Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Moj mały od dwóch dni tez zaczyna się wspinać na czworaki ...co prawda na krótko ale jednak )))
Co do diety , to mnie w sloikach tez zaczyna wkurzać , ze wszędzie jest marchewka a w owocach ciagle jakblko ...jakblko z tym jabłko z tamtym :p
Ja czekam do pół roku i zacznę sama robić jedzenie małemu . Wykorzystam termomixa i lece z tematem .
-
Mój to chyba jeszcze nie ma siły podnieść swojego brzucha. No ale w końcu to taki ośmiokilowy dryblas. Kilka dni temu kupiłam nową matę, chyba mu odpowiada, bo zaczął na niej intensywnie kręcić się wokół siebie, w obu kierunkach. Widać, że też chciałby choćby trochę pełznąć już do przodu, ale mu nie wychodzi. Wyciąga mocno rękę, próbuje odpychać się nogami, jednakże kończy się to tylko na stękaniu.
-
monika30 wrote:Hej. My właśnie wracamy od neurologa. Kurde mały ma skierowanie na rehabilitację,bo jest do tyłu z umiejętnościami. Prawie na każde pytanie neurologa czy to robi moja odpowiedź brzmiała nie . Mam nadzieje ze ćwiczeniami wypracujemy to wszystko.
A co niby powinien już robić wg tego lekarza? Przypomnij ile już ma Twój synek? -
Ja zastanawiałam się nad matą skiphop, mimo ze producent pisze ze od 10 miesiąca .
Dziś Julka skoczyła 5 miesięcy i dziś wykonała pierwszy obrót na brzuszek, a nawet kilka już mamy za sobą. Jestem z niej bardzo dumna Jeszcze musi popracować nad rączką i będzie super.katberry, Cukierniczka lubią tę wiadomość
-
monika30 wrote:Hej. My właśnie wracamy od neurologa. Kurde mały ma skierowanie na rehabilitację,bo jest do tyłu z umiejętnościami. Prawie na każde pytanie neurologa czy to robi moja odpowiedź brzmiała nie . Mam nadzieje ze ćwiczeniami wypracujemy to wszystko.
-
Ja po dwóch wizytach u fizjo tez dałam sobie spokój .. ćwiczenie które pokazała zniwelowało „ problem ” który wyolbrzymił lekarza ...a sama fizjo do końca nie umiała powiedzieć po co mamy dalej chodzić
Poza wydawaniem kasy oczywiście i żeby nie było - nie żałuje na dziecko
Byłam tez dla porównania u osteopaty i ten powiedział ,ze mały rozwija się super a fizjo to fizjo oni działaja wg schematu rozwoju na dany tydzień dziecka i nie daj Boże dziecko przekręcić się o dwa dni później niż w schemacie rozwoju i już alarm !!! Fizjoterapia
Także ja biorę z dystansem każdej dziecko idzie swoim torem . -
Hmnn... moja fizjoterapeutka przed każdymi ćwiczeniami pyta, co Kinga już robi, a jeśli odpowiadam, że „tego jeszcze nie”, to mówi, że spokojnie, ma jeszcze czas. I jeśli chcę, to pokazuje ćwiczenia, które mogą przyspieszyć wykonywanie danej czynności, ale nic na siłę nie wciska. Chodzę, bo widzę, że Kindze pomagają te jej masaże rozluźniające i zazwyczaj po każdej wizycie zaczyna robić coś nowego.
-
nick nieaktualnyTo u nas pediatra jest bardziej wyluzowana niż ja nie doszukała się żadnych nieprawidłowości, które ja twierdzilam, że widze (myślałam, że może mieć problemy z napięciem mięśniowym). Przez moje marudzenie zawsze sprawdzała wszystko dwa razy, a i tak nie zleciła rehabilitacji. Byłam raz u fizjo, ale mała wtedy bardzo marudziła i niewiele się dowiedziałam, miałam pójść jeszcze raz, ale jak ostatnio byłam umówiona to mała wtedy przesunęła sobie drzemkę i odwolalam, bo byłoby to samo co za pierwszym razem. Fizjo stwierdziła jedynie, że trzyma zaciśnięte piąstki (zł wiedzialam, że jak jest wypoczęta to ładnie prostuje paluszki) i w leżeniu na brzuszku za blisko siebie trzyma rączki, ale odkad sama się przekreca na brzuch to widze, że już ładnie wyciąga ręce przed siebie. Poza tym przestała się odchylać do tyłu (co mnie martwiło wcześniej), więc chyba już nie pójdę, bo nie wydaje mi się żeby miała jakiś problem.
-
To pediatra Julki raczej sama z siebie nie byłaby skłonna dać skierowanie, no chyba że powiedziałabym, że mnie coś zaniepokoiło. Niemniej my sami poszliśmy na jedna wizytę w okolicach 2 miesiąca, dla własnego spokoju, do tego prowadziła zajęcia w szkole rodzenia i na co dzień pracuje w szpitalu z dziećmi.
Ja się trochę nie dziwię, że fizjo zawsze coś zauważą, to chyba takie zboczenie zawodowe, grunt żeby nakierowali rodzica, pokazali ćwiczenia i specjalnie nie przedłużali spotkań. Ale to już trzeba liczyć na kogoś uczciwość.
Julka wczoraj zaczęła przekręty i teraz ciągle ćwiczy (już sama rozważałam fizjo bo robiła nienaturalny łuk). Pobudka o 5:20 i zaczyna swoje arie. Kocham tego brzdąca ale na Boga dałaby pospać ciut dłużej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2019, 06:51
-
edka85 wrote:Heh, jakaś moda chyba panuje na dawanie skierowań. Zauważyłam, że już prawie każdy takie ma. Ja rozumiem jakieś poważne asymetrie, poważne wzmożone czy obniżone napięcie, ale teraz to już wystarczy byle pierdoła i zalecają ćwiczenia. Oczywiście nie zaszkodzi, no ale ... Mój przypadek był taki - zaraz po wejściu do gabinetu zostałam zapytana przez neurologa, czy mały chodzi na rehabilitację. Nawet nie zdążyła jeszcze go obejrzeć, a już założyła, że pewnie chodzi "jak każdy"...Powiedziałam, że nie. Jak go zbadała i uzyskała odpowiedź, że mały dotychczas nabył potrzebne umiejętności, to mimo wszystko wypisała skierowanie mówiąc, że "mu się należy" (na nfz ofcourse) i żeby sobie pochodził, bo ma trochę spięte ramiona. (serio?)
Hej dziewczyny, pozwole sobie się wypowiedziec.
To najczesciej - niestety - nie fizjo kaze rehabilitowac dziecko (jasne, ze tacy są, ale to w kazdym zawodzie sa fanatycy), a rodzice! Chca na sile przyspieszyc rozwoj dziecka, by bylo „lepsze i szybsze niz dzieci kolezanek”. Mimo, ze nie ma zadnych zaburzen. Mniejsze czy wieksze asymetrie ma kazde dziecko. A napiecie miesniowe jest cecha indywidualna, tak jak kolor oczu czy temperament. Odeszlo sie od podejscia „byle nie przeszkadzac w rozwoju”. Nie, wcale nie przesadzam, bo tak wlasnie jest. To jest cholernie smutne.
A jak pytamy matek, czy po porodzie byly u fizjo - wielkie oczy i pytanie „nie, a po co”. W niektorych krajach taka wizyta jest obowiazkowa. To profilaktyka, a koszty operacji zaburzen statyki narzadow rodnych to miliardy rocznie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2019, 07:28
1Malinka1 lubi tę wiadomość
Gameta Gdynia od 2016 r. -
U nas Kuba trzymany na rękach ( na prosto ) nie przekręcał główki na lewą stronę. Dlugo to trwało. Od dwóch tygodni kręci nią w obie strony za przedmiotami które mijamy .Chodzilam z tym do pediatry .Nie widziała w tym nic dziwnego .Po prostu obrał sobie stronę ulubioną i kazala czekać aż zacznie obracać główkę na dwie strony .
Długo Wasze dzieci miały etap piszczenia?
Mały od paru dni piszczy jak się bawi i piszczy jak się zlosci .
Głowa mi pęka po całym dniu .
-
Eszkilu, masz rację. Rodzice często doszukują się nieprawidłowości u dzieci, internet w tym im bardzo pomaga...Ja, moi rodzice, dziadkowie nie chodziliśmy do żadnych fizjo i mamy się super. Tak jak podobno mówi się o raczkowaniu, że to taki ważny etap i jego ominięcie może spowodować tak wiele zaburzeń w rozwoju mózgu... (serio ta czytałam w necie). Ja nie raczkowałam, mając osiem miesięcy po prostu zaczęłam chodzić i nic mi w rozwoju nie brakuje. A na pewno gorzej się nie uczyłam. Przeciwnie, kończyłam szkołę i studia ze średnią bliską 5,0.
Iga, u mnie to samo. To etap przejściowy przed gaworzeniem. Jeszcze trochę to potrwa.iga lubi tę wiadomość