Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Karo Wi gratulacje!
Ja tez mam dodatni gbs.
Dziś termin porodu a zadnych oznak nie mam
Chciałabym już bardzo. Po pierwsze ze wzgl. Na wage, po drugie martia mnie te zapisy ktg. Strasza, ze coś jest nue tak, powtarzaja i mówią, ze ok i tak wkoło.Karo_Wi lubi tę wiadomość
Antoś
-
Asiaf wrote:Karo Wi gratulacje!
Ja tez mam dodatni gbs.
Dziś termin porodu a zadnych oznak nie mam
Chciałabym już bardzo. Po pierwsze ze wzgl. Na wage, po drugie martia mnie te zapisy ktg. Strasza, ze coś jest nue tak, powtarzaja i mówią, ze ok i tak wkoło.
Karo Wi gratulacje;)Karo_Wi lubi tę wiadomość
-
Karo Wi gratulacje! Jak się teraz czujesz?
Miru ale masz gang słodziakowbrawo dla starszaka za taką wrażliwość
A ja byłam dzisiaj u pediatry z synem z podejrzeniem ospy. Starsza przynosi różne cuda z przedszkola i sama "choruje" całe popołudnie po czym wstaje zdrowa, a młody od początku września jest przeziębiony. Wczoraj na rączkach i nóżkach pokazały się jakieś bąble, ale dzisiaj lekarka stwierdziła że na szczęście to nie ospa, raczej jakieś uczulenie. Także ja z porodem chciałabym się wstrzelić w miarę zdrowy okres
Dziewczyny tak szczerze to ja wam zazdroszczę tych skurczów, skracających się szyjek. Wiem że męczące i nieprzyjemne, ale przybliżają was do finału. U mnie kompletnie nic się nie dzieje, co więcej czuje się o wiele lepiej niż w te tragiczne upały.
Edka co to za koktajl położnych, daj przepisWiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2018, 20:42
Karo_Wi lubi tę wiadomość
-
MarBru wrote:A czemu straszą? Mi raz położna powiedziała ze jakby z zapisem ktg było coś bardzo nie tak to byłabym już na porodówce. To chyba nie może być aż tak złe u Ciebie. Ja to tez ciagle coś przeżywam, a to zapis ktg, a to ze córcia się za dużo albo za mało rusza. Z jednej strony chce już być po a z drugiej tak się boje ze chce jeszcze czekać
Karo Wi gratulacje;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2018, 20:49
Antoś
-
Asiaf wrote:Raz zatrzymali mnie na patalogii, po 2 dniach wypisalam sie na żądanie, bo zapisy byly już ok, chociaż w górnej granicy. Dziś po pierwszym ktg tez powiedzieli, ze zly i kieruje mnie do szpitala, przy przyjęciu mowili, ze nie maja miejsc i najwyzej dadza skierowanie do innego, ale po kolejnym ktg stwierdzili, ze jest w porządku i nie ma potrzeby i mam na kolejne zgłosić się jutro. Jak czytam tutaj o wynikach dziewczyn, to myślę, ze mamy porownywalne. Położna powiedziala, ze mam wysoki przy ruchach dziecka, ale to normalne, ze wtedy sie podnosi. Duzo stresu mnie te zapisy i czekanie na poród kosztują. Boje się czy wszystko jest naprawdę w porzadku.
Asiaf lubi tę wiadomość
-
Karo_Wi gratuluje ! Witamy Kingę na świecie ❤️
Kurcze, ale zwrot. Karo to jedna z nielicznych, która nie chciała porodu, a tutaj takie coś. Ja w ogóle nie czuje, żebym miala niedługo rodzic. Jeszcze mam czas oczywiście, ale nie zapowiada się jakoś.
Dziewczyny, które maja już wszystkiego dosyć trzymajcie się jeszcze, nie załamujcie się, jeszcze nie. Bądźcie silne! Już niedługo wszystkie przytulimy maleństwa i zapomnimy jak było źle.Cukierniczka, Asiaf, Karo_Wi, neska7 lubią tę wiadomość
-
Ojej Blu żeby dzieci nie pochorowaly się gorzej .. mój wczoraj też wrócił jakoś taki kichajacy i pociągający nosem ,zakroplilam uszy woda utleniona i widzę że przeszło .
Ja to zaczynam się obawiać że nic nie wiem za dwa tyg mam dopiero wizytę i wychodzi że Od 5 tygodni ani ktg nie miałam robione ani usg i to mnie wkurza bo ja mało przybrała na wadze i to żelazo źle A wg lekarzy wszystko w porządku.
Ja chyba złapie się na następną pełnię czyli w październiku hehe -
Moll wrote:Edka a dlaczego się tak spieszysz, ze względu na wagę dziecka?
Blu wrote:Edka co to za koktajl położnych, daj przepisBlu lubi tę wiadomość
-
C.D.
Dostałam jakiś proszek na uspokojenie (słabo działał, łzy nie leciały, ale ciagle szlochałam) i zapytałam, czy można zrobić coś, żeby ten poród przyspieszyć, bo nie chcę spędzić kolejnej nocy na tej sali. Powiedziała, że muszę pogadać z ordynatorem, ale pewnie nie wyrazi zgody. Poszłam szlochać mężowi dalej w rękaw, załamując się totalnie.
Po 10 minutach wezwała mnie na USG i po tym badaniu wypadł mi balonik i odpłyneły wody
O 7:30 podłączyli mnie pod oksytocynę i KTG, niestety cały poród musiałam leżeć na lewym boku, straszna męka. Miałam 4-5 cm rozwarcia i lekarz powiedziała, że wtedy mam prosić o znieczulenie. Z tym, że mnie nic nie bolało, o 7:45 dostałam pierwszy skurcz- bardzo bolesny, ale do przeżycia. O 8:10 błagałam o znieczulenie, ale po zbadaniu przez lekarza okazało się, że mam już 7 cm i nie ma opcji na znieczulenie. Anastezjolog przygotowuje się do CC, po operacji będę miała może 8 cm i to już będzie za pozno, bo nie będę czuła partych. Zaczęłam się drzeć (w skurczu) „nie, nie, nie! Dajcie mi coś!” I dostałam głupiego Jasia oraz zastrzyk w tyłek. Leki działały tak, że czułam się super między skurczami, ale w skurczach wyłam dalej do księżyca. Przyjechał mój mąż (był w pracy załatwić wolne), był przy mnie jeszcze przy 2 skurczach i przy 3 tak mi się zachciało... kupęże powiedziałam, że im zaraz zabrudzę łóżko. Miałam ochotę przeć okropnie, ale po zbadaniu przez położną okazało się, że szyjka jeszcze nie do końca „zniknęła” i nie mogę. Przy kolejnym takim skurczu zaczęłam krzyczeć, mąż wyszedł z sali i zasłabł
Dopiero przy 4 pozwolili mi przeć i to była taka ulga... myślałam, że robię kupę, ale nic ze mnie nie wylazło.
Te skurcze parte już nie były takie silne, czułam je, ale bardziej taką siłą woli chciałam ją wypchnąć. W ogóle wyglada to inaczej niż w filmach, bo na jednym skurczu partym parłam dwa razy. Przy każdym położna rozciągała mi krocze. Dopiero przy 6 partym- tym dozwolonym- położna na koniec mnie nacięła. Czułam to raczej jak uszczypnięcie. Przy kolejnym Kinga wyszła w całości
Jak ją pierwszy raz zobaczyłam, to aż byłam w szoku, że taki człowieczek we mnie mieszkał. Nie mogłam przestać się na nią gapić. Niestety, w szpitalu w którym rodziłam nie tylko wystrój jest z PRL-U. Dostałam małą na 5 minut, w ciągu których urodziłam łożysko. Pierwsze pytanie lekarza po obejrzeniu go brzmiało: paliła Pani papierosy w ciąży? Albo przebywała Pani dużo z palaczami? Bo łożysko wygląda kiepsko. A ja z palaczami miałam bardzo mało kontaktu...
Malucha zabrali na ważenie i mierzenie, a mnie lekarz podszywał. Nie wiem, ile szwów założył, ale szył dosyć długo. Na koniec szycia dostałam jeszcze malucha na chwilkę do przytulania, a później pojechał do noworodków. Ja leżałam około 10 min na sali porodowej jeszcze pod obserwacją. Trzęsłam się strasznie z napięcia mięśni przy porodzie. I w tym czasie przyszedł lekarz, którego błagałam o znieczulenie i zdziwił się, że już jestem po
Teraz leżę już z małą na sali, uczymy się obie karmić piersią. Póki co mnie idzie kiepsko
Poród to pikuś w porównaniu z tym, co przeszłam wcześniej. W ogóle się nie boję, mogłabym jeszcze raz rodzić, ale nie chcę jeszcze raz przechodzić przez sale przedporodowe.
Znieczulenie teraz puszcza i szczypie mnie krocze. Zaczęłam tez tam puchnąć. Jutro w ogóle nie usiądę na pupie...
Obie czujemy się dobrze i trzymamy za Was kciuki!Katiuszaaaa, Cukierniczka, Moll, Flavia, monika30, Blu lubią tę wiadomość
-
26 września (37+5), dokładnie tydzień przed planowanym cięciem, postanowiła urodzić się nasza córeczka z wagą 3080g i miarą 54 cm, dostała 10 punktów. Zaskoczyło to wszystkich, jak rano wstałam z łóżka i chlupnęły iście filmowo wody płodowe. Pojechaliśmy do szpitala, niestety zaczęły się skurcze, ale rozwarcie tylko na 2 cm jak mnie brali na cc, to jest szansa, że moje biodro jest całe. Niestety ni pozwolili mi malucha dziś zobaczyć, mąż z nią jest. Boją się, że za dużo bym się z nią ruszała, a przed konsultacją z ortopedą jutro rano jest to wykluczone
Ważne, że z malutką wszystko dobrzei tak zupełnie przypadkiem z październikówki zrobiłam się wrześniówką, ale liczę, że mogę z Wami zostać?
Karo_Wi, Megsss, edka85, Zuuziaaaa, Katiuszaaaa, Milano, Bajka111, Lunitari, Cukierniczka, Buko, KateHawke, Flavia, NiecierpliwaKarolina, monika30, Blu, mala_misia lubią tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Karo Wi , tym_janek - ogromne gratulacje !
❤️
Tym janek - Ty to mnie straszyszja tu dopeiro co zaklepałam na sztywno termin cc i nastawiałam się już , ze
donosze ...mam nadzieje ze , mój mały nie zrobi mi takiej niespodzianki jak Twoja córka
. Jak znioslas cc ?
Milano - Miru kiedyś dawno dawno na początku wątku podawała nazwe swojej firmy ciuszkowej - mam nadzieje , ze mi się nie oberwie za reklamęwpisz sobie na FB - Lios
Mnie jak widać dopadła bezsennośća jeszcze jak przeczytalam wpisy dziewczyn to już w ogóle zaczęłam się za bardzo wsłuchiwać w siebie
także witam dzień o 5 dziś .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 05:10
tym_janek, Milano lubią tę wiadomość
-
Niesamowite. Rodzą te, które nie miały tego w ogóle w planach we wrześniu
Gratulacje!
A ja nie śpię od ok. 3. Mam silne bóle krzyża i podbrzusza, odpadł mi czop cały zakrwawiony. Nie wiem, czy to zasługa masażu, seksu, czy tego olejku. Ale mimo wypicia przed snem tej mikstury nie mam jak dotychczas efektu przeczyszczającego. Z tego co wiem, to takie bóle okresowe raczej świadczą o przygotowaniu szyjki do porodu, a nie są skurczami porodowymi. Nie ma zatem sensu żebym jechała na IP. Eh, tak cisnę na ten poród, a pewnie ostatnia się rozpakuję.