Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jeszcze nie dawałam nic do picia, bo zawsze cyc mam pod ręką. Pewnie trzeba będzie dawać coś, ale to bliżej wakacji. Kubki są dla mnie zbyt czasochłonne, to nie dla nas. Ja kupię bidon że słomką i heja do przodu
Ja bym dawała ten domowy sok malinowy, nie widzę przeszkód. -
Ewa dzisiaj tak wpieprzala dynie ze az sie nie moglam nadziwic. Jak sie skończyla to byl jeden wielki ryk. Jutrk dostanie brokuly ale chyba od razu wieksza porcje
A propos tesciow to mnie dzisij nawiedzili. Oni to sa udani.. Od 2 tygodni slysze przez telefon ze maja jakis extra prezent dla Ewy. Zacny i wybitny. W sam raz dla grzecznej mlodej damy (slowa teścia) i az bylam ciekawa. Dostala uwaga.. Uwaga.. Ksiazeczke 365 zabaw dla niemowlaka. I przez cala wizyte słuchałam jaka to genialna ksiazka. I ze tam pisza, ze dzieci lubia kontrasty! Niesamowite no nie?! Kuzwa, jezdza po całym świecie, kasy jak lodu i nie widza jedynej i pierwszej wnuczki 2 miesiace i daja jej ksiazeczke. Nie jestem materialistka ale dajcie spokój. I to jeszcze tesc kupil bo tesciowa nie chodsi po sklepach bo... Sie boi. Tak, boi sie. I nie wie jakie sa teraz rzeczy dla dzieci. A jak im pokazuje co mamy to sa zachwyceni i zdziwieni skad mamy pieniadze bo przeciez my ciągle "na dorobku". Jezuuuu... Fajni sa, lubia mnie ale dobrze ze dzieli nas ponad 100 km.
-
ChicChic, może jednak mieli dobre intencje, a ten prezent nie wynikał z jakiejś złośliwości, lecz z braku pomysłu na inny. Być może uznali, że taka książeczka będzie fajna. Ważne, że chociaż pomyśleli o czymkolwiek. Natomiast moi teściowie widzieli dotychczas wnuka tylko trzy razy i jak ostatnio przyjechali to zupełnie nic mu nie przywieźli.
-
ChicChic możesz się śmiać, ale aż wygooglowałam ten zacny prezent i chciałam wypożyczyć jutro, ale u nas w osiedlowej bibliotece nie ma
Jakieś pomysły na powrót wieczornego marudzenia? Skok, zęby? Jak jutro będzie to samo to chyba skoczę z balkonu, musieliśmy pół godziny wcześniej karmić i kłaść spać, bo było takie marudzenie. Help.
www.zcukremalbowcale.com -
Tez o to pytalam. Obstawiam skok bo widze duze zmiany. Gada non stop. Dzis o 24 sie obudzila i gaworzyka 10 minut. I nowe sylaby, takze chyba sie uczy. Ale akurat wczoraj juz zasnela w miare spokojnie...
Co do ksiazeczki to nie mowie ze nie jest fajna ale po co wychwalac pod niebiosa jakas drobnostke i dzwonic 2 tyg przed przyjazdem z zapowiedziami super prezentu dla ewy, extra sorzet ktory sie jej na pewno wkrotce przyda. Okej.. Koniec tematu.
Ale 115 stron tych zabaw przerobilan w 10 minut. Cos w stylu: przykryj dziecko kocykiem i powiedz O jak milusio. Albo: zawies zabawke nad glowa i potrzasaj. Albo: wydawaj dzwieki: gugu, klikklik, brum brum... Pewnie dalsze zabawy beda juz lepsze, bardziej skomplikowane.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2019, 07:38
Cukierniczka lubi tę wiadomość
-
ChicChic najwidoczniej mocno ich to podekscytowało
Wiem o co Tobie chodzi, ale co gorsza trzeba zacisnąć żeby i podziękować.
Ja spędziłam dwa weekendy z teściami i nie było tak złe. Cieszę się, że mogli spędzić z malutką czas, widać że są szczęśliwi.
Młoda w końcu ogarnia przekręcanie na bok, leniuszek mały. I tez ciagle nadaje.
-
To mój też trajkocze jak najęty (oczywiście - o ile ma dobry humor). Najbardziej się rozkręca w miejscach publicznych, wtedy musi każdemu powiedzieć, co myśli. Najbardziej spektakularne było to jak zachowywał się w szpitalu. Przy każdym badaniu lekarskim gadał coś do lekarza i ręką przesuwał jego stetoskop jakby chciał mu pokazać, że osłuchuje go nie w tym miejscu co trzeba.
-
Dziewczyny, powiedzcie mi, czy ja jestem nienormalna, bo oszaleję zaraz. Nie mam z kim pogadać.
Zawsze marzyło mi się, że będę z dzieckiem chodzić na basen. Bardzo podobają mi się zajęcia dla takich maluszków i chciałabym, żeby moja córka nie bała się wody i umiała pływać. Sama mam uraz do wody, boję się dużych głębokości, jakoś tam pływam, pod warunkiem, że czuję dno. Chciałam zacząć chodzic teraz, na wiosnę, ale Kinga nie jest do końca na to gotowa (jeszcze ma problem ze stabilnym wyrzynanie głowy, a poza tym jest za chuda, ledwo przekroczyła 6 kg i może być jej zimno). No i mąż się nie zgodził. Powiedział, ze najwczesniej pójdę na basen z dzieckiem tak jak moja siostra- kiedy jej córka skończyła rok. No wiec nastawiłam się na jesień.
Miałam iść z koleżanką, która ma starszego synka. Ona zaczęła już teraz chodzić, wczoraj wysłała mi zdjęcia i filmiki z drugich zajęć. Widać, że jej synek czuje się w basenie jak ryba w wodzie, uśmiech nie schodził mu z twarzy. Pokazałam te filmiki wczoraj mężowi, jak byliśmy u tesciow.
No i rozpętała się burza. Mąż powiedział, żebym zapomniała o tym, bo on nie wyraża zgody na żadne wyjście na basen. Ze może dopiero jak dziecko skończy 4 lata albo więcej, bo dla niego to jest niebezpieczne. Do tego naskoczyła na mnie teściowa z dzieckiem. Teść stwierdził, że bez sensu są te zajęcia, bo niczemu nie służą. Za to teściowa... stwierdziła, że jestem nieodpowiedzialną matką, bo chcę świadomie narazić dziecko na niebezpieczeństwo. Że nie zdaję sobie sprawy z tego, jakie konsekwencje niesie za sobą zachłyśnięcie dziecka. Po czym skomentowała, że dla niej to ludzie przed zdecydowaniem się na rozmnażanie powinni przechodzić kurs i nie każdy powinien mieć dziecko... no i dalej, czy wiem, ile w takiej wodzie pływa bakterii i czy chce świadomie na kontakt z nimi narazić dziecko. Ze powinnam się douczyć, ze u takiego malucha skóra rozwija się chyba do 3 roku życia i ze nie ma „naturalnej bariery”. Mowie jej, ze basen jest przebadany przez sanepid pod kątem takich zajęć (na basenie najbliżej nas te zajęcia się nie odbywają, bo sanepid nie wyraził zgody), to mnie wyśmiała. No i ze ona żadnego swojego dziecka nie naraziłaby na takie niebezpieczeństwo.
Już nie wiem co mam o sobie myśleć. Czuje się jak najgorsza matka na świecie. -
Karo,nie przejmuj się
Ja też zamierzam chodzić z Kacprem na basen,bo mały uwielbia się kąpać więc myślę że w basenie też będzie zachwycony. Gdyby było to takie niebezpieczne to raczej byśmy o tym slyszaly,że dzieci mega chorują itp. Po za tym np jak jadę w maju na wakacje to przez cały urlop mały nie może się kąpać w basenie ? Tam to już w ogóle będzie mega duzo dzieci,różnych ludzi i też musiałabym małego do basenu nie włożyć A na pewno pójdzie do wody bo znów bez przesady. Ogólnie jestem panikara,ale staram się wrzucać na luz i nie bać się że wszystko co zrobię zaraz negatywnie odbije się na dziecku.
-
Karo nawet nie wolno Ci tak myśleć ze jesteś najgorszamatka! Bez urazy ale to chyba twój teściowie zatrzymali się na epoce 30 lat temu. Staje za Tobą murem. U mnie mama sceptycznie podchodziła do mojego pomysłu ale jak trochę poczytalna jak fajnie to pomaga w rozwoju ruchowym dziecka, zmieniła zdanie.
Oczywiście nie namawiam Cię abyś robiła coś wbrew mężowi, ale może wybierzcie się na takie zajęcia popatrzeć razem? Może to go przekona.
Mogę Ci tylko powiedzieć jak ja bym się zachowała: Robi się coraz cieplej, któregoś dnia zabrałabym dziecko i pojechała sama, wbrew wszystkim. Ale to ze względu na to ze tak czy siak muszę radzić sobie sama, a tym samym nie zamierzam słuchać „dobrych” rad.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2019, 10:14
-
Karo, ja chodziłam że starszą córką od 6-go miesiąca. Jest to forma rozrywki i dobrej zabawy, jeżeli dziecię lubi wodę. Nie wiem co za niebezpieczeństwo może czychać na basenie, chyba że są jakieś problemy skórne, azs, to wtedy bym zrezygnowała. Wszystkie takie małe dzieci mogą spokojnie "nurkować" i nie zachłystują się, bo mają jeszcze odruchy noworodkowe. Dopiero w późniejszym wieku mogą się zachłysnąć.
Dziwię się reakcji męża, mam wrażenie, że macie jakiś nierozwiązany problem i on ma żal. Co do teściów, to nie ich dziecko, tylko Wasze i absolutnie Wasza decyzja. -
Karo_Wi, jak moge wtracic... ja chodze z moja coreczka na basen, woda akurat w naszym przypadku jest solankowa, nie jest chlorowana, warunki basenowe sa swietne, a mala uwielbia te zajecia, usmiech jej z twarzy nie schodzi, zaczepia wszystkich, do wszystkich dzieci posyla usmiechy, przebiera w wodzie jak rasowy plywak... sa fajne cwiczenia, ale tez zabawy...
Chodzimy raz w tygodniu i po zajeciach mala pada jak kawka juz w samochodzie,i w domu dosypia jeszcze 2h...
Sama uwielbiam z nia chodzic na te zajecia i ciesze sie, ze sie zdecydowalysmy... pewnie zostana w nassym grafiku na bardzo dlugo...
Malo tego w przyszlym tygidniu zaczynamy zajecia z fitnessu dla mam i maluszkow, jestesmy w grupie mini (dzieciaczki od 3-8 miesiecy), to nie wiem co twoi tescie pomysleliby o mnie , ze tak ciagam dziecko...
A ja widze, ze jej to duzo daje i ona czerpie wielka radosc z takich zajec i kontaktu z innymi dziecmi... od tego czasu nawet zaczela zaczepiac dziecko z opakowania pampersow ostatnio na przewijaku haha...
Takze nawet nie mysl pod katem zlej mamyprzeciez myslisz o tych zajeciach bo chcesz zeby twoje dziecko czerpalo co najlepsze
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja też marzę o basenie ale to jak zrobi się ciepło no i muszę ogarnąć karmienie na siedząco bo my zawsze na leżąco albo nauczyć ja jeść jakieś kaszki. To chore że teściowa wtrąca się w wychowanie dziecka, tylko Ty i mąż o nim decydujecie. Lepiej nie dyskutować z teściowa bo po co, czasem lepiej przemilczeć przynajmniej się nie słuchasz przykrych rzeczy. Teściowa się nie przejmuj, z mężem pogadaj na spokojnie.
-
Ktoras z was pisala ze maluszek miał uczulenie na brokuly. Ja dzisisj podalam kilka lyzeczek o 9.30 i od tej godziny jest non stop marudzenie. Nic innego nie chce jesc a ostatnie mleko bylo o 7 rano
czy to moze miec zwiazek!?
Czy jutrp mam znowu podac brokul czy juz odpuscic całkiem ?
-
Mój był taki niespokojny po marchewce. Jakby go brzuszek bolał. Podałam wczoraj,alergii jako tako nie ma i już dziś podałam coś innego,bo chyba go zatwierdza ta marchewka. Będę podawać w zupie i np z jabłkiem,ale samej już raczej nie. Brokuł jadl że skwaszona mina. Najbardziej mu smakuje dynia