Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
O matko jeden dzień o tu tyle rozpakowanych mam
Serdecznie każdej z osobna gratuluje! Napiszcie coś więcej o porodzie jak będziecie mieć chwile i oczywiście jak się czujecie. Dawajcie znać tez jak tam Wasze maluchy się czuja po drugiej stronie hehe
Zuzia zapomniałaś o mnie jeszczeJa tez nie rozpakowana i totalnie nic a nic się nie zanosi żeby chciała wyjść. Wczoraj znowu spacer, zakupy, sprzątanie, seks a ja może z jeden skurcz miałam lekki jeżeli to w ogóle było to no i tylko rozbudziłam młodą na wieczór na maksa
także obawiam się ze będę ostatnia.
Bajka współczujeco za głupia baba, tym bardziej ze nie miałaś dużo zakupów to zrobiła to raz dwa ale może kobieta nigdy w ciąży nie była to może nawet nie wie jak to jest.. yhhh ja wczoraj jechałam kupić sobie buty a wyszłam bez niczego bo jedna baba tak mnie wkurzyła, w sklepie między Polkami nie jakoś dużo miejsca ja brzuch jakbym tam z bliźniaki miała a kobieta do mnie z pretensjami ze zajmuje całe miejsce i mam się wsunąć, JAK? MAM WCIĄGNĄĆ BRZUCh CZY CO? Byłam w takim szoku ze nic jej nie odpowiedziałam tylko odechciało mi się zakupów i wyszłam bez butów na jesień.
-
Flavia wrote:Orchidea, moje dzieci kotłują się pół dnia ze sobą, ale jestem przyzwyczajona. Mała na razie się nie budzi, a później się przyzwyczai, że nie ma spania w ciszy.
Miru, gdybym miała rozszczekanego psa do tego, to by mnie chyba wywieźli do Choroszczy.
Ja mam w bloku takiego szczekusia ale nie wiem co gorsze mój ndgadatliwy trzylatek czy ujadający pies. Dobrze ze mała nie reaguje na niego. -
OlinkowA gratuluję
Buko nie przejmuj się. Szkoda, że nie zwróciłaś tej babie uwagi. Nienawidzę jak ludzie wylewają na innych gorzkie żale. Jak nie chciała Ciebie obsłużyć to mogła tego w ogóle nie robić, jak potem z wielką łaską.
Ja za to wczoraj miałam pozytywne odczucia w Stokrotce, jak stałam w kolejce przy wędlinach to ekspedientka zwróciła mi uwagę, że następnym razem mam podejść bez kolejki, bo ona mnie nie zauważyła i, że nikt nie będzie miał pretensji. A potem przy kasach, w których kolejka była spora jakaś obca kobieta zwróciła uwagę, czy wiem, że mogę iść przed kolejkę. Zrobiło mi się głupio, bo wszyscy na mnie spojrzeli, chciałam zostać i poczekać, ale automatycznie zawołała mnie kasjerka i ominęłam całą kolejkę. Pierwszy raz w całej ciąży. Ja to wolę postać jak słuchać głupich komentarzy ludzi, no chyba, że czułabym się naprawdę źle.
-
Flavia wrote:Miru, jak to się połóg zatrzymał? Czym to się objawia?
Po prostu zatrzymują się odchody pologowe. Najczęściej pojawia się ból brzucha, ale też brzydki zapach. Wtedy trzeba iść do lekarza żeby udroznic ujście.
Bo jak dojdzie do zakażenia to niestety antybiotyk, gorączka, a czasem i zabieg.
Dziewczyny gratulacje. Jak ja to mowie, WE WRZEŚNIU CZAS ROZPAKOWAĆ PREZENTY GWIAZDKOWE, -
Aaaaaaa wszytkiego dobrego dla naszych oseskow ! Mamy porosze dzielnie się trzymać i cieszyć z macierzyństwa !
Buku identyczna sytuacje miałam wczoraj prawie ale,nie tak spektakularna tez robiliśmy z M pizzę i mi wybiło korki, okazało się ze jak zwykle zapomniałam się i włączyłam piekarnik na full 250 st. + jeszcze czajnik z woda i zmywarka, ale u mnie wystarczyło wyłączyć czajnik.
Wczoraj byliśmy w kinie po seansie oczywiście w kibelku kolejka jak za gierka wszystkie kobiety głowa w druga stronę i udają ze niewiedza, ja to nie z tych co się będzie wykłócać i nienawidzę jak lidzie robią mi łaskę albo cos z skwaszoną miną a niedaj Boże coś by ktoś skomentował, na szczęście byliśmy w kinie w galeri handlowej wiec poprostu poszłam do innej toalety.
A tak mnie trochę nakręciliście z tymi ubrankami ze wczoraj kupiłam dwa bodziaki w rozmiarze 50 chociaż ze szpitala niech wyjdzie w nie zawielkich bo moja to będzie kruszynka raczej nie przekroczy za wiele ponad 3 kg. -
Wszystkim rozpakowanym serdecznie gratuluję
Szczególnie Pikapik- to już koniec męki, 3 doby i do domu!
Nie sądziłam, że tak wiele z nas rozpakuje się w październiku.
A tym nierozpakowanym szczerze zazdroszczę. Macierzyństwo jest trudne... Po narodzinach małej w szpitalu rewelacja- złote dziecko. Budziła się tylko na jedzenie. A w domu... płacz, wrzask, nie chce spać. Ona płacze, a ja razem z nią. Dobrze, że mam męża pod ręką, bez niego w ogóle nie dałabym sobie rady.
Zuzia- pytałaś jak zachowywały się nasze maluchy 24h przed porodem. Moja Kinga była bardzo spokojna, prawie w ogóle nie czułam ruchów i na KTG tez się nie pisały. Nawet jak próbowałam ją rozbudzić, to słabo reagowała. Tyle, że u mnie to mogło powodować małowodzie, nie miała się jak ruszać.
-
Karo, jeżeli mogę coś poradzić, to połóż się do łóżka na cały dzień z dzidzią. Niech jedzeniem i wszystkim innym zajmie się mąż. Przytulajcie się i cycujcie do woli. Włącz sobie telewizor, żeby odgonić złe myśli. Mała na pewno potrzebuje bliskości i Twojego spokoju. Takie maluszki często chcą być na Maksa z mamą.
Gratulacje rozpakowanym Mamusiom, teraz to mamy prawdziwy babyboom.Karo_Wi lubi tę wiadomość
-
Milano ja teoretycznie kilka dni przed Tobą, a nadal cisza. Na szczęście udało mi się jakoś wyhamować złe emocje, bo już byłam gotowa z balkonu skakać jak się nic nie zacznie. Najpóźniej 8.10 będę mieć mojego uparciucha ze sobą, nawet jakbym miała jeszcze tyle czekać to mam nadzieję, że jakoś dam radę. Nawet jutro zamierzamy iść z mężem do kina, ciekawe czy nam nie zrobi psikusa to dziecię nasze
www.zcukremalbowcale.com -
Gratuluję wszystkim świeżo upieczonym Mamusiom i zdrówka dla waszych dzieciaczków!
Karo może mała nie dojada? Na początku nie potrzebuje dużo, dlatego była spokojna ale z dnia na dzień chciałaby więcej. Masz dużo pokarmu? Może spróbuj odciągnąć i podać po karmieniu jeszcze w butelce? -
Cukierniczka ja tez miałam taki okres ze po prostu byłam na maksa zła ze się nic nie dzieje ale trochę mi przeszło co nie zmienia faktu ze już bym chciała aby była ze mną. To tez dobrze ze wiesz kiedy najpóźniej, jeszcze troszkę ponad tydzień
hehe może głośne dźwięki w kinie ją wygonią
Ja mam wizytę 11 i wtedy skierowanie do szpitalamamy rocznice ślubu i poznania 8 października wiec może czeka na tą datę
-
Pikapik, Olinkowa i Odeta wielkie gratulacje
Megsss trzymaj się. Doskonale wiem co to znaczy, bo ja leżałam z takim samym podejrzeniem. Na szczęscie po wszysykich badaniach się nie potwierdziło.
Zuzia u nas Tosia była bardzo spokojna. Według mojego gina, aż za bardzo. Zapisy ktg w większości były płaskie i nawet zmiany pozycji czy potrząsanie brzuchem niczym nie skutkowało. Właśnie dlatego zdecydował się na wywołanie porodu.
Karo może malutka jest głodna?? Moja głodomorra mała w szpitalu potrafiła opróżnić mi onie piersi i jeszcze dojeść 20 ml mm. No i malitka musi się przyzwyczaić do nowego miejsca. U nas poerwsze dni i noce też nie były zbyt kolorowe, ale w końcu wszystko się unormowałoWiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2018, 11:08
Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
Karo Wi, na spokojnie, dobrze Flavia pisze musisz się trochę wyłączyć ze świata i przytulać i karmić. Na każde dziecko trzeba znaleźć patent. Czasem woli jak jest mu chłodniej czasem jak jest ciaśniej zawinięte. Do noszenia zatrudnij męża
najtrudniejszy początek, trzeba się jakoś dogadać z takim małym robaczkiem
Megsss daj znać co tam w szpitalu wymyślili.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2018, 11:11
Flavia lubi tę wiadomość
-
OlinkowA wrote:Dziewczyny wczoraj 29.09 o godz 22:50 siłami natury przyszedł na świat mój ukochany synek Adaś.
3700 gram 57 cm 10 pkt, jest cudowny.
Gratulacje wszystkim rozpakowanym mamom A tym wyczekujacym dużo cierpliwości życzymy
Opiszę więcej jak się ogarniemy
Ogromne gratulacje:-) -
Dzięki dziewczyny za rady. Wyszliśmy ze szpitala z beksą (pielęgniarka ją przewijała, przebierała i mówiła jak np. Pielęgnować pępek, wiec trochę nam się zeszło. Od tamtej pory więcej marudziła niż spala.
Akilegna ona w pierwszej dobie oprócz piersi zjadła jeszcze 70 ml MM!! Mnie tez się wydawało, ze ciagle jest głodna, ale chyba ją przdkarmialismy. Flavia ma racje, ona potrzebuje bliskości. Spała ze mną w szpitalu w jednym łóżku, więc w domu nie chciała sama spać w wózku/ łóżeczku. Dopiero dzisiejsza noc, która spędziliśmy wszyscy razem w łóżku była super. Zasnęłyśmy około 22:30, spałyśmy do 1:30 i później od 2:30 aż do 8 rano! Obudziłam ją tylko dlatego, ze mnie bolały piersi, najadła się i spi od 8:40 aż do tej pory. Wczesniej ją chciałam wybudzać co 3 godziny- tak mi mówili w szpitalu- ale ona po całym dniu wrzasków była zmęczona i po obudzeniu jeszcze bardziej zdenerwowana.Blu, tym_janek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKatiusza, to u nas to nic nie dało. Fakt, że miałam włączony piekarnik, zmywarkę i pralkę w tym samym czasie, ale często tak robię i nic się nie działo,, a po znalezieniu usterki wszystkie sprzęty ruszyły na nowo żeby dokończyć ustawione programy i było ok. Elektryk już zwatpil, że znajdzie przyczynę, a my oczami wyobraźni widzieliśmy już zakup nowego sprzetu.
Jeszcze nigdy ciasto na pizze nie wyrastalo mi 6 godzin -
Tzn ja mam nadzieję, że najpóźniej 8.10 się zobaczymy, bo na wtedy dostanę skierowanie do szpitala na wywołanie. Mam nadzieję, że nie będą wymyślać i przedłużać w tym szpitalu, bo tam nie pracuje mój lekarz. I trochę się boję tego wywoływania, ale już co ma być to będzie.
www.zcukremalbowcale.com -
Ja właśnie po tylko 4 km spacerze. W połowie dostałam strasznych skurczy, było ich trzy. Promieniowało aż na krzyż i pośladek raz jeden raz drugi. Ból straszny ale usiedliśmy na ławce kilka oddechów i odpoczynku i wróciliśmy do domu. Na razie spokój ale brzuch dalej mam mega spięty. Myśle ze to takie straszaki po prostu były bo nawet nie chce mi się już wierzyć ze to się rozkręci. Tak czy siak wiem ze spacery na mnie działają. Dzisiaj jadę jeszcze do sklepu i jutro tez spacer po pracy męża.