Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hedgehog wrote:Moje dziecko w ogóle nie jest zainteresowane samodzielnym jedzeniem A ma już lada dzień 7 miesięcy! Cokolwiek bym mu nie położyła przed nosem to ewentualnie to zmiażdży i zrzuci na podłogę. I to jest właśnie jedna z pułapek BLW. Gdybym chciała stosować tą metodę pewnie narzekała bym że mam strasznego niejadka. Natomiast moje dziecko widząc jedzenie szeroko otwiera buzię i chcę być karmione. Zjada bardzo dużo. Mamy zastąpione dwa posiłki. Dlatego tak jak to ktoś pisał, Nie zamykajcie się na jedną metodę na modę Blw. Zresztą rozszerzenie tradycyjne też zakłada samodzielne jedzenie i produkty do ręki tylko trochę później
Ale jak ktoś zna sposób jak go zachęcić do samodzielnego jedzenia to chętnie posłucham. Próbowałam brudzic paluszki żeby sobie zlizywał ale tego nie robi, A kiedy kieruje jego rękę do buzi- wyrywa się i krzywi.
Było pytanie o gryzaki silikonowe. Stosujemy - choć też moje dziecko nie ma ochoty go trzymać tylko wolisz żebym ja trzymała gryzaka on sobie je (królewicz). Jak najbardziej można dać tam banana. Z jabłkiem może pójść kiepsko bo jest twarde. Na jabłko gruszka brzoskwinie polecałabym taki sam gryzak tyle że z siateczką a nie z silikonem. Do silikonu wkładałabym miekksze owoce jak maliny truskawki borówki.
Z jabłkiem sobie świetnie poradził. Te z siateczka ciężko było mi wyczyścić -
Megsss wrote:Mój akrobata od wczoraj próbuje siadać z czworaków
śmieszne to jak przysiada na dupce z jedne strony
czy któryś malec tez ćwiczy takie cuda ?
Mój zaczął dziś ale do siadu jeszcze mu daleko. Przez święta opanował perfekcyjnie obroty w każdym kierunku -
nick nieaktualnySpróbowałam z jabłkiem w gryzaku. Musiałam je trochę rozgniesc bo było za twarde, ale miała dość zaskoczona minę, ale zadowolona (wcześniej surowe tarte jabłko w ogóle jej nie podeszlo). Muszę kupić banany i spróbować.
Mam jeszcze pytanie odnośnie rozszerzania diety. Kupiłam książkę która poleciała Zuzia "u malucha na talerzu" i tam praktycznie we wszystkich przepisach jest kleik ryżowy. Czy wy dodajcie do każdej zupki? Bo ja szczerze mówiąc to robiłam z samych warzyw, poza tym wydaje mi się, że kleik może zatwardzac, a Agatka i tak prawie po wszystkim męczy się z kupa. -
monika30 wrote:Dzieki dziewczyny
. Megsss tez tyle tego wszystkiego mialas ? Pakuje,pakuje i konca nie widać hehe
stresuje sie ale tez mega ciesze
.
Neska dam znac co i jakktórego Wy lecicie ?
-
Buko ja do zupek i obiadkow nie dodaję kleiku. Same warzywa, ewentualnie jabłko i mieszam albo z mięsem albo z rybą, czy jajkiem, makaron też mu smakuje. Tylko ja te zupki tak bardziej na gęsto daję
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2019, 22:02
-
Nasza podróż na święta do teściów nie była tak spokojna jak przed świętami Bożego Narodzenia. Niestety trafiło nam się więcej korków i mały pod koniec był bardzo marudny. To samo później od teściów do Polski. Za to już na miejscu było ok. U rodziców również zadowolony.
Teściowa moja za każdym razem płacze do telefonu że tak rzadko widuje wnuka a jak już go miała na miejscu to zawsze było coś ważniejszego do zrobienia ehh nie rozumiem tej kobiety.
Mnie też wiele osób pyta czy już robi to czy tamto. Jakoś mnie to nie irytuje jeszcze. Zawsze odpowiadam że ma jeszcze czas.
Zębów też ani widu ani slychu
Poza tym tęskno mi już za domem. Jak to mówią, wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Niestety pogoda też nie rozpieszcza A ma być tylko gorzej. W niedzielę wracam do teściów a w środę już do siebie i koniec chwilowo z takimi długimi i dalekimi wyjazdami. Przynajmniej dopóki nie przetestujemy nowego fotelika. Samej jednak ciężko w takie długie jazdy się wybrać -
Hej dziewczyny, w końcu was nadrobiłam!
Oficjalnie jestem już żoną!
Sama ceremonia była piękna, wszystkim się podobało. Mimo, że nie robiliśmy wesela, to kościół był przepełniony naszymi znajomymi, aż się wzruszyłam.
Jakoś nie czuję, żeby cokolwiek się zmieniło, oprócz tego że mam podwójne nazwisko. Przez 3 tygodnie mieliśmy gości i powiem wam, że jestem tym bardzo zmęczona. Dziś jak zostaliśmy sami, odetchnęliśmy z ulgą i wypilismy właśnie po małej lampce winka. Ania śpi. Rozregulował się jej dzienny cykl snu przez teściową, ale jutro już będziemy sami i na nowo nad nim popracujemy. U nas na razie tylko podnoszenie pupki do góry, z noskiem w macie. Zero zębów, ale dowiedziałam się, że u nas w rodzinie wszystkie dzieci miały późno zęby.
Najbardziej martwi mnie niechęć Ani do jedzenia. Kaszy nie chce wciąż jeść w żadnej postaci, je kilka łyżeczek zupki, albo jakiegoś dania z mięskiem, jeszcze nie zastąpiliśmy ani jednej porcji mleka na rzexz stałych pokarmów
Zaczęła jeść w końcu owoce, ale tymi ze słoika pluje.
Trochę mnie to martwi. Jutro zrobię brokułową z kluseczkami, zobaczymy co będzie. W nocy jeszcze dwa razy butla. Wodę piję tylko i wyłącznie z butelki z dzióbkiem. Żadne inne kubki nie wchodzą w grę.
Buko, neska7 lubią tę wiadomość
-
AnnaManna gratulacje i wszystkiego co najlepsze dla Was!
Być może Twoja córka nie jest jeszcze gotowa na nowe doznania kulinarne. Daj jej czas. Zrób kilka dni przerwy tylko z mlekiem i spróbuj ponownieAnnaManna lubi tę wiadomość
-
AnnaManna wszystkiego najlepszego dla Was 😙
U nas idą ząbki. Oprócz tych jedynek na górze dwójki na dole tez chcą się przebić.
Mamy pierwsza noc poza domem z Kubą i zaliczona na 5 😉
Zobaczymy jak będzie dzis .🤞
Przy dwójce dzieci pakowanie sie nie jest proste 😉
Mamy kombi ale i tak m.krecil nosem przy noszeniu kolejnych toreb 😉
Kuba kręci się wokół własnej osi na brzuchu ale podnosić sie nie podnosi .
Czekam bardzo na raczkowanie ale pewnie będę jeszcze tego żałować i tesknic za leżącym dzieckiem 😜AnnaManna lubi tę wiadomość
-
AnnaManna dużo szczęścia dla Was!
Justyneszek jeśli chodzi o wodę, to u u nas idzie tylko doidy i nic więcej. Ale co ciekawe soczek może wypić z butli, mimo że jest bezsmoczkowy i nie tknie mleka z butelki. W każdym razie żadne cudowne, dostępne na rynku niekapki nie są przez niego akceptowane.
Iga to prawda, przemieszczające się po mieszkaniu dziecko, to 200% więcej uwagi niż poprzednio. Jak na złość dziecko najbardziej lubi dotykać to, czego byśmy nie chcieli. Nim się obejrzę, mój mały próbuje przewrócić duży wazon, który stoi ze sztucznymi kwiatami na podłodze. Za chwilę jest już przy kontakcie, założyłam zabezpieczenia, ale on się nie poddaje i teraz próbuje wyrwać całe gniazdko. Po chwili jest przy komodzie i otwiera sobie dolną szufladę. I tak bawi się w otwieranie i zamykanie szuflady. Robi to jednak z taką siłą, że wszystko na tej szafce się trzęsie. A ja tylko biegam i doglądam, czy nie zrobi sobie krzywdy.
AnnaManna, 1Malinka1 lubią tę wiadomość
-
AnnaManna gratulacje! Wszystkiego najpiękniejszego dla Was
Co do zastępowania mleka stałymi pokarmami to chyba jest jeszcze na to czas. U nas się na razie nie zanosi, chociaż widzę, że już coraz więcej zjada na raz. Ale co mleko to mleko
Nam się przebijają dwie dolne jedynki, widać już wyraźnie. Ciekawe kiedy się przebiją
Ile Wasze dzieci są w stanie się zająć same sobą? Nie wiem czy to przez to ząbkowanie czy co, ale Szymek wymaga ciągłej uwagi, jak się go zostawi na chwilę samego to przeważnie się zaczyna wkurzać, czasem na tylko przebłyski, że się pobawi sam kilka minut.
AnnaManna lubi tę wiadomość
www.zcukremalbowcale.com -
Cukierniczka, u nas też potrzebna jest ciągła uwaga, gdy leży sam to najwyzej kilka minut się sobą zajmnie i zaraz jęczy. Lubi jednak patrzyc jak cos sie dzieje, np. jak leży ba macie lub bujaczku, a ja cos robię w kuchni, otwieram szafki, przenoszę rzeczy, to wtedy leży i patrzy i jest chwila spokoju. Inaczej ciagle trzeba go czym zabawic, bo widać, ze się nudzi.
A co do zastepowania posiłków, to ja co ide do lekarza, to slyszę, że juz powinien mieć zastąpione przynajmniej dwa, że daję za dużo mleka, ze mleko powinien już tylko 3 razy dziennie🤔 -
Magda też wymaga ciągłej uwagi. Jak wyjdę z pokoju to ryk. Wymyślamy coraz to nowsze zabawy, czasami już nie mamy pomysłów.
Moje dziecko po przebudzeniu jest aktywne, coś się pobawi max godzinę a później jęki płacze marudzenie i tak ja przeciagam druga godzine przed karmienio-drzemką. Dostaje piers i zachowuje sie jakby jej sto lat nie widziala. Ja nie wiem..
Zaczynam miec powoli stres ze za 5 miesięcy wracam do pracy a nasze zycie wyglada tak ze jestem w 100 procentach dla niej, beze mnie nie usnie.
-
I po majówce. Jezioro Czorsztyńskie piękne, szkoda, że tylko 1 i 2 maja słoneczne, bo 3 już lało. Cóż...pogody się nie przewidzi. To był nasz pierwszy dłuższy wyjazd z Ewcią i jestem zadowolona. Kochane dziecko i urodzona podróżniczka
W aucie by spokojnie przesiedziała 4h, ale ja musiałam siku:) Godzinę zabawi się plastikową butelką. Do każdej knajpy i kawiarni można ją zabrać. Siedzi dumna w krzesełku, ewentualnie zasypia od razu po wjechaniu do restauracji. Mogą trzaskać talerze, krzyczeć kelnerki, a ona śpi. Spała tak dobrze jak w domu. Ale za to pierwszy wczorajszy wieczór po powrocie chyba musiała odchorować, bo się darła przez 30 minut, aż padła o 19.30 i śpi do teraz. Od 3 w nocy na brzuchu, co oznacza, że ja nie śpię , bo jakoś mnie to stresuje. W ogóle już nie pije mleka w nocy. Kolacja o 18 i spanie do 7. Niestety już nawet kaszki na mleku nie tknie. Wszystko muszę robić na wodzie.
Martwi mnie jedno, jakoś mało gaworzy. Głównie eee, yyy, ooo, no i się śmieje w głos dosyc dużo. Często bez powodu zaczyna atak śmiechuNo i plucie, plucie, plucie. Może tak ze 20 minut pluć bez przerwy.
Nie powinna już jakieś baaa, daa, ma, gugu ?
-
U mnie nie ma żadnego gugu, jest y, e, a, parskanie.
-
nick nieaktualny
-
A to te mememe to u nas oznacza marudzenie i znudzenie. A mammma też słyszałam, ale się tym nie przejmuję, bo jest przypadkowe.
-
Chicchic zazdroszczę Ci ze Ewcia taka grzeczna. Mój podobnie jak u Katberry, pobawi się trochę w moim towarzystwie po czym marudzi okropnie. Wyjazdy z nim to tykająca bomba - nie wiesz kiedy wybuchnie, podobnie na spacerach.
Mamy dwie dolne jedynki. Na noc pomaga tylko Camilia.
U nas tez raczej narazie brak gaworzenia typu gugu dada meme itp. Narazie mamy takie raczej nieświadome jejejeje, a tak to same samogłoski. Jeszcze czas na to będzie chyba
Pięknie Wasze szkraby rwą się do pozycji czworaczej. U nas daleko do tego. Z jednej strony już bym chciała bo nie musiałabym (chyba) tyle go nosić, a z drugiej wiem ze będę go ganiać po mieszkaniu, które w ogóle nie jest przystosowane na małego szkraba który będzie czworakowal.katberry lubi tę wiadomość