Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Rany ... czy wy tez poznajecie nowe oblicze waszych dzieci ?
U nas ewidentnie przeskok rozwojowy i emocjonalny ..
Mały gada jak najęty .. wszystko opisuje , pokazuje , pamieta tak dużo !! Oczywiście nadal główny system to połowa słowa ale
Tez coraz więcej pełnych słów się pojawia .
Ucze się z nim alfabetu .. wiem ze brzmi to śmiesznie ale mówię po kolei literki a on bardzo chętnie po mnie powtarza
To z pozytywów .. a z negatywów
Ewidentnie nas sprawdza , testuje ile może , buntuje się i złości bardzo szybko ..
Najchętniej wszystko by robił po swojemu ,
Bunt przy usypianiu ( 🙈)
Bunt przy przebierania
Bunt przy przewijaniu
Jedynie jedzenie pozostaje bez buntu . Chociaż od kilku dni nie chce jeść pieczywa za bardzo ... chyba mu się znudziło ..
Ale ogólnie apetyt ma taki ze szok ..
I na każde pytanie odpowiada „Nie ” Czasem mnie to śmieszy a czasem już mnie krew zalewa 🙈
Zmienił się bardzo ..a za 4 dni kończymy 1,5 roku
-
Megss u mnie podobnie. Ulubione słowo to „dzięcioł” i tak jak pisalyscie wcześniej, łatwe słowa średnio a trudne powtarza chętniej.
U mnie jest etap ze kończy mi się cierpliwość. Na wszystko jest nie, na wszystko jest bunt i wszystko chce zalatwic krzykiem i rykiem (nie płaczem). Już czasami nie wiem co mam robić. Przez to siedzenie w domu nie chce się niczym bawić, wszystko mu się totalnie znudziło. Najchętniej oglądał by bajki które i tak mu ograniczam ile się da. Przez te jego wrzaski i ciągle NIE, samotne macierzyństwo na ta chwile totalnie mnie rozwala na łopatki. Wieczor jest dla mnie wytchnieniem, choć nie ukrywam ze ostatnio chodzę spać z kurami bo mały funduje mi pobudki po 6 rano. I od rana jęczy jak tylko coś jest nie po jego myśli..
-
No to u mnie nadal mowa w lesie. Rozumie co się do niego mówi, ale sam niechętnie powtarza. Tylko własna chińszczyzna. Za to doskonali ruch. Potrafi sam wejść i schodzić ze schodów.
-
U nas mowa to też jeszcze chińszczyzna, gada do siebie i zabawek cały czas. Ale powtarza po nas i sama już zaczyna używać poprawnie słów- co to, chodź, tam itp. A alfabet to mąż z nią ćwiczy, dla zabawy jedynie. Ogólnie widać jak się rozwija z dnia na dzień co raz bardziej.
A bunt jest na porządku dziennym. Coś jej nie pasuje i krzyk, rzuca się na podłogę, udaje że płacze. Czasem już wysiadam, sama mam ochotę krzyczeć. Kochana jest ale przy niej uświadamiam sobie jak mało mam w sobie cierpliwości.
Nie mamy rowerka biegowego, ale chciałam kupić jezdzik i hulajnogę Scoot&Drive. Nie wjem czy poradziłaby sobie na jeździku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2020, 20:39
-
U nas mowa na poziomie expert mówi zdaniami 2 -3 wyrazowymi np „Balbinka szczeka” albo „ choć umyć jabucho” układanki dalej nie wchodzą jej kompletnie żadne puzzle żadne klocki, za to wspinaczka na wszystko wsżedzie schody meble krzesła szafy oparcia narożników parapety ławki wszytko i tylko słyszę hasło „maaamuś biegamy” mam to szcżescie ze mieszkamy przy lesie do którego póki co można chodzić i mamy nie wielki jakiś ale ogordek przy domu i po drugiej stronie ulicy sad tez nie jakiś mega ale dla dziecka wybiegać się wystraszy.
I sytuacja ze spacerówka sama mi się rozwiązała na obecna chwile próżnię jeszcze przez jakieś 2 -3 m i tak z dzieckiem nigdzie ńie pojedziemy tak żeby można było bezkarnie spacerować wiec ńic nie kupuje innego.
Dziś byłyśmy w lesie pierwszy raz w nosidle na plecach , do tej pory tylko z przodu, myśle ze podobało się Jagodzi -
Julita, Kinga dopiero co opanowała odpychanie się nogami siedząc, rowerek biegowy dopiero w następnym roku będziemy ogarniać. Na tą chwilę mamy rowerek 4-kołowy z Little Tikes (scooteroo czy jakoś tak, po mojej siostrzenicy Kinga dostała) i taki jezdzik- samochodzik, ale na zewnątrz woli chodzić na nóżkach. Rowerkiem przemieszcza się po domu, a samochodzikiem się bawi.
Co do mowy, zaczęłam spisywać to co Kinga mówi (słowa + wyrazy dźwiękonaśladowcze) i mam 24 wyrazy, to chyba całkiem ok jak na półtoraroczniaka
Zuzia, nie pocieszy Cię to pewnie, ale u nas jest to samo. Wszystkim Kinga jest w stanie zająć się na 5 minut, szybko się nudzi, a ja jak miałam ogromne pokłady cierpliwości, tak teraz kończą się w mgnieniu ona. Najgorzej jest przy usypianiu, mam same najgorsze myśli wtedy. Całe szczęście zaczął mnie wyręczać w usypianiu mąż. Kinga ciagle chce, żeby jej puszczać Binga, a odwrócenie jej uwagi działa tylko na chwile. Teraz jak jest ładna pogoda jeździmy na działkę tesciow, wszystko inne nam pozamykali (w sensie lasy, nie mowiac już o salach zabaw itd), na osiedlu boje się ją puszczać samą, bo zbiera szyszki, kamyczki itd. Myślałam, ze po całym dniu na świeżym powietrzu padnie, ale gdzie tam, godzinę zasypiała. -
Zdaje sie ze do zadnego lasu nie mozna isc... My na szczęście mamy ogrod i teraz chyba tu bedzieny spedzac większość czasu.
Rowerek biegowy opanowala. Cwiczyla zima w domu. Ale on ma takiw grubsze kolka, jakby sklejone 2 pojedyncze.
Gadanie, moze byc, coraz lepiej jej idzie, ale pelnymi zdaniami to nie:)
Grunt ze sie dogadamy.
Spanie bez problemu. 12.30 i 20. Nawet jak spi 3h od 12 do 15 to i tak pada o 20. Chyba sie przyzwyczaila do takiego trybu. Ale zazwyczaj spi 1,5h.
Noce spoko, chociaz budzi sie tak o tej porze... Kolo 4.. Picie, czasani ja biore na rece i jeszcze dospi do 6, a wczoraj do 7 ale to rzadkosc.
Bawi sie sama dluzej, ale najlepiej jak na nia sie patrzy. Nie musze nic robic, ale musze siedziec i patrzec. Szkoda, bow tym czasie moglabym pracowac ale niestety. Wtedy koniec zabawy:/
Wczoraj wziela wszystkie lalki, ukladala po oknem, sadzala je, potem wszystkie plastikowe jeddzenia z kuchni im poukladala, przekladala, wkladala do garnkow, na talerze, porozkładała lyzeczki, widelce... Super sie bawila. Jakas impreza u lalek byla. Bierze tez ksiazki i idaje ze czyta. Teraz duzo wyklejamy, rysujemy. Ale ksiazki lubi najbardziej. Pytac ja musze gdzie jest to, gdzie tamto i ina pokazuje. Kurde, dlugo tak moze... Podaje mi kwiatki do sadzenia, podlewa konewka. No fajna dziewczyna, slodka jest, ale mogłaby byc mniej uparta. Jak nie chce spodnie to nie ubierze. Koniec. Ew rozbierze. Jak cos sama chce, to tylko sama, sama i nie ma zmiłuj. Czasami juz opadam z sil.
A jak Wasze rodziny? Wszyscy zdrowi? Ja na razie nie znam nikogo z wirusem, zakupow nie robie, wiec czuje sie jakby to bylo gdzies poza mna.
-
Wiem wiem ze do lasów nie można wchodzi może źle to nazwałam to w sumie nie jest las to coś dziwnego ani to las ani to skwer tym bardziej park na dodatek na połączeniu 3 miast nikt do tego czegos się nie przyznaje do lasów państwowych to nie należy mieszkam obok tego dosłownie 200m policja ani żadna straż miejska czy leśna tam nigdy nie zaglądała, ludzi jest tyle co zawsze czyli nie za wiele na 20 min spacerze nie spotykam nikogo czasem może jedna osobę z psem i to tyle. Więcej ludzi spotkacie w tych miejscach w których można chodzić niż tam. Nie łamie przy tym żadnych zasad, ale żeby kogoś to nie kóło w oczy to zrezygnuje z tych wypadów jednego sąsiada mam nie zbyt życzliwego jak taki odzew społeczny u was to i może on to tak widzi, pozostaniemy w sadku i na podwórku.
To nie ejst tak ze sobie. 1,5 rocznym dzieckiem pogadasz odpowie na jakie proste pytania ale to bardziej wyglada tak ze zmieniasz pieluszkę to moje Jagoda zobaczym krem to gada kremik kremik kremik, chce banana to stanie obok i gada bananana bo jej się powaliło i mówi o jedno na za dużo złapie guzika i mówi guzik, gotuje to stanie i mówi mieszamy, jadę na rowerze stacjonarnym to komentuje mama jeziiii i tak caaaaaaaly dzień coś ale jak zapytam czy lubisz jabłko to odpowiada lubisz i ciul wie czy wie co to znaczy czy tylko powtarza to słowo, jak coś jej zabiorę to leci do mojej mamy i mówi zabrała mi takz to jest komentowanie bierzących wydarzeń niż rozmowa albo zdobywanie id niej informacjiWiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2020, 08:34
-
Wiecie co ...z tymi lasami to jest jakiś cyrk ..
🙈... ja nie bagatelizuje tej całej epidemii ..
Trzymam się zasad , nigdzie nie chodzę , zakupy raz w tygodniu i raczej omijam duże sklepy sieciowe ... ale niech mi ktoś powie jak poradzić sobie z dzieckiem ... ( albo z dziećmi! ) 24 h w zamkniętym mieszkaniu jak jest 18 s na dworze... Przecież to jest totalny idiotyzm .. ja bym juz dawno dostała na łeb 🙈wyjście na świeże powietrze ( zachowując rozsądek ) powinno być tak samo dozwolone jak robienie tych nieszczęsnych zakupów .. wg mnie powinno być zalecane .. nie tylko dla zdrowia fizycznego ale tez psychicznego ... 🙈
Mój mały wczoraj od 10-19 z przerwa na drzemkę był w ogrodzie i pierwszy raz od dawna przysnął mi już pijąc mleko i oglądając dobranockę tak był zmęczony no ale my mieszkamy na odludziu wiec jest
100% bezpiecznie .. natomiast gdyby nie to.. i tak zabierałabym go codziennie na spacer i to właśnie najlepiej do lasu gdzie
w mojej ocenie jest bezpieczniej niż na osiedlu 🙈stąpają po omacku z tymi zakazami .
My mamy rowerek biegowy bo młody dostał na roczek i bardzo dobrze sobie na nim radzi ćwiczył cała zimę w domu
A co do nocnika .. to kupiłam najprostszy z wyciąganiem wkładem z Ikea za 19,90 i do stawiania pierwszych kroków jest idealny .
Ja już obserwuje gotowość do odpieluchowania... Tobi siada na nocnik robi trochę siusiu wstaje bije sobie brawo po czym siada robi do końca .. czyli zaczyna kontrolować .. poczekam jeszcze z miesiąc aż się zrobi stabilnie ciepło i będę działać
Katiusza ale super , ze mała tak gada u nas ze Zdań to.. Mama daj , Mama oć itp
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2020, 09:09
julita25 lubi tę wiadomość
-
Z tym zakazem wejścia do lasu to ja się nie wypowiadam, na oficjalnej stronie gov.pl nie było (na tą chwilę jak sprawdzałam) informacji w tej kwestii i my ja głupki poszliśmy do lasu, jeszcze byłam w szoku, że takie pustki. W życiu nie poszłabym wiedząc o zakazie. Na szczęście nic się nie wydarzyło, a spacer był mega, mała sobie pobiegała, a w mieszkaniu wiadomo jak jest.
Kupiłam już w akcie desperacji piaskownice małą na balkon i piasek.
A nocnik zamówiłam niedawno i kupiłam na start jakiś zwykły z allegro- co prawda jest z pozytywką, którą zamierzam zdemontować- https://allegro.pl/oferta/tega-nocnik-krzeselko-grajacy-z-pozytywka-i-klapka-7912581783 .
Dziewczyny macie jakieś rady jak odstawić od piersi?
Mała teraz zostaje z tatą i czasem już nie mogę z niego. Dziś 5 rano przebiera małą i słyszę "powiedz bomba", mała odpowiada "bomba", po chwili mąć mówi powiedz "bombastycznie"- nastała cisza. Jak widać izolacja udziela się już mężowi.
Ja ostatnio zauważyłam, że przy usypianiu małej mam wiele negatywnych emocji, za bardzo zależy mi, żeby zasnęła, wczoraj pozwoliłam jej zasnąć w swoim własnym tempie, przyszła sama,wzięła misia, moją rękę i zaprowadziła do łóżka. Z mężem nie zaśnie na noc, za to w ciągu dnia jak mnie nie ma, kładzie się sama i zasypia. Problemem jest moja obecność i zapewne karmienie piersią- nawyk.
-
Megsss wrote:Wiecie co ...z tymi lasami to jest jakiś cyrk ..
🙈... ja nie bagatelizuje tej całej epidemii ..
Trzymam się zasad , nigdzie nie chodzę , zakupy raz w tygodniu i raczej omijam duże sklepy sieciowe ... ale niech mi ktoś powie jak poradzić sobie z dzieckiem ... ( albo z dziećmi! ) 24 h w zamkniętym mieszkaniu jak jest 18 s na dworze... Przecież to jest totalny idiotyzm .. ja bym juz dawno dostała na łeb 🙈wyjście na świeże powietrze ( zachowując rozsądek ) powinno być tak samo dozwolone jak robienie tych nieszczęsnych zakupów .. wg mnie powinno być zalecane .. nie tylko dla zdrowia fizycznego ale tez psychicznego ... 🙈
Mój mały wczoraj od 10-19 z przerwa na drzemkę był w ogrodzie i pierwszy raz od dawna przysnął mi już pijąc mleko i oglądając dobranockę tak był zmęczony no ale my mieszkamy na odludziu wiec jest
100% bezpiecznie .. natomiast gdyby nie to.. i tak zabierałabym go codziennie na spacer i to właśnie najlepiej do lasu gdzie
w mojej ocenie jest bezpieczniej niż na osiedlu 🙈stąpają po omacku z tymi zakazami .
My mamy rowerek biegowy bo młody dostał na roczek i bardzo dobrze sobie na nim radzi ćwiczył cała zimę w domu
A co do nocnika .. to kupiłam najprostszy z wyciąganiem wkładem z Ikea za 19,90 i do stawiania pierwszych kroków jest idealny .
Ja już obserwuje gotowość do odpieluchowania... Tobi siada na nocnik robi trochę siusiu wstaje bije sobie brawo po czym siada robi do końca .. czyli zaczyna kontrolować .. poczekam jeszcze z miesiąc aż się zrobi stabilnie ciepło i będę działać
Katiusza ale super , ze mała tak gada u nas ze Zdań to.. Mama daj , Mama oć itp -
1malinka1 ja odstawiłam od piersi od września do grudnia długo ale obiło się bez jakichkolwiek scen na początek poprostu na drzemki. Ie dostawała cycka konsekwentnie choćby usypianie miało trwać wieki, później zrezygnowałam w dawania w dzień dostawała tylko wiećzorem + noc , wyeliminowalam wieczor w zamian podałam jej butelkę na początku nie chciała ale po chwili brała ta butelkę, na noc konsekwentnie stwierdziłam nie daje koniec i kropka w nocy budziła się pare razy jęczała milczała ale ńie dałam nie chciała wtedy tez butelki i dalej milczała ale wkoncu po jednej nocy na druga już wzięła ta butelkę po 2 dniach jęczenia i jedzenia w nocy butelki stwierdziła ze chyba bez sensu budzić się i śpi już bez pobudek, 17 grudnia ostatni raz była karmiona piersią od 20 grudnia spi całe noce, myśle ze sukcesem jest konsekwencja i małymi kroczkami.
Zgadzam się z magness co do wycieczek do lasu, uważam osobiscie ze szybciej zarazi się człowiek w biedronce niż na targowisku miejskim,1Malinka1 lubi tę wiadomość
-
Kurczę ciężko mi go złapać w bezruchu
Tu jest foto jego trochę rozmazane
A tu link do rowerka, jest drogi ale warto bo super wykonany i bardzo bardzo lekki ! Jeden z lżejszych na rynku z tego co wiem.
https://www.aktywnysmyk.pl/222-rowerki-biegowe-cruzee
Nie wiem ile ma
Wzrostu mysle ze koło 90 cmWiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2020, 19:52
-
Megsss wrote:
Bardzo dziękuję za zdjęcia 🙂 Tobi super się prezentuje na rowerze 🙂 Już wiem czego szukać.Megsss lubi tę wiadomość
-
Hedgehog, chyba Magdalena Komsta (wymagające.pl) w swoim minikursie o odpieluchowaniu napisała, że najlepiej, jakby nocnik miał trochę wyższy przód (żeby mocz nie uciekał podczas siusiania), był w jasnym kolorze (wtedy łatwiej zobaczyć, co jest nie tak z kupą), był stabilny i antypoślizgowy, dopasowany do wzrostu dziecka (nie mam pojęcia jak to sprawdzić) i nie posiadający bajerów w postaci melodyjek- niektóre dzieci się ich boją.
U nas do odpieluchowania daleka droga