Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Piorę wszystko. Nie wyprałam tylko kombinezonu- futrzaka, bo był mi potrzebny na już. A no i 2 sweterków z tego samego powodu. Kinga założyła je od razu po dostaniu. Resztę ciuszków piorę od razu po przyniesieniu ich do domu. Zastanawiam się, kiedy przerzucić się na pranie w zwykłym płynie do prania/proszku.
Kupiłam wczoraj wagę, to był strzał w 10. Niestety Kinga tyje za mało i coś mi się wydaje, ze lekarz będzie mi ją kazał dokarmiac MM i co gorsza budzić na karmienie. Wyszło nam 16 gramów na dobę od ostatniego pomiaru przed szczepieniem -
Karo może właśnie dlatego wam tak dobrze śpi .. bo za mało przybiera i jest trochę osłabiona ?
My tak mieliśmy z małym na początku i położna mowia , ze dzieci wtedy dużo śpią właśnie .
My wtedy tez kupiliśmy wage i do tej pory kontrolujemy przyrost .Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 14:47
-
Ja niestety umiem uśpić małego tylko cycem
moja mama przyjedzie, wezmie na ręce, przytuli i śpi. A a u mnie i u męża ryk, tylko cycek
Od wczoraj w ogóle tylko cycek a jak usnie i wyjmę to od razu się budzi i ryk...
Oczywiście teraz drzemie bo mama była pół godziny i uśpiła.
Wagę mamy ale nie uśrednia pomiaru więc trzeba samemu złapać jak wariują cyferki jak się mały rusza.
Średnio mamy 4800. Najnizsza spadkowa 3320.
Mało przybiera -
Megsss, możliwe, chociaż wydaje mi się, że problem z ospałością z powodu braku jedzenia jest tylko w pierwszym miesiącu, a później dziecko dopomina się o swoje. Kinga przesypia całe noce po MM, zjada calutką porcję 170 ml (czasem jej się uleje, czasem nie). Poza tym wydaje mi się, że w ciągu dnia nie jest ospała tylko żywa, no i nie spi więcej czy nawet tyle ile powinna w swoim wieku. No i wszystko wskazuje na to, ze się najada. Płacze jak jest głodna
ale zazwyczaj nie dopuszczam do tego.
Sprawdzam wytyczne (ale w artykułach na stronach internetowych, a nie oficjalne zalecenia)i wg WHO dziecko powinno tyć w okresie niemowlęcym minimum 450 gramów na miesiąc, wg polskich wytycznych 600 gramów na miesiąc przez pierwsze 3 miesiące życia. Kinga urodziła się z wagą 2750 gramów, teraz waży 4850 gramów. Czyli od dnia urodzenia (a nie od wagi spadkowej!) przytyła 2100 gramów. Wychodzi 700 gramów na miesiąc.
Jednak licząc od ostatniego pomiaru 22.11, kiedy Kinga ważyła 4200 gramów, do wczoraj- przytyła 650 gramów. Z tym, ze to ponad miesiąc, wiec powinna ważyć teraz więcej... Dziś ją jeszcze raz zważę i kolejny dopiero za tydzień. -
Cukierniczka wrote:My dzisiaj mamy 3 miesiące!
nie wiem kiedy to zleciało, ale też wspominałam w Sylwestra mój ostatni okres
Dziewczyny czy Wy pierzecie wszystkie nowe ubranka przed pierwszym założeniem? Szykuję szufladę na 68 i się zastanawiam czy to wszystko prać, a dostaliśmy sporo ubranek z tego rozmiaru już jak się Szymek urodził. Nie prałam ich jeszcze i tak się zastanawiam.
Mamy dzidziolki z tego sanego dnia
Ja piorę wszystko jak tylko przyniosę ze sklepu. Co oczywiście bardzo dziwi moja teściową, bo "wystarczy wywietrzyć".
Właśnie skończyłam szykować szufladę na 74. -
Ja mam sterylizator do mikrofalowki chicco, za 10euro.
Ja tez wszystkie nowe rzeczy piore bo to niewiadomo jak farbowane i wogole.
A tak wogole to okazalo sie ze siostra w ciazy ,zarazilam ja ciaza hehe
A tak z innego tematu okazalo sie ze moja kolezanke kleszcz ugryl ktory w choince byl ,ta to ma takiego pecha bo i tak na beriuloze chora to ciagle cos ma..
Ja tak sie boje tych malych gadow ze juz wiecej tez nie kupie zywej choinki! -
Cukierniczka tak piorę wszystko co mamy nowe do ubrania.. Niewiadomo ile osób dotykało danego ubranka, gdzie przechowywali itp. Jakoś mi lepiej jak wypiore. Ale już nie prasuje.
orchidea Boże ! Panicznie boje się kleszczy. No to mnie przekonałas- żadnych żywych drzewek. Zazdroszczę zarażenia siostry, mam nadzieje ze moja tez tego doświadczy.
Dzisiaj trochę z nią podchodziłam i spróbowałam odłożyć ją tak wpół śpiąca. Powiercila się i zasnęła. Oczywiście jestem przy niej jakby „magiczny” smoczek wypadł. Jak już go wypluje to znaczy cslkowity odlot.
Chciałam dziś kupić Katarek, ale mamy odkurzać o mocy >1800W, a to max które może być. Ciagle namawiam mojego M do zmiany odkurzacza, teraz nie będzie miał wyboru i nie odmówi.
mala misia nie przejmuj się Julka tez za specjalnie nie podnosi się na brzuszku, z czasem ogarną ta umiejetność.
Natomiast mała zaczęła maraton gluzenia i gruchania, czy jak to się zwie. Cały czas coś nadaje. No i piąstki w buźkę, łapie się za dwie raczki, troszkę nieświadomie ale coraz częściej .Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 20:21
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Mamy dzidziolki z tego sanego dnia
Ja piorę wszystko jak tylko przyniosę ze sklepu. Co oczywiście bardzo dziwi moja teściową, bo "wystarczy wywietrzyć".
Właśnie skończyłam szykować szufladę na 74.
Ja do tej pory też wszystko prałam, na jutro też mam naszykowane nowe rzeczy do prania, tylko się chciałam upewnić. W sumie to miałam nadzieję, że napiszecie, że już nie pierzecie haha
www.zcukremalbowcale.com -
Buko u Nas na noc właśnie jest bez problemu, nakarmie, wkładam do kołyski, czasami poplacze chwilę jeszcze, ale to różnie i siedzę przy niej aż zaśnie, bo czasami wybudza ja wypadajacy smoczek i trzeba jej włożyć go
ale tak to luz.. Ja jutro i w piątek będę ćwiczyć usypianie w dzień, większość dziś lub w poniedziałek ogarnęłam na chacie, więc mam luzniejszy dzień
może w końcu mi się uda, bo np przedwczoraj też jakoś mi poszło, że aż To ja musiałam ja wybudzac, bo tak mocno zasnęła haha
Malinka, no mam nadzieję, że z czasem samo przyjdzie -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny,
ja z innej beczki: jak wygląda wasz plan dnia, gdy jesteście same z dziećmi? Macie czas dla siebie, tzn. na mycie zębów, zjedzenie śniadania, siku?
My od dwóch dni mamy armagedon. Ania non stop szuka nowych wrażeń. Karuzela na 5min, mata na 5min, zaczyna się później nudzic i płakać. Chodzę z nią po domu cały czas i pokazuje wszystko. Zajmie się tym chwilę, po czym płacze i muszę szukać czegoś innego, co ją zainteresuje. Muszę nosić ją przodem do świata, a jak tylko chce odwrócić ją brzuch do brzucha, to jest płacz, więc o noszeniu w chuście nie ma mowy.
W nocy śpi ładnie, w dzień ucina sobie tylko 15min drzemki.
Chce mi się czasem płakać, bo jestem głodna i muszę czekać aż zasnie, a czasem trwa to np. 3-4h. Bywa tak, że robię na szybko kanapki, herbatę, a nie zdążam już tego zjeść.
Zastanawiam się co robię źle i dlaczego ona potrzebuje do bycia szczęśliwą tyłu bodźców. -
AnnaManna może Twoja córeczka nie chce nowych bodźców tylko chce właśnie uciec od nich? Jest zmęczona, a nie może usunąć bo jest bombardowana coraz to nowymi rzeczami. Miałam tak z moim, dopiero jedna książka mi to uświadomiła. Jak Szymek zaczyna marudzić w trakcie zabawy to go zabieram do sypialni gdzie jest ciemno, lulam i zasypia (zazwyczaj).
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :* -
AnnaManna mnie sie wydaje ze moze wlasnie potrzebuje twojej bliskosci moze te nowe rzeczy wrecz przerazaja ale i ciekawia ja dlatego woli ogladac sobie to wszystko majac blisko ciebie.nadmiar wrazen tez nie jest dobre dla dziecka..
Moj tez z usypuaniem wydziwia , co go odloze do lozeczka to oczy 5 zl,jeszcze kolyska zostala ale w nia ledwo sie miesci do lozka nie chce go brac bo pozniej spie na jednym boku a rano bol plecow biodra i wogole.ale ogolnie po tym mleku takie spokojne dziecko sue zrobilo nawet dzisiaj bawilusmy sie w chowanego ze starszakiem to ja na rekach majac go chowalam sie to taki cichutki byl ze synus mial problem ze znalezieniem nas heheh
Oby juz tak bylo -
To ja się zgodzę z lunitari ..ja u swojego tez już zauważyłam , ze marudzenie w takich sytuacjach wynika bardziej ze zmęczenia bodźcami i tez wtedy odkładam go do snu .. Nawet jeśli na początku się broni to kwestia kilku minut czasem kilkunastu i odpływ.
-
Beni ma początkową fazę zapalenia oskrzeli
Dostał syrop i krople do nosa. Jutro do kontroli. Poprawy jeszcze nie widzę ale też i nie ma pogorszenia. Oby obyło się bez szpitala. Dziewczyny nie lekcewazcie "zwykłego" katarku i przeziębienia u swoich dzieci
-
Ciężko mieć plan dnia przy dziecku. Mamy jakiś tam wypracowany schemat, staram się, żeby dni wyglądały podobnie. Już i tak w święta była przestymulowana i nabawiła się kataru. Ogólnie różnie bywa, o 7 mała wstaje karmię ją, przebieram, chodzimy, koło 9 mała się męczy i idzie spać. Tutaj jest moje okienko na śniadanie, toaletę itp. Nauczyłam się w końcu odpuszczać. Porządki robię jak mogę i na raty. Czasem wolę odpocząć. Ale rytm dnia i tak ustala Julka, bo czasem długo nie śpi i wtedy mało zrobię.
akilegna oby Beni szybko z tego wyszedł. U nas nadal jest katarek i kaszelek ale tylko rano. Nam zalecono inhalacje solą fizjo., oczyszczanie noska, maść majerankowa i na noc nasivin.
W ogóle to dziwne, bo maść majerankowa jest od 1 roku życia.