Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziś u nas wjedzie cukinia z brokułem dodałam do smaku oregano i zagęściłam kleikiem ryżowym miałam w planie dodać do tego sloiczkowa marchewkę ale wyszło i tak rzadkie dość wiec sobie odpuszczę. Z moich zupko- ciapek to jadła już pomidorowa groszkowa cukiniowa szpinakowa i raz odważyłam się podać mannę zrobiona na rosole i przyznam ze to ostatnie najbardziej jej smakowało.
Dostała jeszcze biszkopta i marchew surowa do ręki i wczoraj ugotowana truskawkę matko ta truskawka to było szaleństwo
A desery to daje tylko slioczkowe bo wiadomo ze o tej porze roku to kiepsko z owocami. Jakos myslalam ze opornie nam idzie z tym rozszerzaniem ale jak teraz pisze o tym to uświadamiam sobie ze nie jest źle. Z tym ze ja jeszcze nie zastępuje jej posiłku, bo wydaje mi się ze póki nie ma tam mięsa to to ma bardzo mało kalori napewno mniej niż posiłek mleczny daje jej pierś po a ona zawsze coś tam doje wiadomo ze mniej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2019, 10:39
katberry lubi tę wiadomość
-
U nas lupilu jeszcze 3 , ale babydreem mąż kupil 4 i są ok bo 3 byly male ostatnio.
Więc skończę tą paczkę i przechodzimy na 4 bo mały 8.5kg wazy juz .
Mnie też często pytali czy karmię piersia. Nie było osoby która by się nie zdziwiła ze karmię butelką. 😲 -
Ja kaszke manna robilam po prostu na wodzie. Gotowalam wode w garnuszku, dodawalam kaszki i mieszalam do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Smaczna jest. Sama trochę zjadlam. U nas na razie glownie idzie kaszka ryzowa i kukurydziana i robie na wodzie z musem owocowym. Poczatkowo sciagalam mleko, ale u mnie to za duzo zachodu.
Co do kp to ja mialam duze przeboje, uparlam sie mocno, bo czulam ze chce. Skonczylo sie tak ze wyhodowalam cycoholika. Teraz nie bardzo wiedzialabym jak sie z tego wycofac bo u nas cycus jest lekiem na zlo tego świata. Nie lubie karmic w nocy, tak jak pisalam. Ale powiem szczerze.. w tym wszystkim co przechodzi sie z dzieckiem, kiedy nie ma sie pomocy rodziny, to kp jest i dla mnie sposobem na odpoczynek fizyczny i psychiczny..Jedyna chwila ze siedze i nie zmozdzam sie wymyślając zabawy czy nie ogarniam domu. Poza tym uwielbiam patrzec na moja corke, czuc jej cieplo. To przyszlo z czasem.
U nas praktycznie nie ma opcji zeby nakarmic poza domem bo mala sie mocno rozprasza. A ja nie mam jakiegos duzego problemu zeby nakarmic w ustronnym miejscu. Stara juz jestem i pewnie 10 lat temu bym sie przejmowala.
-
Dzięki za wszystkie kaszkowe rady! Ja najpierw zrobiłam na wodzie, ale minę miał jakby chciał powiedzieć "Szanowna mamo, czy Ciebie przypadkiem nie powaliło? Co Ty mi dajesz?"
potem dolałam trochę mm, zrobiła się fajna konsystencja, ale i tak nie bardzo chciał jeść. Następnym razem dodam owoc, ale dzisiaj nie miałam nic pojedynczego, a nie chciałam jednego dnia dwóch nowości mu podawać. Może z tym owocem będzie lepsze
A co do kp czy nie kp to wiecie co - ważne żeby nam było dobrze. Nasłuchają się i jedne i drugie, ludziom się nigdy nie dogodzi. Najpierw mówią, żeby jak najdłużej kp, potem się dziwią jak ktoś karmi roczne dziecko. Najpierw powiedzą, że mm to zło, a potem każą Ci dawać na noc butlę albo przekonują, że kolka jest od tego co jesz więc może lepiej jednak dać butlę. Sami się nie znają, a mieszają młodym mamom w głowach. A najważniejsze robić tak jak nam pasuje i jużkatberry lubi tę wiadomość
www.zcukremalbowcale.com -
O, Katiuszaaa czytam, że dałaś szpinak. A ja miałam ostatnio dawać i gdzieś wyczytałam, żeby od 8 miesiąca i w końcu nie dałam. I po co hajsy wywalałam na jakieś książki, w których jak byk jest, że już nie ma czegoś takiego jak ten produkt w tym miesiącu, a ten w innym. I tak spanikowałam
ale jak podałaś już to może następnym razem też się skuszę
a groszek masz mrożony?
W ogóle wiecie co, czytałam (w mądrej książce), że przy kp się zaleca nie zastępować posiłku mlecznego aż do roku. Ciekawe jak oni to sobie wyobrażają. To jest chyba najdziwniejsza rzecz jaką przeczytałam o rozszerzaniu diety.
www.zcukremalbowcale.com -
My już szpinak tez dawno przerobiłyśmy
w Niemczech jest słoiczek hipp ziemniak ze szpinakiem po 5 miesiącu ..z reszta jest mnóstwo innych fajnych mixow których u nas nie ma .. ciekawe czemu
A co do pieluch mój mały ma takie serdelki nogi ,ze my już mamy 5 😛
Hahah co za brednie z tym karmieniemw głowach się poprzewracało ... żeby dziecko do roku czasu jako podstawie pożywienie dostawało mleko ..sory ale w życiu nie słyszałam większej bzdury
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2019, 17:10
-
Cukierniczka wrote:W ogóle wiecie co, czytałam (w mądrej książce
), że przy kp się zaleca nie zastępować posiłku mlecznego aż do roku. Ciekawe jak oni to sobie wyobrażają. To jest chyba najdziwniejsza rzecz jaką przeczytałam o rozszerzaniu diety.
Moim zdaniem jest to proste i jak najbardziej możliwe. W moim przypadku wyglądałoby to tak:
- ok 5:30 rano MM,
- ok 8 rano MM,
- godzinę później, o 9- śniadanko, np kaszka,
- 11-12 MM,
- godzinę później, około 13- obiadek, np zupka,
- 15-16 MM
- godzinę później, około 17 deserek, np owoce,
- 19-20 MM na noc
Oczywiście pewnie ilość MM by uległa zmniejszeniu, no i posiłki stałe by pewnie nie szły w takich ilościach jak u tych, które zastępują nimi mleko. To znaczy tak to sobie wszystko wyobrażam, a jak będzie to wyjdzie w praniu. Póki co Kinga dostaje pół słoiczka w porach obiadku, może za miesiąc zwiększę ilość posiłków. -
Karo możliwe to to jest .. ale czytając ten jadłospis to mam wrażenie , ze nic innego człowiek by nie robił w ciągu dnia tylko karmił dziecko
a czas na drzemki zabawę spacer cokolwiek ?
No nie wiem , ja jestem z tych co chętnie rozszerzyły dietę o dużo smaków z reszta dalej to robię i mam nadzieje , ze to przyniesie dużo pozytywnych skutków zdrowotnych i dobrych nawyków w przyszłościHedgehog, Katiuszaaaa lubią tę wiadomość
-
Szymek na razie też je niewielkie ilości i wcale się z tym rozszerzeniem nie spieszę. To, że mleko jest podstawą do roku to wiem i nie dziwi mnie samo to, tylko fakt nie zastępowania żadnego posiłku mlecznego posiłkiem stałym. Z dnia na dzień się tego nie zrobi przecież, a właśnie tak jak pisze Hedgehog po roku sporo mam wraca do pracy i co w takiej sytuacji.
Na razie do zastąpienia jakiegokolwiek posiłku jest u nas daleko. Oby wizyta w rodzinnych stronach w święta nic nie przyspieszyłajuż widzę to namawianie "a daj mu spróbować" hehe, zobaczymy jak będzie.
www.zcukremalbowcale.com -
Przyszłam tylko powiedzieć, że wciąż nie cierpię swojej teściowej!
Jak mówię, że dziś jest czwartek, to ona powie że piątek. Jak zagaduje, że piękna pogoda, to ona mówi, że przecież wiatr wieje. Ania zapłakała, a ona mówi że to niezbyt normalne, że dziecko zaczyna płakać tak gwałtownie, że na pewno coś jej jest...
Myślałam, że rozszerzanie diety nie będzie dla nas problemem. Myliłam się. Na początku Ania bardzo chętnie zajadała wszystkie obiadki w dużych ilościach. Teraz zje może z 5 łyżeczek i zaciska szczękę. Owoców w ogóle nie chce jeść, kaszek tak samo. Nie mam już pomysłów. Wody oczywiście też nie pije. -
My ciągle na kp. Mam nadzieję, że uda się jak najdłużej i nie będę musiała przechodzić na mm wogóle. Dla mnie kp to nie problem, wszędzie chodzę i karmię. Dopiero teraz zaczęłam kombinować i zabierać kaszkę lub obiadek na wyjście.
Moja Kinga ma bardzo dobry apetyt. Chce zjeść wszystko, co my jemy. Dzisiaj dałam jej trochę bułki, bo musiałam ugotować obiad, a przy obiedzie liznęła trochę zsiadłego mleka.
Czy wasze dzieci też tak jęczą, moja ciągle. Nie odpowiada jej leżenie na plecach, to przekręca się na brzuch i na odwrót, od nowa. Już nie wiem jak mam ją zabawiać to jest masakra.
Jak pisałyście, że u Was super pogoda, to u nas ciągle 6 stopni było i wiatr, że głowę urywał. Dopiero teraz drugi dzień już cieplej i przesadziłam Kinię do spacerówki.
My cały czas na pieluchach 3 puffies. Dziewczyny, które zamówiły, jesteście zadowolone z nich?
-
Flavia jestem zadowolona zapach maja super taki proszku do prania.
O matko zabawianie 6 miesięcznego dziecka to tez temat masakryczny na wszystko co fajne jeszcze za małe a wszystko co do tej pory bawiło jest już nudne. Ostatnio kupiłam butle z helem i jest szał balony przywiązane do raczki albo nóżki robią robotę na 40 min minimum, turlanie butelki z wkładka różnoraka tez jest ok, dziś uszyłam jej hamak będziemy się bujać muszę tylko jutro dokupić sznurek, wszelkie duże okrągłe rzeczy tez ja cieszą najbardziej chyba sowa słodziak i taka gumowa piłka z frendzlami sylikonowymi, oooo stawiam w bujaku w otwartym oknie balkonowym i jak firanka na wietrze się rusza to tez jest zabawa niezła. Wstążki przypięte do drążka.
Błagam dajcie jakieś pomysły bo ja już się wyczerpuje.Flavia lubi tę wiadomość
-
Karo rzeczywisice tak to wyglada jakby caly czas dziecko jadlo ,nie nie to nie dla mnie raczej intuicyjnie dziecku daje .
A tak teraz mysle jak bylo z moim starszym i wiecie co on poszedl do zlobka jak mial okolo 7 miesiecy i tam nikt nie trzymal sie jakiefos planu ze teraz kaszka czy obiadek .
AnnaManna moze probuj mieszac sklasniki moj np nie lubi kupnych sloiczkow pluje tym. A moze sprobuj dac jej suroqa marchewke albo jablko do raczki napewno wezmie so buzi niech tak posmakuje polize
Moze wtedy zobaczy ze to cos innego i dobrego.
Dzis ugotowalam gruszke malemu oj jak zajadal az mruczal pod nosem no i daje mu dodatkowo do raczki duzy kawalekale twardy zeby posmakowal sam i przyssal sie do tej gruszki jak pijjawka hehe
A wogole dalam mu do wyboru chrupka albo jablko i wybral jablko czyli odroznia juz smaki
Flavia moj tez marudzi juz go nudzi wszystko najlepiej na dworze to wtedy nawrt nie mruknie tylko obserwuje wszystko