Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Monika absolutnie sobie niczego niż zarzucaj, każda kobieta chyba stresuje się w ciąży mniej lub bardziej. Dobrze że jesteście pod opieka, teraz będzie już coraz lepiej, to, że dziecko jest wystraszone to jeszcze nic nie znaczy, ja też mam bojaźliwe dziecko ale w tym wieku tak często się zdarza i to nie musi być objaw choroby. Jakoś zawsze z rezerwą podchodzę do specjalistów, to jest opinia tylko jednego, czasem lubią przesadzać, tak jak dziewczyny napisały dziecko jest jeszcze zbyt małe żeby stwierdzić jakieś choroby czy zaburzenia, dzieci poza tym rozwijają się skokowo i moze tak być że przy jakimś specjalistycznym wsparciu szybciutko nadgoni rówieśników. Trzymam kciuki za Was.
-
[QUOTE=Hedgehog
Ja już nie wiem o co mojemu ostatnio chodzi. Wczoraj znowu usnął o 19 i obudził się o 22. Cały czas od tej pory krzyczał. Nie do uspokojenia. Krzyk i wyrywanie się. W międzyczasie trochę mleka popil. Tyle było ciszy. Nie wiem jak długo to ostatecznie trwalo. Ostatni raz jak spojrzałam na zegarek była 00.35 i dalej krzyczał. Potem już jakoś usnelismy nie wiem kiedy. Pobudka o 7.00
Myślałam że chodzi o zeby więc nawet czopek dostał wczoraj tuż przed 19. No ale widać to nie zęby. Nie wiem.
Właśnie skończył godzinna drzemke i kolejne spanie jak zawsze dopiero na noc.... To. Przecież jakaś masakra.[/QUOTE]
Kurła u nas ostatnio to samo się dzieje, odkryłas już o co chodzi, minęło? Ja nie wiem czy to żeby czy co, nie mamy jeszcze żadnej czwórki. Jak nie śpi w nocy po 2 godziny bez płaczu to ok ale jak płacze to ja wysiadam. Nigdy nigdy tak nie płakała w nocy. Co się dzieje...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 13:30
-
Moll dzięki że pytasz. Jak podczytuje watek to widze ze u nas wiele rzeczy odbiega od normy.. i nawet sie nie udzielam. Nadal mamy z 20 pobudek w nocy, nadal kp( nieudana proba odstawienia), dziecko totalny cycoholik. Nadal sie rehabilitujemy. chodzimy nawet do psychologa i na SI ale nic konkretnego jeszcze nie uslyszalam. Wierze ze wszystko sie ustabilizuje. W zlobku bywa ciezko, do pracy chodze jak mala nie jest chora. Ogolnie duuuze zmeczenie, ale w pewnych kwestiach jest lepiej.
-
Katberry, świetnie że u Was chociaż w pewnych kwestiach lepiej. Fajnie że dajesz radę pracować przy takich nockach, patrząc na doświadczenia innych z tego portalu po odstawieniu jest duża szansa że dziecko będzie spało lepiej. Oby jak najszybciej przyszedł ten dobry czas na odstawienie, trzymam za was kciuki żeby mała jak najszybciej odpuściła wam trochę w spaniu.
-
U Was stawiałabym że to Toddler sleep regression albo może 5 idą 😉 lub coś przeżywa.
U nas to chyba glod, nauka chodzenia i żeby. Może nauka chodzenia to taki ogromny wysiłek energetyczny że musi uzupełniac w nocy, nie wiem ale jak dalam dzisiaj dużo mleka to szybko zasnęła. A nie jadła już w nocy z pół roku. -
edka85 wrote:Akilegna, ale fajnie! Polecam A kiedy zamierzacie zacząć te starania?
Nie wiem, jakoś niedługo mam nadzieję. Muszę zadzwonić do kliniki i zrobić termin. Lekarz pewnie najpierw będzie chciał mnie wysłać na laparo i dopiero wtedy zaczniemy procedurę. Myślę że jeszcze w tym roku zaczniemy i być może się udaAnnaManna lubi tę wiadomość
-
U nas też ciężka noc i identycznie jak u Hedgehog. Nie płacz ale histeryczne krzyki przez około godzinę w nocy. Później się przytulił i po jakimś czasie zasnął. Ale stękał przez sen aż do rana.
Ja padnieta bo od wczoraj znów mnie boli gardło. Antybiotyk pomógł tylko na trochę i tak od grudnia się ciągnie. Raz boli, raz nie. Siedzę u lekarzap, mam nadzieję że coś przepisze, co pomoże szybko -
Kolejny raz muszę pochwalić nasze samotne mamy. Dziewczyny, Wy to jesteście heroski, oby Wam dzieciaki w przyszłości wynagrodziły wszystkie trudy!!
A piszę to, bo przez ostatni tydzień zajmowałam się w 95% sama Kingą (mąż ma gorszy okres w pracy i nie chciałam dodatkowo obciążać go opieką, bo nawet jeśli tak było, to... puszczał jej bajki na telefonie). Ogólnie Kinga jest super grzeczna, ale ja późno chodziłam spać i dosyć wcześnie wstawałam, nie wychodziłam nawet sama do sklepu, tylko ciagle z Kingą, jeszcze w weekend zaczęło mnie rozkładać. Wczoraj myślałam, że oszaleję i rozniosę Kingę albo męża... wyszłam na spotkanie z koleżankami, chociaż miałam stan podgorączkowy i bolące gardło. Ale mi to dobrze zrobiło na głowę!
Kinga przez ostatni tydzień budzi się w nocy z krzykiem, czasem uda się ją uspokoić, ale np w niedziele w nocy musiałam jej wcisnąć Ibum i dopiero po tym się uspokoiła i zasnęła. Mnie się wydaje, ze to albo przez zęby (kolejna 4 idzie) albo po prostu taki etap rozwoju... -
U mnie oczywiście histerie są wtedy jak tateł w delegacji ... dziś usypiała ja półtorej godziny nie wiem co jej się stało ona była zmęczona już chciała iść spać ale co już prawie spała to znowu dostawała histerii, przez płacz czkawki, jak zaczynała usypiać to płacz od czkawki i tak wkoło maaaamaaakraaaaa, to wyglądało strasznie męczyła się okrutnie.
Tez macie takie akcje z dziećmi ? Ze widać zmęczenie, i już samo dziecko jest złe i bezradne ze nie może usnąć ? Zastanawiam się czy nie trzeba by z tym iść do neurologa ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2020, 22:43
-
Tak, mamy ostatnio akcje z zasypianiem histeria przy ubieraniu wieczorem, ogromne zmęczenie ale jak usypiam to ucieka, trzeba usypiać na sile, do tego pobudki nocne się nasiliły, u nas wiąże to z zębami bo się już czwórka delikatnie przebiła. Wiecie ja marzę o tym kiedy dziecko będzie szło normalnie spać jak czlowiek tzn wieczorne czytanie bajki przytulanie i spokojny sen, przed ciążą w życiu nie wiedziałam że takie akcje mogą być z usypianiem, to smutne jak widzisz że dziecko się męczy, histeryzuje i takie nieszczęśliwe zasypia.
-
To chyba jakiś etap u naszych dzieciaczkow. U nas dzisiejsza noc super. Ani razu nie musiałam wstać do małego. Nawet jak się przebudzil to zaraz sam zasnął. Spałam w innym pokoju, żeby małego nie budzić moim kaszlem lub chrapaniem. Gardło mam strasznie zawalone, dostałam kolejny antybiotyk. Wczoraj gorączka prawie 39. Od poniedziałkzjadłam tylko jogurt bo nic przełknąć nie mogę. Mąż pomaga tyle ile może. Dobrze, że przynajmniej Ben się ode mnie nie zarazil. Idzie do żłobka a ja mogę leżeć w tym czasie. Dziś czuję się już trochę lepiej to zrobię sobie rosół jakiś. Głodna jestem strasznie
-
U Nas zasypianie zazwyczaj nie jest takie złe. Tzn. oczywiście ona lata, gada, stęka, rzuca się na łóżku, rzadko placze, chyba, że faktycznie przekroczyła granice i płacze już ze zmęczenia. Nie lubię tego, bo widzę jej zmęczenie, ale chyba z tego powodu nie może zasnąć. Nie wiem czy u mnie jest ciut łatwiej bo zasypia przy cycu? Niemniej poki co nie narzekam.
Natomiast co do kp ostatnio ładnie zeszlysmy do 3 na dzień i raz, maksymalnie dwa na noc. Nawet okres się u mnie pojawił.
Akilegna gratuluje podjęcia decyzji, trzymam kciuki za Was.
Czy wasze maluchy miały już jakieś groźniejsze upadki? U nas ostatnio upadek na buźkę, krew, spuchnięta warga. Ile to nerwów kosztuje. Babcia płakała chyba bardziej od Julki. Na szczęście ząbki całe, opuchlizna zeszła.
Muszę się pochwalić bo Julka pięknie poradziła sobie jak byliśmy na balu karnawałowym. Mysle, że problemem jestem po prostu Ja, Julka beze mnie pięknie zasypia z kimś innym , nawet super je. Jak ma mnie to kojarzy z mlekiem i już inna bajka jest. Kamień z serca bo daje mi to możliwość ewentualnego zostawienia Julki na noc u babci. Ja się bardziej denerwowałam jak sama Julka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2020, 09:04
-
U nas zasypia od 2 tyg sama w lozku. Wow. Nie musze nosic!!! Nie wiem skad ta odmiana. Spi... Ostatnio roznie. Ma bardzo spuchniete miejsce dolnych czworek i czekam az sie wybija. Jak pasmaruje dziasla to od razu spi dalej. Gorne juz prawie cale.
Ale ostatnio ma faze na szczypanie ibsprawia jej to dużą frajde.
Panoeze zlobka mowia ze jest mega pogodnym dzieckiem, caly czas sie smieje i ladnie bawi. A jak już jest muzyka to maja ubaw bo nikt tak nienpokazuje jak Ewa i nie robi takicj min. Fajnie sie slucha takich milych rzeczy o swoim dziecku:)
Za to moje zdrowie sie sypie, jestem permanentnie przeziebiona. Przyznaje ze nie dbam o siebie. Jem malo, byle co, chodze porozbierana... Dzisiaj ide do lekarza w koncu po 2 miesiącach! Bo jeszcze zlapie grype i bedzie pieknie..
-
U nas też że spaniem coś się popsuło. Dziś prawie nerwicy dostałam, bo robiłam w środku nocy chyba z 10 podejść z usypianiem. Co zasnął, to za chwilę płacz.. I uwierz mi, Moll, ja również marzę o tej chwili, kiedy mały zacznie normalnie zasypiać i spać jak my.