Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Fatim, też mam takie wrażenie i już mniej piszę... Ale ja to już nie raz mówiłam - więcej tu zmartwień niż radości Ja myślę pozytywnie, a odkąd zobaczyłam serduszko to jestem zupełnie spokojna. Dzisiaj nawet mamie mówiłam, że będzie musiała mi dowozić obiadki po porodzie
Fatim, Magnosia, Kaśku, meeegi1771 lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
polkosia wrote:W 6 tygodniu wcale nie musi bić serce.
Z tego co widzę nikt nie powiedział, że musi Każdy Kwadrat jest prostokątem a nie każdy prostokąt kwadratem:P Badania te mówią, że jeśli bicie serca, o odpowiednim rytmie, wykazano w 6 tygodniu to zagrożenie utraty ciąży zmniejsza się do 15%, a nie że wzrasta jeśli serca w tym tygodniu nie zobaczono. Poza tym to, że nie widac tego na USG nie oznacza, że serce faktycznie nie bije A 6 tydzień od OM nie zawsze jest 6 tygodniem.
Trzeba też pamiętac, że te badania (choc bardzo wnikliwe) były prowadzone w Ameryce, czyli na innym kontynencie, i to też na grupie kobiet, które zgodziły się brac w nich udział. Postaram się dzisiaj poszukac tej pracy naukowej, ona jest dostępna w pdf w necie. Prześlę link jak znajdę
-
Fatim ja nie widzę, tego depresyjnego i dołującego nurtu na wątku. Nie wiem, może działam odwrotnie niż Ty. Wybieram te optymistyczne informacje. Co widzę zdjęcie bobasa Ursy przy suwaczku paszcza się uśmiecha
malgo86 ja w takiej sytuacji polecam zrobienie dwóch bet, np. dzisiaj i w środę. U mnie spadała, więc już nie kierowałam się do gina tylko poszłam od razu do szpitala.
Mam nadzieję, że jednak będzie pięknie rosła
Każdy gin ma inny sprzęt, jak już pisałam wcześniej, u mnie na jednym sprzęcie gin widziała pikające serduszko i 4mm bobasa, a na kolejnym usg (tydzień później) inny gin widział tylko ciałko żółte.
-
Fatim wrote:Polkosia wiem dlatego pytam się o sposoby. No to dziewczyny juz mnie od nowa zdolowalyscie, po co wspominacie o malejacych % ryzyka jak zaraz same to podwazacie ? Takie naprzemienne pocieszanie z dolowaniem
Powiem wam, ze w ogole jakos tak ponuro sie zrobilo na tym naszym watku i nie wiem czy tylko ja to widze ?
Ograniczylam wchodzenie, bo coraz czesciej mozna sie tu zdolowac, jakis taki depresyjny nastroj...
Ja też mam depresyjny nastrój, tym bardziej, że jutro mam wizytę i się boję. Też staram się jak najmniej czytać, bo to na mnie źle działa... -
Dziewczyny mam pytanie. Mój mąż pracuję. Z chlopakiem, którego corka ma ospę, on chorowal, mój mąż tez. Jakie jest ryzyko, ze mój mąż może przywlecze to do domu. Ja nie chorowałam, jest w ogóle, jezeli to taki kontakt pośredni?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2015, 12:38
-
Agania, ja też jutro mam wizytę, i z tego co pamiętam to wizytuje się z nami Mała mi. Zobaczysz że jutro będziesz się uśmiechać od ucha do ucha, że wszystko dobrze Ważne, żebyś się nie nastawiała na serduszko, bo jeszcze może być za wcześnie Ja się staram być dobrej myśli i już się zastanawiam, czy dam radę wrzucić tu zdjęcie mojego maluszka Pewnie się okaże że jestem pierdołą komputerową i dziewczyny po raz kolejny będą mi pisały krok po kroku jak zamieścić zdjęcie
-
Fatim wrote:Polkosia wiem dlatego pytam się o sposoby. No to dziewczyny juz mnie od nowa zdolowalyscie, po co wspominacie o malejacych % ryzyka jak zaraz same to podwazacie ? Takie naprzemienne pocieszanie z dolowaniem
Powiem wam, ze w ogole jakos tak ponuro sie zrobilo na tym naszym watku i nie wiem czy tylko ja to widze ?
Ograniczylam wchodzenie, bo coraz czesciej mozna sie tu zdolowac, jakis taki depresyjny nastroj...
Ok... ja juz napisalam co mialam napisac, przepraszam jak kogos zdolowalam piszac o tym co mnie spotkalo... koncze swoj temat...
jeszcze raz zdrowia Wam i waszym fasolkom zycze... -
aanaa wrote:Agania, ja też jutro mam wizytę, i z tego co pamiętam to wizytuje się z nami Mała mi. Zobaczysz że jutro będziesz się uśmiechać od ucha do ucha, że wszystko dobrze Ważne, żebyś się nie nastawiała na serduszko, bo jeszcze może być za wcześnie Ja się staram być dobrej myśli i już się zastanawiam, czy dam radę wrzucić tu zdjęcie mojego maluszka Pewnie się okaże że jestem pierdołą komputerową i dziewczyny po raz kolejny będą mi pisały krok po kroku jak zamieścić zdjęcie
Nie nastawiam się na serduszko, bo wiem, że go jeszcze nie będzie, bo jest za wcześnie. Ale gdyby było to byłoby cudnie zastanawiam się czy iść dzisiaj na betę czy sobie odpuścić... sama nie wiem.
Dasz rade wrzucić zdjęcie, pomożemy Ci ja staram się myśleć pozytywnie, ale średnio mi idzie... w zasadzie to wcale mi nie idzie, bo się boję. Miejmy nadzieję, że jutro będę w lepszym humorze -
Cześć dziewczyny! Tak ja jutro też mam pierwszą wizytę i trochę się denerwuję. Po cichu liczę na serduszko, ale jak nie będzie to nie będę się łamać. Ja będę chodzić na NFZ, mam bardzo fajną lekarkę i znajomą położną, więc nie mam zamiaru wydawać kasy na prywatne wizyty. Zastanawiam się tylko czy podczas wizyt na NFZ jest możliwość wydrukowania zdjęć z USG...
-
hej dziewczyny,no tak troche sie tu smutno zrobilo...przykro ze tak sie dzieje,ale to jest forum dla wszystkich pazdziernikowych mamus,wiec te co maja klopoty tez chca sie wygadac i szukac tu wsparcia,a te ktorym sie wszystko pieknie uklada niech sie dziela i daja promyczki szczescia i nadziei.ja mam dzis bardzo dobry nastroj,wstalam bez mdlosci zjadlam zdrowe,pyszne sniadanko,poszlam na dlugi spacerek z psiakiem ,a popoludniu ide na usg z moja corcia,zobacze " na live" swojego wnuczka" ktory sie urodzi za ok.6 tygodni,juz sie niemoge doczekac jestem taka szcesliwa ze obie bedziemy mamami w tym samym roku i nasze dzieciatka beda sie chowac prawie jak rodzenstwo,pozdrawiam wszystkie serdecznie,trzymajcie sie kochane,milego dnia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2015, 13:09
Bree, Ursa, Kaśku, dodinka lubią tę wiadomość
-
aagatkaa też jestem po stracie dziecka więc wiem w czym rzecz, ale na mnie takie wpisy działają negatywnie. Staram się cieszyć tą ciążą, bo dziecko nie zasługuje na to by razem ze mną odczuwało zmartwienie. Staram się skupić na tym co teraz najważniejsze a nie rozpamiętywać, bo to robiłam latami i czas zamknąć ten rozdział. Staram się walczyć z obawami i walczyć o dobre samopoczucie.
Mam nadzieję, że wątek na nowo rozpromienieje z końcem I trymestru tymczasem znikam, życzę każdej powodzenia i idę szukać pozytywnej energii będę się zjawiać raz na jakiś czas, ale już bez nadrabiania wpisów, bo chłonę wszystkie uczucia jak gąbka ot jestem nazbyt wrażliwaMagnosia, AsiaPoli lubią tę wiadomość
-
Ja też chodzę na NFZ i lekarz drukował zdjęcia na ostatnim USG. Było widać wtedy tylko pęcherzyk i zapytał czy chcę, bo jemu nie potrzebne. Jutro zapytam czy dostanę odbitkę zdjęcia maluszka Kobiecie w ciąży nie wolno odmawiać
mała.mi, Kaśku lubią tę wiadomość
-
mała.mi wrote:Też będę prosić o to zdjęcie
I zastawiam się jeszcze czy brać męża, bo on bardzo chce iść... Sama nie wiem...
Mój chciał iść, ale nie był przekonany na 100%, ale ja stwierdziłam, że chyba nie chcę... zabiorę go drugim razem jak już będzie serduszkoBree lubi tę wiadomość
-
Katarzyna, prawda, że wygląda już jak dzidziuś? Wcale nie robak
agania wrote:ja staram się myśleć pozytywnie, ale średnio mi idzie... w zasadzie to wcale mi nie idzie, bo się boję. Miejmy nadzieję, że jutro będę w lepszym humorze
Wszystko przez te cholerne hormony. Ja przysięgam w weekend 21-22 uroiłam sobie, że na pewno już po wszystkim. Minęły mi mdłości i zaczęłam się wkręcac. Potem objawy wróciły we wtorek I już mi sie polepszyło.
Bree nie wygłupiaj się. Myślę, że przytyk Fatim był do kogo innego Ja zrozumiałam, więcej nie powiem ani słowa o swoich poprzednich ciążach skoro ma to tak wyglądac
Mała.Mi jak nie da rady wziąc zdjęcia to zrób komórką My tak zrobiliśmy z moim P.mała.mi, Katarzyna87 lubią tę wiadomość