Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Bree wrote:Ok... ja juz napisalam co mialam napisac, przepraszam jak kogos zdolowalam piszac o tym co mnie spotkalo... koncze swoj temat...
jeszcze raz zdrowia Wam i waszym fasolkom zycze...
Bree - masz prawo udzielać się na forum tak jak każda z nas i absolutnie nie przepraszaj.Bree, Kaśku lubią tę wiadomość
-
Ursa wrote:Katarzyna, prawda, że wygląda już jak dzidziuś?
Wcale nie robak
Wszystko przez te cholerne hormony. Ja przysięgam w weekend 21-22 uroiłam sobie, że na pewno już po wszystkim. Minęły mi mdłości i zaczęłam się wkręcac. Potem objawy wróciły we wtorekI już mi sie polepszyło.
Bree nie wygłupiaj się. Myślę, że przytyk Fatim był do kogo innegoJa zrozumiałam, więcej nie powiem ani słowa o swoich poprzednich ciążach skoro ma to tak wyglądac
Mała.Mi jak nie da rady wziąc zdjęcia to zrób komórkąMy tak zrobiliśmy z moim P.
No właśnie, mi też bije. Na przykład zastanawiam się czemu nie mam mdłości, a za to wielki apetyti myślę, że to niedobrze itd. Nienormalna jestem.
Bree lubi tę wiadomość
-
aagatkaa nie obraz sie,ale chyba hormony sie za ciebie wypowiadaja. Nikt tu osobom po poronieniu nie zakazal wchodzic, ja powiedzialam, ze na jakis czas sie odsuwam, bo na mnie negatywnie to wplywa a potrzebuje pozytywnego wsparcia, bo od poczatku mam pod gorke wiec nie unos sie prosze.
Bree lubi tę wiadomość
-
Bree - moim zdaniem nie masz za co przepraszać, wiadomo że są to przykre wiadomości ale to nie znaczy że wśród nas już nie znajdziesz wsparcia bo "nas dołujesz", albo że dołują inne wpisy.
Nie zgadzam się z tym, bo nikt pewnie z nas nie dołuje innych świadomie. Nie zawsze jest kolorowo i to że sytuacje trudne się zdarzają nie znaczy że coś może nas złego spotkać.
Nam pozostaje jedynie czekać i nie zmienią tego ani złe ani dobre wpisy.
Więc trzeba trochę wyluzować i nie nakręcać się, bo okazuje się że same wprowadzamy się w stan niepokoju gadaniem że coś może być z nami nie tak, inni chcą tylko pocieszyć a wychodzi jak wychodzi...
Zachowajmy rozsądek, jak jest nam źle piszmy i jak jesteśmy szczęśliwe - też piszmy. Głowy do góry Dziewczyny!
Bree, Małgorzatka lubią tę wiadomość
-
no ja właśnie nigdy nie widziałam żadnego faceta, który wchodziłby ze swoją kobietą do gabinetu i się zastanawiam czemu?
Ja też uważam, że to forum jest do wspólnego świętowania dobrych wyników ale i do łączenia się w bólu. Bo kto lepiej pocieszy dziewczynę, która straciła ciąże niż inna której udało się po poronieniu zajść? To daje nadzieję.
Bree będzie dobrze :* za chwilę zapiszesz się do grudniówek lub styczniówekBree lubi tę wiadomość
-
kobietki ja to rozumiez ze czytanie takich wpisow gdzie ktos wspomina o problemie jest malo radosne i nastraja negatywnie... zeby nie bylo, ja nie roztrzasam tego tematu od lat... na usg bylam zaledwie wczoraj i napisalam o tym co uslyszalam bo wiem ze trzymalyscie za mnie kciuki i zyczylyscie wszystkiego najlepszego...sama jak bylam pelna obaw i czytalam czyjes wpisy o poronieniach to powodowalo ze nie czulam sie komfortowo i bezpiecznie... zastanawialam sie w ogole dzisiaj czy napisac o tym co mi sie stalo.... tak samo ciezko bylo mi usunac suwaczek i zastapic go nowym podpisem o aniolku...
na nikogo sie nie gniewam, wszystko jest OK mam nadzieje jeszcze kiedys powrocic tu z nowym suwaczkiem... juz nie do pazdziernikowych mam, moze do zimowych... Pozdrawiam z Wichrowych WzgorzWiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2015, 13:09
ola.321, AsiaPoli, paula1 lubią tę wiadomość
-
aagatkaa1984 wrote:Ok, to dopiszmy do nazwy temat7. Zakaz wstępu tym co poroniły. Bree jeszcze tydzień ten byla na takim miejscu jak my, dzisiaj potrzebuję wsparcia, a wy gadacie smutno tu.
Aagatkaa to chyba garstka dziewczyn by tylko została. Fatim na pewno nie o to chodziło.
Po prostu stres i wzajemne nakręcanie nikomu dobrze nie robi. Taka prawda.
Mnie dziś piersi mniej bolą, ale tłumaczę sobie, że przecież nie zawsze i nie codziennie muszą boleć. Prawda???
Myślę, że wchodzimy tu po to, aby ktoś pocieszył, wsparł i dał nadzieję. Czekam więc, aż ktoś też napisze, że jego też nie bolą i że to normalne. Choć i tak to wiem, to takie słowa pomagają.
Kiedyś słyszałam od lekarza, że dla kobiety w ciąży najważniejszy jest SPOKÓJ. Coś w tym jest, dajmy więc sobie jak najwięcej spokoju
Bree - tulę. Możesz pisać ile chcesz, niemal każda z nas przeżyła coś podobnego i wspieramy Cię całym sercem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2015, 13:28
Bree lubi tę wiadomość
Szymon ❤ ur. 30.09.2015r. ❤
Hania ❤ ur. 18.01. 2019r.❤
Św. Dominiku czuwaj nad moimi dziećmi. -
Dziewczyny spokojnie, wszystkie z nas mają spore emocje i te które martwią się o swoje ciąże i te które ją utraciły, ja osobiście 3 razy opuszczałam watki ciążowe i wiem jakie to uczucie kiedy żegnałam się z dziewczynami i traciłam dziecko, ale ja osobiście odchodziłam z wątków i nie podczytywałam, ponieważ raz dwa wskakiwały tematy ciążowe które na dana chwilę nie dawały mi radości... Trudno tutaj o wyczucie bo jedne kobiety się boją słysząc takie informacje, inne żyją dalej wątkiem ciążowym i pozytywami - bo w sumie czemu nie? Rozumiem i jedna i druga stronę doskonale bo byłam po każdej z nich.Kobiety które utraciły swoje maleństwa i nie czują tutaj wsparcia zapraszam na ovu do działu poronienie, na wątek wracające do starań jest tam ogrom wsparcia, informacji i zrozumienia, sama tak polubiłam tam dziewczyny że cały czas z nimi jestem. Prawda jest niestety taka że syty głodnego nie zrozumie i na odwrót.
Powtórzyłam dziś betę i jest 6750Ale tsh 6,620
Czekam na jeszcze jeden wynik i dzwonię do lekarza. Martwię się bardzo tym wynikiem...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2015, 13:15
Ursa, Bree lubią tę wiadomość
3 Aniołki w niebie
-
Bree czekamy w takim razie na posta "Kochane udało się, jestem w ciąży"
Ursa Ty to już masz dzieciakaja mam nadzieję, że zobaczę dzisiaj robaczka
Dzisiaj mam zamiar słać wieczorem dużo pozytywnej energii po wizycie, a jutro będzie jej dużo po kolejnych wizytach
Mój małż zawsze ze mną wchodzi do gabinetu, jak na IP pielęgniarka go wyprosiła to się sfochał "przecież ja też byłem przy robieniu" ;p
Moja gin nie widzi nic przeciwko, lepiej że jest ze mną. Czuję duże wsparcie i mniej się stresujęUrsa, Bree lubią tę wiadomość
-
Mnie piersi raz bolą raz nie bolą. Magnosia, kilka postów powyżej pisałam, że wlasnie minęły mi wszytskie objawy na 3 straszne dni. Potem wróciły a kilka dni potem widziałam mojego maluszka. Klaskał w rączki i kręcił główką. Ja zawsze mówię, że skoro mdłości mogą byc tylko "poranne" to czemu się kobiety tak tych cyców uczepiły
No musza bolec cały czas
Inaczej już sobie wkręcamy
Swoją drogą już powoli niektórym będa mijały obawyI to będzie całkiem normalne
Magnosia, Bree lubią tę wiadomość
-
Heja widzę że znów to samo . Hmmm muszę się wygadać co myslę na ten temat
Smutno się zrobiło na wątku bo w ostatnich dniach tutaj 3 dziewczyny straciły swoje maleństwa . Normalka smutno ale nie przesadzajmy . Prawda taka że same sobie stwarzacie problemy a czasem robią to dziewczyny, które po stracie nie są a panikują bardziej ... A to mam za dużo objawów a to nie mam a to piersi bolą a teraz już nie , wymiotuję nie chce chcę cholercia też mnie to czasem wkurza ale mam dużo w sobie zrozumienia , dlatego grzecznie piszę jest dobrze , nie martw się albo jeśli coś nie daje Ci spokoju to do lekarza , bo tylko lekarz ma prawo oceniać nasz stan . Też na początku panikowałam bo niestety lekarz który robił mi pierwsze usg nakręcił mnie na ciążę ektopową , teraz już wiem że chciał mnie naciągnąć na kasę po prostu usg co tydzień 120 f w kieszeni za każdym razem . Teraz stanowczo odradzam usg poniżej 6 tyg nie ze względu na finanse ale ten pieprzony stres jaki może nam zafundować i lejkarz i my sobie same ... Nie możemy tu wywalać jakichś statystyk . Moim skromnym zdaniem ale to tylko moje zdanie ryzyko poronienia nigdy nie mija nie ma czegoś takiego dla mnie jak mniejsze czy większe ryzyko . Kobiety ronią swoje dzieci nawet w 15 17 czy 10 czy 37 tyg nie ma co patrzeć na statystyki i porownywac do siebie . Nie ma co sugerować się innymi . Kiedy jedna dziewczyna straci dziecko 10 innych pisze że się teraz boiStrach jest zawsze i będzie nawet jak przytulisz swoje dziecko do piersi dalej będziesz się bała . To jest Macierzyństwo , to nie tylko okres ciąży ... Błagam Was nie stwarzajcie sobie więcej problemów niż ich jest ... Nie myślcie nagminnie o boże w poprzedniej ciąży w tym tyg straciłam swoje maleństwo . Wysiądziecie psychicznie i choć nigdy nie przeżyłam tego co wy naprawdę otacza mnie grono takich Mam . Nawet i w najbliższej rodzinie . Cieszcię się tym co jest teraz . jeśli NA USG ZOBACZYSZ PIKAJĄCE SREDUSZKO NIE MYŚL O TYM ŻE ZARAZ MOŻE GO NIE BYĆ . Bądźmy realistkami ale nie popadajmy w paranoje . Pesymizm naprawdę przyciąga złe sytuacje ... Jeśli ty jesteś nie szczęśliwa twoje maleństwo również ... Ja w to wierze
Kochane jesteśmy tutaj by się nawzajem wspierać odganiać od siebie złe myśli , doradzić ale nie koniecznie chcę czytać o tym że ryzyko poronienia spada o 15% jeśli usłyszysz serce , dla mnie to bzdura wymyslona nie wiem przez kogo nawet bo ja czegos takiego nie czytam ... Nauczyłam się w ogole po poprzednich sytuacjach żeby nic nie czytać a ufać sobie . Jeśli się martwisz nagminnie niepokoisz idź do lekarza niech rozwieje twoje wątpliwości wiem że nie każda ma taką możliwość bo jest za granicą , dlatego nie wyobrażam sobie siedzieć 24/h w domu i myśleć o tym co się może stać ....
Nie chodzi mi też o to że macie nie mówić o tym co przeżyłyście nie nie , chodzi o to żeby inne nie odbierały Was jako te straszące itd. ...
Ursa, Magnosia, Bree, Katarzyna87, paula1 lubią tę wiadomość
-
Zgadzam się z agatą, też przez chwilę poczułam się wyizolowana od dziewczyn, których ciążę przechodzą bez większych kłopotów.
A ja potrzebuję waszego wsparciaWiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2015, 13:17
Bree lubi tę wiadomość
-
aanaa wrote:no ja właśnie nigdy nie widziałam żadnego faceta, który wchodziłby ze swoją kobietą do gabinetu i się zastanawiam czemu?
Ja też uważam, że to forum jest do wspólnego świętowania dobrych wyników ale i do łączenia się w bólu. Bo kto lepiej pocieszy dziewczynę, która straciła ciąże niż inna której udało się po poronieniu zajść? To daje nadzieję.
Bree będzie dobrze :* za chwilę zapiszesz się do grudniówek lub styczniówek
...no wlasnie mial byc prezent dla mojego Pana na urodziny... ostatnio dostal pozytywny test to moze pojde na calosc i dam bobaska? w sam raz na urodziny ktore ma w styczniuszkoda ze bedziemy w innych watkach ale jak cos wpadne sie pochwalic do Was
Magnosia, Kaśku, AsiaPoli, paula1 lubią tę wiadomość
-
Bree wrote:kobietki ja to rozumiez ze czytanie takich wpisow gdzie ktos wspomina o problemie jest malo radosne i nastraja negatywnie... zeby nie bylo, ja nie roztrzasam tego tematu od lat... na usg bylam zaledwie wczoraj i napisalam o tym co uslyszalam bo wiem ze trzymalyscie za mnie kciuki i zyczylyscie wszystkiego najlepszego...sama jak bylam pelna obaw i czytalam czyjes wpisy o poronieniach to powodowalo ze nie czulam sie komfortowo i bezpiecznie... zastanawialam sie w ogole dzisiaj czy napisac o tym co mi sie stalo.... tak samo ciezko bylo mi usunac suwaczek i zastapic go nowym podpisem o aniolku...
na nikogo sie nie gniewam, wszystko jest OK mam nadzieje jeszcze kiedys powrocic tu z nowym suwaczkiem... juz nie do pazdziernikowych mam, moze do zimowych... Pozdrawiam z Wichrowych Wzgorz
Bree trzymaj się dzielnie a na pewno będzie dobrze. Mam nadzieję że to Cię choć troszkę pocieszy ale... ja mam 37 lat. Po 5 latach starań zaszłam w ciażę. niestety poroniłam w październiku zeszłego roku... nikt nie wie czemu. Nie wierzyłam że się da a tu proszę .. nawet 3 m-ce nie minęły i aniołek wrócił do mnie.
Więc moja droga .. co ma być to będzie. Najważniejsze to się nie poddawać..
Ogromne buziaki i trzymaj się dzielnie!!! A my tu kciuki będziemy mocno trzymać żeby wszystko było po Twojej myśli :-*
Ursa, aanaa, Bree lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny mialam do nadrobienia 3 strony ale po jednej przestalam dalej czytac i przewinelam , Kochane strasznie dolujecie
To ma byc forum pazdziernikowe szczescie , a ja ciagle czytam o tym co sie stanie , kiedy serce przestaje bic , nie nastawiajcie sie tak negatywnie !
Wszystkim mamusia ktore stracily swoje fasolki bardzo wspolczuje i nie wyobrazam sobie co czujecie ! Ale kochane nie mozecie caly czas tak pisac i dolowac siebie nawzajem , bo to smutne .
Cieszmy sie ciaza opowiadajmy o wszytskim co sie dzieje , smiejmy sie wspierajmy , a nie piszmy tylko ide na badanie boje sie ... bedzie dobrze trzeba myslec pozytywnie bo maluszek juz czuje nasze zdenerwowanie i nerwy .
Kobitki ciaza to najwspanialszy czas w zyciu kobiety , tyle na to czekalysmy az wkoncu sie pojawily nasze 2 kreseczki ! Dziekujmy i cieszmy sie z tego !
Buziaki i milego dnia :*Magnosia lubi tę wiadomość