Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny a takie pytanie na czasie, zarówno do pierworódek jak i doświadczonych mam.
Boicie się porodu naturalnego?
Boicie się cesarki?
Ja jakoś jestem nadmiar spokojna, ale to chyba przez to, że nie mam czasu myśleć o porodzie ostatnio i nie zajmuje sobie tym myśli. Twierdzę też, że nikt za mnie nie urodzi i muszę wziąć się w garść. Sytuacje stresowe jakoś zawsze mnie mobilizowały do działania.
-
Mój lekarz wymyślił cc na początku października i to będzie 39+1 a ja jestem mega wystraszona. Wiem, ze lepiej zeobic cc bliżej daty porodu ale ja mam do szpitala 120 km wiec jak mnie złapie wczeniej to będzie problem bo nie dość, ze muszę wtedy znaleźć kogoś na szybko do opieki nad strasza córka to jeszcze kawał drogi dojechać do szpitala. Dziś torbę wyjęłam i wrzuciłam jakieś piżamy, szlafrok, wodę a reszta czeka. Pójdę w sobotę na ktg i zpaytam czy nie może zrobić cc na koniec miesiąca tj. koniec przyszłego tygodnia bo boje się, ze nie przetrwam następnego weekndu.Czekamy na Hanie
-
ja do noska też mam taki do odkurzacza albo można pociągnąć samemu. Ja mam odkurzacz bezprzewodowy wiec pewnie bedziemy musieli sami hehe.
Zamówiłam liście malin z apteki internetowej. Przy okazji zamówiłam 12 saszetek Femalitkera na laktację i jakąś pseudo herbatkę. W razie coś wole mieć to od razu przy sobie. Może jak będzie wszystko dobrze z KP to zamówię to nowość MOM. Jaki w ogóle macie stosunek do tego? Będziecie używać? Kupujecie wcześniej czy raczej czekacie na rozwój sytuacji? -
Samej cesarki się nie boję. Najgorzej będzie wieczorem po, bo wtedy zawsze najbardziej mnie bolało. Ale poproszę o paracetamol i jakoś przetrwam. Ciężko też będzie wstać, ale to jakby mam opanowane.
Szczerze? Najbardziej obawiam się co będzie po powrocie do domu, choroby, rozhasane dzieciaki starsze, bieganie codziennie do przedszkola i szkoły z maluszkiem. Przy tym wszystkim cc ginie w tłumie. Zazdroszczę poniekąd tym mamom, które będą miały pierwsze dzieciątko. -
To będzie moje drugie cc, niby wiem czego się spodziewać a boja się jak cholera. Pamietam, ze przy pierwszym tak się trzęsłam ze strachu już na stole operacyjnym, że anastazjolog miał problem z podaniem znieczulenia. Zastanawiam się jak to będzie tym razem. Chciałabym by wszystko poszło szybko, sprawnie, by dziecko bylo zdrowe żebym mogła wrócić do domu do Zuzi. Nigdy nie spędziliśmy nocy osobno i nie mam pojecia jak to będzie... na facetime bedzie wisieć.Czekamy na Hanie
-
U mnie SR ale ja się tym nie martwię jestem przygotowana od początku ciąży chodziłam do fizjoterapeutki która przygotowywała moje ciało do porodu, mam tez wysoki próg bólu, podchodzę do tego bardzo zadaniowo czyli idę rodzę wychodzę i nie zastanawiam się co będzie działo się międzyczasie.
-
Zuzia- u mnie jest system mieszany
Najpierw się nie bałam, po szkole rodzenia byłam przerażona, a teraz znów się nie boję. Miałam obawy, że nie będzie dostępnego anastezjologa i nie dostanę ZZO, ale to na szczęście niezbyt często się zdarza. A nawet jeśli to trudno, jakoś sobie radę dam- w końcu są jeszcze szpitale, które w ogóle ZZO nie oferują. W dodatku nie mogłam sobie wyobrazić, jaki to musi być ból, skoro nie czuje się nacinania krocza. Lekarz mi wytłumaczył, że dziecko tak mocno napiera główką na krocze, w ten sposób ta okolica się „odnerwia” i dlatego nie czuć nacinania. Koleżanka mi kazała ciągle wmawiać sobie podczas porodu, że ten ból ma sens, bo za chwilę zobaczę swojego malucha. Że jeszcze trochę i się skończy, ból minie, nie będzie trwał wiecznie. Napisałam to ostatnie zdanie, przeczytałam i aż mi się głupio zrobiło, bo dokładnie tak samo sobie wmawiałam w ostatnich dniach radioterapii...
Poza tym nie mam wątpliwości co do fachowej opieki w szpitalu, no i będzie ze mną mąż. On jest dla mnie dużym wsparciem i wiem, że będzie robił wszystko, żeby ulżyć mi w bólu. Im bliżej ciąży donoszonej, tym jestem spokojniejsza.
Milano- miałam kupić chociaż jedno opakowanie takiej herbatki, z pewnością nie zaszkodzi na rozbujanie laktacji. Celowałam w Felmatiker, bo jest podobno najlepszy. No i miałam farta, bo jakiś czas temu go wyprzedawali w Rossmannie, kupiłam 3 opakowania w cenie 17,99 za sztukę. Mam nadzieje, że więcej nie będę potrzebowałaWiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2018, 22:13
-
Evelina Twój termin ten 02.10 to jest ten sam dzień co mój szybszy u mnie wtedy będzie 38 +1 ... i na ten bym się decydowała bez gadania gdyby nie to ze mały jest jeszcze mały .. chcielibyśmy żeby dobił do 3 kg ..wtedy na pewno zdecyduje się na szybszy
Ja się samego cc nie boje .. boje się pierwszej doby po trochę ... natomast najbadziej się boje , ze nie dotrwam do umówionego terminu i będę się stresować ,ze nie ma mojego lekarza na oddziale ..
-
Ja to się chyba bardziej boję tego czy ogarnę kiedy mam do szpitala jechać. Wiem, że wszyscy mówią, że tego się nie da przegapić, ale cóż, mam takie głupie myśli.
Dzisiaj tak od 16 mnie boli brzuch tak jakby na okres, a jak się przeszłam trochę to już w ogóle czuję taki nacisk na szyjkę, bardzo niekomfortowo się czuję, do tej pory jeszcze czegoś takiego nie miałam. To będzie cudowna noc.
www.zcukremalbowcale.com -
Ja to jakas spokojna im blizej porodu.
Przy pierwszej cc to chyba gluoiego jaska dali ze polowy nie pamietam i obojetne mi wszystko bylo.
Teraz jak bedzie zobaczymy na bol dostane znieczulenie gorzej bo nienawidzr igiel i jak ktos grzebie mi tam na dole..
Flavia to twoja 3 cesarka bedzie? -
Cukierniczka tez mam to samo tylko ja się boje w dwie strony ze albo będę za wcześnie siać panikę i pojade bez sesu i będę tam siedzieć długo albo ze będę przeciągać w domu i wkoncu nie zdążę
Wogole zastanawiam się ostatnio nad tymi jakimiś bujaczkami leżaczkami, wchodzę wczoraj na fb a koleżanka dała ogłoszenie ze sprzeda kindercrafta i nadodatek żółty taki jak mi się podobał, ze wśród was on popoluarny to odkupiłam, rozebrałam na części pierwsze jutro będę prac póki jeszcze ładna pogoda i mi bez problemu wyschnie. Jeszcze ta koleżanka dała mi do tego dodatkowy materacyk 3 prześcieradełka i jakieś takie wałki do podtrzymywania dziecka na boczku. -
Orchidea nie strasz
niby wiem, że ciąża się kończy porodem, ale jak sobie pomyślałam, że to by mogło być już to aż się zestresowałam. A ból się nasila, tylko że jest ciągły, to nie jest na zasadzie skurcz-przerwa-skurcz.
No i właśnie tego się bałam - że nie będę wiedziała kiedy do szpitala jechaćI na co mi ta szkoła rodzenia była
www.zcukremalbowcale.com -
Cukierniczka ja mialam ucisk na dole jakbym miqla wrazenie ze glowe mam juz miedzy nogami i mialam ciagly bol bez skorczow pozniej doszlo lekkie krwawienie i skurcze ale sama nie wiem kiedy porod sie zaczyna bo u jednych czopy odchodza u drugich wody odchodza ciezko powoedziec ekspertka zadna ze mnie..
-
wydaje mi się ze nam pierworódka może być trochę ciężej z ocena sytuacji kiedy to zebrać się i jechać bo zawsze to doświadczenie poprzedniego razu pokazuje czy można było jeszcze czekać czy wręcz przeciwnie szybciej ruszyc się do szpitala, choć pewnie porod porodowi nie równy, jak i ciąża