Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMi dzisiaj od rana zimno ....siedzę w swetrze kocyk też by się przydał lecz nie ma komu iść ... A najchętniej poszlabym spac....Ale wez tu idź jak masz dwoje w domu....
Oni snuje się po chacie jak zombi .
Moja starsza córkę boli brzuch już od tygodnia mąż był dzisiaj z nią na wynikach ciekawe co się okarze mam nadzieję ze nic...
Zachcianki jakieś was prześladuje bo nie nie ... choć dziś zupa ogórkowa na obiad.... -
nick nieaktualny
-
ParasOlka nie ma co wracać do przeżyć z 1 ciąży. Uważam że każda ciąża to inna historia. Ja też pierwsza wspominam kiepsko, od razu na L4 bo torbiel na jajniku 11 cm. Cały czas straszny ból brzucha. Na 1 USG lekarz prawie nic o dzieciątku nie mówił tylko kręcił głową nad moją ciąża wszystko dobrze się skończyło, ale poczatkiacierzynstwa jak już córka pojawiła się na świecie to nie była sielanka. Druga ciąża bajka. Trochę zgagi pod koniec, poród ekspres, kp bez problemów. Mam nadzieję że ochloniesz z emocji i wszystko będzie dobrze a córka będzie się cieszyła z rodzeństwa
-
Amelia wrote:Mi dzisiaj od rana zimno ....siedzę w swetrze kocyk też by się przydał lecz nie ma komu iść ... A najchętniej poszlabym spac....Ale wez tu idź jak masz dwoje w domu....
Oni snuje się po chacie jak zombi .
Moja starsza córkę boli brzuch już od tygodnia mąż był dzisiaj z nią na wynikach ciekawe co się okarze mam nadzieję ze nic...
Zachcianki jakieś was prześladuje bo nie nie ... choć dziś zupa ogórkowa na obiad....25 cykl starań- nasz Aniołek czuwa nad nami z góry 9tc
Będziemy starać się od nowa.
Nic nie dzieje się bez przyczyny. -
Niespodzianka29 ja często się śmieje, że u nas jest trochę jak w wojsku wszystko o stałej porze, starsza córka jest już bardzo samodzielna, sama je, korzysta z toalety, ubiera się sama, wprawdzie w to co chce, ale zawsze to cos Młody żywe srebro wchodzi na wszystko i wszystko ściąga na siebie, ale potrafi się chwilę zająć zabawkami. Kąpiel i usypianie ogarnia mąż, ja wtedy mam powiedzmy wolne czytaj myje gary, sprzatam, robię pranie..... Ale jak dla mnie jest super, dużo się dzieje, nigdy nie ma nudy, jeździmy 3 razy w tygodniu do klubu malucha. Mam nadzieję że jak najdłużej będę się dobrze czuć, żeby za nimi nadążyć. Na szczęście mam blisko rodziców, którzy zostaną jak muszę coś załatwić.
-
ParasOlka:) wrote:Witam, się nie śmiało i liczę na wsparcie 3 lata temu byłam bardzo aktywna na tym forum i należałam do Mam listopadówek 2015 9 miesięcy starałam się o ukochaną córeczkę, tóra jest moim oczkiem w głowie przeeeemadra i przzzzEe cudowna !! Od sierpnia wróciłam do pracy jest super ! Moja mama opiekuje się córeczka i jestem mega zadowolona i spełniona . Zaczęłam znów aktywnie uprawiać sport i cieszyć się powrotem do normalności bo córka przesypia całe noce, pięknie mówi i sisia do kibelka . Mimo że nie biorę tabletek ( po tym jak rok starałam się o córkę )postanowiłam się nie truć, stwierdziłam, że prezerwatywy wystarcza hmmm przecież to nie takie proste mówiłam . Wczoraj zrobiłam test ciążowy ze spokojem bo owszem okres spóźnia mi się tydzień ale nie bylo w tym miesiącu żadnej sytuacji podejrzanej a jeśli mam być szczera to zdarzyło się to kilka razy w ogóle oczywiście z zabezpieczeniem !
Wiem rozpisałam się strasznie ale potrzebuje waszego wsparcia bo jestem przerażona !!! Tak bardzo się bije ... Córka tak mocno dala mi w kość ... W tym tyg.ide do lekarza i teraz to tylko modlę się o zdrowie dla dzidzi. Ale nie czuje szczęścia tylko płacze Los za mnie zdecydowała tym razem mam nadziwje, że napiszę tu za chwilę że jestem mega szczęśliwa ...
U mnie to samo i jeszcze czuje się fatalnie. Moja córcia w podobnym wieku, z tym, że ja mam jeszcze syna, który w tym roku idzie do szkoły. Także zapowiada się ciekawie. Glowa do góry, to nie koniec świata. Damy radę, z tym, że ja mam 37-lat i będę taką nie najmłodszą mamusią. Jeszcze nie byłam u lekarza, a u mnie już 8 tydzien w toku. Wybieram się w czwartek i może wtedy poczuję więź z dzieciątkiem. Także ile dziewczyn, tyle historii, każda z nas przeżywa ciążę na swój sposób. Przynajmniej teraz nie czuję się osamotniona z moimi przemyśleniami.
-
Amelia wrote:Tak ogóle to tu się bardzo pozmienialo wszystko płatne porażka a szkoda bo kalendarz ciazy był naprawdę fajny.... no ale cóź
A za co musicie płacić? Bo ja nic nie płacę i mam wszystko dostępne... Na tym samym koncie jesteście od pierwszej ciąży/ kalendarza? Może za drugim razem wszystko już jest płatne? -
Dziewczyny u nas serduszko 120/min
Milano, aga94, Pikapik, edka85, Blu, 1Malinka1, Flavia, Kathrine, Sylwiaa992, OlinkowA, Mamusia_Ksawusia, Kolorowapani, PAPAVER, Iwona27091991, Ewelka Elka, Minie Black, marysia7812, Taliana85, NiecierpliwaKarolina, Szimi, gosia1991, Bajka111 lubią tę wiadomość
-
Flavia wrote:U mnie to samo i jeszcze czuje się fatalnie. Moja córcia w podobnym wieku, z tym, że ja mam jeszcze syna, który w tym roku idzie do szkoły. Także zapowiada się ciekawie. Glowa do góry, to nie koniec świata. Damy radę, z tym, że ja mam 37-lat i będę taką nie najmłodszą mamusią. Jeszcze nie byłam u lekarza, a u mnie już 8 tydzien w toku. Wybieram się w czwartek i może wtedy poczuję więź z dzieciątkiem. Także ile dziewczyn, tyle historii, każda z nas przeżywa ciążę na swój sposób. Przynajmniej teraz nie czuję się osamotniona z moimi przemyśleniami.
-
Dziewczyny staracie się docenić to co macie.
My z mężem staraliśmy się prawie dwa lata o wymarzone dziecko. Przez ten czas przeszlismy we wrzesniu tamtego roku poważny kryzys. Postanowiliśmy isc do kliniki nieplodnosci, zeby nam pomogli. Szybko byla diagnoza: mąż ma przeciwciala na 75% plemnikach, które je atakuja i nie sa w stanie zaplodnic. Do tego mi wyszlo immunologiczne zapalenie tarczycy (prowadzi do Hashimoto) najlepszym rozwiwzaniem byla dla nas inseminacja. Jej powodzenie tylko 10-25%. Dr mowila nam że sa szanse by zajsc naturalnie, ale o wiele trudniej bedzie i nie daje pewnosci ze tak sie kiedys stanie. Podjęliśmy walkę. Od grudnia do stycznia na wszystkie wizyty i badania wydaliśmy ponad 2000 zl. W styczniu miałam robiona drożność jajowodow. W następnym cyklu miala byc IUI. Jednak jakims cudem zaszlam w ciążę. I teraz wiem, ze nawet jak dopadna mnie mdlosci czy cos innego to bede to przyjmowac z usmiechem na twarzy.
Wierzcie mi, że nic ma nic gorszego niz takie niepowodzenie w staraniach. Siada wszystko po kolei. Mialam juz taki czas, że bylo mi wszystko obojętne.
Poznałam tutaj na forum tyle dziewczyn, które tak samo się staraja a nie wychodzi. Które dały by wszystko aby byc w ciąży. Dlatego chce Was uswiadomic, że samo to że możecie być w ciąży, to juz wielkie szczescie. Nie wszystkim jest to dane...
Także nie narzekajcie, tylko dziekujcie za to co Was spotkaloWiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2018, 13:58
Mamusia_Ksawusia, Kathrine, Karo_Wi, Milano, Kolorowapani, *SmoczycA*, Blu, aga94, Zuuziaaaa, NatkaZ lubią tę wiadomość
25 cykl starań- nasz Aniołek czuwa nad nami z góry 9tc
Będziemy starać się od nowa.
Nic nie dzieje się bez przyczyny. -
Tak, trzeba doceniać łaski, które się z taką łatwością otrzymuje. Po to, aby nie zostały nam kiedyś zabrane. Trzeba się cieszyć z każdego życia. Bo w jakimś celu zostało ono powołane.
*SmoczycA*, Mamusia_Ksawusia lubią tę wiadomość