Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
No to u mnie podobnie. Wstaje codziennie o 4:40 żeby przygotować się do pracy, w nocy młoda tez się wybudza, probuje ja oszukiwać i dawać jej smoczek zamiast cycka, ale robi się nerwowa i rzuca gdzieś smoczkiem i wola „am am”, wiec jej daje jeść. Nie ukrywam, ze już mnie to meczy. Chodzę jak zombie i kładę się spać zaraz jak ona zaśnie. Mieszkanie mamy zapuszczone, przeraża i wkurza mnie to już.
Widzę ze dzieciaczki podobnie się rozwija. Faza mini buntów i pokazywania rogów. Diabełki małe.
-
Taaa moja już jest cfaniara jak nie wiem co wylała kawę tacie ten zanim zdążył zareagować to ta cfaniara już go zdążyła wycałować Bić nie bije ale za to szczypie i gryzie. Ja mam ręce pogryzione i twarz wyszczypaną a jej się uszczypnąć nie da bo ma tak zbite ciałko
O maaaaamooo chyba bym umarła jak musiała bym wstawać o 4.40. Nie realnie ! Jutro mam pierwszy raz od września ( czyli od kiedy wróciła do pracy ) na 9 i już się zastanawiam jak ja to zrobię. Jagoda budzi się koło 8.30 i o 9 to my dopiero z wyra wychodzimy na śniadanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2020, 21:57
-
Na szczęście mnie Julia nie przyzwyczaiła do późnego wstawania, wiec nie doznałam jakiegoś szoku, choć nie twierdze ze 4:40 to moja pora na wstawanie. Cierpię na brak snu, czasem mam kryzys i chce mi się płakać, ale jakoś sobie radzimy.
Młoda się nauczyła słowa „ał” i „ała”, i używa je namiętnie. Babcia ja pocałuje to wykrzywia buźkę i krzyczy „ałaaaaa”. Bawi mnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2020, 10:39
-
Kurczę, dziewczyny tak mi czas szybko ucieka, że nie mam kiedy czytać Was nawet, ale udało mi się nadrobić.
Szymek się wścieka jak czegoś nie może, ale staram mu się dać wtedy alternatywę i najczęściej to działa. Najgorzej jak on mi coś próbuje pokazać np. w trakcie zabawy i chce żebym coś zrobiła albo jakoś mu w tej zabawie pomogła, ja nie łapię o co mu chodzi, on próbuje mi pokazać jeszcze raz, ja kombinuję, ale się okazuje, że jednak on chce coś innego i się zaczyna awanti. Matka nie ogarnia czasem, no cóż
Jak ma jeść łyżką to staram się żeby to było dość gęste, np. owsianka. I radzi sobie już naprawdę super. Ale takiej zwykłej rzadkiej zupy sobie trochę nie wyobrażam jak je widelec spoko idzie już. Mamy sztućce metalowe, ale nie wiem jaka firma. Dostał na chrzest taki zestaw ze swoim imieniem i jest bardzo fajny.
I coraz więcej mówi już, ja się wzruszam z każdym nowym "wyrazem". Dzisiaj jak zaczął udawać koguta to myślałam, że się poryczę
Hedgehog trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i ze spaniem i ze zdrowiem!
www.zcukremalbowcale.com -
Wiecie co ... z tymi zębami to jak naprawdę boli to nic nie pomaga .. taka prawda trzeba przetrwać .. nawet leki
P/b działaj na chwile i w nocy młody się budził ... teraz poki co na szczęście jest chwila oddechu ... i znowu śpimy ..ale ja mam taki zapiedziel w robicie , ze czekałam na weekend jak nigdy wcześniej 🙈
Dzizyz 4.40 ja bym nie wstała ... my jak u Katiuszy 8.30-9 wstajemy -
Hedgehog wrote:O jej Katiusza tak późno zaczynasz pracę? Musisz strasznie późno wracać do domu
Zuzia w momencie krytycznym jak mała miala gorączki i była meeega marudna jeść nie chciałspać nie chciała itd lekarka kazała podawać mi prżez 3 dni nurofen ( bo jest tez prźeciwzaplany) co 6 h. Tylko jej wtedy wyrastało 6 zębów na raz. -
Hej. Czy mogę Wam się wyżalić ? Ogromnie tego potrzebuje
Dzisiaj byliśmy u terapeuty z zaburzeniami SI i niestety Kacperek ma stwierdzone te schorzenie. Serca jako matce mi pęka. Od kilku dni mam takiego dola że masakra. Ciągle coś mi nie pasowało,ale jakoś chyba nie chciałam się zmierzyć z tym problem,w sumie z jednym z wielu. Kacper chyba jest ostatnim dzieckiem na wątku który nie chodzi. Nie wrzuca zabawek do sortera,nie je z rączki,niczym się nie zabawi dłużej niż 2 minuty. Nie stanie na plaży gołymi stopami,nie dotknie rękami,nie dotknie trawy,nie dotknie dywanu, ręcznika który leży np na ziemi. Z rączki je tylko suchego biszkopta,ale jak coś jest śliskie jak np banan to nie. Nie pije z kubka bo nie trzyma go w rece. Od samego początku są problemy i chyba już mnie to teraz wszytsko przerosło. Pisząc to ryczę jak bóbr. Nie mam już siły. Byłam 3 dni temu u koleżanki której syn jest młodszy o 8 miesięcy i wiecie że on Kacpra prawie już przegania umiejętnościami ? Wziął wafel i normalnie sobie zjadł gdzie dla Kacpra był za szorstki i zaraz wyrzucił.serce ma.mi pęknąć że moje dziecko nie rozwija się jak powinno 😭. Dziś kupiłam wszystkie możliwe ciastka o różnej powierzchni i tylko zjadł pepitka bo jest gładkie. Kompletnie nic innego nie chwyci do reki. Jak mu wysmarowalam ręce chrupkiem to raczkował na nadgarstkach żeby nie dotykać brudnymi dłońmi podłogi. Gdy położyłam dywanik na środku podłogi to omijał go żeby iść do zabawki . Przepraszam że tak się żale ale musiałam. . Przed nami terapie i walka żeby dogonić rówieśników. -
monika30 wrote:Hej. Czy mogę Wam się wyżalić ? Ogromnie tego potrzebuje
Dzisiaj byliśmy u terapeuty z zaburzeniami SI i niestety Kacperek ma stwierdzone te schorzenie. Serca jako matce mi pęka. Od kilku dni mam takiego dola że masakra. Ciągle coś mi nie pasowało,ale jakoś chyba nie chciałam się zmierzyć z tym problem,w sumie z jednym z wielu. Kacper chyba jest ostatnim dzieckiem na wątku który nie chodzi. Nie wrzuca zabawek do sortera,nie je z rączki,niczym się nie zabawi dłużej niż 2 minuty. Nie stanie na plaży gołymi stopami,nie dotknie rękami,nie dotknie trawy,nie dotknie dywanu, ręcznika który leży np na ziemi. Z rączki je tylko suchego biszkopta,ale jak coś jest śliskie jak np banan to nie. Nie pije z kubka bo nie trzyma go w rece. Od samego początku są problemy i chyba już mnie to teraz wszytsko przerosło. Pisząc to ryczę jak bóbr. Nie mam już siły. Byłam 3 dni temu u koleżanki której syn jest młodszy o 8 miesięcy i wiecie że on Kacpra prawie już przegania umiejętnościami ? Wziął wafel i normalnie sobie zjadł gdzie dla Kacpra był za szorstki i zaraz wyrzucił.serce ma.mi pęknąć że moje dziecko nie rozwija się jak powinno 😭. Dziś kupiłam wszystkie możliwe ciastka o różnej powierzchni i tylko zjadł pepitka bo jest gładkie. Kompletnie nic innego nie chwyci do reki. Jak mu wysmarowalam ręce chrupkiem to raczkował na nadgarstkach żeby nie dotykać brudnymi dłońmi podłogi. Gdy położyłam dywanik na środku podłogi to omijał go żeby iść do zabawki . Przepraszam że tak się żale ale musiałam. . Przed nami terapie i walka żeby dogonić rówieśników.