Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
agaton wrote:Kurcze, fajnie wam idzie to rozszerzanie, u nas jakoś opornie... Ale na weekendzie podam kaszkę Sun Baby owsianą, właśnie wczoraj kupiłam. Ja osobiście nie podałabym kaszki z cukrem, ani czegokolwiek z cukrem, jeszcze dzieci będa sie dopominać o słodkie i będzie ciezko czasem odmówić, a póki nie znają cukru to ja jak najdłużej chce je od niego separować Póki co będę Heli dawać tą kaszke Sun baby, a potem już planuję gotowac zwykłą kaszę jaglaną i płatki owsiane. Ale to jeszcze troche czasu
Nie wiem ile po tym rzyganku muszę odczekać, żeby Heli podać znów coś do jedzenia...
ja własnie podaję jaglankę z bananem -jest słodka i smaczna
lub moczone płatki owsiane z musem owocowym
Wszyscy w domu -
Pe może i wymuszanie nie wiem ale Ja pierś daje i dawać będę dopóki moje dziecko nie odrzuci samo moja sprawa .
Ja jestem kura domowa i przyznaję się ale zadbana i zawsze praktycznie naszykowana na " wyjście " , owszem brakuje mi imprez , spotkań , wyjac do restauracji itp ale chciałam mieć dziecko więc liczyłam się z tym że skończą się na jakiś czas takie wypady . Takie moje zdanie kolejny temat bardzo ciezki został wprowadzony .
Polkosia okDobrawa, ola.321, WiedźmaMaKota, BATTINKA lubią tę wiadomość
-
ZakręconaOna wrote:Pe może i wymuszanie nie wiem ale Ja pierś daje i dawać będę dopóki moje dziecko nie odrzuci samo moja sprawa .
Ja jestem kura domowa i przyznaję się ale zadbana i zawsze praktycznie naszykowana na " wyjście " , owszem brakuje mi imprez , spotkań , wyjac do restauracji itp ale chciałam mieć dziecko więc liczyłam się z tym że skończą się na jakiś czas takie wypady . Takie moje zdanie kolejny temat bardzo ciezki został wprowadzony .
Polkosia ok
Ciezki. Tylko,ze ja wyrazam podziw dla tych,ktore czuja sie spelnione. Bo ze mna chyba cos nie tak,ze pomimo tak fajnego dzieciaka, nie czuje tej roli i juz. Nie moglabym z nim dlugo siedziec w domu. To pol roku juz jest dla mnie za dlugo. Chociaz nie proznowalam,bo w "miedzy czasie" zrobilam najwazniejsze uprawnienia zawodowe w zyciu. -
PePePe i własnie każda z nas jest inna i to jest piękne A kiedy planujesz wracać do pracy? Może własnie jak wrócisz, to będziesz się czuła bardziej spełniona Ja mam koleżankę, która z checią wróciła do pracy i teraz mówi, ze bardziej docenia ten czas spędzony z dzieckiem, bo w pracy mocno za synkiem tęskni
Każda musi znaleźć na siebie i swoją rodzinę sposób no i nie oceniajmy innych
Ja np nie wyobrażam sobie chodzic nieumalowana z tłustymi włosami, codziennie sie maluje, czesze, ubieram normalnie, no może szpilek nie wkładam, ale jakieś fajne płaskie buty Od razu wtedy samopoczucie mam lepsze Ale w domu w dresie łażę hehe, uwielbiam dresyDobrawa, ZakręconaOna, stokrotka25, villemo_gbm, maluda lubią tę wiadomość
-
Ja się nie maluję na co dzień, ani teraz ani przed ciążą. Mąż z resztą nie lubi makijażu, mówi, że najpiękniej wyglądam naturalnie, jakkolwiek wielkie to jest kłamstwo, hahaha Ja czuję się mega spełniona i nie chcę słyszeć już o żadnej pracy
stokrotka25 lubi tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
polkosia wrote:Dobrawa, osobiście wolę spędzić czas z dzieckiem niż robić obiad czy sprzątać. Podczas jej snu, odpoczywam i ja, jak już pisałam, a kiedy jest aktywna, bawię się z nią, noszę na rękach bardzo dużo. Wyznaję zasadę rodzicielstwa bliskości. Jasne, czasem pobawi się sama, ale 10-15 minut, wtedy idę do łazienki, zjem coś, napię się herbaty czy obejrzę serial, ale to są tylko takie 2-3 momenty na dzień. Ja do zrobienia obiadu potrzebuję więcej, co najmniej pół godziny i zazwyczaj robię większość rzeczy na raz. Nie lubię się "rozdrabniać", żeby najpierw obrać warzywa, za pół godziny wstawię zupę, 2h potem dopiero usmażę kotleta etc. Wolę stanąć przy garach raz i odbębnić wszystko Szczególnie, że nie przepadam za gotowaniem i średnio w nim jestem zorganizowana, więc może trochę dłużej mi to zajmuje. Poza tym Klementynka nie siedzi jeszcze, nie raczkuje, więc długo sama na brzuszku nie wytrzyma. Jak jej zabawka poleci dalej, to się irytuje, czasem się przekręci nie tak, jak chciała i też złość itd. Niestety u nas bujaka/leżaka nie lubi już, więc nie mam tej wygody, żeby postawić ją w kuchni i coś robić. Wczoraj rozłożyłam kojec i kupiłam kilka nowych zabawek, to może to zadziała i trochę się sobą zajmie Ale ja nie narzekam. Lubię z nią spędzać czas, a jak zaśnie o 19, to mam jeszcze duuużo czasu na ogarnianie swoich "spraw" Poza tym ten etap dla mnie jest piękny, ona wesoła, uśmiechnięta, na dworzu jak zaczarowana, jak ją zaczepiam, gadam to niej, to się śmieje. Korzystam z tego Wiedźma, ja nie wiem czy ty kp, ale uwierz mi, że u nas przy pobudkach w nocy (co 1,5-2h), to naprawdę taka drzemka z Tysią w ciągu dnia jest dla mnie zbawienna Naprawdę można nie mieć siły coś robić. A jeśli Ty karmisz tak samo w nocy i w dzień Ci się chce, to szacun
Co do gotowania,mi to przewaznie zajmuje godzinę a w międzyczasie zmywam naczynia,nie mam zmywarki-moja kuchnia nie pomiesci dodatkowego sprzętu.
W dumu nie mam błysku,ale tak czy inaczej sprzątać trzeba.
Ty naprawdę karmisz co 1,5-2 godziny w nocy? wpółczuję.Ja też kp ale może ze dwa trzy razy karmię w nocy,tylko ze młody spi na dostawianym łózeczku i ja tego nawet niezauważam/niepamiętam że karmię.
Ja też popieram RB ,ale wiesz w tym wieku dzieci dla swojego rozwoju muszą same leżeć by rozwijąć zdolności samodzielnego poruszania.Wszyscy w domu -
Hahahaha, Polkosia, to Ty tak ostatecznie i definitywnie chcesz się rozstać z pracą? Wiesz, ja też myślałam, że to fajne, ale chciałabym jednak spróbować zarówno pracować jak i zajmować się dzieckiem. Chociażby na głupie pół etatu. Oczywiście pisząc "pracować", to wykonywać taką pracę, którą w miarę bym lubiła. Bo zupełnie inna sprawa gdy pracy się nienawidzi...
Pepepe, widocznie taki Twój charakter I jak pisała Agaton - bardzo dobrze Fakt faktem ja za szpilkami nie przepadam, ale zaraz się czuję lepiej jak się doprowadzę do porządku. Po domu śmigam w legginsach, ale jak już wychodzę na spacer, to ogarniam się do stanu używalności
A dziś jak czytałam o tym sprzątaniu itp, to nawet nic nie pisałam, zaraz za odkurzacz chwyciłam
U mnie kolejny dzień deszczu. Mam nadzieję, że się wstrzelimy w chwilę bez deszczu na spacerek jak będzie kolejna drzemka.
W niedzielę wyciągnęliśmy spacerówkę, ale w niej zrobiliśmy tylko jeden spacerek. Mała chciałaby w niej tylko siedzieć. Także dalej śmigamy w gondoli, ale staram się wybierać takie pory, żeby był to właśnie czas drzemek.
Dziś mogę trochę poleniuchować, bo wczoraj z mężem ugotowaliśmy pełen gar bogracza (czy czegoś gulaszopodobnego ) i mamy chyba na 3 dni Nawet szwagra przy okazji trochę dokarmimy
agaton, stokrotka25, maluda lubią tę wiadomość
-
Mialam wrocic od maja na pol etatu a od lipca na caly,ale sytuacja sie zmienila. Do obecnej pracy nie mam w ogole powrotu a nowej nie zaczelam jeszcze nawet szukac.
Ja tez co dzien makeup, na spacer jakis spoko stroj, w domu dres. Zadziwiajace jest to jak zmienia sie patrzenie na swoje zycie. Jak praca wymuszala na mnie szpilki, sukienki, zakiety to cieszylam sie na kazdy piatek, ze mozna baleriny, jeansy. A weekend? Trampki, dres juppi A teraz? Nie lubie dresow. Czasem miewam do nich awersje.
Nie rozumiem kobiet, ktore sa brudne. Po prostu brudne. Bo ja nie mowie, ze na spacer z dzieckiem trzeba sie odpacykowac. Ale uwazam, ze nawet wychodzac z nim mozna miec dres i wlosy czyste. I to nie sa jednorozowe wpadki przypadki. Chodze tymi samymi sciezkami, o tych samych porach, mijam te sam matki. I one nie sa nie ubrane zgodnie z trendami, one nie sa zaniedbane. One sa brudne. To jest porazajace dla mnie.
Moze ja za duzo na siebie wzielam? Kp nie bylo latwe od poczatku. Walka jakich malo. Ale mm podac nie chcialam i dzis tez mi zal. Mimo,ze kp nie lubie. Gotuje Malemu sama. Mezowi tez staram sie cos ugotowac. A kucharka ze mnie zadna. -
ola.321 wrote:Bez sensu to gadanie która ma na co czas - może hormony ciążowe u mnie szaleją ale uważam że to bez sensu i mi się to nie podoba .
Bo chyba to już nie jest tylko opisywanie swojej sytuacji??? No i to gadanie co kto ma robić w swoim "wolnym czasie"... ehhhhh
Ze względu na moje ciśnienie aby za bardzo nie podskoczyło nie będę już nic dodawać ale to musiałam napisać heheh .
Miłego dnia Dziewczynki .
Brawo Ola! Coraz bardziej jestem poirytowana jak czytam te komentarze a w ciąży nie jestem!
Dziewczyny apeluję kur... trochę empatii!!!
'Dziecko powinno umieć się sobą zająć, to ważna umiejętność' - zapraszam do mojego, może Ci się uda go nauczyć. Próbuję codziennie, parę razy dał mi nawet wielką nadzieję, że "wydoroślał" i się chwilę zabawi. Niestety.
I moje dziecko nie będzie leżało i ryczało bo ja muszę obiad wstawić!
Na forum czy fb wchodzę jak mąż jest w domu - wtedy też mam wszystko ogarnięte i odpicowane, bo lubię porządek i nie odnajduję się kompletnie w bałaganie, ale tak naprawdę co to kogo obchodzi.
"Kwestia organizacji"... tak jak wsadzisz małego do krzesełka i obierasz w tym czasie ziemniaki itd to super, niektórych dzieci nie wsadzisz do krzesełka, nosidełka, na matę - ZROZUMpolkosia, Paragonik_93, onka, lojkalojka, ss, maluda lubią tę wiadomość
-
Tak całkiem od czapy napisze ze internet to jednak porażająca sprawa. Napisałam ze nie mam za wiele czasu to pewnie wyobrażacie sobie ze mam brud stos garów głodne dzieci i męża a sama zapuszczona na maksa. A tak myślę że jakbyśmy się wszystkie spotkały to byśmy się baaaardzo zdziwiły jak wygladamy
stokrotka25, polkosia, lojkalojka, ZakręconaOna lubią tę wiadomość
-
stokrotka po co te nerwy,
ja np wypowiadam sie nie po to by komus igiełkę we wrażliwe miejsce wetknąc,
po prostu zdziwila mnie wypowiedz Polkosi ze nie ma czasu nawet ugotować czy posprzątać
tak po prostu zdziwiła,w głowie mi się to nie pomiesciło,szczerze.
I mówię to bez agresji,nie jest to też żaden przytyk
np jak ja mam poodkurzać to dzieciak spogląda z kojca na to co matka robi
czasami się nie chce sprzątać,wybiera się fb na przykład ,ale to już inna sprawa
chodzi mi tylko o fakt niemożności zrobienia czegokolwiek za dnia gdy dziecko nie śpi.
Ach i idealaną matką czy gospodynią nie jestem ,ani nie zamierzam takiej udawać
Blondik, villemo_gbm, WiedźmaMaKota lubią tę wiadomość
Wszyscy w domu -
Dobrawa, karmię tak często, bo ona ewidentnie potrzebuje ssać. Przy smoczku budziła się co 2-3h, a teraz bez budzi się trochę częściej. Nieraz pociumka 1 min i zasypia, ale musi być cycek. Sporadycznie zdarzy się, że lulanie zamiast cycka da radę. Ale ja już się przyzwyczaiłam. No i to nie jest tak, że Tysia nie umie być sama ze sobą czy ja ciągle nad nią wiszę i do niej gadam. 2-3x na dzień, zazwyczaj po drzemce, zostaje sama w łóżeczku na te 10-15 minut i bawi się sama. Ale najcześciej ja siedzę obok, bo ona wtedy się bawi jakby lepiej, spokojniej Czasem na mnie zerknie, uśmiechnie, pogaworzy i dalej zajmuje się swoimi zabawkami, ale jak widzi, że się oddalam, to zaczyna się irytować/płakać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2016, 12:42
Dobrawa, onka lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
polkosia wrote:Dobrawa, karmię tak często, bo ona ewidentnie potrzebuje ssać. Przy smoczku budziła się co 2-3h, a teraz bez budzi się trochę częściej. Nieraz pociumka 1 min i zasypia, ale musi być cycek. Sporadycznie zdarzy się, że lulanie zamiast cycka da radę. Ale ja już się przyzwyczaiłam. No i to nie jest tak, że Tysia nie umie być sama ze sobą czy ja ciągle nad nią wiszę i do niej gadam. 2-3x na dzień, zazwyczaj po drzemce, zostaje sama w łóżeczku na te 10-15 minut i bawi się sama. Ale najcześciej ja siedzę obok, bo ona wtedy się bawi jakby lepiej, spokojniej Czasem na mnie zerknie, uśmiechnie, pogaworzy i dalej zajmuje się swoimi zabawkami, ale jak widzi, że się oddalam, to zaczyna się irytować/płakać.Wszyscy w domu
-
Ranyy - ale mały mi zrobił raban, 2 godziny jęczenia i pół godziny płaczu takiego że masakra!! dałam pedicetamol, posmarowałam dziąsła, dałam jeść, pić i nic nie pomagało. W końcu musiałam go nosić i lulać po całym mieszkaniu i śpi ufffff zęby chyba? bo co innego ;/
Ja też jeszcze nie dałam nic z cukrem, tylko owoce .
No i też mam plan żeby nie dawać słodyczy za wcześnie ale boję się że teście będą go podkarmiać. Już sobie zastrzegłam że coli, kawy (!!!) nie dostanie! bo oni lubią dać, już rocznego wnuka nauczyli kawę pić. Oni są bardzo pomocni i fajni ludzie ale czasem muszę być asertywna bo inaczej będę się frustrować że coś robią a ja tak nie chce.
Ja jeszcze nie mijałam na spacerach brudnych kobiet.
Ja codziennie się maluję - nie robię tapety ale oko muszę mieć zrobione od rana. Jakoś lepiej funkcjonuję i lepiej się czuję. Pamiętam jak moja koleżanka mówiła mi - zobaczysz urodzisz przestaniesz się malować i do sklepu też wyjdziesz bez makujażu - ale ja od zawsze oko musiałam mieć zrobione .
Mi się sytuacja z pracą rozwiązała sama , ale swoją drogą - jeszcze się w życiu napracuję a te chwile z maluchem są takie ulotne .
Mi tam nie żal że do pracy nie wracam, chociaż czasem jest ciężko .