Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja od piątkowej wizyty mam myśli tylko "czy wytrzyma do czwartku"
bo do środy wieczorem mam kilka rzeczy poplanowane i ciągle myślę czy mi się uda jeszcze je ogarnąć czy już Szymek będzie po drugiej stronie
taki z jednej strony mega strach, a z drugiej jakaś ekscytacja.
Poza tym odeszła mi kolejna część czopa i to na pewno było to tym razem, w ilości dużo większej niż ostatnio, także coś się powoli rozkręca.
www.zcukremalbowcale.com -
Jeżeli chodzi o psychikę to ja miałam gorsze dni ok 2 miesiące temu. Teraz już jestem tak zmęczona tym wszystkim ze egoistycznie marzę aby pozbyć się brzucha. Dziś noc miałam prawie nie przespaną z powodu bólu jak na okres (po wczorajszym godzinnym spacerze), już budzilam męża i mówiłam ze chyba rano do szpitala pojedziemy
niestety wszystko się uspokoiło. Dziś zaliczyliśmy dwugodzinny spacer po górach, zobaczymy czy coś się będzie działo.
-
Ja za to mam fatalny psychicznie weekend. Obiad w sobote sie nie udal, plakalam, dzis zeskrobywawalam pieczone ziemniaki z blachy bo zapomnialam położyć papier. Zas ryczalam, ze ogólnie jestem do niczego, nic nie umiem, ze dziecko jest skazane na taka beznadziejna matke itp. Poza tym, ze jestem gruba jak baleron, ze po porodzie seks bedzie do niczego.. A patrzac obiektywnie nie wyglądam tak zle. Jeszcze chodze w legginsach sprzed ciazy! Takie uzalanie sie nad soba
Takze mam powoli dosc, a dopiero zaczynam 9 miesiąc!
-
nick nieaktualnyKaro, ja z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej nie potrafię sobie wyobrazić jak będzie wyglądało nasze życie. O ile ogarnęłam sobie w głowie wiele rzeczy, o tyle nocne wstawanie mnie przeraża. Wszyscy mi mówią, że człowiek znajduje w sobie siły, o które by się nawet nie podejrzewał i że wiele rzeczy robi instynktownie, ale moja głowa tego nie ogarnia. W ramach zagluszania moich obaw czytam poradniki, które kupiłam, żeby mieć chociaż jakieś złudne przekonanie, że się przygotowałam.
I ciagle mi się śni, że już urodziłam i nagle mam tyle innych zajęć , że zupelnie zapominam o tym, że to ja mam się zajmować mała albo nie mam na to czasu i dopiero po 2 dniach sobie przypominam, a przez ten czas to nie wiem co się z nią nawet dzieje.
-
To u mnie dziś tez dziś gorszy dzień psychicznie jest mi smoutno przykro i sama nie wiem co bym chciała nie umiem podjąć rzadnej decyzji, fizycznie jest spoko nawet bardzo. Choć trochę przez ten mój humorek czuje się jakby miało mnie jakieś przeziębienie brać.
-
Ja do tej pory psychicznie radzilam sobie dobrze ... byłam pozytywnie nastawiona .. po bardzo ciężkim pierwszym trymestrze wszystko wróciło do normy i humor tez ..
A teraz ...Dwa dni temu miałam mega kryzys , płakałam na zawołanie .. wieczorem już wszystko mnie drażniło .. do tego doszły silne mdlosci po każdym posiłku i ból pleców .. ale to jeden dzień takiego silnego spadku nastroju .
Natomiast jedno jest pewne .. dolegliwości dochodzą jedna po drugiej co powoduje , ze ciężko mieć dobry humor ..
Zaczęłam 37 tydzień i naprawdę odliczam dni .. do pierwszego zaklepanego terminu zostało ich 16 .. i to mnie podnosi na duchu .
Marze już żeby młody był po drugiej stronie brzucha ..
W ogóle nie mam obaw i myśli co będzie po ... tak jakby wbiłam sobie do głowy , ze będzie wszystko dobrze i ta perspektywa
jest ok... mam tak dość ciąży , ze wszystkie trudne rzeczy po prodzie mnie nie przerażają byleby już być po ..
Miałam ostatnie dwa -trzy tygodnie próbować jeszcze nadrobić wage małego ... ale jak to zrobić z tymi nieszczęsnymi mdlosciamiWiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2018, 20:00
-
Domcia88 wrote:U nas już jutro Olek może być na świecie. W prawdzie skurczu ani jednego, ale wody wciąż się leją. Wiecie jak to w weekend w szpitalach. Położne się uwijają, ale lekarzy ni słychu ni widu. Trzeba czekać do poniedziałku i jutro rozstrzygną co ze mną.
Piękne imię -
Dziewczyny co polecacie na taki dość mocny ból podbrzusza? Taki ból jakbym trzymała mocz przez parę godzin. Taki może miesiączkowy? Sama nie wiem. Wzięłam już drugą nospę i właśnie idę pod prysznic trochę to może rozgrzać. Brzuch twardy co chwila. Do tego ta nieszczęsna miednica.
I ponowię pytanie czy któraś z Was miała takie momenty w ciąży, że nie miała czucia w jakimś miejscu na brzuchu? (Ja akurat nad pępkiem)
Uszy do góry! Zobaczcie jak niedużo czasu nam zostało.
Kijuki lubi tę wiadomość
-
Hejka. Ja też 2 dni temu miałam kryzys,który trwał 2 dni. Nic mi nie pasowało. Płakałam non stop. Na szczęście przeszło i znów jest ok chociaż z każdym dniem jest mi ciężej. Mam nadzieję że w piątek lekarz zadecyduje że mnie bierze na oddział. Zrobi cc i będzie już po wszystkim. Prawie codziennie mi się coś śni związanego z porodem. Chyba podświadomie ciągle o tym myślę
-
A myślałam, żs to tylko ja mam ostatnio takie płaczliwe dni
Normalnie wystarczy czasem jedno słowo i zaczynam ryczeć. A do tego dochodzi tęsknota za mężem i córą, no i ogólnie za domem. Mam dość tego cholernego szpitala
A na dokładkę, chyba mnie przewiało albo zaraziłam się od męża i córy i teraz jestem "pociągająca"
Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
Bajka, jeśli po prysznicu nie przejdzie to jedź na IP i niech sprawdzą na ktg, czy przypadkiem nie masz już skurczy zwiastujących poród.
-
Domcia,Natka trzymam kciuki i czekamy na info:-)
Obudzilam sie napilam wody i witaj zgago ,musze mleka sie napic ale na sama mysl o zejsciu po schodach to mi sie nie chceA ja dziewczyny wyjątkowo nie mam placzliwych dni mam za to wyrzuty że nie mogę powyglupiac się z dzieckiem żeby nie męczyć brzucha.
Ciężko mi spać chodzić itd ale chce nacieszyć się brzuszkiem .Dziś szłam i oglądałam swoje odbicie w sklepowych szybach hehe podoba mi się mój brzus,muszę jakieś zdjęcia zrobić bo jeszcze nic nie mam.
Jakoś im bliżej porodu tym bardziej wewnętrznie spokojniejsza jestem.
Odebralismy autko,i jadąc po niego kamień rozbił mi szybę w moim aucie ,jak na złość nie wiem kiedy ja wymienię mam nadzieję że chociaż do zimy nie pójdzie daleja..
A wogole to wczoraj dałam się wyciągnąć do szwagra na statek ,normalnie to bym w domu została bo mam strasznie twardy brzuch ale bałam się puscic dziecko z ojcem więc ruszyłam i ja.i powiem wam ze tylko siedziałam i jak wróciłam do domu to nie miałam siły wykąpać dziecka,tatuś to zrobił ale z pytaniem po czym taka zmęczona jak tylko siedziałam A no właśnie...sama nie wiem ale usnałam z dzieckiem w mig;-) Ale już się wyspałam hehe
-
A ja mam jutro (w sumie dziś) kwalifikację do cc w szpitalu i jestem tak zestresowana, że spać nie mogę... Niby to formalność tylko, ale jakoś nie potrafię do tego podejść na spokojnie.
A co do emocji na finale to z jednej strony mam dość bycia w ciąży, ale z dugiej strony mam jeszcze tyle do zrobienia, że wolałabym aby mała siedziała jeszcze w brzuchu z miesiąc albo dwa. I jak tu dogodzić ciężarnej?👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
a ja dziś jestem umówiona na spotkanie z położna na oddziale kliniki w ktorej chyba bede rodzic, może ona mi jakoś humor poprawi i podniesie na duchu. Moja chlopina działa mi tak na nerwy ze szok, potem ja mam wyrzuty sumienia że się denerwuje i dzidzia przez to przestraszona, błędne koło , chyba chciala bym wylądować na ten ostatni miesiąc na jakiejś bezludnej wyspie ale w hotelu all inclusive.
-
Karo_Wi miałam dokładnie takie same myśli, że 'po co mi to? przecież to taka odpowiedzialność, kula u nogi' i tego typu nieprzychylne myśli. Potem przez takie coś miałam tylko wyrzuty sumienia, więc przestałam rozkładać wszystko na czynniki pierwsze, przestałam myśleć w taki sposób. I jest o wiele lepiej. Jestem świadoma trudności i ograniczeń jakie nas czekają, ale myślę już bardziej pozytywnie. Znam słabości swojej psychiki i jakbym zaczęła się nakręcać negatywnymi myślami to byłabym na dobrej drodze do depresji. Teraz i tak już nie ma odwrotu
.
A co do niedogodności to ja faktycznie dopiero teraz zaczęłam odczuwać stan w którym jestem. Może nie jest jeszcze tragiczne, ale nocne twardnienia brzucha przy zmianie jakiekolwiek pozycji doprowadzają mnie do szału. Dzisiaj o 3 czekałam aż brzuch puści, bo taki był twardy. Czasem mam takie bóle okresowe. 26.09 to mój termin donoszenia ciąży i nie miałabym nic przeciwko jakby mała zjawiła się wcześniej mimo, że bardzo się boję tego momentu, czy podołam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 08:12
-
Dzień dobry wszystkim !
Miru - jak sytuacja u malutkiej ?
Słuchacie chyba ponarzekanie sobie na forum daje jakas ulgę psychiczna .. wczoraj wylalam swoje żale ciążowe .. zaraz potem poszłam spać .. i spałam naprawdę dobrze ciągiem 8 godzin .. było mi wygodnie , wstałam tylko raz do toalety ... żyć nie umierać
Jak to ma pomagać to do rozwiązania dostanę bana od moderatora forum za wprowadzanie ciężkiej atmosfery w wątkuWiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 09:26
Katiuszaaaa, Cukierniczka lubią tę wiadomość
-
Witam się w rozpoczętym 38 tc. i mam nadzieje, że dziś na wizycie mój pięknie opalony i wypoczęty po urlopie grzebcio wyznaczy konkretna datę cc. Inaczej idę zakupić balkonik do chodzenia bo ta rwa tak mnie łupie w tyłku, że ani nie mogę chodzić, ani leżeć ani się przekręcić. Normalnie dramat. Poza tym żadnych czopów, skurczy itp. Cisza.Czekamy na Hanie