Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczęta a dziś moja 100 dniówka chyba muszę zrobić jakaś imprezę z tej okazji
fajnie ze zaczęliśmy temat porodu
ja tak jak kilka dziewczyn poddaje się w tym temacie specjalista trzeba będzie cc to będzie jeśli SN to SN, chciała bym się was zapytać czy wiecie coś na temat prywatnej położnej ? Jak to wyglada ? Czy watro ? Co myślicie na ten temat.
-
Ja również mam zamiar umówić się na konkretny termin cc. W poprzedniej ciąży pojechałam rano, cc zrobili przed 9 rano a o 19 już poszłam na własnych nogach pod prysznic oczywiście z pomocą położnej ale jednak.
Każda z nas jest inna, ma inne podejście do porodu, ma inny próg bólu. Zdarza się, że natura decyduje.. bo czasem marzy się o porodzie rodzinnym SN a poród kończy się cc albo porodem kleszczowym.
Czekamy na Hanie -
Ja też mam straszny stres przed porodem.. mimo wszystko wolałabym cesarkę bo mam wrażenie że jestem za słaba na taki wysiłek. Chwilę postoje w miejscu i mi słabo.. niestety mam anemię która nie chce się wyrównac. Hemoglobina 9.7 - 10.5 .. ale ja całe życie mialam ok. 11-12.
Byłam dziś na krzywej i nie wiem o co chodzì bo to teraz jestem słaba i jakaś zmulona. To moja druga krzywa w ciąży i pierwszą przeszłam całkiem ok a dziś kiepsko. Na szczęście wyniki dobre.
-
nick nieaktualnyKatiuszaaaa wrote:Dziewczęta a dziś moja 100 dniówka chyba muszę zrobić jakaś imprezę z tej okazji
fajnie ze zaczęliśmy temat porodu
ja tak jak kilka dziewczyn poddaje się w tym temacie specjalista trzeba będzie cc to będzie jeśli SN to SN, chciała bym się was zapytać czy wiecie coś na temat prywatnej położnej ? Jak to wyglada ? Czy watro ? Co myślicie na ten temat.
Poza tym wiele osób mi to powiedziało, że połowa sukcesu przy porodzie jest szkoła rodzenia i nauczenie się prawidłowego oddychania. I to jest t podobno najważniejsze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2018, 19:27
Katiuszaaaa lubi tę wiadomość
-
Mnie przeraża fakt, że mieliby mnie ciąć, wiec mam nadzieje, ze nie skończy się to właśnie tak i dam radę rodzic SN.
A co do wsparcia facetów to moj M tez czasem jak coś palnie to mnie ponosi i zastanawiam się czy on tak serio. Generalnie cały czas stara się, ale ma swoje hasła, które nieraz doprowadziły mnie to łez (głównie przez hormony). Ostatnio powiedzial, ze przecież ból porodowy nie odbiera mi umysłu, bo staram się przygotować go, ze mogę być naprawdę nieprzyjemna w bólu, wrecz niemiła. No to życzyłam mu urodzić kamienie nerkowe i niech w tych bólach będzie dla mnie miłyoczywsicie nie życzę mu tego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2018, 19:34
-
E to ja jakos serio niema problemu z porodem nie boje się go wogole, natomiast położna „prywatna” wola bym mieć ze względu na ewentualne nieprawidłowość jakieś sytuacje awaryjne, moja jedyna obawa jest to ze poród będzie się przedłużał nie będzie postępów ja będę się stresować wiadomo ze skończy się cesarka a mimo to będą to przedłużać. Próg bólu mam naprawdę bardzo wysoki jestem tez wytrzymała i psychicznie i fizycznie. Zastanawiałam się czy nie rodzic w prywatnym szpitalu położniczym, ale jak pare lat temu miał bardzo dobra opinie tak teraz w ostatnim czasie słyszy się coraz więcej nie zbyt pochlebnych. Dlatego tez pomysłam o tej położnej. W środę w szkole rodzenia zapytam o to i podzielę się tym co usłyszałam
-
Co do porodu, podchodzę do tego jak czesc z Was. Chciałabym SN, ale co będzie sytuacja pokaze. Jeśli chodzi o ból, ogólnie czasami lubię sobie ponarzekac czasami, ale jestem zdania że nikt za mnie nie urodzi, czy to z polozna szpitalna czy prywatna. Choć nie powiem, wiem z doświadczenia że jak zapłacisz, podejscie się zmienia. Damy radę! Najważniejsze są nasze dzieci
-
Zuziaaa a ja po moich dzisiejszych zakupach sądziłam że z kosmetycznych rzeczy brakuje mi juz tylko pampersów, ale patrząc na Twoje zdjęcie to chyba jednak brakuje mi więcej
Katiuszaaa ja podobnie jak Ty, boje się jedynie tego ze bedzie brak postepu i będe sie tym denerwować. Tez mam wysoki próg bólu i wydaje mi się że podejdę do porodu zadaniowo (boli-to dobrze, zaraz przestanie) aaa no i mimo iż wiem ze to wszystko jest naturalne, że dla położnych to chleb powszedni itd. to bardzo krępuje mnie myśl o tym że nie zdążę się odpowiednio wypróżnić przed porodem. Mam też awersje do lewatywy i różnych czopków, więc po prostu mam nadzieję, że zadziała mój mechanizm obronny tzn. gdy sie zestresuje to pierwsze co od razu pędzę do toalety
-
Pikapik-to niby najmniejszy problem ale tez boje się,czy zdarze się „oczyścić”,nie wyobrażam sobie narobić podczas parcia:(lewatywy nigdy nie miałam,kurde czemu do tej pory nie wymyślili komfortowych porodów :)latamy samolotami,rozmawiamy przez komunikatory,przeszczepiają organy,porody powinny być przyjemne:)
davanda, NiecierpliwaKarolina, Cukierniczka lubią tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
29.09.2018❤️ -
Ja też liczyłam, że sama się oczyszczę, szczególnie że tak zawsze reaguję na stres. A tu nic nie było ze 3 dni przed porodem... Więc zgodziłam się na lewatywę i nie było to nic wielkiego tak naprawdę. Położna to wlewa jak się leży na boczku i przy tych wszystkich badaniach, sprawdzaniu szyjki co chwilę, ta lewatywa to był pikuś. A po jakimś czasie do toalety trzeba iść i tyle. A komfort podczas porodu niesamowity. Nie wyobrażam sobie jeszcze tego stresu, że przeć nie mogę, bo a nuż nie do końca jestem oczyszczona...
-
Magda87, lewatywa to naprawde najmniejszy problem. Tez przy pierwszym cc balam sie, myslalam ze trwa to dlugo, a trzeba sie bylo tylko wychylic do przodu, plyn wprowadzili w pare sekund i idc sobie do toalety))) Wiecej bolalo zakladanie cewnika(((((((( tego teraz znow sie boje(( ostatnio co tozmawiam z dziewczynami kazda mowi ze po 2 cesarce wiecej boli, strach mnie wzial, czesto o tym mysle:(((
Ostatnio kilka razy krwawilam, mowi moja doktor ze wynik krew pokazuje za rzadka, a nie moge mi odstawic, bo mam zakrzepice. I anemia doszla,zelazo w tabletkach. Generalnie jakis stan taki depresywny, boli mnie blizna po cc, dostaje w nia i pecherz kopniaki od synka, ciezko juz dlugo chodzic.2013 - Aniolek 8tg.
2015 - Aniolek 8tg.
2016 - Aniolek 5tg.
Czekamy na drugiego synka - 20.10.2018
Synek kochany 10.01.2017 -
Ja juz zaczelam powoli cos tam skupywac do porodu, moze za rano..26tydzien. Generalnie mam duzo rzeczy po synku, z ciuszkow nic nie potrzebuje, z kosmetykow w ten raz bedzie o wiele mniej, tylko sprawdzone: mydelko, oliwka, i krem Bambino, Sudokrem malutki, Bepanten, i Lanshinoh na brodawki (bardzo pomocny). Dla siebie tylko akcessoria poporodowe,dla maluszka smoczki, pieluszki, i platki bawelniane zamiast mokrych chusteczek do pupy,- u nas sie sprawdzily. Poza tym kupilam rozek z wkladka kokosowa, doszyje kieszonke w 2 zwyklych i bedzie 3rozki, i chce kupic kokon, podobno sobie wszystcy chwala.
Dziewzyny, a ktorego Szumisia kupic doradzicie? Z pierwszym synkiem uwazalam to za zbedny zakup, jednak tablet nam chodzil dobrych 6 miesiecy))) teraz sie polamal, i juz chce kupic ta zabawke. Tyle jest tych szumiacych....i baranek Ewan taki sliczny, mam dylemat normalnie.2013 - Aniolek 8tg.
2015 - Aniolek 8tg.
2016 - Aniolek 5tg.
Czekamy na drugiego synka - 20.10.2018
Synek kochany 10.01.2017