Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
ola.321 wrote:Dziewczynki jestem!!!!!
Dzidziuś ma 4,43cm taki już duży, ostatnio machał rączkami a dziś sobie grzecznie spał
.
dziękuję Wam za trzymanie kciuków!!! :*:*
Dziś też moja gin założyła mi kartę ciąży!! łzy mi poleciały bo to moja pierwsza karta ciążycieszę się ogromnie
.
A co do wyliczeń to wg USG mam dziś 11t1d.
Mały , wielki ludek !!!!
Gratuluje i płacz kochana ze szczęścia możesz !!!
ola.321, Bree lubią tę wiadomość
-
Kasia82 wrote:Bree, trzymam kciuki za rozmowę. Wiem, że to tak łatwo mówić, ale nasza psychika ma niewyobrażalne możliwości, od niej wiele zależy. Dlatego tak ważne jest pozytywne myślenie i wiara w lepsze jutro. Nie zawsze jest to łatwe, czasami życie rzuca kłody pod nogi, ale jeśli uda nam się podnieść i dalej wierzyć, to w końcu osiągniemy upragnione cele. Pamiętaj, że jestem, czuwam i dobrze Ci życzę, a że jestem "czarownicą" jak to niektórzy mówią, mogę Ci trochę pomóc, przesyłając zaczarowane iskierki na najbliższy czas. Wierzę w to, że im więcej osób dobrze nam życzy, tym więcej dobrej energii nas otacza, a marzenia zaczynają się spełniać. Tak było w moim przypadku, tak samo będzie i w Twoim. Staraj się otaczać szczerymi i życzliwymi ludźmi, a zobaczysz, że już niebawem pochwalisz się wspaniałą nowiną. Oczywiście o odpowiednich działaniach nie zapominaj, bo to też klucz do sukcesu.
Czy ja juz mowilam ze Cie kocham
wszystkie was kocham za to ze mnie wspieracie w ciezkich dla mnie chwilach i nie wywalilyscie mnie z tego tematu jk juz odpadlam z tego biegu.... no i ze macie jeszcze do mnie cierpliwosc chociaz pewnie czasami nie macie tylko nie piszecie z grzecznosci
Ja juz jestem po rozmowie. Pani psycholog powiedziala ze jestem dzielna i silna i ze terapia zbyt wiele nie zmieni bo sama sobie doskonale radze z problemem, ale jesli chce zeby mi pomogla to oczywiscie ode mnie zalezy czy sie na nia zgodze...
Najlepsza dla mnie terapia na obecna chwile bedzie swiadomosc ze moge dzialac, ze mam owulacje jak trzeba i ze nie ma przeciwskazan zadnych do serduszkowania w wiadomym celu.... matko czuje sie jak male dziecko czekajace na swieta i mikolajaola.321, Kasia82, Amerie, demi_01, Kaśku, aghnies, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
A ja dziewczyny jutro mam usg. Już dawno nie widziałam Brzuszkowego
))
tym razem idzie ze mną mąż, tylko nie wiem czy brać go ze sobą do lekarza, żeby popatrzył na malucha i posłuchał serduszka. Nie wiem, czy to go po prostu nie zszokuje... wiecie.... usg. Był przekonany, że robi się je przez brzuchpowiedziałam mu, że tak, tylko później...
Z resztą, jak to maja faceci, nic nie zrozumieją na usg.
Kiedy Wasi mężowie/partnerzy pierwszy raz byli na wizycie i czy w ogóle chodzą? I co w ogóle o tym myślicie?
Co do jedzenia, jem wszystko oprócz klasycznie zabronionych: surowe ryby, mięso i sery pleśniowe. Co do mięsa to jestem wegetarianką, więc nie czuję żadnej różnicy braku czegośWiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2015, 12:30
Bree lubi tę wiadomość
-
Ursa wrote:A u mnie 28% I wczoraj pojawilo sie nowe serduszko na belly
Okres najwiekszego zagrozenia rzekomo za mna. Wiem ze to nie do konca tak ale cieszylam sie jak dziecko
Ursa chyba wiem co czujeszjeszce troche i Cie bede gonic swoimi procentami
Katarzyna87, Kaśku lubią tę wiadomość
-
malgo86 wrote:A ja już po badaniach krwi+mocz, myślałam że się :x w autobusie. Najgorzej mnie wzieło w poczekalni tam to dopiero miałam skurcze żołądka. Trochę mam kucie w pachwinie, ale mam nadzieję że to chwilowe. Mam wymioty, jak dzidzia się domaga jedzenia, niestety musiałam być nadczo. Była spora kolejka do czekania i sporo kobiet w zaawansowanej ciąży. 3 fiolki krwi pobrane, aż mam dużego siniaka. Moczu sporo też nie było, ale mam nadzieję że starczy. Trochę sie boje o te wyniki, a najbardziej moczu i tsh.
Gosiu, a kiedy zaczęły Ci się wymioty? Ja nie mam póki co, ale czasami zdarzają się mi się paskudne poranne mdłości. Nie wiem jak dojadę do przychodni na czczo, choć ostatnio panie w rejestracji mnie pocieszyły, że kobiety w ciąży wchodzą bez kolejki. Ponoć mam być wywołana, ale nie wiem jak to będzie. Na pierwsze badania jadę pojutrze.Bree lubi tę wiadomość
-
Katarzyna87 wrote:Chciałam mieć mdłości...już nie chcę ;/ Co innego mdłości w domu, a co innego w pracy - do tego w pracy z Klientem ;/
Zmierzyłam sobie dzisiaj temperaturę, bo czuję że coś mnie zbiera a tam 36,83...ciężki dzień mnie czeka.
kochana ja mialam takie mdlosci w calej ciazy, a pracowalam wtedy w sklepie za ladazostawialam klientow w trakcie placenia za towar i lecialam do lazienki na zaplecze sklepu z ustami pelnymi.....
"piekne" czasyKatarzyna87, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
Bree wrote:Czy ja juz mowilam ze Cie kocham
wszystkie was kocham za to ze mnie wspieracie w ciezkich dla mnie chwilach i nie wywalilyscie mnie z tego tematu jk juz odpadlam z tego biegu.... no i ze macie jeszcze do mnie cierpliwosc chociaz pewnie czasami nie macie tylko nie piszecie z grzecznosci
Ja juz jestem po rozmowie. Pani psycholog powiedziala ze jestem dzielna i silna i ze terapia zbyt wiele nie zmieni bo sama sobie doskonale radze z problemem, ale jesli chce zeby mi pomogla to oczywiscie ode mnie zalezy czy sie na nia zgodze...
Najlepsza dla mnie terapia na obecna chwile bedzie swiadomosc ze moge dzialac, ze mam owulacje jak trzeba i ze nie ma przeciwskazan zadnych do serduszkowania w wiadomym celu.... matko czuje sie jak male dziecko czekajace na swieta i mikolaja
Ja też Cię kocham, moja Droga i nie odpisuję z grzeczności, ale dlatego, że Cię szczerze polubiłam i podziwiam Twoją siłę i chęć do dalszych starań. Pamiętaj, że ten czas też jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Ja o serduszkowaniu muszę zapomnieć w najbliższych miesiącach, a przed Tobą jeszcze tyle "ochów" i "achów". Starania mają swój urok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2015, 12:40
Bree lubi tę wiadomość
-
Katarzyna - haha
, 2 tygodnie temu mój dzidziuś miał 2cm więc jeszcze chwilka i wszystkie dzidziusie tutaj będą takie duże, a niektóre pewnie już takie są
Bree - to świetna wiadomośćjesteś bardzo dzielna!!
Małgorzatka - no właśnie ja taka wrażliwa jestem że szok, od zawsze
ale tak strasznie się cieszę bo bałam się tej wizyty
Asieńka, Kaśku - patrząc na Wasze suwaczki Wasze dzidziusie też już mogą być takie duże. Mi na USG wyszedł 11t1d ale wg ostatniej @ suwaczek mam podobny jak Wy
Bree, Ursa, Kaśku, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
Katarzyna87 ja mialam takie kuleczki bezowe, robilam test na bakterie to wyszlo ze jest wszystko OK.
pytalam lekarza to powiedzial ze nie mam sie przejmowac ale nie wyjasnil co to. U mnie to wygladalo jak kuleczki wyschnietego budyniu
(sorry za porownanie) ja mysle ze to stara krew ze zwyklym sluzem...
malgo86 a jak dlugo musisz czekac na wyniki i sorry za glupie pytanie ale po co sie robi w ciazy badanie moczu? Pytam bo chcialabym wiedzec,
gdyz mieszkam w UK i tu o wszystko trzeba walczyc, moze tez powinnam sobie zrobic badanie moczu przed kolejnymi staraniami?
Kaśku o ktorej masz wizyte? bede trzymac za Ciebie kciuki :*
ola.321Nie wiem co powiedziec... gratuluje zdrowego, cudnego dzidziolka
Pasazerka - moja druga polowa zawsze chodzila ze mna na usg od samego poczatku po ten feralny dzien kiedy lekarz przekazal nam przykra wiadomosc... oboje jestesmy poniekad zwazani z medycyna wiec dla nas to ze tak powiem chleb powszedni
Boze jak ja sie ciesze ze trafilam do tej grupy... nie wiem jak bez Was dalabym sobie rade
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2015, 12:52
Kasia82, ola.321 lubią tę wiadomość
-
Pasazerka, ja mojego biorę dopiero na badanie genetyczne. Mam nadzieję, że już coś tam będzie umiał sobie rozpoznać jak dzidzia będzie większa. To będzie mój 12 tydzień a usg będzie wykonywane już przez brzuch. Sam lekarz zaprosił mnie z mężem na badanie. Jak lekarz każe...
Bree lubi tę wiadomość
-
Pasazerka ja jutro też mam wizytę tylko że pierwszą i już dziś nie mogę się doczekać co mi dr powie
Ja bym tam chciała żeby mój mąż był na wizycie zresztą sam chyba by się domagał wiec napewno kiedyś go zabiorę
Zresztą on mi zawsze mówił że on chce być przy porodzieBree lubi tę wiadomość
-
Ola wspaniale wiesci!!! Ale ten Twoj dzidzius rosnie ja na drozdzach
Nie wiem czy juz sie nie wysunal na prowadzenie w Pazdziernikowych Szczesciach
Az sie nie moge doczekac mojej wizyty
Bree, ola.321 lubią tę wiadomość
-
Bree wrote:kochana ja mialam takie mdlosci w calej ciazy, a pracowalam wtedy w sklepie za lada
zostawialam klientow w trakcie placenia za towar i lecialam do lazienki na zaplecze sklepu z ustami pelnymi.....
"piekne" czasy
Taaak piękne
Zamówiłam sobie do pracy pizzę - a co?! Kto ciężarnej zabroni!
Bree mój "budyń" jest koloru karmelu ;p dobre porównanie. Dziękuję, trochę mnie uspokoiłaś.
Dzwoniła własnie do mnie moja teściowa spytać jak się czuję, powiedziała, że koniecznie mam iść w środę na usg sprawdzić wszystko i jeśli oczywiście chcę, to ona może pojechać ze mną w ramach wsparcia - cudo a nie teściowa
Bree jesteś silna, wiem, że dasz sobie radę. Zaczynacie na starania w tym cyklu? Dobrze że poszłaś do psychologa, powiedziała co prawda to co my - że jesteś silna i dobrze sobie radzisz - ale to jednak opinia specjalistyBree lubi tę wiadomość
-
pasazerka wrote:A ja dziewczyny jutro mam usg. Już dawno nie widziałam Brzuszkowego
))
tym razem idzie ze mną mąż, tylko nie wiem czy brać go ze sobą do lekarza, żeby popatrzył na malucha i posłuchał serduszka. Nie wiem, czy to go po prostu nie zszokuje... wiecie.... usg. Był przekonany, że robi się je przez brzuchpowiedziałam mu, że tak, tylko później...
Z resztą, jak to maja faceci, nic nie zrozumieją na usg.
Kiedy Wasi mężowie/partnerzy pierwszy raz byli na wizycie i czy w ogóle chodzą? I co w ogóle o tym myślicie?
Co do jedzenia, jem wszystko oprócz klasycznie zabronionych: surowe ryby, mięso i sery pleśniowe. Co do mięsa to jestem wegetarianką, więc nie czuję żadnej różnicy braku czegoś
Mój mąż to był w pierwszej ciąży specjalistą od usg. Dokładnie potrafił mi wszystko pokazać na monitorze, łącznie z odwarstwieniem kosmówki. Jak twierdził, ma wyobraźnię, co pomagało mu odczytywanie, bo ja sama większości na początku nie widziałam.W pierwszej ciąży mój mąż towarzyszył mi na prawie wszystkich badaniach usg. Teraz byliśmy razem na pierwszym, ale nie siedział przy mnie, tylko oglądał na monitorze, więc nie było to badanie krępujące dla nikogo. Słuchanie bicia serduszka było dla nas niesamowite. Musisz porozmawiać z mężem i zapytać go o jego odczucia. Są mężczyźni, którzy wszystkiego się boją, niektórzy mdleją przy porodzie, są też tacy, którzy trzymają żony za rękę i widok krwi nie robi na nich większego wrażenia. To kwestia indywidualna.
Bree, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
Mój przy pierwszej wizycie czuł się skrępowany, szczególnie przy badaniu dopochwowym (usg), ja trochę też.
Teraz na 1 wizycie sam się pchał i powiedział gince, że przecież to też jego dziecko i wie jak je zrobił ;p
Na IP nie pozwalają wchodzić do gabinetu. Jak go pielęgniarka wyprosiła bardzo się zbulwersował.
Teraz pyta mnie tylko - kiedy idziemy na USGBree lubi tę wiadomość
-
aniacicha! zazdroszczę!!! mój od samego początku powiedział, że przy porodzie nie będzie bo zemdleje i tyle z niego będzie pożytku!
dziwne wyobrażenie na temat porodu ma większość facetów... myślą, że kobieta dostaje skurczy i w ciągu 5 minut drze się w niebogłosy i poród trwa 3 sekundy... to mu dopiekłam cytując pewną książkę, że poproszę jakiegoś Artura, który przypadkowo wszedł do sali porodowej szukając stołówki w szpitalu
ale...
na razie o tym nie myślę. Na razie trzeba przetrwać ciężki okres. Inne myślenie będzie w połowie. Zawsze to już jakaś pewność, że wszystko będzie dobrze...
Bree, Kasia82 lubią tę wiadomość
-
Ja też chodzę z mężem na USG. Potem mi odpowiada, co dokładnie widział na monitorze. Tak się składa, że mój mąż też widzi zawsze więcej ode mnie
Miłego poniedziałku! :0)Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2015, 13:18
Bree, Kasia82, Kaśku lubią tę wiadomość
Szymon ❤ ur. 30.09.2015r. ❤
Hania ❤ ur. 18.01. 2019r.❤
Św. Dominiku czuwaj nad moimi dziećmi. -
Kasia82 wrote:Są mężczyźni, którzy wszystkiego się boją, niektórzy mdleją przy porodzie, są też tacy, którzy trzymają żony za rękę i widok krwi nie robi na nich większego wrażenia. To kwestia indywidualna.
no nie mogę totalnie tego zrozumieć!i to u mężczyzny... rozumiem, że ktoś może nie lubić, brzydzić się, nie móc patrzeć... ale mdleć? mężczyzna?
pytałam mojego czy gdyby mi kurde palca ucięło, to co by zrobił?
zemdlałby czy ratował mojego palca
takie to delikatne nasienieBree, Kasia82 lubią tę wiadomość
-
ola wielkolud
super że dobre wieści
Mój mąż był przy usg dzieci ale już przez brzuch. No i przy porodach. Choć prawie mdleje na widok krwi to dał radę. Synkowi przecinał pępowinę.
Bree, ola.321 lubią tę wiadomość