Październikowe Szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
A u mnie dzisiaj jakiś kryzysowy dzień.
Dzisiaj odbieram wyniki progesteronu i tak się stresuję.....,że tak jak Xaxa ten zakichany progesteron spadnie. Wiem, ze to bez sensu i tak nic nie zmienię....i nie mam do końca wpływu na to co będzie w najbliższych dniach...tygodniach.....Nie wiem skąd ten lęk....
I takie głupie myśli, że ta nasza lista Aniołków się powiększa a miało przecież takiej listy nie być!
To słaby dzień. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej:)
Czekam na wieści z Waszych wizyt:) to na pewno humor mi się poprawi:)
-
Monia_85 wrote:P.S Kto mi podpowie jak się robi te paski pod Waszymi wpisami? na których widać np. tydzień ciąży
Monia_85 lubi tę wiadomość
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Dziewczyny, a jak Wy sobie radzicie z tymi mdłościami? Macie jakieś skuteczne sposoby?
Bo ja już nie mogę ;-(
to albo migdały albo melisamizzelka lubi tę wiadomość
-
anulka1978 wrote:U mnie tez się losowało ale tak naprawdę ma się wiedzę... jesli studia traktuje sie poważnie a pracę pisze samodzielnie to nie ma sensu rwać włosów z głowy
U mnie atmosfera była bardzo miła, odpowiedzi na pytania przeszły w dyskusję... było miło
Osobiście prawdziwy stres przeżyłam dopiero na obronie pracy doktorskiej, 2h obrony, 8 profesorów zadających podchwytliwe pytania, pamiętam, że już mnie kręgosłup bolał od stania i wypiłam całą wodę jaka była w sali, bo tak mi zasychało w buzi od gadania Ale, jestem absolutnie w stanie uwierzyć w to, że ktoś kto ma na koncie kolokwium habilitacyjne powiedziałby mi, że obrona doktoratu to pikuś, prawdziwy stres to dopiero...
No nic, konkludując, chcę przez to powiedzieć, że rozumiem te z was, które mówią, że to stresujący moment, bo zaiste taki jest. Ale odkąd poznałam to trochę od kuchni to uspokajam wszystkich, którzy się bronią, bo te komisje zazwyczaj chcą postawić studentowi możliwie jak najlepszą ocenęSunflower, Limerikowo, Rutelka, Blu, Dea28 lubią tę wiadomość
-
kkkaaarrr wrote:To i ja dorzuce swoje 3 grosze do tematu obron, w szczególności, że miałam okazję w życiu siedzieć po obydwu stronach stołu komisyjnego. Stres i nerwy są zawsze, wiadomo, to w końcu ważna chwila, ale z mojego doświadczenia trzeba na prawdę baaardzo się postarać, aby poszło źle. W komisjach, w których byłam nieoficjalnie dobierało się celowo trudność pytań do poziomu studenta, jak był taki ze średnią 3 to pytało się go o coś podstawowego, albo jak było trudniejsze pytanie to dostawał wiele 'podpowiedzi'.
Osobiście prawdziwy stres przeżyłam dopiero na obronie pracy doktorskiej, 2h obrony, 8 profesorów zadających podchwytliwe pytania, pamiętam, że już mnie kręgosłup bolał od stania i wypiłam całą wodę jaka była w sali, bo tak mi zasychało w buzi od gadania Ale, jestem absolutnie w stanie uwierzyć w to, że ktoś kto ma na koncie kolokwium habilitacyjne powiedziałby mi, że obrona doktoratu to pikuś, prawdziwy stres to dopiero...
No nic, konkludując, chcę przez to powiedzieć, że rozumiem te z was, które mówią, że to stresujący moment, bo zaiste taki jest. Ale odkąd poznałam to trochę od kuchni to uspokajam wszystkich, którzy się bronią, bo te komisje zazwyczaj chcą postawić studentowi możliwie jak najlepszą ocenę
Praca doktorska to inny kaliber inna forma, inny poziom, inne stres, wszystko inne.... kiedys chodził mi taki pomysł po głowie... ale poszedł sobie..
Gratuluję, mogę zapytac o kierunek Twoich poczynań naukowych ? -
anulka1978 wrote:Praca doktorska to inny kaliber inna forma, inny poziom, inne stres, wszystko inne.... kiedys chodził mi taki pomysł po głowie... ale poszedł sobie..
Gratuluję, mogę zapytac o kierunek Twoich poczynań naukowych ? -
Jacqueline wrote:A więc tak, widziałam Biło 165/min I Kropek ma całe 10,5 lub 12,5mm w zależności od pomiaru Aż mi łzy pociekły jak zobaczyłam serduszko
Wiek ciąży zgadza się idealnie z OM lub nawet ciut starsza wychodzi
Mam ochotę skakać z radości
Gratuluje, wspaniale wiesci
Kkkaaarrr - powodzenia dzis, na ktora idziesz?Jacqueline lubi tę wiadomość
-
Dziękuję bardzo Wszystkim
Mocno trzymam kciuki za wszystkie wizytujące dziś i w najbliższych dniach
Kkkaaarrr - pytałam ginekologa o te plamienia, ale tak hmm nie chciał ani potwierdzić moich przypuszczeń ani nie negował. Dziś przy braniu Luteiny miałam śluz zabarwiony na różowo i mały glutek tak czerwono Mam nadzieję, że to tylko chwilowo ta świeża krew, po badaniu.
Następną wizytę mam dopiero 29.03 , to będzie początek 13 tygodnia, od razu usg pierwszego trymestru Nie wiem jak ja wytrzymam tyle czasu...
I strasznie mi przykro z powodu kolejnych Aniołkowych Mam ... Trzymajcie się Dziewczyny cieplutko i oby już nigdy takie coś się nie przytrafiło :*12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
ZetZet, nie mam konkretnej godziny, mam wpaść do doktorka między pacjentkami, więc przygotowałam się już psychicznie na długie siedzenie w poczekalni. Jadę po pracy, więc wcześniej niż 18 na pewno nie wejdę.
Jacq, a może te twoje plamienia są z szyjki, przy badaniu lekarz podrażnił i taki efekt. Jak by nie było, trzymam mocno za was kciuki uściski!Jacqueline lubi tę wiadomość
-
CZEKAJĄCA NA CUD - przypomniałam sobie, że Ty mocno wydluzone cykle miałaś liczenie wieku ciąży wg OM nie ma większego sensu w takich sytuacjach, lekraz po 2-3 badaniach przyjmie wiek ciązy i termin porodu z usg slad po owulacji 27 stycznia Wszystko jest w porzadku !
-
Kkkaaarrr - mam taką nadzieję, że to chociaż nic zagrażającego dzidziusiowi Lekarz mówił, że na usg nie widać nic niepokojącego.
Najpierw grypsko, potem zaraz te plamienia krwią w terminie @, beta raz wyszła trochę mało, potem dobrze, potem znów trochę mało, uhhh mam już dość stresów12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
kkkaaarrr wrote:Ekonomia, praca dot. ekonomii migracji (ludności). Choć z 'nauką' jako tako, nie mam nic do czynienia, od samego początku traktowałam dr jako coś dodatkowego w życiu, zawodowo zajmuje się zupełnie czym innym. Chyba zrobiłam to głównie po to aby udowodnić sobie, że mnie na to stać i aby nigdy nie mieć pretensji do samej siebie czemu nei spróbowałam
Zwłaszcza teraz kiedy wyniesliśmy się na wieś (wieś to duże słowo w tym przypadku) i nasze życie wygląda zupełnie inaczej... -
inaa wrote:Hejo
Ja tak jak marti też nie mam żadnych mdłości. Apetyt normalny tak jak przed ciążą. Jedynie jem wiecej slodkiego i luuubię mięso - bardzo
XaXa .. strasznie współczuje i mocno przytulam
To ja się dopisze do dziewczyn bez mdłości Apetyt za to mi strasznie wzrósł, co chwilę mogę zaglądać do lodówki.
Zazdroszczę Wam widoku serduszka na USG, ja dopiero idę 7 marca, oby zleciało szybko.
Wczoraj coś mi się poprzestawiało w myśleniu. Do tej pory chciałam co chwile biegać do laboratorium i sprawdzać betę, codziennie o tym myślałam. Tylko mój TŻ mnie racjonalnie powstrzymywał. Zrobiłam dwie w zeszłym tygodniu. Wczoraj zdałam sobie sprawę że kocham moje maleństwo już tak bardzo że nie chcę się tym stresować. Chce się cieszyć że je mam, nie wiem czy odważę się robić kolejne bety, chyba poczekam na wizytę i usg. Na obecnym etapie i tak niewiele mogę zrobić, dbam o siebie, dużo odpoczywam i odliczam dni.
vella, Sunflower, Blu lubią tę wiadomość
-
Witajcie,
Trochę nieśmiało dołączam do Was. Druga ciąża:) Pierwsza zakończyła się zabiegiem 4 września 2014r. Smutno było, bardzo szybko wszystko się stało. Nie zdążyliśmy się nacieszyć, a juz naszego Aniołka nie bylo... Dlatego rozumiem wszystkie Mamy Aniołków. Wiem, że to boli, potrzebny jest czas żałoby, bez względu na zaawansowanie ciąży. Pomimo upływu czasu, smutne myśli i żal wracały. A potem każdy okres to była tragedia i gniew...
Pod koniec 2015 odpuściliśmy z M. Zmieniliśmy myślenie, robiliśmy plany wakacyjne, wyjazdowe na mecze, koncerty itd. Zaczęliśmy na nowo cieszyć się z tego co mamy. Z początkiem roku 2016 postanowiłam, ze te wakacje będę miała płaski brzuch i zrzucę 5 kg:) nie mogę mieć brzucha ciążowego, to będę miała płaski, no to brzuszki, zumba i pozytywne nastawienie.
A tu proszę... Uśmiech losu ostatni okres 11 stycznia, a potem w lutym ogromna chęć na ogórki kiszone i wyostrzony węch:) nie sądziłam, że pasy bezpieczeństwa w samochodzie mają zapach;) termin wg BBF na 16 października 2016:)
Teraz jest inaczej:) po pierwszym USG pęcherzyk był większy niż za pierwszym razem. Chociaż i tak lekarz powiedział że przyszłam za szybko. Kiedy powiedziałam o swoich obawach,powiedział że nie widzi negatywnych oznak
Że te pierwsze ciąże są obciążone dużym ryzykiem i tak się dzieje. Jutro kolejna wizyta. Mam nadzieję na serduszko
Od poniedziałku mam silne mdłości rano, a od wczoraj nawet wieczorem. Mam problem z zapachami, mimo ze z lodówki usunęłam żywność, która mnie drażni to i tak otwieram na wdechu. Jem jogurty, banany, większe śniadanie dopiero po 9;) teraz mam możliwość pracowania w domu i chyba poproszę o przedłużenie, bo nie dojade do biura autobusem:)
tulę Mamy Aniołków i trzymam kciuki za wszystkie październikoweMMM2016, Sunflower, vella, Limerikowo, mizzelka, Rutelka, Blu, Anoolka, NiecierpliwaKarolina, kehlana_miyu, Dea28 lubią tę wiadomość
-
Witam wszystkie nowe mamusie, serdeczne gratulacje i spokojnych miesiecy dla nas wszystkich!
Xaxa, tak mi przykro...Ale nie poddawaj sie, trzymam kciuki, mam nadzieje,ze za jakis czas pojawisz sie z dobrymi wiesciami..!https://www.maluchy.pl/li-72797.png -
kkkaaarrr wrote:Ekonomia, praca dot. ekonomii migracji (ludności). Choć z 'nauką' jako tako, nie mam nic do czynienia, od samego początku traktowałam dr jako coś dodatkowego w życiu, zawodowo zajmuje się zupełnie czym innym. Chyba zrobiłam to głównie po to aby udowodnić sobie, że mnie na to stać i aby nigdy nie mieć pretensji do samej siebie czemu nei spróbowałam
kkkaaarrr lubi tę wiadomość
(25.01-2016-beta hcg 28, 29.01-2016-beta hcg 402.6 2.02-2016- beta hcg 4519.0 :)5.02-2016- beta cg 14034 :)18.02-2016- beta hcg 44496.0 ????
29.06.12 mój 1 cud
16.09.2016 mój 2 cud