Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny ,
Dawno nie zaglądałam a tu widzę , ze wątek odżył wiec szybciutko nadrobiłam .
Co do kolejnych dzieci ...:p ja zawsze gratuluje i trzymam kciuki za kobiety, które chcą i się decydują natomiast sama jestem wciąż na nie i to się już raczej nie zmieni .
Nasze życie się stabilizuje . Jesteśmy fajna trójkowa rodzina . Dobrze nam tak
Żadne argumenty w stylu jak za jednym rzutem to będzie łatwiej , za jednymi pieluchami i ... będą się razem
bawić mnie nie przekonują ... bo to tylko nasze założenia a rzeczywistość swoje ja mam dookoła pełno rodzin z dziećmi i to licznych rodzin .. i to wcale tak nie jest kolorowo
Uważam , ze decyzja o drugim i kolejnym dziecku jest o wiele bardziej świadoma niż o pierwszym bo już rodzice ( no bo to w końcu wspólna decyzja ) złapali swoje i tylko swoje własne doświadczenie w tej kwestii wiec powinna być podyktowana po prostu potrzeba i instynktem rodzicielskim a nie frazesami .
A co do domu / Mieszkania
Ja jestem jedna noga w drużynie dom a druga noga w drużynie mieszkanie .
Pół dzieciństwa wychowywałam się w bloku drugie pół w domu .. dorosłe życie rozpoczęłam
W bloku i po 10 latach wylądowałam w domu i wszystko co piszecie jest prawda
Mieszkanie jest bezproblemowe pod wieloma względami ale coś za coś , nie ma się przestrzeni i ciszy .
Dom to przestrzeń i spokój ale naprawdę ciężka praca .. mój mąż to lubi ale dłubie non stop ... nawozi trawe , Kości podlewa,
pieli między mailem a telefonem nawet w ciągu dnia heheh w domu jest zawsze coś do zrobienia/ coś do dokupienia do poprawy ... a ja ...mam więcej do sprzątania ale już przywykłam .
Dla małego ogród to raj .. to jest bezcenne i to przy rodzinie jest ogromna zaleta .
My zanim się wybudowaliśmy mieliśmy dwie poważne rozmowy ... wszystkie argumenty za i przeciw wywaliliśmy na kartce no i ... mimo wszystko dom wygrał natomiast my mamy blisko do miasta , bardzo blisko sklepy , żłobki, szkoły, basen i wszystko co potrzebne do codziennego funkcjonowania a jednoczenie las za płotem
O bezpieczeństwo się nie martwimy , Zrobiliśmy alarm i monitoring wiec wyjeżdżamy ze spokojna glowa.
A sąsiedzi ...poki co poza nami są dwa domy w najbliższej okolicy , Obie rodzinny z dziecmi bardzo fajne także panuje przyjazna atmosfera.
Natomiast nasz plan jest taki , ze za 20 lat dom zostanie dla młodego a my wrócimy do bloku :p
Tobiasz w mówię robi ogromne postępy .. tak naprawdę to gada cały czas i buzia mu się nie zamyka ... no i gada z sensem ....liczy na paluszkach i wymienia alfabet i śpiewa kółko graniaste i stary niedźwiedź klubik rozwija go baaardzo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2020, 10:33
-
Jak miała bym działkę budowlanoa to tez zdecydowała bym się na dom nawet gdzies zdała od miasta, ale jak miałam kupić działkę to już był problem bo zawsze coś nie tak a to za blisko drogi a to za wąska a to za bardzo wciśnięta miedzy inne domu a cena z kosmosu, wiec przypadkiem natknęliśmy się na to nasze mieszkanie przemyślelismy sprawę i stwierdziliśmy ze będzie idealnie, bo dużo mniej ogródka niż w tych małych miejskich działkach mieć nie będziemy a cena o jakieś 100 mniej, wyprowadzamy się jakieś 2 km dalej niż mieszkaliśmy wcześniej.
-
O ciekawy temat rozpoczęłyście. Ja też całe życie dom i zawsze chciałam do bloku jak Karo. Od 7 lat nie mieszkam z rodzicami i mieszkam w bloku, na początku klaustrofobia dała się we znaki, teraz jest już ok, no i mieszkanie zmieniliśmy na większe. Dom planujemy kiedyś prawdopodobnie, ewentualnie szeregowiec. Jest to ciężka decyzja, bo z ani w świecie nie chcę wyprowadzić się z miasta. A wiadomo, że ceny za dom w dużym mieście są ogromne. Dlatego na razie to tylko plany.
-
I dzięki za rady odnośnie mowy - powiem tylko, ze oczywiście mamy w planach logopedę, ale to jak skończy 2 lata. Uznaliśmy, że damy mu ten czas to skończenia drugiego roku, jak za bardzo nic nie ruszy to pójdziemy. My oboje z mężem korzystaliśmy z logopedy za dziecka, ale to jak byliśmy już więksi. A jeśli chodzi o rozumienie, to właśnie to nas jeszcze tak trzyma, żeby nie biec od razu na wizytę - bo on bardzo dobrze rozumie co do niego mówimy i o czym mówimy. Po prostu nie chce skrzat mówić.
Miłego poniedziałku wszystkim -
Bajka, a czy Filip jest żłobkowy? Bo często właśnie tam dzieci chętnie naśladują rówieśników i od nich uczą się słów. My startujemy od wrześnią, więc liczę na to, że to posunie nieco temat do przodu.
Ja myślę, że trzeba cierpliwości. Każdy rozwija się własnym tempem. Ważne, że dziecko rozumie i rozróżnia słowa. Podobno Einstein zaczął mówić dopiero mając 4 lata. I jakoś nie przeszkodziło mu to w zostaniu geniuszemWiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2020, 12:53
-
Megss proszę o pomoc
Że względu na moją blizne po cc. Która jest gruba,czerwona i bolesna mam zakaz ćwiczeń. Nawet jak próbowałam to na następny dzień blizna i brzuch mnie bardzo boli.
Pytanie czy kriolipoliza jest bezpieczna jak mam ta blizne i jak na brzuchu mam dwa małe pieprzyki ?
Dietę stosuje,rzeczywiście pomaga Ale chciałam się ta kriolipoliza wspomóc. Babka która robi w moim mieście mega zachowała że po 3 zabiegach mega efekty.
Sorry dziewczyny że nie na temat wątku -
Monika , Możesz zrobić zabieg kriolipolizy ale omijając blizne .. na samej bliźnie po cc nie wolno przykładać głowicy ..
Kto dał Ci zakaz ćwiczeń ??
Jesli chodzi o blizne i ból po ćwiczeniach .. polecam Ci znaleźć dobrego fizjoterapeutę i umówić się do niego na tzw aktywacje / mobilizacje blizny po cc .. każda kobietę po cc powinna coś takiego mieć zrobione .. kiedyś już poruszalysmy tu ten temat chyba z Flavia .. zaleca się zrobić to w odpowiednim ale szybkim czasie po cięciu natomiast ogólnie po dłuższym czasie tez można
Mysle ze tu tkwi problem i jak trafisz w dobre ręce będziesz mogła spokojnie wrócić do aktywności do fizycznej .
Ja byłam na chyba 3 takich wizytach i kompetnie nie czuje blizny przy uprawianiu sportu .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2020, 19:22
-
Megss mi się zrobił bliznowiec,chodziłam do fizjo 4 miesiące i powiedziała że jednak nie da rady, że mam iść do ginekologa żeby zobaczył czy zabieg poprawiający blizne czy lasery itp. Jeszcze tam nie doszłam. Muszę się też za siebie wziąć. A czy pieprzyki sa przeciwskazaniem do kriolipolizy?
-
Drugi cykl starań i mamy II .
Powiem Wam, żemam tak mieszane uczucia, trudno mi się skupić.
Nie jest to radość, a nawet nie wiem czy nie smutek. Głupie to, bo to była świadoma decyzja.
Jak Hegehog nie lubię okresu niemowlęctwa, dla mnie tez to był ciężki czas, do tego fajnie poukładałam sobie relacje w pracy i moja pozycje. Trudno będzie mi znowu z tego zrezygnować.
Niemniej biorę się w garść, zapisałam się na wizytę i zobaczymy czy jest w ogole ok.Bajka111 lubi tę wiadomość
-
Ja bym bardzo chciał ale tez bardzo nie chce tzn bardzo bym chciała zajsc w ciaze i tyle, tak po prostu zajść w ciaze i już, bo baaardzo ale bardzo nie chce leczenia.
Z moja Jagoda jest natomiast coraz ciężej, jak wcześniej byłam w stanie z nia iść gdzieś tak teraz jest bardzo ciężko bo się wierci kręci biega włazi gada przeszkadza i wszystko co tylko można. Odpuściłam sobie wyjścia do restauracji czy do znajomych z nia bo to mnie bardziej meczy niż relaksuje. Raz dwa razy w miesiacu zostawiamy ja z dziadkami i wtedy idziemy gdzieś się zresetować
Może to wydać się okropne ale ja potrzebuje czasu bez dziecka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2020, 09:49
-
Hedgehog ...Skoro jesteś rozdarta to najlepszym rozwiązaniem będzie czas .. ( a nie wpadka :p )
Albo z czasem instynkt wygra , ochłoniesz trochę po pierwszej ciąży i przestaną mieć znaczenie ciężkie momenty z tamtego okresu ..
Albo odwrotnie .. dojdziesz do wnioski , ze jest coraz lepiej i jest ok I nie chcesz tego zmieniać
Tobia kieruje instynkt macierzyński .. to naturalne .. ja nie mówię , ze u mnie tez czasem nie pojawia się jakiś bodziec tego się nie da zagłuszyć .. ale ja mam bardzo racjonalny stosunek do życia i bodziec u mnie nie wygra .
Nie ma czegoś takiego jak „ powinnam ” .. możesz ale nie musisz 🤷♀️
A apropos frazesu lepiej mieć rodzeństwo .. tak wszyscy mówią ...
A ile jest rodzin w których rodzeństwo kompletnie się ze sobą nie dogaduje a potem w dorosłym życiu zwalcza siebie wzajemnie , potrafią ich poróżnić pieniądze czy inne przyziemne rzeczy .. pojawia się zazdrość , rywalizacja ...
Mój brat ma 3 dzieci .. dwie dziewczynki i chłopaka ... i ta najstarsza z ta młodsza po prostu się nie znoszą .. ona uważa , ze ta młodsza zabrała jej mamę , ze odwróciła od niej uwagę .. czuje się pokrzywdzona mimo ze to nie jest prawda .. chodzą z nią psychologa i odwalają kawał ciężkiej pracy a i tak mysle , ze prawdziwie kłopoty dopiero przed nimi ..
Tez chcieli mieć pełna rodzine ...tez mieli nadzieje , ze super dzieci będą się razem bawić .. a tu takie przygody , kompetnie niezależne od nich .. bo są przykładem dobrych i sprawiedliwych rodziców .
Są to oczywiście skrajne przykłady ( mysle, ze jest tak samo dużo rodzeństw , które się kochają co się nienawidzą ) ale chodzi mi o sam fakt .. ze decyzja o kolejnym dziecku nie powinna być podyktowana takimi założeniami ze robimy to dla kogoś albo bo tak trzeba , tak wypada , tak robią inni .
-
Malinka gratulacje pisałaś, ze chcecie wiec pewnie jak ochłoniesz i dostaniesz potwierdzenie to mieszane uczucia zastąpi radość
Katiusza.. u nas z tymi wyjściami jest podobnie .. Mały nie usiedzi na tyłku 5 min .. wyjście do restauracji nie jest przyjemnością :p
Natomiast nie poddajemy się po prostu zajmujemy się nim na zmianę a jak przychodzi jedzenie to próbujemy mu tłumaczyć , ze tak jak w domu tak tutaj musimy wszyscy zjeść ...
Moja koleżanka ,która ma córkę z tego samego rocznika ale z marca jakiś czas temu opowiadała mi o dokładnie takich problemach podczas wyjść i pomimo to była konsekwentna i nie dała się zamknąć w domu tylko wrecz przeciwnie regularnie wychodzili z nią wszędzie żeby nauczyła się zachowywać i ponoć były ogromne postępy wiec my tez się nie poddajemy 💪 chociaż relaksem tego nazwać się nie da 😁1Malinka1 lubi tę wiadomość