Podwójne i potrójne szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane ale sie roszalałyście z tym pisaniem
Witaj triss, fajnie że jest nas coraz wiecej! Kiedy masz teraz najbliższą wizytę?
jolka15- mój mąż teraz też wszedł ze mną pierwszy raz tak więc na żywo zobaczył już spore dzieciaczki. Była zachwycony i dr wszystko fajnie mu tłumaczył. Pierwszy raz też słuchaliśmy serduszka- niesamowite uczucie
Daj znać jak już będziesz po wizycie!
Co do łóżeczek to ja od początku zakładam kupno dwóch osobnych. To będzie bardziej praktyczne i na dłużej takie łóżeczka wystarczą.
Maniaaa no nareszcie dałas znać co u Ciebie! Juz sie nie wygłupiaj i zagladaj do nas częściej
agula ja największe bóle miałam w 10 tc- bardzo bolały mnie jajniki przy siadaniu, przy zmianie pozycji podczas lezenia i przy sikaniu. Do tego bolało mnie pod żebrami. Najważniejsze że to nie były skurczowe bóle podbrzusza. Tak więc musimy sie do takich dolegliwośći przyzwyczaić ale niedługo nauczysz się że one zwiastują powiększającą się macicę. Ja te bóle miałam kilka dni, później ustąpiły i ostatnio pojawiły się znów ale nie jest to nic niepokojącego. Chociaż pamiętaj że gdybyś bardzo się nimi martwiła to zawsze można wziąć nospę- jeśli nie przejdzie- to na 100% będą to właśnie rozciągające się więzadła. -
Bizona- jak to dr kazał Ci czekać na wizytę 2 miesiące??!! On chyba nie wiem co mówi Ja teraz maksymalnie to może 3 tygodnie bym wytrzymała ale i tak wizyta u mnie za 2
Fakt, dr teraz dał mi zielone światło na wyjazd do rodziców więc to jest spokojny czas tak do 20 tc, ale dla własnego zdrowia psychicznego umów sie wcześniej. Co do płci to ja bym sie nastawiała na 17-18 tc i nie liczę że na nastepnej wizycie u mnie już się coś wyjaśni. -
Agula1983 krwiaka mialam wykrytego 8tc..rano wstalam i zobaczylam krew wymieszana z Lutinusem ( sporo jego wyplywa). Tego samego dnia mialam usg i wyszedl krwiak..l4 bez nakazu lezenia. Dr mowil ze moge plamic jakus czas i to normalne..i plamilam..zawsze z Lutinusem. Pozniej coraz rzadziej i od jakis 2 tyg nic. Wczoraj dowiedziałam sie ze krwiaka nie ma. Lezalam wiekszosc czasu, ale normalnie robilam szame w kuchni. Wychodzilam do lekarza itp.
Monako wizyte mam 6.03 ale to sama wizyta, bez usg. Tak jak pisalam ja prowadze ciaze w szpitalu. Mi sie wydaje ze pozniej moge miec częstsze wizyty. Teraz kazano mi tylko w 12 i 20 tc. Pewnie jak bym powiedziala ze chce usg na nfz zeby podejzec bo dlugo nie wytrzymam to by mi kazali gdzies isc prywatnie;) na pewno wiedza co robia..a wizyty ograniczaja do minimum. Dlatego na usg chodze prywatnie..skoro 20 tc bedzie za 2 miechy, to chce w polowie zrobic usg. Chyba ze ocipieje z ciekawosci to 2 razy;)
9.12 pierwsze ICSI. Mamy dwa serduszka! Dziewczynka i chlopiec -
Napisze troszkę o sobie a niestety nie jest kolorowo.
Na pierwszej wizycie w 5t+4d był jeden pęcherzyk 10mm więc nic bliźniaków nie zapowiadało. Miałam zrobić wszystkie badania i przyjść za 3 tygodnie czyli teraz 18.02.
Niestety 15.02 zaczęłam krwawic bardzo mocno. Chyba nie muszę pisać co wtedy myślałam
W szpitalu zamiast przyjąć mnie od razu to czekałam conajmniej pół godziny! Bo były pilniejsze przypadki
Zrobili usg i wyszła taka niespodzianka, że są tam dwa maluszki i biły dwa serduszka. Miały 14 i 15 mm.
Diagnoza odklejajaca się kosmowka, prawie do połowy były podobno odklejona i do domu leżeć jak najwięcej.
Tak też zrobiłam w sobotę poszłam do mojego ginekologa o wszystkim powiedziałam i po zbadaniu wyszło, że jest połowa odklejona. Z maluszkami wszystko dobrze 19,5 mm i 17mm.
Ginekolog kazał mi koniecznie jechać z powrotem do szpitala. Wybraliśmy już inny szpital. Powiedział, że to jest już zbyt duże odklejenie i muszę być pod opieką lekarzy. W sb znowu krwawienie...
Dzisiaj miałam kolejne usg bo znowu krwawilam i dzisiaj pokazały się jakieś krwiaki których wcześniej nie było.
Oczywiście biorę leki na podtrzymanie ale nie wiem jak to się skończy. Prenatalne usg mam na 16 marca, 18 marca mam wizytę i omówienie z wynikami pappy. Krew mam oddać tydzień wcześnie. Ale te odległe terminy to jeszcze dla mnie abstrakcja
Ja już chyba nie widzę zielonego światła na tą ciążę...
Jeszcze potwierdziło 3 różnych lekarzy ciąża jest jednoowodniowa...
Nie chce nikogo straszyć i dolowac.
Myślałam że może znajdę tu kogoś kto jest też w ciazy jednokosmowkowej jednoowodniowej?Udało się w 10cs!
15.02 - serduszka. Zostańcie z nami :* :*
Prawdopodobnie 2 dziewczynki - Kornelia i Alicja
Ciąża jednokosmówkowa jednoowodniowa -
Ja jeszcze nie wiem jak to w tym szpitalu będzie wyglądać. Jak często będą wizyty. Miałam po prostu zgłosić się tam jak najszybciej i tam dowiem się więcej. Idę we wtorek do profesora. On już prowadził takie ciąże więc myślę, że będę się czuła bezpiecznie.
Ale tak jak bizona pisze wątpię, że tam będą umawiać wizyty tak co 2 tygodnie. Pewnie pójdę teraz a potem na prenatalne albo jak będzie sie cos działo.
Luteine biorę dopochwowo i czasami zdarza mi się po niej taki bardzo delikatnie zabarwienie śluz na różowo ale mam się tym nie martwić.
A do swojego gina będę chodzić prywatnie częściej. Bo jednak co jak co my mamy prawo do tego żeby te wizyty mieć częściej
Witam nowe mamusie. Całkiem dużo nas w podobnym czasie ciąży.
Kesja faktycznie nie jest zaciekawa ta sytuacja ale widzisz jakie maluszki są silna i dzielnie dają radę więc ja nie widzę innej opcji jak szczęśliwego zakończenia z takimi silaczami.
U mnie są też jednoowodniowe bliźniaki. Chociaż mam jeszcze nadzieję, że na wizycie w szpitalu lekarz dopatrzy się jednak dwóch owodni.
Jeśli chodzi o te wszystkie możliwe powikłania to ja... Nie Czytam. Wszystko co powie nam wiedzieć dowiedziałam się od lekarza i nie mam zamiaru czytać historii innych osób. Mam nadzieję że nas to po prostu szczęśliwie ominie.Jaspis lubi tę wiadomość
-
Kesjaa trzymam kciuki! Z tego co czytalam to zazwyczaj krwiaki sie wchlaniaja...lez plackiem a powinno byc dobrze. Jestem dobrej mysli!
Kimmy mi sie wydaje ze bedzoesz miec czesciej wizyty;) ja poki co mam co miesiac w szpitalu, ale Ty jesteś wyjatkowym przypadkiem.
9.12 pierwsze ICSI. Mamy dwa serduszka! Dziewczynka i chlopiec -
Kesja, nie ma co ukrywać- sytuacja nie jest łatwa ale nie beznadziejna. Najważniejsze że maleństwa żyja i serduszka pieknie biją. To po pierwsze. Po drugie- leżenie plackiem naprawdę pomaga. Ja tez mialąm odklejającą sie kosmówkę ale nie było żadnego krwawienia. Dr szybko zobaczył na usg i sam się zdziwaił że nie plamiłam. Dostałam nakaz bezwzględnego leżenia i leżałam tak przez miesiąc. Po miesiącu śladu nie było i kosmówka pięknie się zrosła.
Jeśli jestes w szpitalu to bardzo dobrze bo pod ciągłą opieką więc MUSI BYĆ DOBRZE!!! Nie takie sytauacje lekarze potrafią uratować. Jest tylko jedna zasada: leżeć, leżeć i jeszcze raz leżeć!
Ja tak bardzo wzięłam to do siebie że przez pierwsze 4 dni nawet się nie kąpałam...ale stwierdziłam że zbyt długo walczyłam o to by być w ciąży że zrobiłam wszystko co mogłam aby było dobrze.
U mnie odklejenie było mniejsze ale ja po prostu wiem że i u Ciebie wszystko będzie dobrze. Ty tez musisz w to wierzyć -
Kimmy bardzo ale to bardzo podoba mi się Twoje podejście że nie czytasz głupot w necie. Ja próbowałam nie czytać ale mi się nie udało
Dziewczyny co do jednoowodniowej ciąży to one zdarzają sie tak rzadko że ja na waszym miejscu nie byłam by jeszcze taka pewna że owodnia jet jedna.
U mnie na pierwszej wizycie gdzie pojawił sie drugi bliźniak dr stwierdził że jednokosmówkowe i jednoowodniowe. To był chyba 7t2d. Na kolejnej wizycie 8t5d tak jakby pokazała się przegroda, ale dr nie był jeszcze pewien. Druga owodnie potwierdził chyba włąśnie w 9t5d tak więc nie zawsze drugą owodnie widać od razu na usg i wcale sie nie zdziwie jeśli u Was się jeszcze pojawi!Kimmy lubi tę wiadomość
-
Hehe no jak to po co wyniki badan krew mocz, recepty, spytac sie jak sie pacjentka czuje, wypisac skierowania na kolejne badania. Nie zawsze wizyta=usg...tak naprawde tylko 3 usg sa w ciazy niby wazne. Pamietaj ze to szpital i wizyty na NFZ...dla mnie to logiczne ze jesli wszystko jest ok to nie robi sie usg na kazdej wizycie. Dkatego tez dla spokojnej glowy chodze prywatnie.
9.12 pierwsze ICSI. Mamy dwa serduszka! Dziewczynka i chlopiec -
Hej
U mnie długie starania zakończone podwójnym sukcesem.
Ciąża jest po invitro, ale to był już 11 transfer więc i nadziei mieliśmy już coraz mniej.
Ludziki są dwujajowe, miałam podane dwa zarodki , a więc ten najbezpieczniejszy wariant ciąży mnogiej.
Kesja trzymam kciuki za Twoje maluchy. Wydaje mi się że ważne to znaleźć dobrego specjalistę od ciaz mnogich. W Warszawie takim specjalistą jest dr Piekarski, ma duże doświadczenie w prowadzenie tych trudniejszych przypadków .
Ale może rzeczywiście ta jednoowodniowosc się nie potwierdzi .
Ja też jestem uzależniona od wizyt z usg
Agula kciuki za jutrzejszą wizytę. I oby maluchy się ujawniły
Kimmy trojaczki wow. ... Super potrójne gratulacje. Szczęścia nigdy nie za wielebizona, agula1983, Kimmy lubią tę wiadomość
-
bizona wrote:Hehe no jak to po co wyniki badan krew mocz, recepty, spytac sie jak sie pacjentka czuje, wypisac skierowania na kolejne badania. Nie zawsze wizyta=usg...tak naprawde tylko 3 usg sa w ciazy niby wazne. Pamietaj ze to szpital i wizyty na NFZ...dla mnie to logiczne ze jesli wszystko jest ok to nie robi sie usg na kazdej wizycie. Dkatego tez dla spokojnej glowy chodze prywatnie.
No ja wiem, że tak jest na NFZ ale byc na wizycie i nie zajrzeć Nie dałabym rady- to jak tortura- wiesz że w zasięgu reki jest usg i mogłabyć zobaczyc maluszki ale lekarz i tak Ci ich nie pokaże... Dobrze że wybierzesz się prywatnie -
Cześć Kesja bądź dobrej myśli i słuchaj lekarzy. Co do owodni to u mnie też na początku straszyli jedną, a później okazało się, że są dwie. A nawet jeśli nie to też jeszcze nie znaczy, że powikłania będą, a jedynie że częsciej będziesz widywać lekarza.
Jeśli chodzi o częśtość wizyt, to ja co 2 tygodnie. Przy czym jak lekarz określił raz na miesiąc porządne usg z pomiarami, a co drugie to tylko "głowicę przyłożyć" żeby porównać pęcherze płodeowe i ilość wód, żeby wykluczyć zespół podkradania. Poodbno od razu widać jeśli coś jest nie tak. A to oczywiście tylko przy wspólnej kosmówce, więc przy dwujajowych pewnie można zaglądać do maluchów rzadziej.
A bóle brzucha typu ciągniecie i gniecenia, a czasem kłucie u mnie teraz ciągle. Ale rośnie, więc całe to napięcie jest raczej normalne.
I trzymam kciuki za jutzrejsze wizyty -
triss tak mi się wydawało że kojarzę Cię z jakiegos staraniowego wątku ale nie byłam pewna U mnie też ciąża dzięki in vitro. Podziwiam Cię za wytrwałość i nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić Waszego szczęścia kiedy pewnie nadzieja była coraz mniejsza. Jesteś więc idealnym przykładem na to że nadzieje nieu umiera nigdy!
Tym bardziej gratuluję. Dbaj teraz o siebie i maluszkitriss lubi tę wiadomość