Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ursa wrote:Majlena, obie poprzednie moje ciąże były podtrzymywane duphastonem. Podziękuję za taką pomoc
A mojej gin ufam
W końcu doprowadziła do tego, że jestem na takim etapie ciąży
Aanaa to facet. Jemu trzeba jak "chłop krowie na rowie". Prosto i wyraźnieJa 13 mam w tym tygodniu okłamaną
Bo we wtorek zmieniłam z 12t1d na 12t4d bo się okazało, że mój bobas nie tylko nadgonił OM ale jeszcze przegonił. Dałam spokój z przestawianiem suwaczka co wizytę i po prostu ustawiłam go według OM
Amerie trzymam kciuki, żeby wszystko sie uspokoiło.
Ursa, nie pomógł Ci Duphaston? Ja brałam w poprzedniej ciąży i u mnie się sprawdził, więc biorę i teraz. Tylko dość drogie to cholerstwo, wydaję stówę w miesiącu, ale czego się nie robi... Lekarz powiedział, że będę musiała go brać mniej więcej do 16 tygodnia.Ursa lubi tę wiadomość
-
mersiak wrote:Hej dziewczyny, byłam u ginekologa na badaniach po.. przedstawię Wam jeszcze raz całą moją historię...
26 stycznia dowiedziałam się o ciąży, testy beta wzrastające. 1 lutego trafiam do ginekologa z krwawieniem, wszystko jest ok, pęcherzyk rośnie, dostaję luteinę dopochwowo. Po drodze 2 wizyty, serce bije, dzidzia się rozwija, tylko pęcherzyk nie chce rosnąć (ciąża 8 tydzień, pęcherzyk 6) i umiejscowiony w górnym rogu macicy. Ale jest nadzieja, rośnie. Pomiędzy jakieś plamienia, ale gin twierdzi że mogą się zdarzać. 28 lutego ląduję w szpitalu z krwawieniem, USG brak echa serca. Rano powtórka, diagnoza potwierdzona. Otrzymałam leki na wywołanie, przez cały dzień urodziłam moje maleństwo, ale stwierdzili że trzeba doczyścić. 2 marca mam zabieg, wypuścili mnie po kilku godzinach do domu z zaleceniem oszczędnego tryby życia. 6 marca trafiam na oddział innego szpitala (najbliższego) z okropnymi bólami brzucha. Kładą mnie na ginekologi septycznej. Robią szereg badań, mówią że ostre zapalenie przydatków. Cóż.. Podali antybiotyki, nawodnili i w 4 dobie wypuścili do domu przepisując antybiotyk i zalecenie skontaktowania się z ginekologiem. A i dodali, że na razie nie będą robić zabiegu. Myślę "chyba się pomylili, przecież ja po zabiegu jestem", do tego opierdziel dlaczego przyjechałam do nich a nie do szpitala, gdzie miałam zabieg!?! No ale ok. Na wizycie czego się dowiedziałam? Że źle mnie oczyścili, został centymetrowy fragment w miejscu, gdzie była ciąża i co? I do tego fakt, że mam macicę dwurożną. Ja się pytam dlaczego dopiero teraz? Od ponad 10 lat chodzę do ginekologa i co? Nikt nie widział wcześniej tego?!?!? Jestem bardzo poirytowana. Ech, ale mam nadzieję że mimo wszystko uda się. Czy ktoś z Was ma podobne wady macicy?
Ojej, Mersiak. Współczuję, że tyle przeżyć masz za sobą.A na żadnym usg nie wyszła Ci macica dwurożna? Bo pewnie przed ciążą też jakieś usg miałaś?
-
Ursa wrote:No ja niestety nic na to nie zrobię. Po duphastonie poroniłam obie moje ciąże. Dopochwowo nie mogę brac przez drożdżycę. No nic... przychodzi mi w takim razie modlic się by nic sie nie stało dziecku przez ten miesiąc stosowania doustnie. Nie wiem co zrobię jeśli stracę ciążę znowu
Dopiero teraz doczytałam, bo lecę po kolei. Nie stracisz dzidziulka, kochana! To już drugi trymestr. Zobaczysz, że tym razem donosisz ciążę. Przytulam Cię mocno i wysyłam dobre myśli! :-*Ursa lubi tę wiadomość
-
Kasia82 trudno oceniac wpływ duphastonu na moją pierwszą ciążę bo dostałam go dopiero w szpitalu a najprawdopodobniej już wtedy moja ciąża była martwa. Ale przy drugiej nie pomógł a brałam od 4 tygodnia ciąży. Dlatego tak się pewnie trzyma ta moja gin tej luteiny. Ale nie wiem jak to będzie z tą podjęzykową
W życiu nie miałam takich mdłości... Mam nadzieję, że się przyzwyczaję. Staram się zabic ten smak cheetosami o smaku pizzy
No wiadomo, że to nie chodzi o kasęLudzie nie takie pieniądze są w stanie wydac być zostać rodzicami
Chociaż muszę przyznać, że ze zniżką dla kobiet w ciąży bez bólu kupowało sie luteinę. Ja na początku nie mogłam uwierzyć, w to co Magister do mnie mówiła. Dwa razy musiałam się upewnic, że na pewno 8 zł za dwa opakowania
Ja nie znalazłam tej płytki i oglądanie zacmiena okazało sie niemożliwe. Spojrzenie w okularach nie bylo najszczęśliwszym pomysłemAle mąż mówił, ze porobił zdjęcia więc chociaż na fotkach sobie popodziwiam
Kasia82 lubi tę wiadomość
-
kasiulka87 wrote:hej kobietki
Mersiak- współczuję Ci strasznie. Ja ostatnio coraz częściej spotykam się z niekompetencją ludzi i coraz bardziej mnie to irytuje… Tyle dobrego, że już wiesz. Z tego co ja wiem, to przy takich wadach macicy trudniej o prawidłową implantację, ale nie znaczy to że jest niemożliwa i wiele kobiet zachodzi w prawidłową ciążę.
Może poszukaj jakiegoś lekarza z polecenia który zajmuje się takimi rzeczami?
Gratuluję wszystkim po USG prenatalnym- to chyba prawdziwa ulga wiedzieć, że wszystko okJa już nie mogę się doczekać, ale moje dopiero 15 kwietnia będzie.
Agusia86 wiem przez co przechodzisz. Ja dziś mam powtórkę z rozrywki, wszystko co wypiję i zjem zwracamPiję właśnie orsalit po kolejnym rzygu
Wiesz mi to nawodnienie pomogło na jeden dzień, ale zawsze był to jeden dzień bez wymiotów, zjadłam coś i wypiłam, czułam się świetnie, odpoczęłam- więc może jednak rozważ?
Małgorzatka- powodzenia!!!
Kasiulka, mamy taki sam termin, a na prenatalne też wybieram się 15 kwietnia. -
Ursa wrote:No ja niestety nic na to nie zrobię. Po duphastonie poroniłam obie moje ciąże. Dopochwowo nie mogę brac przez drożdżycę. No nic... przychodzi mi w takim razie modlic się by nic sie nie stało dziecku przez ten miesiąc stosowania doustnie. Nie wiem co zrobię jeśli stracę ciążę znowu
ja biorę luteinę 2*1 i duphaston też tylko że 3*2
z tym że nie wiem czy teraz mi nie zmniejszy tych leków bo na ostatniej wizycie coś mówiła że ciągle nie mogę być na lekach
biorę jeszcze zastrzyki fraxiparine i już mam dość tych zastrzyków
mam dwa wielkie sińce na brzuchu gdzie jak się dotknę to boli
mam nadzieję że to ostatnie już moje
w sumie mój brzuch już jest tak skuty że szok od września 2014 kuty:/
z jakąś tam małą przerwą
wszystko będzie dobrze musisz być dobrej myśli skoro lekarz ci zlecił to chyba wie co robi -
Aniacicha ja mam brac luteinę do 30 tygodnia a dawkę ma mi zmniejszyc w 17.
FreshMm wrote:Ursa, jako że w II i III trymestrze łożysko produkuje sobie progesteron i choćby z tego powodu ilość poronień drastycznie spada - to przecież łożysko pomoże uzupełnić progesteron i będzie dobrze
Pewnie masz racjęNiby wiem ale pomaga mi jak mi to ktoś powtórzy... setki razy
-
Trzymam mocno kciuki za dzisiejsze wizyty
Zaczął mi się dzisiaj 12 tydzień
Coś mnie brzuch pobolewa cały czas i mam taki mocno ciemnozolty śluz, niby to nie plamienie ale tak inaczej niż zwykle. Nie mam pojęcia od czego to może być. We wtorek mam wizyte i juz się doczekać nie mogę
Miłego dnia i czekam na dobre wieściWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2015, 12:24
Ursa lubi tę wiadomość
Nasza księżniczka Zuzia już jest z nami od 15.09. -
Dziewczyny ja wciąż u położnej
heh ale dzidziuś zdrowy ma nie całe 6 cm
nt 1.2 mm . Machał wszystkim czym mógł
moje miłości według usg 12 tydzień 1 dzień termin 1 październik nic się nie zmienia
w
aanaa, lojkalojka, Ursa, FreshMm, nat_alia, ola.321, ola.321, Majlena, ~Rewianka~, meeegi1771, EwelKa wielka, Nynusia, paula1, dodinka, Kaśku lubią tę wiadomość
-
Przez pierwsze półtorej godziny gadała jak się czuje i takie tam o porodzie już mi mówiła . Jakie badania mnie czekają i takie tam . Potem około 20 minut byliśmy na usg bardzo długo ale cieszę się
a teraz czekam na pobranie krwi i oddanie moczu . I niestety test pappa jest obowiązkowy tutaj
wiec muszę go zrobić i już mi mówiła że. Jak wyjdzie coś nie tak to robią amniopunkcję na którą i tak bym się nie zgodziła
kurde już 2.5 godziny tu kwitnę masakra
-
Ursa BĘDZIE WSZYSTKO DOBRZE :* :* !!!!!!!
Mnie gin dał Lutkę bo stwierdził, że jest lepsza od Dupka więc nie wnikałam.
Co lekarz to inaczej.
Ja już 1,5tygodnia bez wspomagaczy i jest ok
Natalia ja też chciałam urlop ale...no właśnie zawsze jest jakieś ale, jak się ma sierotę stażystkę w biurze, która nawet siebie nie kuma...
Dziś jestem zła na szefa, lepiej dla niego żeby tu dziś nie przyjeżdżał bo może sobie posłuchać mojego lamentu...
A moje biuro to tak jakby moje dziecko więc nie chciałabym walnąć wszystkiego i iść na L4 bo wiem, że nie będę miała do czego wracać potem...
Ursa ja płaciłam ostatnim razem 6zł a dokładnie 5,90 za 2 opakowania
Małgorzatko masz dużego bobaska super!!gratuluję ;*
Ursa lubi tę wiadomość
-
Mersiak pomyśl sobie, że dobrze, że jakiś lekarz wziął Cię pod swoje skrzydła i zdiagnozował tą macicę teraz może być tylko lepiej :*
Na początku postów któraś z dziewczyn pisała o tej macicy dwurożnej ale nie pamiętam nic konkretnie...
Wytrwałości kochana i powodzenia :*