Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, od czwartku obowiązek noszenia masek. A co z naszymi dziećmi? Jak zmusić takiego półtoraroczniaka do założenia tego? Mój mały od razu to zrzuci albo zacznie płakać. Przecież dla takich małych dzieci to jakaś niezrozumiała katorga. Czy może ten obowiązek nie dotyczy maluchów?
-
Justynuszek wrote:Dzieci do lat 2 nie powinny nosić masek. Zmniejszony dopływ powietrza jest dla nich niebezpiecznych. Tak wiec nasze dzieciaki nie muszą
-
Liczba chorych jets mała bo w lutym duzomosob juz moim zdaniem chorowało.
Co do wirusa. Mama meza jest pielegniarkanw szpitalu. Tam mają tylko oddział rehab i wewntrzny. Na początku lutego mieli pacjenta na rehabilitacji. Kilka dni po przyjeździe kilka dni zaczął się źle czul. Leżał na wewnętrznym, tlen butla za butla z końcu go wysłali do Wejecherowa do szpitala pod respirator, zmarł następnego dnia. Pielęgniarki z wew mówią, że jest rtg płuc wygada identycznie jak tych z Covid. Więc jak widać, to już u nas było duuuzo wcześniej.
Moja mama pod koniec stycznia, 3tyg gorączki, kaszlu, zatkanych zatok, ból głowy, brak wechumi smaku. Mój maz w powie lutego. Goraczka, tydzien go bolały mięśnie, w nocy duszności.
To samo znajoma,. Córka w lutym chora. W szpitalu była. Test na grupę ujemnyz a ona chora. Na Rsv czyli wirus zapalenia pluc u wiekszosci dzieci - ujemny. Lekarze rozłożyło ręce i powiedzieli "jakiś taki dziwny wirus w tym roku jest". Druga znajoma w lutym kcne przeziębienie, maz to samo. Młody, tez październikowy goraczka, kaszel, lekarz mówili tylko, No... ostre zapalenie dróg oddechowych, jakiś wirus. -
Moja mama w lutym tez byla chora. 2 tyg antybiotyk i non stop gardlo. Mowi ze to juz przeszla..
A ja zaraz na poczatku kwarantanny mialam jelitowke... A mowia ze to tez objawy korony.
Święta mialam super!
Cisza, spokoj, no stress. Ale mam ogrod i rodicow w tym samym domu wiec co innego jakbym byla sama.
-
Mam nadzieję, że wasze święta były w miarę udane. Moje niestety nie i było mi smutno strasznie, ze zamiast mieć moich rodziców obok, musiałam się zadowolić videokonferencją. Do tego mąż zachowywał się jak ostatni gbur. Ani pogadać ani przytulić eh. Modlę się, żeby to się szybko skończyło. Nie tylko ze względu na mnie ale na całą społeczność. Niestety prognozy nie wyglądają dobrze. Trzymajcie się wszystkie zdrowo ❤
-
Mam znajomego, dyrektora jednej z przychodni w Trojmiescie. Tez twierdził ze w lutym było już to dziadostwo u nas, bo to co się działo u nich w przychodni przeszło ludzkie pojęcie. Mieli o 40% więcej diagnoz w kierunku zapalenia płuc i oskrzeli niż analogicznie w poprzednim roku o tej samej porze.
Dla mnie jest dziwne ze od czwartku mamy nosić maseczki (dzieci od drugiego roku), a od 19 kwietnia chcą znieść cześć obostrzeń żeby ratować gospodarkę. Jak najbardziej jestem za tym, ale nie wiem czy to nie za szybko o ten tydzień czy dwa.
Oj dyskusji nie ma końca.
Mnie ratuje ogródek przy mieszkaniu, mały uwielbia się tam bawić wogrodnika. Kupiłam tez domek i piaskownice żeby miał co robić.
Akilegna przykro mi z powodu średnio udanych świat. Ja spędziłam święta samotnie z synem. Nie wiem co gorsze, święta w samotnosci czy z mężem który psuje nerwy. W każdym razie mam nadzieje ze już jest lepiej.
Odpeliuchowanie mamy na finiszu. Wola kupę i siku, ale siku czasami wola jak już sika w spodnie, no cóż, jeszcze trochę przed nami widocznie. Za to krzyk jest na porządku dziennym i już powoli wysiad.
-
Zuuziaaaa wrote:Mam znajomego, dyrektora jednej z przychodni w Trojmiescie. Tez twierdził ze w lutym było już to dziadostwo u nas, bo to co się działo u nich w przychodni przeszło ludzkie pojęcie. Mieli o 40% więcej diagnoz w kierunku zapalenia płuc i oskrzeli niż analogicznie w poprzednim roku o tej samej porze.
Dla mnie jest dziwne ze od czwartku mamy nosić maseczki (dzieci od drugiego roku), a od 19 kwietnia chcą znieść cześć obostrzeń żeby ratować gospodarkę. Jak najbardziej jestem za tym, ale nie wiem czy to nie za szybko o ten tydzień czy dwa.
Oj dyskusji nie ma końca.
Mnie ratuje ogródek przy mieszkaniu, mały uwielbia się tam bawić wogrodnika. Kupiłam tez domek i piaskownice żeby miał co robić.
Akilegna przykro mi z powodu średnio udanych świat. Ja spędziłam święta samotnie z synem. Nie wiem co gorsze, święta w samotnosci czy z mężem który psuje nerwy. W każdym razie mam nadzieje ze już jest lepiej.
Odpeliuchowanie mamy na finiszu. Wola kupę i siku, ale siku czasami wola jak już sika w spodnie, no cóż, jeszcze trochę przed nami widocznie. Za to krzyk jest na porządku dziennym i już powoli wysiad. -
julita25 wrote:Jak ogarnelas tak szybko temat odpieluchowania? U nas ciężko.
Cukierniczka lubi tę wiadomość
-
Ja w lutym miałam też nietypową chorobę. Nagle mnie ścięło z nóg, gorączka przez 3 dni, głowa pękała. Bez żadnego kataru, gardła, no nic... Zastanawiałam się co to za dziadostwo. Dokładnie 2 tyg po mnie mój syn dostał tego samego. Prawie 4 dni gorączki nie do zbicia, do tego doszedł u niego kaszel. Każdy mówił, że to jakiś wirus i tyle. No i żyjemy.
-
Zuziaaa, ale super z tym odpieluchowaniem. Ja się dzisiaj za to biorę, tzn. idę kupić nocnik (mam nadzieję, że nie dostanę mandatu za wyjście z domu po zakup nocnika , ale spożywcze rzeczy też muszę kupić) i ruszymy z tematem. A powiedz mi czy zakładałaś mu najpierw majtki same czy majtki i spodenki? Nie wiem technicznie jak to ogarnąć 🙈
Ja się cieszę, że mamy bardzo duży balkon, bo bym zwariowała chyba. Chociaż już powoli nie mam pomysłów co robić na tym balkonie szczerze mówiąc.
Pisałyście wcześniej o rowerkach. Szymek dostał na roczek scoot&drive i niby to jest taki szał, najlepsza zabawka roku 2018 (chyba 2018), a mam wrażenie, że Szymek by szybciej ogarnął jakiś zwykły jeździk niż to. Wykonany jest porządnie, ale w użytkowaniu dla dziecka nie wiem czy taki super, chyba że Szymek jest wyjątkiem potwierdzającym regułę 😅
www.zcukremalbowcale.com -
Cukierniczka, na początku był bunt na majtki i do tej pory jest czasami. Woli chodzić w spodenkach bez majtek. Tłumacze mu ze duzi chłopcy nie noszą pampersa tylko majteczki, ale wiadomo, on swoje. Nie bawiłam się w majtki treningowe, nawet nie wiem jak to działa. Na noc oczywiście normalnie pampers. Wieczorem jak gpnubieram w piżamę i zakładam papetsa to mi mówi „nie psi psi aaaaa” co już wiem, znaczy ze w nocy nie wstaje na siu siu hehehe
Cukierniczka lubi tę wiadomość
-
Zuziaaaa gratuluję sukcesu. Ja póki co nie widzę chęci, ani gotowości, ale nocniczek sobie grzecznie stoi i póki co lale z niego korzystają
Cukierniczka fajnie, że o tym wspomniałaś, bo chciałam kupić scoot&drive.
Cieszę, że zniosą zakaz wchodzenia do lasu i będzie można w końcu wyjść na zewnątrz. Balkon już mi bokiem wychodzi, chociaż zakup piaskownicy był dobrym pomysłem.
-
Mamusia_Ksawusia wrote:Hejka! właśnie dostałam meila ż ktoś napisał post, fajnie że forum jeszcze działa czy ktoś mnie w ogóle pamięta??
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2020, 19:56
Mamusia_Ksawusia lubi tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o odpieluchowanie - ja tez chciałam wykorzystać czas kwarantanny żeby się ze to zabrać.. my już pierwsze podejścia i zaprzyjaźnienie się z nocnikiem dawno mieliśmy za sobą .. ale chodziło o poważne ugryzienie tematu .. trochę poczytałam , trochę poszperałam i w zasadzie na fb wbiło mi się zaproszenie na bezpłatny webinar takiej Pani .. Marioli Kurczynskiej - po czym rozpoznać gotowość dziecka do odpieluchowania
Zapisałam się .. wzięłam w nim udział i powiem wam .. ze jestem w szoku ..bo babka ma ogrom wiedzy .. i rzuciła zupełnie inny
poglad na ta sprawę .. do tego za 57 zł dokupilam u niej kurs online jak skutecznie i szybko odpieluchowac dzidcko .. tam jest wszystko jak się do tego przygotować , jak się za to zabrać i jak osiągnąć szybko sukces .. no i my zaczynamy od pniedzialki Oczywiscie trzeba spodziewać się ze wpadki ale .. babka ma super opinie i na tyle mnie pozytywnie nastawiła .. ze zakasam rękawy i biorę się do roboty bo my spełniamy warunki które powinno się spełnić wg niej żeby się za ta czynność zabrać
Natomiast to co mnie zaszokowało to np fakt .. ze najczęstszym błędem który odbija się na szybkim odpieluchowaniu dziecka są :
- myślenie rodziców , ze dziecko nie jest gotowe , każde dziecko w wieku naszych maluchów jest do tego wg niej gotowe i ona to super argumentuje .. tu chodzi o to czy my dajemy mu warunki do zabrania się za ta czynność
- nagradzanie za siusiu czy kupię ( można pochwalić ale nie nagradzać )
- mówienie ze jeśli dziecko w dzień robi na nocnik a w nocy w pieluchę to jest odpieluchowane ... to wcale nie jest prawda - to jest błąd i ona uważa , ze to wprowadza mętlik w głowie dziecka .. jeśli zabieramy się za odpieluchowanie to musimy dać jasny komunikat , ze żegnamy się z pielucha na zawsze ( podobnie to działa ze smoczkiem ) i walczymy i w dzień i w nocy ... nie będę się rozpisywać bo dużo tej wiedzy od niej .. na pewno za kilka dni podzielę się z wami jak nam idzie odpieluchowanie wg planu tej Pani
Ale polecam wam sprawdzić sobie jej stronę i poczytać .. bo gada do rzeczy mnie przekonała
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2020, 14:04