Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Właśnie dołączyłam do grona tych w szpitalnym łóżku .. koło 21 zaczęłam się strasznie złe czuc ...zawroty głowy mdlosci ...2 h czekałam ale nie było nic lepiej .. bardzo wysokie ciśnienie jak na mnie .. wiec w auto i do szpitala ...
podejrzewają zatrucie ciążowe .. eh
-
Dziewczyny wczoraj 38+1tc 29 września o godzinie 1:03 przyszła na świat Alicja waga 3360g dl 55 cm.
Porod ostateczne przez CC które wymusilam, po dwóch dniach wywoływania skurczy oksytocyną,
Malutka jest moim oczkiem w głowie całym światem. Polecam bycie mamą. Warto dać się dla tego nawet pokroić.
Trzymam kciuki za wszystkie oczekujące, aby poszło szybko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2018, 02:04
Katiuszaaaa, Bajka111, katberry, KateHawke, Blu, Buko, Cukierniczka, Karo_Wi, NiecierpliwaKarolina, Flavia, akilegna♥, Asiaf, monika30, kamkam, mala_misia, edka85, tym_janek lubią tę wiadomość
-
Moje drogie.
Dnia 29.09 ostatnim rzutem na taśmę bo o 23:52 ( w dniu swoich imienin) na świat przyszła Michalina 3170g 56 cm .
Rozwiazanie przez cesarskie ciecie ale strasznie cieszymy się ze jest już z nami
Dziękuje waYSkim za słowa otuchy po moim ostatnim komentarzuBajka111, katberry, Katiuszaaaa, *SmoczycA*, KateHawke, Blu, Buko, Cukierniczka, Karo_Wi, NiecierpliwaKarolina, Flavia, akilegna♥, Asiaf, monika30, kamkam, mala_misia, edka85, tym_janek lubią tę wiadomość
-
Gratuluje wszystkim nowym mamom! Uzupełniłam tebelę na tyle ile zdążyłam
Pięknie nam się wrzesień kończy
1/3 już rozpakowana!
Megss trzymaj się! Daj znać jaką decyzję podjęli lekarze, CC mialas miec 9.10 tak?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2018, 06:31
-
Pikapik , Odeta gratulacje !
Ja dzisiaj mam równo 38 skończony tydzień
Nic więcej nie wiem .. z takim podejrzeniem przyjęli mnie na oddział .. leżę znowu pod ktg ciśnienie w nocy dalej skakało ..
Teraz się sie uspokoiło ..ale młody bardzo niespokojny ..cała noc bolesne ruchu przez jego rozciąganie się w brzuchu ..
Pobrali krew do badań ... czekam .. cesarka 9.10 ale nie wykluczają , ze będzie szybciej w tej sytuacji -
Bajka, Buko może chociaż Wy dacie troche na przeczekanie i nie rozpakujecie się przede mną
Dziewczyny które juz rodziły, wiem że pewnie macie teraz mało czasu, ale dajcie znać proszę w wolnej chwili jak się zachowywały Wasze dzieci w brzuchu np. dobę przed porodem? Były ruchliwe? Czy w ogóle była cisza? Czymś sie to rózniło od normalnych ruchów które odczuwałyscie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2018, 07:24
-
Pikapik, Magda, Odeta gratuluję!!
Idziecie jak burza. W nocy też rodziła kuzyna żona mojego M. Się dzieje.
Jednak sobie myślę, że nie chciałabym czekać do 16.10 . Chociaż przez najbliższe kilka dni też nie chciałabym, M mi choruje, a ma być ze mną.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2018, 07:55
-
Dziewczyny wczoraj 29.09 o godz 22:50 siłami natury przyszedł na świat mój ukochany synek Adaś.
3700 gram 57 cm 10 pkt, jest cudowny.
Gratulacje wszystkim rozpakowanym mamom A tym wyczekujacym dużo cierpliwości życzymy
Opiszę więcej jak się ogarniemyWiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2018, 08:16
Megsss, KateHawke, Blu, Bajka111, Cukierniczka, Karo_Wi, NiecierpliwaKarolina, akilegna♥, Asiaf, julita25, kamkam, monika30, mala_misia, edka85, tym_janek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWszystkim rozpakowanym gratuluję
Zuzia, ja już jestem prawie pewna, że moja mała nigdzie się przed czasem nie wybiera. Wczoraj miałam tyle stresu, że jak ona po tym się nie urodziła, to nic jej nie ruszy. Zaprosiliśmy znajomych, robiłam pizze i nagle wysadzilo nam korki, tak, że zostało tylko światło, a nic więcej nie działało, ani sprzęty, ani gniazdka, chłopakom nie udalo się nic z tym zrobić, bo korki wyskakiwaly po każdym ich włączeniu. Wezwalismy elektryka, na szczęście okazuje się, że mamy na osiedlu dyżur i musi przyjechać. Przez 3 godziny szukał przyczyny, moje mieszkanie wygląda jakby przeszedł przez nie huragan, rozkrecili praktycznie pół kuchni, bo wszystkie sprzęty mamy do zabudowy...a elektryk nie mógł znaleźć przyczyny. I na koniec się okazało że w jednym gniazdku zrobiło się zwarcie. Masakra. Dziś czeka mnie sprzątanie tego całego bałaganu, a wczoraj to już myślałam, że będę płakać.
A tak poza tym wczoraj kasjerka w biedronce doprowadziła mnie do płaczu. Tyle, że zdążyłam wyjść ze sklepu zanim się rozkleilam. Podeszła do niej jak zamykala kasę z pytaniem czy jeszcze mnie obsłuży, bo do pozostałych kas jest ogromna kolejka, to najpierw naskoczyla na mnie, że chyba widzę, że zamyka kasę, a jak dochodziła to mnie zawołała, żebym wróciła. Przez cały czas kasowania moich produktów, a miałam pare rzeczy, wyglaszala swój monolog, że najchętniej to bysmy zaglodzili kasjerow i ona nic od rama nie jadła i jeśli zamyka kasę do w jakimś celu. I cała masa nieprzyjemnych rzeczy, jakbym sprowadziła na nia zło całego świata.
Musiałam się wyzalic z rana, bo wczorajszy dzień mnie dobił.