Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewa tez trzyma glowke, stabilnie, spokojnie nosze ja w jednej rece a ona sie odchyla i nic jej nie leci. Na brzuszku tez lubi coraz bardziej i trzyma glowke, ale wiadomo - robi przerwy.
W ogole od paru dni jak ja nosze przodem do swiata to odchyla sie plecami jakby chciala usiasc. Troche dziwne, staram sie ja powstrzymywac zeby sobie krzywdy nie zrobila.
Natomiast caly czas malo gaworzy, jakies pojedyncze odglosy ale szalu nie ma.
-
Edka85 jeszcze mi się przypomniało, że pytałaś o ćwiczenia. Moim zdaniem samo się Kindze nie naprawi, ten przykurcz był widoczny od urodzenia, sama go zauważyłam w pierwszej dobie życia, później neonatolog mi na to zwrócił uwagę. Dalej jest widoczny. Ciężko mi opisać te ćwiczenia, w internecie tez nie mogę znaleźć wszystkich. Ogólnie jak Kinga leży na pleckach to mam jej prostować głowę, cały czas poprawiać. Nosić raczej na prawym ręku, a nie na lewym- w pozycji leżącej a nie siedzącej (głowa oparta o przedramię). W pozycji na brzuszku mam obniżać łopatki, tutaj na tym filmiku pani robi to na samym początku z dzieckiem (tylko ja mam to robić, kiedy Kinga leży na brzuszku): https://youtu.be/5XwM7TkWJlg. W kolejnych minutach widać przewracanie na boczek- my tez to mamy robić, plus to ćwiczenie, gdzie dziecko „siedzi” na kolanach i klaszcze, ale później nasza jeszcze „wyciąga” ręce do góry. Mamy tez robić żabkę, tzn łączyć małej stopy na kilka sekund, a później w takiej pozycji robić kołyskę. Kładę tez Kingę na brzuszku na swoich udach jak do odbicia, przytrzymuję za ręce i tyłkowi pozwalam opadać- to takie ćwiczenie na rozciąganie. Jak trzymam ją w pozycji przodem do świata, to miednica ma być podwinięta i ma mi przylegać do ciała, po czym ja mam się pochylić do przodu, tak żeby górna cześć pleców Kingi oderwała się od mojej klatki i żeby Kinga samodzielnie trzymała główkę przez kilka sekund. I to chyba tyle.
ChicChic, moja tez nie gaworzy w ogóle. Nowi tylko „a” i „e” od wielkiego dzwonu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2019, 16:44
edka85 lubi tę wiadomość
-
Nie wiem czy mozna ale ja musze bo inaczej nie da sie nosic. Trzymam reke pod dupka tak zeby nie siedziala tyljo byla w pionie. Ja akurat nie lubie tej pozycji bo ta reka mnie boli od takiego noszenia.
Ale ona lubi zwiedzac. Smiejemy sie ze do niedawna ogladala sufity i lampy a teraz robi przeglad podlog bo odchyla sie na dol.monika30 lubi tę wiadomość
-
Jagoda jednak nie przechodzi szczepienia bezobjawowo od wczoraj ma stan podgorączkowy narazie nic jej nie dałam bo powiedzieli żeby dać dopiero jak bedzie ok 37,8 a póki co nie przekroczyła 37,5 od 21.00 wczoraj do teraz praktycznie cały czas śpi z przerwami takimi po 45min na jedzenie i pogadanie trochę, mam nadzieje ze jutro już odzyskam swoje uśmiechnięte wesołe dziecko.
Jaga ma obie raczki aktywne, głowę trzyma stabilnie ale na brzuchu dalej nie lubi przedwczoraj nawet trochę dłużej polezala ale teraz daje jej spokuj po tym szczepieniu, niechdochodzi do siebie moja bidulinka, swoją droga nie spodziewałam się takiej empati po moim mężu strasznie się nia opiekuje jak taka markotna jest i cały czas przytula. -
nick nieaktualnyOdnośnie noszenia przodem do świata, to my też tak nosilismy i małej się bardzo podobało, ale po słowach mojej mamy "kiedyś było nie do pomyślenia żeby nosić takie małe dziecko pionowo" znalazłam w necie wypowiedz fizjoterapeuty wg którego nie można tak nosić dzieci dopóki nie trzymają same główki, że względu na to, że nadwyreza to nie dojrzały organizm i kształtuje nieprawidłowa postawę mimo, że dzieciom ta pozycja może się podobać. Dlatego my póki co uznaliśmy, że nie będziemy tak nosić.
Tutaj jest wypowiedź specjalisty, która mnie przekonala:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,1017,124075945,124075945,O_sadzaniu_noszeniu_w_pionie.htmlmonika30 lubi tę wiadomość
-
Tak, mój sie czasem krztusi głośno, a czasem odkasłuje tylko i po jego zniesmaczonej minie widać, ze coś gdzieś zalecało nje tam gdzie trzeba.
Ja postanowiłam powiedzieć stop godzinnym karmieniom a raczej drzemaniom z cycem w buzi. Po 20minut na pierś i koniec. Inaczej mi sutki odpadną chyba... dzisiaj tak robiłam i nagle okazało sie, ze jadł o 8, 10, 13, 16 i obecnie drzemie. I na grupie mamafizjiterpeuta w filmiku mówiła, ze draznieńe dłoni od wewnątrz powoduje silniejsze ssanie i rzeczywiście jak zamula to go smyram i przysysa jeszcze trochę. -
Karo_Wi wrote:Edka85 jeszcze mi się przypomniało, że pytałaś o ćwiczenia. Moim zdaniem samo się Kindze nie naprawi, ten przykurcz był widoczny od urodzenia, sama go zauważyłam w pierwszej dobie życia, później neonatolog mi na to zwrócił uwagę. Dalej jest widoczny. Ciężko mi opisać te ćwiczenia, w internecie tez nie mogę znaleźć wszystkich. Ogólnie jak Kinga leży na pleckach to mam jej prostować głowę, cały czas poprawiać. Nosić raczej na prawym ręku, a nie na lewym- w pozycji leżącej a nie siedzącej (głowa oparta o przedramię). W pozycji na brzuszku mam obniżać łopatki, tutaj na tym filmiku pani robi to na samym początku z dzieckiem (tylko ja mam to robić, kiedy Kinga leży na brzuszku): https://youtu.be/5XwM7TkWJlg. W kolejnych minutach widać przewracanie na boczek- my tez to mamy robić, plus to ćwiczenie, gdzie dziecko „siedzi” na kolanach i klaszcze, ale później nasza jeszcze „wyciąga” ręce do góry. Mamy tez robić żabkę, tzn łączyć małej stopy na kilka sekund, a później w takiej pozycji robić kołyskę. Kładę tez Kingę na brzuszku na swoich udach jak do odbicia, przytrzymuję za ręce i tyłkowi pozwalam opadać- to takie ćwiczenie na rozciąganie. Jak trzymam ją w pozycji przodem do świata, to miednica ma być podwinięta i ma mi przylegać do ciała, po czym ja mam się pochylić do przodu, tak żeby górna cześć pleców Kingi oderwała się od mojej klatki i żeby Kinga samodzielnie trzymała główkę przez kilka sekund. I to chyba tyle
-
Moj tez kaszle i to raczej od sliny bo widac ze za duzo ma tej sliny bo pelno wokol ust sliny.
My tez trzymamy przodem , trzyma glowke sztywno ,ja robie takie krzeselko z rak i on pollezaco jest.
Moj starszak znowu goraczke ma i wymioty a wszystsko dobrze bylo dostal czopek i ciut lepiej ale juz sama nie wiem skad i co to za infekcja .jak nazlosc znowu piatek i tylko szpital jest ,oby jutro mu przeszlo.
Megss a wy po wszystkich szczepieniach juz jestescie? Pediatra wyrazil zgode na podroze? -
My musieliśmy ostatnie szczepienia przesunąć o 3 tygodnie że względu na chorobę. Na szczęście Beni już osluchowo czysty. Mam dalej podawać syropek i krople do nosa. Katar przeszkadzał mu dziś w spaniu i budził się standardowo co 4 godziny. Teraz odsypia, zobaczymy jak długo.
Kurczę mam chatę tak zapuszczona przez ten mój 3 tygodniowy "urlop". Zostaw chłopa samego w domu to nic nie zrobi. Piore już 3 dzień i końca nie widać -
Dotarliśmy
))
Jestem pod wrażeniem mojego dziecka .. mocno stresowałam sie jak to zniesie ..podróż była naprawdę ciężka .
Najpierw z Gdyni do Berlina autem w nocy i potem 5 h lotu .. z ręka na sercu mały ani razu nie zapłakał .
Trasę autem przespał z przerwa ma pampers i butle ... w samolocie fikał radośnie , trochę spał , zjadł ...a na sam
koniec machnął nam ogromna kupę z uśmiechem od ucha do ucha .
Z całej ekipy my nasi przyjaciele i Tobi - on jest najmniej zmęczony
Wszędzie z racji maluszka byliśmy traktowani bardzo miło , na lotnisku w samolocie . Bez problemu stewardesy podgrzewały mi butelkę z mlekiem , co chwile pytały czy wszystko dobrze . Bardzo to fajne .
Plusem jest , ze przy odprawie w torbie dziecka można mieć nieograniczona ilość płynów i jedzenie . Wiec spokojnie wnosiłam na pokład samolotu litrowa butelek domowej przegotowanej wody i z niej robiłam mieszankę .
Wiec mimo ze zaopatrzyłam się na wszelki wypadek w małe buteleczki gotowego mleka z apteki to nie było potrzeby korzystania
Z praktycznych gadżetów - podgrzewacz turystyczny z portem usb i przejściówka do zapalniczki samochodowej - przydał się w aucie żeby utrzymać ciepła wodę na mleko i wodę do picia .
No i przyda się tu na miejscu w połączeniu z powerbankiem przy wyjściu na plaże itp .
Także jeśli , ktoras z was ma ochotę na urlop samolotem a bała się ze względu na dzidcko to nie taki diabeł straszny
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2019, 17:37
-
Megss, super- wypoczywajcie, o ile na wyjeździe z dzieckiem jest to możliwe
ja jestem ciekawa jak Ty ten cały majdan spakowałaś... jadę jutro tylko na jedną noc do rodziców, a będę brała chyba ze 3 torby
plus dziecko. Nie wiem, jak to ogarnę.
Megsss lubi tę wiadomość