Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Heh... Ja wczoraj też miałam problem z ruchami. Pisałam, że mała jest bardzo aktywna, a co do czego na ktg grzecznie się tylko przeciągała. Aktywna jest w różnym rytmie dniowym.
Kurcze, nie lubię narzekań, ale jestem po rozmowie tel z teściową (ogólnie nie dzwonimy do siebie, ale w ciąży jakoś wydzwania).
Powiedziałam jej o szpitalu i o wczorajszej wizycie. Na wiadomość o małym przyroście wagi małej, stwierdziła, że za bardzo wzięłam sobie uwagi mojej ginekolog o trzymaniu wagi i pewnie przez moją dietę mała nie rośnie
Powiedziałam jej, że ma nieaktualna widzę i takich wywodów nie powinna robić.
No kurde, doprowadziła mnie tym do płaczu. Ostatni raz płakałam po pierwszych prenatalnych ze szczęścia. Całą ciążę, nic nie wyprowadziło mnie z równowagi.
Jutro chce też dzwonić, ale nie mam ochoty z nią rozmawiać. Swoją drogą powiem o wszystkim mężowi, niech sam z nią jutro rozmawia. Cieszę się że mieszkamy daleko. Wiem, że na początku z maleństwem będzie nam ciężko, ale czuję ulgę że nikt nie będzie mi dawał złotych rad.
Sorry, ale musiałam się na szybko gdzieś wyżalić...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2018, 12:24
-
JA to mam nadzieję, że nie wpadne w panikę i będę słuchała się osób na sali. O CC nie myslalam, ale bardzo bym tego nie chciała, boje się takiej chirurgicznej ingerencji na ciele. No, ale jak będą musieli to nic nie zrobię.
Moja rusza się różnie, nie zaobserwowałam większej ruchliwości po jedzeniu. Mniej więcej wiem w których godzinach się porusza. Lubie te jej kopniaki
Odeta współczuje, nie wiem dlaczego ludziom przychodzi do głowy mówić takie rzeczy. Mija się to z prawdą, a w dodatku nic nie wnosi do sprawy. Nie przejmuj się.
-
U mnie są wygibasy po tym jak napije się dużo wody. Wieczorami jak już chce zasnąć to też zawsze kopie mi nozka tak że myślę że go przygniote zresztą wczoraj o tym pisalam. Ja jutro idę na badania. Zrobię jeszcze toxo i morfologie oraz mocz A w piątek wizyta. Odliczam godziny bo jestem taka ciekawa co u małego
-
A u mnie bardzo mało ruchów. Bez względu na to czy zjem, czy nie, czy wypiję dużo wody, czy najem się słodkiego. Raz na jakiś czas się ruszy, dlatego nie panikuję.
Dziewczyny, czy Was też tak ciągnie do słodkiego? Od jakiegoś tygodnia nie mogę się opanować, a wcześniej (szczególnie na początku ciąży) czekolada mogła dla mnie nie istnieć. Zjadłam już dziś 1,5 tabliczki czekolady, mambę i ostatnią siłą woli powstrzymuję się, żeby nie rzucić się na resztę słodyczy. Czuję na żołądku, że już mam dość, ale dalej mnie ciągnie!tym_janek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySłodkie :(jak ja za tym tęsknię, też mnie ostatnio ciągnie i czasem myślę żeby się złamać. Mąż rozstawie paczki z ciastkami gdzie popadnie, ale jeszcze trochę
Jak powiedziałam gin, że mała ma swoje pory aktywności i dlatego nie liczę ruchów, bo wiem kiedy mają być, to mi powiedziała, że jestem na L4, więc mam słuchać je zaleceń, czyli zapisywać ruchy i za tydzień jej pokazać zapiski. -
Zdecydowanie ! Do słodkiego baaardzo mnie ciągnie, gdzie wczesniej mogłyby słodycze nie istnieć. Staram się ograniczać, ale z drugiej strony to jedyny czas kiedy sobie tak pozwalam. Po ciąży wrócę do swoich nawyków, a teraz się rozpieszczam (w rozsądnej ilości)
.
-
Dziewczyny, mnie zaczyna ogarniać panika przed porodem... Dziś po raz pierwszy byłam w szpitalu na oddziale położniczym w którym mam rodzić. Miałam robione ktg na osobnej sali, rozmawiałam z położną która wynajelam. Przyszła tez moja pani doktor. Wszystko pieknie, ładnie, zero kolejek (bez wynajetej położnej kobiety czekały od rana na ktg i na lekarza). Ale wszystko zaczęło mnie przerażać. Jeśli akcja się nie zacznie do środy to mam się stawić na 8 rano i lekarz zrobi badanie i usg. Położna uprzedzila że mam mieć torbę przy sobie bo albo zacznę rodzić po tym badaniu albo wrócę tego samego dnia po południu...
Bóle miesiaczkowe mam od poniedziałku prawie cały czas,wszystko po badaniu rozwarcia. Odszedł mi też czop z brunatną krwią, do teraz śluz mam w kolorze biało-różowym/ beżowym. Oby samo się rozkręciło...
Ruchy dziecka czuje bardzo intensywnie, może nie tak często jak do niedawna Ale jak juz zacznie się ruszać to brzuch faluje w każdą stronę -
Dziewczyny, wróciłam do domu po intensywnym dniu, zjadłam obiad i tak od godziny 15, co 15-12 minut mam skurcze. Narazie leżę, co prawda są dosyć silne ale narazie bez paniki. Nospa nie pomogła, idę zaraz pod prysznic umyć głowę i ogolić wszystkie możliwe części ciała bo nie ukrywam, ze zapomniałam ze muszę to robić na bieżąco :p torba na szczęście spakowana, przeraża mnie tylko wizja podróży do szpitala w godzinach szczytu bo mam prawie 25 km
Myśle ze to tylko straszaki aczkolwiek nie mówię nie :p
Stwierdziłam ze napisze jeszcze tutej do Was i może jakoś to mi pomoże psychicznie
Także idę się ogarnąć i będę leżeć i czekać na rozwój albo uspokojenie się sytuacji
-
Wow, no to moze bedzie następny dzidzius. Trzymaj sie!
A ja teraz wysluchalam tyrady o spacerach. Moja znajoma urodzila 11 września, tydzien temu w srode wyszla ze szpitala i w weekend juz byla widziana na spacerze z wozkiem. Moja mama oburzona.. A ja sama nie wiem. Jest ladna pogoda, tez bym chyba wyszła po kilku dniach
-
Zuuziaaaa wrote:Dziewczyny, wróciłam do domu po intensywnym dniu, zjadłam obiad i tak od godziny 15, co 15-12 minut mam skurcze. Narazie leżę, co prawda są dosyć silne ale narazie bez paniki. Nospa nie pomogła, idę zaraz pod prysznic umyć głowę i ogolić wszystkie możliwe części ciała bo nie ukrywam, ze zapomniałam ze muszę to robić na bieżąco :p torba na szczęście spakowana, przeraża mnie tylko wizja podróży do szpitala w godzinach szczytu bo mam prawie 25 km
Myśle ze to tylko straszaki aczkolwiek nie mówię nie :p
Stwierdziłam ze napisze jeszcze tutej do Was i może jakoś to mi pomoże psychicznie
Także idę się ogarnąć i będę leżeć i czekać na rozwój albo uspokojenie się sytuacji
Koniecznie dawaj znać co i jak!
-
ChicChic- moja koleżanka urodziła na koniec kwietnia i nastepnego dnia po powrocie do domu od razu wyszła na 15 min spacer. Jak jest tak gorąco, dziecko donoszone i zdrowe, to moim zdaniem nie ma co werandować, można spacerować od razu.
Zuzia- mam nadzieję, że to tylko straszaki. Niech jeszcze z tydzień maluch wytrzyma w brzuchu -
nick nieaktualnyO właśnie temat spacerów ostatnio mnie dreczy. Próbuję znaleźć jakieś sensowne informacje na ten temat i szczerze to nie mam pojęcia, jeśli urodze w terminie, kiedy można ruszyć na pierwszy spacer. Z jednej strony jest napisane, że trzeba werandowac i poczekać aż maluszek będzie miał 3 tygodnie, z drugiej strony, że nie ma na co czekać, bo pogoda będzie coraz słabsza i lepiej wykorzystać taka jak będzie. W sumie to nie wiem jaka będzie pogoda i pewnie wtedy na bieżąco zdecyduje kiedy jest czas, ale ten październik to taki bardzo niepewny jest.
-
Ja też mam straszną ochotę na słodkie! Nigdy jakoś za słodyczami nie przepadałam, raczej jestem z ych co preferują słone przekąski, a teraz jak nie zjem śniadania na słodko to sie skupić nie mogę, bo mnie męczy dopóki czegoś słodkiego nie zjem.
Mi się brzuch napinał bardzo w poniedziałek, ale jakoś rozeszło się po kościach i cisza na szczęście.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
orchidea33 wrote:Dziewczyny bo ciagle zäpominam spytäc jak to jest jak rodzi Sie to starszak dostaje prezent niby od malenstwa czy jak?
.. zapakowany, schowany, czeka.
Czekamy na Hanie -
Skurcze co 10-8 minut od 17:00, prysznic nie pomógł, ale zdarzyłam nawet brwi wyrwać
leżę póki co, nie wybieram się narazie nigdzie. Jak będą co 6 minut to jadę do szpitala. Nospe mogę co 4 godziny wiec wezmę jedna za 40 minut jeszcze i zobaczę co wtedy
pojutrze ciąża donoszona, młody prawie 3 kg wiec jestem spokojna w razie porodu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2018, 18:14
tym_janek, Cukierniczka lubią tę wiadomość