak jej mama Pierwsze poltora miesiaca strasznie plakala - juz nie mialam sily na to, ale potem nagle przestala i jest teraz pogodnym bobo, co to rozsyla usmiechy na prawo i na lewo - choc sceny oczywiscie sie zdarzaja, a jakze. Nie wiem czy to zasluga Dicoflor, ktory zaczelam jej wtedy dawac, czy po prostu brzuszek jej sie dostosowal.
No nic, juz nie bede tu powiesci pisac, milego dnia zycze
onka lubi tę wiadomość