Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny ja wymiękam moje dziecko to małe kamikadze ona nie boi się niczego kompletnie, włazi wszędzie, dotyka wszystkiego, ucieka, kosiarka, woda, psy nic jej nie rusza. Dziś dzikie dziecko tak się bawiło, oczywiście to był początek później wchodziła cooooraz dalej jak się poślizgnie to kompletnie nie robi na niej wrażenia.
Fajnie ze jest taka odważna ale wola,a bym żeby jej trochę tej odwagi z latami ubyło bo Niechce myśle co to będzie jak będzie miała z 10 lat do wszystkich głupot będzie pierwsza.akilegna♥, Blondas_29 lubią tę wiadomość
-
Katiusza mój dokładnie tak samo ..nic mu nie straszne ...taki z niego urwis , ze ja rozkładam ręce
U nas już piersze kroczki tez .. poki co max 3 i pach na dupęWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2019, 08:50
akilegna♥, Katiuszaaaa lubią tę wiadomość
-
U nas na razie dwa kroki. Wczoraj wieczorem próbował nawet kilka razy tak "przejść" Ale mega śmiesznie to wygląda.
-
Megsss wrote:Dziewczyny czy wasze maluchy tez się tak dra ?? Rany mój mały tak krzyczy i piszczy .... puchną uszu 🙈🙈🙈 nie mam kompletnie metody , żeby go uciszyć .. i bardziej się staram tym mam wrażenie , ze krzyczy głośniej 🤪
Oooo to u nas to samo od kilku dni. Woła cały czas "ejjj " i "ajj " Raz głośniej raz ciszej. Już nie mogę tego słuchać
-
Mój już próbuje stać bez podporu ale tylko kilka sekund i szuka podparcia. Kiedy ja jestem obok to robi to śmielej
I z przykrych rzeczy. Mamy pierwsze ugryzienie osy za sobą. Histeria i płacz przez bite 3 godziny. Rączka spuchła ale na szczęście żadnej alergii -
akilegna♥ wrote:
I z przykrych rzeczy. Mamy pierwsze ugryzienie osy za sobą. Histeria i płacz przez bite 3 godziny. Rączka spuchła ale na szczęście żadnej alergii
Boje się tego jak ognia bo mój mąż jest uczulony na wszelkie ukąszenia, po komarze puchnie tak, ze leki musi brać. O osie nie wspomnę, a szerszeni to już on sam się boi. Póki co jak siedzimy na trawie to pryskam koc naokoło antybzzz z ziaji i nie daje w obrębie małej nic słodkiego żeby nie kusić losu
Wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda!
-
monika30 wrote:Dziewczyny Kacpi staje na czworaka. Aaaaa,buja się i znów opada na brzuch. Jest postęp huraaaaaa. Matko jak ja się cieszę : ))))))
No widzisz każde dziecko wszystko w swoim czasie i niepotrzebnie się martwiłas.
Jeszcze chwila i nie usiedzisz w spokoju tylko będziesz za nim biegać
U Marceliny hitem jest miska psa z woda, jak już się do niej doczłapie to wyciapkuje wszystko do ostatniej kropli i tym sposobem przebieram ja kilka razy dzienne, bo ma taka radość z ciapania ze nie mam sumienia jej zabieraćmonika30 lubi tę wiadomość
Wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda!
-
Blondas_29 wrote:Boje się tego jak ognia bo mój mąż jest uczulony na wszelkie ukąszenia, po komarze puchnie tak, ze leki musi brać. O osie nie wspomnę, a szerszeni to już on sam się boi. Póki co jak siedzimy na trawie to pryskam koc naokoło antybzzz z ziaji i nie daje w obrębie małej nic słodkiego żeby nie kusić losu
Mój na kocu nie usiedzi. Łaził po ogrodzie i pacnął ose na kwiatku. Już po krzyku ale teraz aż boję się znów pozwolić mu samemu chodzić po ogrodzie -
nick nieaktualny
-
U mnie od kiedy młody zaczął chodzić przy kanapie, usypianie na noc stało się gehenna. Chce siadać, wstawać, wspinać się i pomimo ze ledwo patrzy na oczy, nie zamierza spać. Jak go biorę ba ręce i próbuje ululac to się wspina i wyrywa. Ostatnio usypianie nocne trwa prawie godzinę. Wczoraj w dzień spał było w sumie 1,5 h i padł przez to o 18:30. No ale dziś dzień zaczęliśmy o 5
Zazdroszczę Wam nocy bez pobudek. U mnie średnio 4-5, a to po smoczek, a to utknie w szczebelkach a to usiądzie i nie wie co dalej. Działam na autopilocie. Przez to nie mogę wyprowadzić się z jego pokoju i ciagle tam śpię na kanapie.
-
No to Zuuziaaaa jesteśmy na podobnym etapie. Wieczorne usypianie to jakaś masakra. Godzina wiercenia sie, wstawania, siadania, jęczenia, przecierania oczu. Noszenie odpada bo tez się wyrywa. Popołudniu ostatnio tez walczy. Mam nadzieje, że to przejściowe. A pobudki to zawsze 5-6. Raz spała do 7:20, to było święto!
I chyba mi się trafił niejadek, jedynie na co liczę, że zaskoczy do grudnia, bo opiekę przejmuje moja mama, wiec już nie będzie cyca. Ale teraz zabieram się za gotowanie, może trafie w coś co jej pasuje.
No i zaczela sylabizować ma-ma-ma, ba-ba itp.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2019, 08:51
-
Zuza u mnie na obijanie się o szczebelki podziało zamontowanie obijacze dookoła łóżeczka .
Wcześniej miałam tylko z jednej strony .. i od momentu kiedy młody zaczął w nocy kręcić się po całym łóżku często wubudzalo go właśnie uderzenie o szczebelki . Zmieniłam obijacz na taki na całe łóżeczko i mam spokój . -
Słuchajcie, tez tak mialam/mam z usypianiem. Odkad zaczela wstawac to znowu zaczelam nosic. Ale od 2 dni juz znudzilo sie jej noszenie i wyrywa sie do lozeczka. Stoi i siada na zmiane tak dlugo az zasypia. W różnych pozycjach ale w koncu sama pada. Takze jest postęp.
I juz 4 noc bez zadnej pobudki. Od 2p do 6 spi non stop a o 6 nosze i jeszcze dospi. Dzisian az do 8 wiec cos czuje nadmiar energii teraz.
Za to ewa ma niestety zaczerwienione gardlo. Daje syrop, ale srednio go chce.. Slysze chrypke.
-
Zuuziaaaa wrote:U mnie od kiedy młody zaczął chodzić przy kanapie, usypianie na noc stało się gehenna. Chce siadać, wstawać, wspinać się i pomimo ze ledwo patrzy na oczy, nie zamierza spać. Jak go biorę ba ręce i próbuje ululac to się wspina i wyrywa. Ostatnio usypianie nocne trwa prawie godzinę. Wczoraj w dzień spał było w sumie 1,5 h i padł przez to o 18:30. No ale dziś dzień zaczęliśmy o 5
Zazdroszczę Wam nocy bez pobudek. U mnie średnio 4-5, a to po smoczek, a to utknie w szczebelkach a to usiądzie i nie wie co dalej. Działam na autopilocie. Przez to nie mogę wyprowadzić się z jego pokoju i ciagle tam śpię na kanapie.
A ja już myślałam ze tylko w moje dziecko coś wstąpiło. Przed południem zasypia ładnie, 2 drzemka już jest jęczenie (pomimo cyca) a na noc to już masakra, kładę się z nią na łóżko to takie wali akrobacje ze głowa mała, cycka co chwile ciągnie na czworaka 🙈 a jak już się zmęczy to zaśnie z dupka do góry. W nocy potrafi kilka razy usiąść i tez nie wie co dalej i płacz. Ehhhh dlatego ja śpię z Mala w sypialni a tata się przeniósł do innego pokoju. Szybciej jest mi ja położyć i dać cyca i wygodniej.
Od wczoraj wogole nie włączamy tv e domu i sprawdzam jaki to może mieć wpływ na mała.
Wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda!