Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej
W końcu mam chwilkę żeby napisać. Czuje się już lepiej bo do wczoraj byłam jakby nacpana. Ogólnie po oksytocynie bóle się pojawiały ale rozwarcie nie postępowalo. Może i próbowaliby podac kolejna kroplowke ale miałam nakaz rozwiązania ciąży w sb że względu na pogarszajace się wyniki. Milano cc to ogarnięcia choć nie wiedziałam że tak będą szarpać i narywac brzuchem. Uczucie "wciagajacego" brzucha bardzo dziwne A po sekundzie już widziałam mojego syneczka. Płakałam jak głupia. Uczucie piękne,nie do opisania. Jeśli chodzi o pierwsze wstanie to kiepsko ale szybko mi się udało
. Ogólnie pierwsze chwilę z maluszkiem dla mnie sa ciężkie bo nie mam doświadczenia ale k tak najpiękniejsze co moglo mnie s życiu spotkać
-
Kathrine wrote:MalowankiAnki , PAPAVER gratulacje dziewczyny
Jeśli chodzi o poród to ja myślałam że te skurcze będą mocne i regularne a u mnie było na odwrót. Miałam zwykłe twardnienia co 15 , 10 , 8 minut a ból był minimalny. Jakiś tydzień brałam wiesiołka doustnie i dopochwowo ,ciekawa jestem czy on coś pomógł na szybszy przebieg. Jak trafiłam na ip to miałam 2cm rozwarcia i szyjkę całkowicie zgładzona więc może jednak coś pomogło. Co prawda pierwsza faza porodu trwała u mnie 12h. Niby długo ale z tych 12h najgorsze były dla mnie może te 3-4h jak podali oksytocynę.. Trochę żałuję że nie poprosiłam o znieczulenie ale cóż przynajmniej wiem czego się spodziewać następnym razem ;p
No właśnie i bądź człowieku mądry z tymi bólami przy skurczach.Ale widzę, że co lekarz to inaczej. Chociaż powiem Wam, że zastanowiło mnie to, że nie miałam ani ktg, ani usg. Sprawdził tylko skurcze i rozwarcie. I stwierdził, że za wcześnie i do domu. A ból później mocno się pogorszył czy też był do zniesienia do końca u Ciebie?
-
Hej dziewczyny !
Ewelina szczere kondolecje
Ja przywitałam dzień wyjazdem do szpitala ...obudziłam się z mokrymi spodenkami do spania i okresowym bólem brzucha ..
Lekarz kazał przyjechać no to pojechałam .. na szczęście falstart ...co prawda szyjka się rozmiekcza ( stad dużo wydzielony i moje wrażenie , ze sączą się wody ) ale rozwarcie na 1 cm i .. w zasadzie to wszystko ...także powrot do domu i ostatni dzień
„ wolności ” muszę spędzić na polegiwaniu
Także , wasza duża ilosc wydzieliny to pewnie to samo co u mnie -
Ewelina wyrazy współczucia.
Gratulacje dla nowych mamuś :*
U nas też smoczek w użyciu. Inaczej nie miałabym jak zająć się Wiki. Chociaż czasem i tak jest wielki płacz. Najgorzej jak płaczą obie na raz, muszę szybko decydować którą najpierw uspokoić. -
Bajka111 wrote:No właśnie i bądź człowieku mądry z tymi bólami przy skurczach.
Ale widzę, że co lekarz to inaczej. Chociaż powiem Wam, że zastanowiło mnie to, że nie miałam ani ktg, ani usg. Sprawdził tylko skurcze i rozwarcie. I stwierdził, że za wcześnie i do domu. A ból później mocno się pogorszył czy też był do zniesienia do końca u Ciebie?
Próbowałam się podtrzymywać za łóżko ale nie byłam w stanie. Ten najgorszy moment trwał jakaś godzine. Potem jak już było 10cm rozwarcia i zaczęły się parte to powiem że nawet sobie odpoczęłam. Racja trzeba było przeć i był też ból ale dużo łatwiejsze do przeżycia niż tamte wcześniejsze skurcze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 14:46
-
Kathrine wrote:MalowankiAnki , PAPAVER gratulacje dziewczyny
Jeśli chodzi o poród to ja myślałam że te skurcze będą mocne i regularne a u mnie było na odwrót. Miałam zwykłe twardnienia co 15 , 10 , 8 minut a ból był minimalny. Jakiś tydzień brałam wiesiołka doustnie i dopochwowo ,ciekawa jestem czy on coś pomógł na szybszy przebieg. Jak trafiłam na ip to miałam 2cm rozwarcia i szyjkę całkowicie zgładzona więc może jednak coś pomogło. Co prawda pierwsza faza porodu trwała u mnie 12h. Niby długo ale z tych 12h najgorsze były dla mnie może te 3-4h jak podali oksytocynę.. Trochę żałuję że nie poprosiłam o znieczulenie ale cóż przynajmniej wiem czego się spodziewać następnym razem ;p
A powiedz mi czy miałaś najpierw co 15 później 10 później 8minut? Czy ciągle różnie były w różnych odstępach czasu? I po oksytocynie stały się regularne?
-
Evelina moje kondolencje ,mam nadzieje ze uda ci sie szybko wszystko pozalatwiac.
Nowym mamusiu gratulacje..
Ja po wizycie przytylam,mały 3300,wg lekarza ktg super, wszystko super,leży nisko więc super i wszystko super ehh on i jego super.
Szybka nie wiem bo nie sprawdzał ale mówi że może to być w terminie A może wcześniej ciężko powiedzieć. Jedynie pojawiły mi się czarne punkty przed oczami to pobrał krew dodatkowo ale najgorsze to czekanie kiedy i jechać do szpitala czy nie i że jeszcze każą wracac powrotem do domu to już mi się odechciewa.. -
nick nieaktualny
-
Natalia92aa wrote:A powiedz mi czy miałaś najpierw co 15 później 10 później 8minut? Czy ciągle różnie były w różnych odstępach czasu? I po oksytocynie stały się regularne?
-
Witam się po krótkiej przerwie. Gratuluje rozpakowanym mamusiom i życzę szybkich porodów tym które wyczekują
Evelina bardzo przykro mi z powodu Twojej Mamy.
U nas pierwsze dni różne, raz lepiej raz gorzej. Powoli ogarniamy system nocek i zaliczamy dwie pobudki w mocy na karmienie. Problemem u nas jest fakt ze Misia nie łapie sutka, wiec odciagam pokarm. W szpitalu codziennie przychodziła laktacyjna ale pierwsze dni ze względu na moje problemy ja w ogóle nie miałam do tego głowy i siły i dopiero w dniu wyjścia udało
Nam się ja skutecznie dostawić. Niestety nie udało mi się tego powtórzyćmłoda krzyczy przy każdej próbie dostawienia.
Na szczęście ściągam dużo, za jednym razem jest to teraz 120 ml czasami 150
Ogólnie boje się strasznie i patrzę na nią jak sroka w gnat w momencie kiedy spi. Dzisiaj została pierwszy raz sama z tata na 1,5 h bo ja pojechałam na ściągnięcie szwów.
No i dziewczyny po porodzie SN... jak ja Wam zazdroszczę. Mimo ze ból już mija to uważam ze CC jest straszne. Mechaniczne i pozbawione tego „czegoś”. Bardzo żałuje ze nie dane mi było przeżyć porodu naturalnego -
Kathrine wrote:Jak już przyjechałam na ip to jeszcze wyszlo mi afi 26 i wielowodzie.. Zatrzymali mnie na patologii bo na porodówce miejsca nie było. Przez cała noc skurcze miałam , słabe były ale ja i tak nie bylam w stanie spac. Rano o 8 jak mnie wzięli na badanie to miałam już 5cm rozwarcie ale ból nie był mocny bo normalnie ogarniałam all. Potem od około 10 do 12 rozwarcie zwiekszylo się do 7cm. Ból był mocniejszy ale znośny. Wolno postępowało wszystko wiec o 12:30 przebili pęcherz płodowy. Po tym skurcze toche przybrały znowu na sile ale znowu były do przeżycia. Przez 2 godziny rozwarcie wcale nie ruszło wiec podali mi oksy i wtedy dopiero ruszyło. Przyznam szczerze że nie spodziewałam się takiego bólu , momentami myślałam że już nie dam rady , strasznie mi ręce zesztywniały
Próbowałam się podtrzymywać za łóżko ale nie byłam w stanie. Ten najgorszy moment trwał jakaś godzine. Potem jak już było 10cm rozwarcia i zaczęły się parte to powiem że nawet sobie odpoczęłam. Racja trzeba było przeć i był też ból ale dużo łatwiejsze do przeżycia niż tamte wcześniejsze skurcze
Ciekawie się to czyta jak nas nie dotyczy Podziwiam Was wszystkie za każdym razem, że to przeszłyście.Dla mnie póki co trochę strasznie brzmi poród.
-
Eh! Ja mam dzisiaj gorszy dzień od czasu porodu
Znowu wylądowałam na laktatorze, a Tosia na butli, bo wczoraj tak wojowała przy piersi, że znowu poraniła mi brodawki
Do tego stopnia, że aż krew poszła
No i cholerny nadgarstek nie przestaje boleć od czasu wyjęcia wenflonu na położnictwie. Na szczęście zapalenie żył wykluczone, więc przynajmnien o to jestem spokojna.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 15:13
Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
Kathrine wrote:Jak już przyjechałam na ip to jeszcze wyszlo mi afi 26 i wielowodzie.. Zatrzymali mnie na patologii bo na porodówce miejsca nie było. Przez cała noc skurcze miałam , słabe były ale ja i tak nie bylam w stanie spac. Rano o 8 jak mnie wzięli na badanie to miałam już 5cm rozwarcie ale ból nie był mocny bo normalnie ogarniałam all. Potem od około 10 do 12 rozwarcie zwiekszylo się do 7cm. Ból był mocniejszy ale znośny. Wolno postępowało wszystko wiec o 12:30 przebili pęcherz płodowy. Po tym skurcze toche przybrały znowu na sile ale znowu były do przeżycia. Przez 2 godziny rozwarcie wcale nie ruszło wiec podali mi oksy i wtedy dopiero ruszyło. Przyznam szczerze że nie spodziewałam się takiego bólu , momentami myślałam że już nie dam rady , strasznie mi ręce zesztywniały
Próbowałam się podtrzymywać za łóżko ale nie byłam w stanie. Ten najgorszy moment trwał jakaś godzine. Potem jak już było 10cm rozwarcia i zaczęły się parte to powiem że nawet sobie odpoczęłam. Racja trzeba było przeć i był też ból ale dużo łatwiejsze do przeżycia niż tamte wcześniejsze skurcze
Zgadzam się całkowicie. U mnie skurcze po oksy to był kosmos, jakoś nie pamiętam żeby lrzy pierwszym były tak silneZa to parte to istna "ulga" jeżeli można je tak nazwać
Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
Ja nawet laktatora elektrycznego nie mam jedynie ręczny w razie w.. Była też położna zważyć Małą i klusek waży 4050g a tydzień temu ważyła 3750g.. Cieszę się ze wychodzi nam z kp. Oby tylko tak zostało. U mnie w szpitalu z brodawkami też było ciężko.. Poranione mocno z jednej nawet krew trochę leciała ale teraz jest już lepiej. Smaruje też lanolina z lansinoh po każdym karmieniu.
-
nick nieaktualnyDla czekających na to rozpakowanie
(rozpakowana, nie sprowadzajcie mnie na ziemię, że to wcale tak nie wygląda
)
https://www.facebook.com/PrimeTimeMagazine/videos/1930446313638895/
Nie wiem cz się wyświetla, ale nie mogę znaleźć innego linku. -
Witam. Kiedyś się odzywałam u was ale jakoś czasu mi brak. Ja urodziłam 24 września choć termin na 4 października. Poród był dla mnie wielkim koszmarem. Pierwszy był CC a ten sn. Choć miałam skierowanie na CC:( i powiem już więcej dzieci nie planuje. Ola cudna, ale co chwilę wisi na piersi. Mam dosyć bo 2,5 latek też wymaga uwagi.trzeba przetrwać wszystko, bo choroby się już przyplątały. I dwóch wyjących trzeba było uspokajać.
Czekam:
-
Kathrine, a ta położna mówiła może, ile powinno przybierać dziecko KP tygodniowo albo miesięcznie? My wczoraj zważyliśmy Kingę i nam wyszło 2890 gramów (urodziła się 2750g, a wyszliśmy ze szpitala z wagą 2660g). I teoretycznie położna, która u nas była powiedziała, że dziecko ma 2 tygodnie do powrotu do wagi przy porodzie, a z drugiej strony jak czytam wrześniówki na facebooku, to ich dzieci w miesiąc od wyjścia ze szpitala tyją minimum 750 gramów.
-
Ogólnie mówi się, że dziecko powinno przybierać około 200g tygodniowo. U Beniego tak było na początku A teraz to te 200 przybiera w ciągu dwóch dni
Kluska się z niego robi i wczoraj waga pokazała 3840! To ponad 1600 od najniższej spadkowej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 20:15