Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyOdnośnie porodu, to ja się jednak boję. Niby tłumacze sobie, że nie ja pierwsza i nie ostatnio, kobiety od milionów lat rodzą, a jednak lek jest.
Z jednej strony nie mogę się doczekać i mówię, że od najblizszego poniedziałku moge już rodzic, a z drugiej jak wstałam dziś w nocy do łazienki z bardzo twardym brzuchem i ból mi utrudnia dojście do łazienki, to stwierdziłam, że jeszcze nie chce rodzic i się potwornie boję.
I czuję się jakbym miała przed sobą jakiś egzamin, do którego niby próbowałam się przygotować, ale tylko w teorii, a tu będzie tylko praktyka.PAPAVER lubi tę wiadomość
-
Buko wrote:To ja ze względu na cukrzycę (tylko bez insuliny) mam skierowanie na 11 października, dzień przed terminem, jeśli się wcześniej nie zacznie samo. Myślisz, że jak Cie przyjmą w tym terminie to do cesarki? Bo ja obstawiam, że u mnie to do wywołania porodu SN, a chyba sama cukrzyca nawet z Insulina nie jest wskazaniem do cesarki? (tyle wiem z grupy na fb, gdzie to pytanie ciągle się powtarza)
Podobno skierowanie właśnie ze względu na insulinę. Nie wiem właśnie co mi będą sugerowali. Sama trochę mam opory przed jakimś mocnym wywoływaniem (ewentulanie cewnik Foleya i prostaglandyny), oksytocyny się obawiam ze względu na stan po cięciu. Cukrzyca z insuliną nie jest wskazaniem do cc, ale jeszcze jest kilka u mnie aspektów, które mogą brać pod uwagę i sugerować cc: (heparyna, poprzednie poronienia, wiek).
Najlepiej gdyby się u mnie zaczęło naturalnie wszystko, to wtedy szansa jest większa.2011_Synek
24 stycznia_beta HCG 221, 29 stycznia_ betaHCG 2600____Bądż z nami -
Buko wrote:Odnośnie porodu, to ja się jednak boję. Niby tłumacze sobie, że nie ja pierwsza i nie ostatnio, kobiety od milionów lat rodzą, a jednak lek jest.
Z jednej strony nie mogę się doczekać i mówię, że od najblizszego poniedziałku moge już rodzic, a z drugiej jak wstałam dziś w nocy do łazienki z bardzo twardym brzuchem i ból mi utrudnia dojście do łazienki, to stwierdziłam, że jeszcze nie chce rodzic i się potwornie boję.
I czuję się jakbym miała przed sobą jakiś egzamin, do którego niby próbowałam się przygotować, ale tylko w teorii, a tu będzie tylko praktyka.
Kurcze nie znam jeszcze dziewczyny, która by się nie bala lub nie obawiała, myślę że to jest naturalne.
Moja mama, która rodziła naturalnie dwa razy, mówiła, że bała się za pierwszym i za drugim razem. Za pierwszym, bo nie wiedziała co to jest, a za drugim, bo wiedziała2011_Synek
24 stycznia_beta HCG 221, 29 stycznia_ betaHCG 2600____Bądż z nami -
Ja miałam pierwszą cc ze względu na położenie pośladkowe, lekarz stwierdził, że nie ma mowy o sn. Drugi poród wybrałam sama cc, bo jestem tchórz z natury i wiedziałam, że cc to nic strasznego (przynajmniej w moim przypadku). Poza tym dwie blizny na górze i dole to trochę za dużo moim zdaniem.
-
Hehe moja bratowa która teraz jest w trzeciej ciąży mówi to samo.. pierwsze cc wiec się bała ..bo to jednak operacja .. drugi
porood SN wiec się bała bo nie wiedziała czego się spodziewać a teraz się boi bo już wie czego się spodziewać
Ja tak jak Flavia , jestem tchórzem do tego .. tolerancja bólu zero .. boli mnie i płacze przy regulacji brwi .. także ja bym ta
cala ekipę przy porodzie pozabijała i została samawiem , ze po cc tez będzie bolało ale wierze ze mimo wszystko mniej .
-
Mnie wieczorem bolal brzuch, wzielam 2 nospy, przeszło i spalam spokojnie. Ale roznie to bywa.. Teraz robie depilację bo nigdy nie wiadomo kiedy sie pojdzie do szpitala. Ale ja zaczynam jt dopiero 9 miesiac.. Mam jutro wizyte i moze cos sie skrocilo przez te bole brzucha od czasu do czasu. Oby tylko mala urosla, bo ja utylam 600g a po brzuchu jakos nie widze..
Nie mam w ogole apetytu! Nie wiem jak to jest miec jakies zachcianki w ciazy.
Mam nadzieje ze za 2 tygodnie juz urodze, w 38Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2018, 09:46
-
Ja się boję, boję się bólu ale wiem, że tego nie da się ominąć i staram się podchodzić do tego zadaniowo. Wiem, że to nie będzie trwało wiecznie, kilka (mam nadzieję
), kilkanaście godzin i koniec - maluszek będzie ze mną i to najważniejsze. Podobnie jak KAro bardziej boję się opieki w szpitalu. Wiem, że to dobry szpital, moja ginekolog tam pracuje, położne są najlepsze, bardzo kochane ale nie potrafię mieć 100% zaufania do nich, no po prostu chciałabym wierzyć, że zrobią wszystko aby ja i moje dziecko "wyszło z tego całe". Wiem, że będzie ze mną mój mąż który zrobi wszsytko aby było jak najlepiej i w razie coś liczę na jego reakcje.
Boję się też czasu po połogu - współżycia. Jak to będzie i w ogóle ale z drugiej strony tyle ludzi ma dzieci i jakoś sobie radzą w tych strefach
Boje się i myślę o wielu sprawach związanych z dzieckiem, porodem czy czasem po ale kurcze Dziewczyny DAMY RADĘ
Ja na pewno bym chciała aby zaczęło się samo, nie chce bardzo przenosić ciąży. Od dzisiaj wiesiołek a jak przyjdzie herbatka to jadę z nią. Chciałabym do końca września urodzić. Chociaż wizja, że mogłaby się urodzić w naszą rocznicę ślubu jest kusząca haha -
Ja w kwestii porodu, boję się tej nieprzewidywalności, jestem typem zadaniowca więc jeśli się zacznie, mam zamiar tak współpracować, żeby poszło jak najszybciej. Choć od wczoraj pojawiła się wizja cc, na którą psychicznie nie byłam nastawiona. Podobnie do Was, boję się opieki w szpitalu.
AFI poniżej normy i mała spowolniła z wzrostem. Jutro czeka mnie szpital, póki co obserwacja, ale moja gin zaznaczyła, że jeśli potwierdzą się obawy co do gorszej pracy łożyska będą kończyć ciążę. Szyjka póki co ma około centymetra i nie ma rozwarcia, ale mam zamiar pracować nad tym w szpitalu, może uda się jednak SN.
Młoda przystopowała z nocnymi tańcami i jest bardziej oszczędna w ruchach, chyba czuje, że niebawem ma wylot ze swojego mieszkanka
-
nick nieaktualnyDziewczyny, czy Wasze maluszki są bardziej aktywne jak jesteście po posiłku czy na czczo lub przed posilkiem?
Teoretycznie powinny być po posiłku, a u mnie jest odwrotnie i mała po moim posiłku sobie przysypia. Do tej pory mnie to nie martwiło, bo wiedziałam, że tak ma, ale właśnie jestem po ktg, na które muszę przyjść najedzona, bo mają się zapisywać ruchy dziecka, a moja mała nic. Dopiero jak położna dobrze potrzasla moim brzuchem to się obudziła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2018, 10:45
-
U mnie noc właśnie bez jakiś mocnych ruchów więc aż się przestraszyłam ale teraz coś się rusza ale nie tak bardzo jak zawsze. Jest bardzo spokojna.
Odeta, dobrze że wiesz teraz na czym stoisz i co u małej i jak wygląda sytuacja z szyjką. Zaraz ciąża donoszona to możesz rodzić
Buko, moja teraz na prawdę różnie. Raz po jedzeniu ruchliwa raz na głodniaka. Dzisiaj tak jak pisałam jakaś spokojna. Zjadłam nawet snikersa haha a ona nic (ten batonik zawsze na nią działał bardzo mocno haha), rozciągneła się i chyba śpi dalej albo coś może zaczyna się dziać nie wiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2018, 10:47
-
Buko wrote:Dziewczyny, czy Wasze maluszki są bardziej aktywne jak jesteście po posiłku czy na czczo lub przed posilkiem?
Teoretycznie powinny być po posiłku, a u mnie jest odwrotnie i mała po moim posiłku sobie przysypia. Do tej pory mnie to nie martwiło, bo wiedziałam, że tak ma, ale właśnie jestem po ktg, na które muszę przyjść najedzona, bo mają się zapisywać ruchy dziecka, a moja mała nic. Dopiero jak położna dobrze potrzasla moim brzuchem to się obudziła.
Na ostatnim ktg mały nie chciał współpracować. Tętno w granicach 140, brak ruchów i aceleracji. Leżałam zarówno na lewym, jak i prawym boku i dalej nic. Pielęgniarki trzęsły brzuchem i klaskały - brak reakcji ze strony małego. Dopiero jak usiadłam, to go ożywiło. Efekt był taki, że spędziłam na sali prawie godzinę. A ktg miałam na siedząco. Aż mi się odechciało iść na kolejne, bo obawiam się, że znowu mały wywinie mi taki numer. -
nick nieaktualnyEdka, to podobnie u mnie z ruchami dzisiaj. Rano na czczo czułam bardzo dobrze, na ktg cisza, później po interwencji ruchy się pisały chociaż ja poczułam może 2 na koniec, a zaczęło się jak wyszłam z gabinetu i usiadłam na krześle. Dzikie harce.
-
nick nieaktualnyCzyli nie tylko moja tak ma, że sobie ucina drzemki po jedzeniu. Ale przez to, że się mało ruszała na ktg muszę liczyć do 10 ruchow 3 razy dziennie. I standardowo dr chciała po posiłku, ale po tym wiem, że nic nie nalicza przez 2 godziny, więc mogę sobie sama wybrać pory.
-
Oj, zgaga, potrafi mnie zbudzić w nocy. Pod ręką mam wtedy Gaviscon i biorę szybkiego łyka.