Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
edka85 wrote:Dzięki Zuza, ostatni miesiąc nie jest łatwy. Ciężko spać na leżąco, zgaga, duszności, obrzęki, szybkie męczenie. Już nie wspomnę, jak trudno schylić się po coś... No ale przechodziłam to już dwa lata temu, więc mam wprawę
Co do kataru - ja używałam nasivin baby + te plastry aromactiv.
Zorganizowałas jakoś przestań domowa dla dwójki dzieci?
-
Zuuziaaaa wrote:Ostatni miesiąc zawsze najdłuższy ze wszystkich ciążowych
Zorganizowałas jakoś przestań domowa dla dwójki dzieci?
Ehh, pewnie i tak wszystko wyjdzie "w praniu".Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2020, 11:59
-
edka85 wrote:Docelowo chcę żeby syn spał w drugim pokoju, aby nie budziły go płacze siostry. Ale zobaczymy... Teraz mały śpi że mną, tzn.ma łóżeczko dosuniete do mojego łóżka i w każdej chwili jak się przebudzi to może się przytulić. Spróbuję na początku spać z dwójką dzieci (żeby żadno nie czuło się odrzucone), ale jeśli to nie wypali, to mąż spróbuje się przenieść z synem do drugiego pokoju.
Ehh, pewnie i tak wszystko wyjdzie "w praniu".
Ja miałam w sypialni dwa łóżeczka. Córka wybudzała się tylko przez pierwszy tydzień, potem płacz małego ją nie ruszał spała jak kamień. Różnica między dzieciaki identyczna jak u Ciebie.
edka85 lubi tę wiadomość
-
Edka i Zuzia, tak planujemy rodzeństwo dla Bena i nawet w tym cyklu ostro wzięliśmy się do pracy A jak teraz się nie uda to w sierpniu mamy wizytę w klinice. Jest plan, zeby zaciążyć, być może, jeszcze w tym roku
edka85, Zuuziaaaa lubią tę wiadomość
-
Czekamy zatem na efekty tych starań. Jestem pewna, że już niedługo podzielisz się dobrą nowiną
akilegna♥ lubi tę wiadomość
-
My tez rozpoczęliśmy starania, zobaczymy co z tego wyjdzie. Póki co na spokojnie. Zrobiłam badania krwi i mamy zielone światło .
Dziewczyny jak odpieluchowanie ? Macie jakieś praktyczne rady, które się u Was sprawdziły ?
Poki co udało mi się odstawić smoczek, ale nadal kp, chociaż tylko na dobranoc i czasem w nocy- raz albo dwa, stwierdziłam że niepotrzebnie narzuciłam sobie jakąś presję na odstawienie.
-
U mnie nadal pieluchomajtki. Siada na nocnik z goła pupą, ale to tyle. Ostatnio mu tłumaczyłam, że jak zechce siku, to ma usiąść na nocnik. No ale nie przewidziałam czegoś innego. Nie chciało mu się siku, tylko to drugie. No i kupa wylądowała na podłodze zamiast w nocnik. Tak więc jeszcze potrzebujemy czasu na naukę.
-
Dziewczyny, skąd wy czerpiecie tyle siły. Drugie dziecko? U nas nie do pomyślenia.
Nie mamy nikogo do pomocy. Od prawie 2 lat nie wychodzilismy sami, nie mieliśmy wspólnego wieczoru, tylko we dwoje. O podróżach możemy pomarzyc, bo nasze dziecko wrzeszczy w aucie. Ania jest tak absorbująca, że obiad robię 5h, bo co chwila chce żeby być przy niej. Od września idzie do żłobka, więc mam nadzieje że nauczy się samodzielnej zabawy.
Mój mąż nie chce z nią zostawać i jak chcę jechać na zakupy, to zawsze ładuje się i jedzie ze mną. A w sklepie i tak ja zawsze pilnuje dziecka.
I w ogóle zmęczona juz jestem byciem tylko matką.
Potrzebuje czegoś dla siebie, ale czasu na to nie ma przy zasypianiu o 21:30.
Smoczka miała juz tylko do zasypiania, a teraz na nowo darzy go sympatią i non stop o niego pyta.
Kupkę stara się wołać, ale z sisiu trochę gorzej.
Hedgehog lubi tę wiadomość
-
AnnnaManna, mały nieraz tak daje mi w kość, że sama się sobie dziwię, że jeszcze zechciało mi się dzieci. Mały potrafi być absorbujący, histeryczny, humorzasty i też już odliczam dni do września, żeby w końcu poszedł do klubu malucha. Mimo tego wszystkiego nie żałuję, że znów jestem w ciąży. Bo wszystko przeminie i nim się obejrzę, a dzieci będą dorosłe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2020, 16:29
-
Tez mysle o przyszłości. Ze lepiej sie przemęczyć teraz a potem miex spokoj jak dwoje dzieci sie razem zabawia. No ale moja Ewa nie jest az tak wymagajaca. Ładnie się juz bawi sama. Co prawda głównie biega i lobuzuje.. Raz w zlobku kogos popchnela, raz ugryzla. Nie wiem skad jej sie to bierze. My z mężem tacy spokojni. W ogole wszystko sama sama sama. Ale powiem Wam ze faktycznie mnostwo rzeczy umie juz sama.
A teraz uczę ja wierszyka :kto ty jestes. Umie juz 3 wersy i kazdego rozbraja
Smoczek jest do spania. A nawet 2!jeden musi byc w rece na zapas. Bez komentarza.
Pielucha jest ale wola ze robi sisi i bube. 2 razy zrobila do nocnika. Yeraz wyjezdzamy wiec mi będzie wygodniej ale jak wrocimy to zmierzam ja juz odpieluchowac...ostatnio odkrywam w sobie jakies poklady cierpliwosci.
Ale ja mam luzik bo tak :ewa wstaje o 7, czasami je czaseami nie i jedzismy do zlobka, ja do pracy (ew jade ja zawiezc i wracam pracowac zdalnie) odbieram ja o 14-15 a ona juz po obiedzie, po podwieczorku. Zje jakis owoc i potem robie tylko kolacje. Mąż obiady je w pracy wiec nawet nie gotuje. Od 15 sie bawie tylko z nia. Sprzatam raz na tydzien... Dlatego tez mysle o 2 dziecku ale musze to w pracy poustawiac. No i z mezem który nie bardzo chce...
-
Moja Jaga jest mistrzem wierszyków i piosenek umie naprawdę dużo całe w pokoiku na stoliku, tańcowały dwa Michały, opowiem ci bajkę jak kot.. śpiewa dosłownie wszystkie zabawy typu kółko graniaste, czy stary niedźwiedź, śpiewa o mój rozmarynie prawie całe bez pomocy umie ułożyć zdanie „ mama chodź bo komary kąsają po nogach„ czyli takie ok 5 6 wyrazowe, liczy do 10, zdolności komunikacji naprawdę na poziomie 3latka, mogę z nią już porozmawiać,
Za to gotowości do odpieluchowania nie widzę, próbuje już z miesiąc i nic nie łapie kompletnie.
Zazdroszczę ze u was to cyk decyzja i cyk ciąża mnie znowu czeka długie leczenie i już niewiem czy chce się tego podejmować i przez to przechodzić -
Cześć dziewczyny
U nas ostatnio dużo się dzieje. Przeprowadzilismy się do apartamentu z ogródkiem i w między czasie szukamy działki żeby się budować.
Kacper nawet szybko się odnalazł w nowym miejscu .
Niedawno wróciliśmy z wakacji. Trochę odpoczelismy
Ostatnio na terapii lepiej, chociaż dochodzą jakieś nowe objawy. Np siedzi z terapeutka i jak jedzie każde auto to mega na to reaguje,podobno to bardzo normalne u dzieci autystycznych. Najgorzej jednak mamy z relacjami i emocjami. Jak jest jakieś dziecko małe w jego otoczeniu to masakra. Biedny nie potrafi sobie poradzić i oklada się nieźle po główce:(. Ciężko czasem Ale wiem że muszę to ogarnąć i się nie dolowac.
Z mowa hmm doszły nowe słowa Ale nie składa w ogóle zdań. Oby to wszystko dało się wypracować 🙏
Też kiedyś chciałam drugie dziecko Ale życie mi plany trochę pozmienialo. Coz, może za kilka lat,kto wie
Miłego dnia -
Katiusza, długo się wcześniej starałaś? Masz jakieś zdiagnozowane dolegliwości w tej sferze? Może nie porzucaj swoich planów, warto trochę się pomęczyć z leczeniem, aby znów cieszyć się macierzyństwem.
Monika, co do mówienia, to mój też daleko w lesie. Żadnych zdań, mało słów, a więcej "yyyy" i gestykulacja, jak coś chce. A wytłumacz mi, o co chodzi z tymi samochodami? On np.przerywa zabawę z terapeutą i skupia się na każdym przejeżdżającym za oknem autem? -
Edka tak dokładnie, przerywa zabawę i pokazuje że jedzie auto. Kiedyś miał fiksacje na punkcie butów A teraz auta. Terapeuta mi powiedziała że właśnie dzieci z autyzmem jakby mega skupiają uwagę na tym co dzieje się za oknem,drzwiami,jedni mają fiksacje jak tyka zegar A jedni właśnie na przejeżdżających autach. Jest tam chłopczyk który wymieni każdy model auta na parkingu A nie potrafi np zapiac guzika.
-
I kolejnym objawem jest to że np boi się wejść na gumową troszkę wyższa mate. Jak rzuci tam zabawke to stoi i pokazuje żeby mu podać bo boi się wejść. Też mi wytłumaczyła że to dla takich dzieci dużą wysokość,inne podłoże i dlatego tego unika.
Ogólnie jak ktoś na Kacpra patrzy to nikt nie zauważy że coś mu jest,ale przy dłuższym przebywaniu razem już tak,no chyba że zacznie się bic tak jak na lotnisku . Podeszła Pani z dziewczynka i powiedziała do swojej córki daj cześć chłopczykowi to od razu zaczął się bic.
-
U nas decyzja nie była ot tak sobie. Usiedliśmy, rozważaliśmy za i przeciw, podjęliśmy decyzje. Powiem tak, z własnych egoistycznych pobudek nie chciałabym- mam dużo obaw, strachu, dużo by pisać, ale bardzo chce żeby Julia miała (mam nadzieje ) bratnia duszę. Sama mam 3 siostry i nie wyobrażam sobie ich nie mieć.
Zobaczymy jak skuteczne będą nasze działania.
U nas odstawienie smoczka było konieczne bo miał dziurę i postanowiłam, że już nowego nie będzie. Co mnie zdziwiło, że wystarczyła rozmowa, że smoczek ma dziurę, że już nie można z niego korzystać itp itd i ona to zrozumiała. Tego samego dnia pokazywała na buźkę i mówi „nie ma...dziura..bee” i zasnęła bez. Kolejne dwa dni trochę jej brakowało ale bez płaczu, zapomniała o nim totalnie.
Z mową już lepiej, dużo mówi pojedynczych słów, składa proste dwuwyrazowe zdania jak „mama chodz”, myślę, że idzie takim standardowym trybem. Poza tym bardzo dużo rozumie. Zadziwia mnie jej pamięć. Pokazałam jej ostatnio zdjecie siostry dziecka a ona sama z siebie „Kolnelia”, gdzie spodziewałam się dzidzia. Nawet nie uczyłam jej imienia małej bo uznałam, ze może być za trudne, a jednak zapamiętała.
Monika musi Ci być trudno. Takie sytuacje faktycznie powodują dyskomfort, ale pewnie tak sobie radzi z emocjami, czy reagujesz na to? W sensie wiaodmo jak się mocno bije to pewnie tak, ale jak się powinno zachować ?
-
Najważniejsze, że podjęliście terapię. Wiele rzeczy da się wypracować i za kilka lat nie będzie po nich śladu. Powiem Ci, że mój syn też miewa takie moment, że potrafi przerwać zabawę i nasłuchiwać czego zza okna. Nie uznawałam tego dotychczas za coś niewłaściwego. A jak Kacper radzi sobie ze schodami? Nie ma oporów przed wspinaniem się i byciem wyżej niż Ty? Pytam w kontekście tego podwyższenia maty.
-
Widzę, że sporo staraczek się tu zrobiło. My też próbujemy od lutego, póki co nic.
Dziewczyny a nie martwicie się o mowę maluchów? Tych niemówiących? Nasz też bardzo mało mówi, praktycznie w ogóle. Pojedyncze słowa, masy liter jeszcze nie umie powiedzieć. Zastanawiałam się nad wędzidełkiem, bo już kiedyś jedna położna mi zwróciła na to uwagę. Jednak pediatra uznała, że wszystko w porządku. Temat wrócił... Macie z tym może jakieś doświadczenie? -
Malinka,tak reaguje albo biorę rece i przytrzymuje i po chwili się uspokaja albo zagaduje i pokazuje coś innego. Raz chciałam zobaczyć czy przestanie sam (bo robi to tez w sytuacjach jak np czegoś mu zabronie albo jak coś mu nie wyjdzie) to okladal się tak mocno że obraz mam nadal przed oczami. Straszne to jest jak dziecko siedzi patrzy Ci w oczy i się boję coraz to mocniej. Jakby nie czuł bólu:(.
Edka maty się boi A schody uwielbia i to jego kolejna mania. Gdzie widzi schody to musi wejść. On w ogóle np bawi się chyba inaczej niż inne dzieci bo np na placu zabaw interesują to drzwi i klamki A nie np huśtawki czy piaskownica.
Tak samo jest z jedzeniem jak jestbcos białego koloru to zje A np czerwony to w życiu nic.
Powiem Wam że czasem nie wiem czy może ja coś robię nie tak albo czasem nie umiem odróżnić czy to jest coś niepokojącego czy po prostu dzieci tak mają. Wiecznie takie zastanawianie się.
A na dodatek jeszcz teściowa wczoraj mi nagadala że wymyślam choroby dziecku i go krzywdze tymi terapiami. Wysmiala że tak wielce chciałam książkowo go wychować w sensie blw itp A widzisz życie Ci pokazało. Później tekst jak ułożył układanke " co mama myślałaś że dłużej mu to zajmie czasu" ciągle teksty jakbym chciała żeby on był zaburzony. Normalnie siedzą mi te słowa w głowie strasznie. Jakoś od wczoraj chodzę zdolowana.
Sorki ale chyba musiałam Wam się wyzalic . -
Bardzo niefajne zachowanie tesciowej. Powinna wspierac. Moze pogadaj z mężem, on z nia porozmawia.
Moja za to nigdy nie ma chwili dla malej. A jak już to pstryka zdjecia jak wariatka zeby sie pochwalic. Wkurza mnie to tak ze obiecalan sobie nie jechac tam przez jakis czas. Wszystko na pokaz. A tesc opowiada na forun jakie to prezenty kupil małej. Szok! A najlepsze co dostala to chyba wozek przed urodzenien.