Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Orchidea33 kolki to ogromny problem! U nas w rodzinie nie było małych dzieci nim Zuze urodziłam i nie wiedziałam co to kolka dopóki moje dzicię nie skończyło 2 tygodnia i wtedy zaczęło się... płacz, placz i jeszcze raz płacz a sen tylko ze zmęczenia płaczem. W ogóle nie byliśmy w stanie pójść na spacer bo zaraz lecieliśmy z wózkiem na syrenie do chałupy. Czego my nie robiliśmy by ulżyć dziecku? Jeżeli cokolwiek działało to na chwilkę a kolki trwały do 6 miesiąca. Mam nadzieję, że przy drugim dziecku kolki nas ominą.Czekamy na Hanie
-
Buko, tak jak pisze Orchidea, na pewno dasz radę
jak się pojawia malych to z nim nie wiadomo skąd pojawia się siła do zniesienia dużo dużo więcej. I intuicja podpowie świetnie co i jak robić.
Ja na zaparcia polecam duuuużo wody i duuuuuużo ruchu. 1,5 litra zimnej wody na 5km spacerku i koło domu musiałam przyspieszyćBuko, NatkaZ, Cukierniczka lubią tę wiadomość
-
_magda87_ wrote:Akilegna-powiedz jak walczysz z hemoroidami?ja biore raz dziennie diohesoan max,smaruje się posterisanem(mysle ze nic nie wart),niedawno kupiłam czopki uni gel procto i chyba widzę poprawę,ale minimalna.mam je dopiero od nie całych 2 tyg,daje sobie jeszcze trochę czasu i pójdę do proktologia w takim razie:/
Też mam jakąś maść, ale poprawy nie widzę.
Na dłuższe posiedzenie w toalecie zabieram ze sobą mały stoleczek jako podpórka dla nóg, tak że kolana mam na wysokości brody. To trochę odciąży nasz tyłeczek. Oczywiście więcej spacerów, mniej siedzenia (co czasem jest niemożliwe ). A od lekarza usłyszałam, że i tak to nie bardzo pomoże, dopiero po porodzie poczuję ulgę. Na razie tragedii nie ma, nie bolą ale to takie nieprzyjemne -
Dziewczyny nie miałam na myśli tego, że nie powinniśmy narzekać bo nam się udało a innym nie. Poprostu chodziło mi o to, żeby pomyśleć w takich momentach o tych, które walczą o to , żeby te dolegliwości mieć. Weźcie to z przymrużeniem oka
Zgadzam się z Buko, pamiętam jak sama się starałam, a moja siostra zaszła w ciążę z 3 dzieckiem i wiecznie utyskiwała "a po co mi to było? , mój brzuch już nigdy nie będzie taki jak wcześniej, żebym wiedziała, że to tak boli, to nigdy bym mu nie dała " itd.itp
Ta ciąża była bardzo upragniona, tony leków i zastrzyków i miliardy obaw. Obawy nadal są, tyło trochę inne i napewno nie miną, pewnie do końca mojego życia będę się zamartwiac -
Dziewczyny, a podeślecie mi jakiś kalendarz szczepień? Jakąś stronę z grafiką/informacjami kiedy i na co się szczepi, jakie są szczepionki skojarzone itd, gdzie jest wszystko prosto wytłumaczone- akurat na mój rozum w ciąży?
Widzę, że już powoli muszę się zacząć przygotowywać.
W ogóle w każdym kolejnym rozpoczętym tygodniu ciąży przesyłam mężowi (o ile jest w pracy) informacje z BBF odnośnie rozwoju dziecka i zmian w ciele kobiety, do tego przesyłam zdjęcie tekstu z książki "W oczekiwaniu na dziecko" danego tygodnia i później wspólnie oglądamy na youtube filmik z rozwojem maluszka.
Bardzo ruszyło nas to, że w przypadku porodu przedwczesnego w 25 t.c. lekarze już są w stanie uratować dziecko. Co prawda ja całkowicie odetchnę 12 września- miesiąc przed terminu porodu, ale już jakaś tam ulga jest.
No i doszło do nas, że to już bliżej niż dalej i wpadliśmy w lekką panikę hahahahaZaczęliśmy się zastanawiać, w co my się w ogóle wpakowaliśmy
I pomimo tego, że uważam, że wcale nie przechodzę tej ciąży jakoś tragicznie, to łapię się namyśli, że chciałabym, żeby już było po- żeby moje dawne ciało wróciło. A zaraz po tym dochodzę do wniosku, że to, co było przed ciążą już nigdy nie wróci. Nigdy nie będę już miała takiego ciała, a może dojdą jeszcze inne, przykre dolegliwości. I moje życie będzie wyglądało zupełnie inaczej. Szczerze mówiąc- nie boję się tego, będzie co ma być
Oby tylko donosić ciążę!
1Malinka1 lubi tę wiadomość
-
Troszkę odbiegam od tematu, ale obiecałam Milano, że wyślę zdjęcia i póki pamiętam to robię:
+ jeszcze jest do tego poduszka do karmienia. Według mnie jakościowo bardzo fajne, 100% bawełna. Szkoda tylko, że nie jest to zdejmowalne, bo zastanawiam się jak z praniem tego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2018, 19:35
Milano, Bajka111 lubią tę wiadomość
-
No nie może być za kolorowo.
Wyladowalisny na IP, cos sie ze mnie saczy. Myślałam że to obfita wydzielina z pochwy po infekcji, ale ma to konsystencję wody, nie lepka i moczy majtki i część ud.
Po pierwszym badaniu lekarz stwierdził że z młodym wszystko ok, ilość wód w normie, ale mam zostać do wieczora i bedziemy obserwować w jakim tempie się coś tam dzieje. W razie czego będą transportować do szpitala w Gdansku o wyższej referencyjnosci, bo w Gdyni gowno mogą w takiej sytuacji. Trzymajcie z nas kciuki, a ja dam znać jak tylko będzie jakiś rozwój sytuacji. Szyjke mam zamknieta, ale to o niczym nie świadczy według lekarza (swoją drogą bardzo rzeczowego i kompetentnego).
Jestem dobrej myśli!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2018, 19:37
-
1Malinka1 wrote:Troszkę odbiegam od tematu, ale obiecałam Milano, że wyślę zdjęcia i póki pamiętam to robię:
+ jeszcze jest do tego poduszka do karmienia. Według mnie jakościowo bardzo fajne, 100% bawełna. Szkoda tylko, że nie jest to zdejmowalne, bo zastanawiam się jak z praniem tego.
Ja mam z Tiny Star.1Malinka1 lubi tę wiadomość
-
Zuzia trzymaj się! Wszystko będzie dobrze! Jestem z Wami myślami
Malinka dzięki za opinie, w takim razie po urlopie u rodziców będę zamawiac bo cena mega za zestaw jak dla mniea kocyk nie jest jakoś taki malutki czy jest w miarę?