Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja z rzeczy typowo aptecznych kupilam: bepanthen maść, octenisept, dicoflor(wolę mieć na wszelki wypadek), tantum rosa w saszetkach, lano maść z ziaji, sól fizjologiczna 10 ampułek, woda morska, gaziki 100 szt, majtki jednorazowe Canpol opakowanie, podkłady poporodowe bella 10 szt x 2, podkłady na łóżko, wkładki laktacyjne , nakładki na skutki,
Rzeczy do kąpieli, krem do buzi, krem do pupy kupowałam w rossmanie więc o tym nie pisze.
Olinkowa, mi lekarka też zabronila brać nospy i magnezu bo macica musi ćwiczyć przed porodem i jest to już całkiem naturalne ze będzie spinał się brzuch i będą bóle menstruacyjne. Mam nadzieję że juz za 2-3 tygodnie Adaś będzie z namiWiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2018, 12:18
Katiuszaaaa lubi tę wiadomość
-
Dobrze, to ja też nie piorę. Może faktycznie bez przesady. Przecież i tak nie będę dziecka kłaść na tym materacyku, tylko zawsze pieluszkę podściełać. Wypiorę tylko wkład do fotelika, bo mam używany.
Szczerze dziewczyny, ja nigdy w żadnej ciąży nie brałam Nospy i magnezu, a widzę że jednym zalecają, a innym wręcz przeciwnie. Naprawdę można mieć mętlik w głowie. -
Hejka dziewczyny. U mnie dziś był omawiany poród na szkole rodzenia. Byłam z mężem i tak jak mówił że będzie że mną do akcji parcia A na sam czas porodu wyjdzie,tak po dzisiejszych zajęciach stwierdził że będzie że mną do końca i przetnie pepowine
ja też poczułam że chce żeby był cały czas. Jak omówiła nam położna fazy porodu to myślę że dam rade. Mówiła Wam też o komórkach macierzystych ? Pobieracie krew z pepowiny ? Nam polecala bardzo że inwestycja w zdrowie naszego maleństwa,że leczy się tym ciężkie choroby. Puściła nam film w którym chłopczyk miał ok 6 lat i zachorował na białaczkę,jego mama akurat była w drugiej ciąży i pobrała komórki podczas porodu od córeczki i tym wyleczyli go z bialaczki. Jak pokazali jak ten chłopczyk całował siostrzyczke że uratowała mu życie to aż się prawie poplakalam. Myślę że zainwestuje i że nigdy nie będziemy musieli z tego skorzystać
-
Monika my inwestujemy w komórki macierzyste. W porównaniu z innymi sprawami to nie jest tak ogromna kwota a kupując wózek za kilka tysięcy to stać raczej tez i na wydanie około 1 tysiąca na komórki. Nie chce później miec pretensji ze tego nie zrobiłam
Torba do szpitala spakowana w 3/4. Brakuje mi wrzucenia ręczników, stanika który muszę zakupić, szczoteczki do zębów i woda do piciawrzucę tam chyba jakieś normalne majtki w razie CC. Pakujecie do torby od razu jakiś kubek sztuczce itp?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2018, 15:00
-
Z rzeczy, które mi się przydały w szpitalu
- ręcznik papierowy
- papier toaletowy (przez 1,5 dnia nie było żadnego w toalecie)
- sztućce + talerzyk + kubek
- ręcznik duży + mały
- koszule - miałam 3 i codziennie zmieniałam; zapomniałam że po porodzie tak się poci!
- woda mineralna - 1,5l wypijałam przez noc
- laktator
- wkładki laktacyjne
- podkłady poporodowe canpol dzień/noc + majtki siateczkowe (cięcie mam niżej niż poprzednie i zwykłe majtki drażnią)
Mimo, że szpital nie pisał nic o rzeczach dla dziecka bo wszystko zapewniają to:
- pieluchy (ok 8 sztuk na dzień)
- chusteczki nawilżane
- alantan
- minipłyn do kąpieli
- ubranka
W domu:
- Octenisept - do przemywania rany po cc + duże gaziki jako opatrunekWiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2018, 15:31
-
Monika30, u mnie z kolei na spotkaniu "Bezpieczny maluch" puścili łzawy film, jak to młodszy brat uratował starszego. Mnie się szczerze mówiąc nie chce interesować tematem, poczytałam tylko dostępne materiały (nie przekonały mnie) i co dziewczyny na FB piszą o bankowaniu krwi (na grupie Październikowe mamy 2018). 90% jest na nie, że to niby pic na wodę, a lekarze wcale nie chcą używać krwi pępowinowej do leczenia chorych dzieci.
Natomiast wszystko, co robicie z myślą o swoich dzieciach jest dobre. Mam nadzieję- że jeśli się zdecydujecie na bankowanie- to nigdy Wam się ta krew nie przyda.
Byłam dziś w Biedronce i widziałam promocję na Pampersy rozmiar 2- 144 sztuki za 49,99. Mąż dziś pojedzie kupić jedną paczkę. Bardziej doświadczone mamy- brać więcej czy nie warto, bo z 2 maluch szybko wyrasta? Ile w ogóle planujecie kupić pieluch 1, ile 2? -
Ja również nie decyduję się na bankowanie. Trochę poczytałam na ten temat i jest sporo niezależnych artykułów i opinii, że taka inwestycja to naciągactwo. Przede wszystkim pobrana liczba komórek nie wystarczy do przeszczepu szpiku u dorosłego, np. brata, ojca itp. A zatem w przypadku dorosłych proces leczniczy kończy się sukcesem dopiero po kilku przeszczepach od różnych dawców (czyli "prywatną" krew pępowinową można uznać za całkowicie zbędną). Poza tym sporo wątpliwości budzi stosowanie własnych komórek macierzystych do swojego leczenia. Znacznie lepsze efekty dają przeszczepy komórek od osób obcych. Dlatego jeśli już ktoś chce oddać krew pępowinową, to lepiej nich zrobi to dla banku publicznego.
Ja wiem, że są te łzawe filmiki o uzdrowieniach. Jednak nie zapominajmy, że wiele z nich (podobnie jak artykułów w necie) jest sponsorowanych przez takie instytucje, jak PBKM. W końcu to biznes.tym_janek lubi tę wiadomość
-
Magnesss dziękuje bardzo [email protected]
Ja nad bankowaniem zastanawiam się intensywnie ale jak zapytałam na spotkaniu ile razy w Polsce została uzyta ta krew to dostałam odpowiedz ze mniej niż 10 przez 10 lat bankowania, ilość chorób jest tez bardzo ograniczona i posiadanie krwi pempowinowej nie daje nawet 60 % pewności ze choroba zostanie wyleczona. Jeden z lekarzy z którymi rozmawiałam powiedział ze wraziechoroby można postarać się o kolejna ciaze i wtedy uzyskać krew. -
Dokładnie tak jak napisała edka. Ja jak pytałam różnych lekarzy (różnych specjalizacji) o opinię, to wszyscy mi jak jeden mąż powiedzieli, że jeżeli bankować to tylko i wyłącznie publicznie, bo prywatne bankowanie nie ma większego sensu. A jako, że w naszym kraju publiczne bankowanie jest w ogóle mało popularne i jak ktoś się decyduje to na prywatne, że nawet publiczne aktualnie trochę jest pozbawione sensu niestety.
Dużo więcej dobrego dla swojej rodziny i innych ludzi można zdziałać w kontekście leczenia, np. białaczki, zapisując się do bazy dawców szpiku i zachęcając ludzi ze swojego otoczenia do tego samego: https://www.dkms.pl/pl/zostan-dawca
My z mężem oboje jesteśmy zapisani, oboje oddajemy krew przynajmniej raz w roku, czasami dwa razy (ja w tym roku tylko nie oddawałam ze względu na ciążę). I oboje mamy podpisaną deklarację, że w razie śmierci mogą pobrać od nas organy.
I warto mieć tego świadomość, że dużo większa szansa na zdrowie naszego dziecka jakby było chore jest właśnie dzięki obcym dawcom szpiku lub organów, niż dzięki jego własnej krwi pępowinowej lub krwi jego rodzeństwa-tak statystycznie patrząc na sprawę, a bycie dawcą nic nie kosztuje i nie trzeba płacić za bankowanieedka85 lubi tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Ja również jestem w bazie dkms i 3 razy w roku oddaje krew teraz oddawałam w styczniu ostatnio, ciekawe ile po porodzie można oddać. Właśnie zastanawiałam się o oddaniu do publicznego banku ale nie wiem, mówicie ze to bez sensu ?
tym_janek lubi tę wiadomość
-
MI gin mówiła, że najlepiej poczekać z oddawaniem krwi aż cykle wrócą do normy, bo to jest ostateczny sygnał, że organizm wrócił do normy po okresie ciążyć, porodu i połogu. Czyli u mnie to nie wiadomo kiedy, bo ja regularnych cykli nigdy nie miałam... Ale myślę, że odczekam tak z pół roku po porodzie, zrobię "przegląd" u rodzinnego i jak będzie ok to wtedy pójdę.
Trudno powiedzieć, aktualnie nie bardzo jest sens bo niewiele osób oddaje, z drugiej strony jeżeli nie zaczniemy oddawać to ta baza tam się nigdy nie zgromadzi... Trudno przewidywać jakie będą tendencje w nadchodzących latach, czy ludzie nadal będę preferować prywatne bankowanie, czy może publiczne się upowszechni.
No my z mężem nie będziemy bankować ani prywatnie ani publicznie, przynajmniej nie teraz. Może przy okazji drugiego dziecka zmienimy zdanie-czas pokaże.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
monika30 wrote:Puściła nam film w którym chłopczyk miał ok 6 lat i zachorował na białaczkę,jego mama akurat była w drugiej ciąży i pobrała komórki podczas porodu od córeczki i tym wyleczyli go z bialaczki.
-
ChicChic u mnie na szkole rodzenia jedna laska o to pytała. Położna powiedziała, ze ten żel ułatwia poślizg dziecka, ze nie przyspiesza w żaden sposób porodu. I ze wg niej bez sensu go kupować, bo dokładnie taki sam poślizg zapewnia żel do USG. Wystarczy poprosić, jest za darmo w szpitalu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2018, 20:25
ChicChic lubi tę wiadomość
-
Edka nie sprawdzałam. Podobno na stronce która mi podala też są opisane jakieś historie ale jeszcze nie zaglądałam. Masujecie już krocze ? Będziecie używać balonika ? Mi dziś położna też to polecala,ale jak zobaczyłam ten balonik to nie wiem czy na tyle się odpręże żeby to włożyć. Niby stopniowo co drugi dziś mam zwiększać. Oglądałam ceny to 200 zl kosztuje. Niby nie mało,nie dużo. Jak myślicie warto ?
-
My nie będziemy bankować krwi.
Co do masażu krocza to ja jestem za leniwa chyba na to. Liczyłam, że w SR coś będą o tym mówić, ale na żadnym wykładzie nie było o tym mowy, muszę sobie poczytać w Internecie.
W ogóle dziewczyny ostatnio łapie mnie taki ból w prawej pachwinie, że aż muszę przystanąć jak gdzieś idę. Nie wiem czy panikować i dzwonić do lekarza jutro czy po prostu już Szymek się powoli szykuje do wyjścia...?
www.zcukremalbowcale.com -
nick nieaktualnyNam położna na szkole Rodzenia polecała robic masaż krocza codziennie przez 10 minut, podawała przepis na miksture do masażu. Na pytanie od kiedy zacząć powiedziała: "już", ale może to za wcześnie u mnie (nie wiem od jak zaawansowanej ciężarówki padło pytanie).