Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny! Gratulacje dla świeżo upieczonych mam!!!
Czytam Was na bieżąco ale napisać cokolwiek mi ciężko. W pt zmarła moja mama.. przegrała walkę z rakiem. Bog dał mi córkę a zabrał mame. Próbuje wszytsko poukładać sobie w głowie, muszę jutro zoragnizowac pogrzeb a to tez problem bo Hania wisi ciagle na cycu jak pijawka. Ma przyjść do niej teściowa ale nie wiem jak da radę.. będę jeschac na miasto i wracać, jechać i wracać i tak aż wszystkiego nie załatwię. Ehh.. życie.
We czwartek minął tydzień po moim cc i całkiem niezle do siebie dochodzę. Hania dziś marudzi więcej, nie wiem czy boli ją brzuszek czy taki dzien marudny. Pępek odpadł równo tydzinen od cc. Położna jeszcze do nas nie dotarła a dziwne bo przychodnie mamy po drugiej stronie ulicy.. pewnie po niedzieli się zmaterializuje. Wczoraj zaliczyliśmy pierwszy spacer, Hanusi się chyba podobało bo smacznie spała.Czekamy na Hanie -
Z ortodontycznego i logopedycznego punku widzenia najlepiej było by nie używać wogole smoczka ale tak jak pisze Karo Wi jeśli dziecko zaczyna nam pierś traktować jako usypiacz do ssania a nie stołówkę lub wkłada paluszek do buzi , dla anatomi dziecka będzie lepiej zastosować smoczek, tylko trzeba pamiętać żeby starać się odstawić smoczek w momencie w którym dziecko ma przekształcić typ połykania z infantylnego i głębokiego położenia języka na dorosły, dzieje się to w okolicach 8 miesiąca życia, wiec zaleca się zaczac odstawiać smoczek ok 6 m.ż tak żeby do tego 8 już spokojnie się z nim pożegnać. Oczywiście to jest myślenie życzeniowe i wiadomo ze często się nie udaje i to ze dziecko będzie ze smoczkiem do 3 r.ż. nie znaczy ze będzie miało wadę zgryzu lub mowy, ale jest wieksze prawdopodobieństwo.
Karo_Wi lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
Ja już u kresu wytrzymałości psychicznej.My nadal w szpitalu A taka miałam nadzieję że dzisiaj wyjdziemy.. Po naświetlaniu bilurbina wzrosla, do jutra jesteśmy na obserwacji czy jutro również pójdzie w górę.
Cały ranek przeplakalam, dziecko ma już 8 dni A my jeszcze w domu nie byliśmy, to mnie wykańcza. Na sali jestem sama nie ma się do kogo odezwać, Mąż jest u mnie dwa razy dziennie i tylko on może mnie odwiedzać.
Nie potrafię się cieszyć macierzyństwem siedząc cały czas zamknięta w szpitalu, to mnie wykańcza. Boję się żebym nie wpadła w jakaś depresję Ale nie potrafię opanować płaczu. Mały jest zdrowy Ale ta zoltaczka nas dobija psychicznie:(
Tak bardzo chciałabym do domu
-
akilegna, Karo_wi - właśnie miałam takie wrażenie, że mały traktuje cyca nie tylko jako stołówkę, ale też fajną zabawę i usypiacz. Po nakarmieniu potrafił mi zasnąć na piersi, a jak go odłożyłam do łóżeczka to płacz i poruszanie ustami. Wczoraj w nocy i dziś w dzień dałam mu smoka, na początku wypluwał, ale po chwili załapał i ssał. Po jakichś 15 minutach wypluł i zasnął. Tak więc chyba nie mam wyboru, bo inaczej wykończy mnie fizycznie. Przecież nie mogę go bez przerwy trzymać na cycku. Jak na razie smoczek nie zaburzył procesu karmienia z piersi.
Ewelina, współczuję Ci bardzo.
Olinkowa, a jaką fototerapię stosowaliście? To zwykłe łóżko z przerwą na karmienie i pieluchę? Bo może być za słabe. Możliwe, że trzeba włożyć dziecko do tego kokona, gdzie naświetla się bez przerwy, to wtedy odpuści.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2018, 16:32
-
Ewelina, moje kondolencje, bardzo Ci współczuję.
Moim zdaniem smoczek jest w porządku, lepiej to niż bobas wiecznie przy cycku. Moje dzieciaki miały i czuję, że Kinga też polubi. Akurat u nas nie było problemu z odstawieniem i ząbki też równe mają.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2018, 16:36
-
nick nieaktualnyeVelina, bardzo mi przykro.
A ja nadal w dwupaku, nic się nie dzieje, zupełnie, chyba jutro umyje okna. Ile nas zostało nierozpakowanych, bo mam wrażenie, że niewiele?
To czekanie mnie coraz bardziej stresuje, mówię do brzucha, że czas już wychodzić, a mój mąż na to: każdy dzień dla małej w brzuchu jest dobry i tyle. -
Buku mam dokładnie to samo zastanawiam się jak mój dr chce zrobić ta indukcję skoro u mnie kompletnie nic nie słychać ? To będzie raczej bez sensu, trochę niewierze w powodzenie tej misji, choć bardzo bym chciała nie chce mi się już tak czekać wszystko zrobione wszystko gotowe i żyje w takim zawieszeniu, z jednej strony boje się iść gdzies żeby mi te wody nie odeszły publicznie, a siedzenie w domu mnie męczy. Poza twardnienami brzucha nie mam żadnych skurczy przypominających choć trochę bóle mentstruacyjne, wiec jakos przestałam wierzyć ze po środowej wizycie w czwartek urodzę.
-
Naswietlany był dwie doby nago w pieluszcze z przerwą na karmienie.
W czwartek miał poziom 16,4 w sobotę spadło do 8 i miałam ogromną nadzieję że dzisiaj wyjdziemy ale po dzisiejszych wynikach 11,4 nadal rośnie. Czekamy do jutra Ale wątpię że spadnie, pewnie od nowa zechcą go naswietlac A potem dwa dni obserwować czy nie rośnie o koło się zamyka.
Dojdzie do tego że miesiąc będziemy tutaj siedzieć
Mój też śpi w ciągu dnia, ledwo idzie go dobudzić na karmienie A przy cycku chwilę pociągnie i znów śpi, w nocy jest bardziej aktywny, nie wiem czy to spowodowane jego rytmem dnia czy ta zoltaczka
Na książki nie mam ochoty, nie potrafilabym się skupić
Czasem się zastanawiam czy to nie moje mleko tak na niego działa że coezkonprzechodzi ta zoltaczke. Tyle walczyłam o laktacje A jak się okaże że trzeba zrezygnować z kp to będzie to kolejny cios dla mnieWiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2018, 17:29
-
Ewelina-szczerze współczuje i kondolencje
Olinkova-ja tez byłam dluzej w szpitalu przez żółtaczkę i wagę o jeden dzuen dluzej,już ten ostatnio to płakałam żeby wyjść,nie wyobrażam sobie jak musi być Ci już ciężko
Mnie dobijają nocne karmienia,trwa to długo,bo mały najpierw ssa cyca(min pol godz),potem butla bo glodomor nie najadą się moim cyckiem,czekanie na odbicie,po drodze 2 zmiany pieluchy,czkawka..czyli 2h karmienia[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
29.09.2018❤️ -
nick nieaktualnyKatiuszaaaa wrote:Buku mam dokładnie to samo zastanawiam się jak mój dr chce zrobić ta indukcję skoro u mnie kompletnie nic nie słychać ? To będzie raczej bez sensu, trochę niewierze w powodzenie tej misji, choć bardzo bym chciała nie chce mi się już tak czekać wszystko zrobione wszystko gotowe i żyje w takim zawieszeniu, z jednej strony boje się iść gdzies żeby mi te wody nie odeszły publicznie, a siedzenie w domu mnie męczy. Poza twardnienami brzucha nie mam żadnych skurczy przypominających choć trochę bóle mentstruacyjne, wiec jakos przestałam wierzyć ze po środowej wizycie w czwartek urodzę.
podejrzewam, że byłoby ciężko, a i tak głową robi swoje. Dzisiaj bardziej niż wcześniej napina mi się brzuch, ale nie jest to bolesne, więc wyapuje to tylko przy dotyku.
-
EVelina szczerze współczuje
nawet sobie nie wyobrażam, co teraz przechodzisz
Olinkowa- trzymam kciuki, żeby bilirubina spadła i żeby Was puścili jak najszybciej do domu. Może poproś o coś na uspokojenie? Może rozmowę z psychologiem uda się załatwić? Bo bez sensu, żebyś się tak ze sobą męczyła. A co do mleka- mnie się wydaje, że mleko matki wręcz pomaga wyjść dziecku z żółtaczki. Chociaż może pomyliłam fakty, ale w szpitalu starałam się jak najczęściej dostawiać z obawy przed żółtaczką.
Edka- opisałaś dokładnie sytuacje, która ma miejsce i u nasteraz jak nakarmię Kingę, ona uśnie to odkładam ją do łóżeczka i jesli zaczyna się wiercić, to daję smoka. Ona ciumka, zasypia i wypluwa, a ja tez idę spać i nie muszę jej kolejny raz przez godzinę lulać. Wolę dać smoczek niż zasnąć z małą na kanapie i ją upuścić przez sen...
-
eVelina 83 bardzo mi przykro, trzymaj się jakoś...
Ja tez dziewczyny wypratruje znaków porodu, ale bardziej sobie wmawiam, niż je czuje. Brzuch twardnieje, boli jak na okres, ale jakoś bez oznak szybkiego porodu, bo mijają. Jeszcze ciagle ktoś się pyta, jakby to była informacja, która ukryje.
Mam nadzieje, ze mnie jakaś choroba nie weźmie bo dziś tak się czasami, teraz zaczyna mnie pobolewać w kręgosłupie, takie kucia jakby. Także trzymajmy się, już niedługo przyjdzie na Nas czas. Do terminu u mnie jeszcze 8 dni, oby obyło się bez wywoływania.
-
Dziewczyny rozpakowane, macie też czasami że czujecie ruchy jeszcze?
Ja się łapie na tym że jak jelita mi się ruszą to dopiero po chwili reflektuje się że to jelita a mały śpi obok
My w szpitalu ale już na spokojnie, wyniki dobre więc czekamy na koniec podawania antybiotyku.
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :*