pozytywny test maj 2023 - termin styczeń 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Niezapominajka oczywiście trzymamy kciuki, daj znać po wizycie😊😊GosikJanosik
25.02.2012 👶 córcia mąż nr.1
2019 AMH 1,1 Cukrzyca typu 2
2021-2022 naturalne starania
08.2022 wizyta w Invimed Warszawa
09.2022 AMH 0,66 ze
09.2022 mąż nr 2 krypto
09-11.2022 redukcja wagi, HBA1c 5.8
11.2022 mąż morfo 0%
11.2022 AMH 0,72 decyzja o InVitro
02.23 Pierwsza procedura 2zarodki
Beta 9dpt 9,48
Beta 11dpt 20,30
Beta 13 dpt 16,80 spadek cb💔
03.2023 mąż mofrologia 8% po redukcji i zmniejszeniu IO 😊
HBA 81%
04.2023 Druga procedura
21.04.2023 transfer jedynego 3 dniowca
29.04.2023 8dpt beta 20,4
01.05.2023 10dpt beta 70,4
03.05.2023 12dpt beta 112,5
05.05.2023 14dpt beta 236,5
07.05.2023 16dpt beta 545,6
19.05.2023 28dpt 0,34mm ❤️
29.05.2023 7w5d CRL 1,62 bpm 170 ❤️
08.12.2023 Narodziny Magdalenki❤️
35+2 2850gr 51 cm
-
Ja miałam wizytę z samego rana, ale potem mnóstwo zajęć, bo miałam gości, córka pierwszy dzień po przerwie w żłobku i dopiero nadrobiłam forum.
Po wizycie w porządku - chłopiec coraz pewniejszy.
Ja z córką też używam do tej pory Dady, tylko złotej, premium.
A na samiuśkim początku miałam Happy.
Nie odparzały jej żadne. Niemniej dostałam w prezencie paczkę Pampersów i wydawały mi się mega sztywne.
Co do laktatora, o to polecam Medelę. Naprawdę daje radę, ale swoje też kosztuje. Niemniej wart każdej złotówki. Ja mam model Swing, natomiast są bardziej rozbudowane wersję, również z możliwością założenia gorsetu i ściągania mleka mając wolne ręce.
-
Ja wykupiłam sobie szkołę rodzenia i właśnie obejrzałam filmik o masażu krocza i o nacinaniu A jak u Was było, dziewczyny z doświadczeniem? Ja mam obawy co do porodu, bo jestem starsza i wiadomo, te wszystkie mięśnie mniej elastyczne są
A do dziewczyn, które były od początku: właśnie zobaczyłam że Ewwww wypowiada się w wątku kwietniowego porodu 2024, więc udało jej się dosyć szybko bo tym, jak ans musiała opuścić Tak piszę, bo dobrych wiadomości nigdy za wiele
-
Krewetka, nie miałam nacinanego krocza, bo nie udało mi się urodzić naturalnie, mimo że wiele godzin o to walczyłam.
Wniosek do jakiego doszłam po pierwszym porodzie, to żeby nie nastawiać się na nic i niczym nie stresować się na zapas.
Poród jest tak nieprzewidywalnym procesem, że nie da się go zaplanować. Oczywiście da się w jakimś sensie przygotować i uważam, że warto mieć świadomość pewnych rzeczy, ale nie da się być gotowym w 100%.
Zobacz, ja byłam młoda, wysportowana, rozciagałam się, masowałam krocze, ćwiczyłam na piłce, każdy mi powtarzał, że z moją budową ciała jestem idealnie stworzona do sn. I co? I ...uj, skończyło się CC.
A koleżanki dużo gorzej przygotowane teoretycznie i fizycznie rodziły bez problemu.
Nie ma reguły😉 -
Ja po wizycie, wszystko w porządku, na 99% dziewczynka 🙂 jestem w ogromnym szoku że moja intuicja tak bardzo mnie zwiodła ale cieszę się bardzo 😉
Krewetka ja robiłam masaże i wszystko dobrze szło podczas porodu ale niestety na sam koniec małemu zaczęło mocno spadać tętno i położna powiedziała że z bólem serca musi mnie naciąć żeby mały jak najszybciej wyszedł. Na szczęście było to tylko kosmetyczne nacięcie na dwa szwy i praktycznie w ogóle tego nie czułam i bardzo szybko się zagoiło 🙂 to naprawdę nie jest takie straszne ale oczywiście fajnie uniknąć nacięcia i zaznaczyć to w planie porodu.AgaX lubi tę wiadomość
31 lat
08.2018 - starania o pierwszy cud
10.2021 - synek (ivf)
05.2022 - poronienie
09.2022 - starania o drugi cud
20.05.2023 - II ♥️ (bhcg 72)
09.06.2023 - CRL 7,7mm bijące ♥️
01.09.2023 - 250g zdrowej dziewczynki 💗
29.09.2023 - 465g gwiazdeczki ⭐
27.10.2023 - 940g słodkości 💜
24.11.2023 - 1490g cukiereczka🍬
22.12.2023 - 2100g wiercipietki
12.01.2024 - 3070g cudu 😍
i dalej czekamy...
-
Asix piękne ciuszki 😍 jeju ja mam tak wrażenie że moje dziecko będzie ciężkie, bo w 18 tc miało już 300g, ale patrząc na moje przybieranie na wadze nie ma się co dziwić 😅
Odi mam nadzieje ze z Twoim bratem ok i Ty również lepiej się czujesz 😊
Myszk@ ja kupiłam na zalando parę sukienek, leginsy i bluzki, bo swoje dotychczasowe miałam już do połowy brzucha 🙈 i kompletnie nie miałam się w co ubrac bo wszystko przed ciaza nosiłam obcisle 🙄
Ja też chętnie poczytam o laktatorze
Wczoraj trafiłam na pogotowie nie uzyskałam w ogóle pomocy bo musiałabym się na oddział położyć, a że odmówiłam bo zwyczajnie się bałam gburowaty lekarz mi powiedział "to po co Pani tu przyjechała?" Skontaktowałam się ze swoim lekarzem bo miałam podejrzenie rwy kulszowej, nie mogłam ani leżeć, ani siedzieć, ani stać. Zalecił kompres ciepły i wizytę u fizjoterapeuty, dzisiaj już było lepiej ale po masażu byłam tak spięta i jej to wyglądało na jakieś spięcie mięśniowe bo rwa tak szybko by nie przeszła. W każdym bądź razie cieszę się że zdecydowaliśmy się na prywatne prowadzenie ciazy i porod 😊
W ogóle wybraliśmy wozek tutis uno 3 +, mamy tylko problem z fotelikiem. Isofixa macie tylko do wpięcia nosidełko czy późniejszy fotelelik też? -
Maltra, współczuję. Jak czasami zagalopuję się na inne fora albo tu poczytam, to stwierdzam, ze mam bezproblemową ciążę tylko lekarzy ciulowych Tylko wymioty raz na jakiś czas, ale zależnie od sytuacji - już tak nie męczą...
Mi od czasu do czasu mąż robi masaż, jak potrzebuję, ale to raczej by się mięśnie nie zastały. Ale ta rwa w ciąży to poważny problem, bo jak jest ucisk zbyt długo (a w ciąży jest), to nerwy obumierają.
Ja niby nie panikuję, ale strasznie boję się porodu i mam takie wkręty, że na pewno umrę Ma niski próg bólu, a skurcze o ile wiem, o to nie pytają, tylko cisną
-
Malta ja na bóle takie napięciowe w odcinku lędźwiowym stosuje tejpy, super sprawa 😉
Krewetka może pomysl o znieczuleniu, ja całą pierwszą fazę porodu od 4 cm dzięki temu przespałam i miałam siłę na 2 fazę 😉 na mnie zadziałało super i żadnych skutków ubocznych.31 lat
08.2018 - starania o pierwszy cud
10.2021 - synek (ivf)
05.2022 - poronienie
09.2022 - starania o drugi cud
20.05.2023 - II ♥️ (bhcg 72)
09.06.2023 - CRL 7,7mm bijące ♥️
01.09.2023 - 250g zdrowej dziewczynki 💗
29.09.2023 - 465g gwiazdeczki ⭐
27.10.2023 - 940g słodkości 💜
24.11.2023 - 1490g cukiereczka🍬
22.12.2023 - 2100g wiercipietki
12.01.2024 - 3070g cudu 😍
i dalej czekamy...
-
Muszę poczytać trochę, bo na razie mam w głowie same strachy, zamiast rzetelnej wiedzy, a ona daje mi choć minimalne poczucie panowania nad sytuacją :)Dziś np. oglądałam serial, taki odmużdżajacy, przyjemny a tam? - kobieta strasznie bała się porodu i zmarła w połogu Jaka jest szansa by na coś takiego trafić w takim momencie? Dzięki zatem za to, co piszecie. Tak racjonalnie myślę sobie, że różne kobiety rodzą i sobie żyją, więc to nie może być aż takie niewyobrażalnie trudne. Ciąży też się trochę bała, bo to takie zupełnie coś innego niż dotychczas, a jak na razie( a niedługo połowa?!) jest bardzo normalnie, tak naturalnie, nawet te bóle, wymioty czy niedogodności takie naturalne, nie martwią mnie i mam poczucie, że to wszystko jest ok, więc myślę, że potem też będzie podobnie.
I napiszę to jeszcze raz: podziwiam dziewczyny, które teraz jeszcze pracują lub do niedawna pracowały lub mają jakieś niezbywalne obowiązki, np. relacje ze starszym dzieckiem. Może dla Was wydaje się to takie normalne (widzę to po mojej przyjaciółce która ma czwórkę i najmłodsza ma 1,5 roku), ale to jest naprawdę niesamowite i piękne.
GOSIK, na ten smutek tylko czas pomoże. Dbajcie o siebie. Teść jeśli wierzysz, że tak jest z góry będzie miał lepszy, bo pełniejszy widok na wnusię, a w najgorszym wypadku, jeśli nic po drugiej stronie nie ma - on już nie żałuje, że tak jest jak jest. W obu przypadkach nie musisz dźwigać tej przykrości za Was oboje - przytulam. -
Krewetka mój pierwszy poród to była masakra 😅 niby SN ale zabiegowy, nie chcę Was straszyć. Drugi o niebo lepszy i bez nacięcia i ten trzeci mam nadzieję że też się uda w małym powiatowym szpitalu, bo ze szpitalem wojewódzkim nam złe wspomnienia
-
Cześć dziewczyny, z bratem coraz lepiej. Odzyskuje powoli siły. Wzrok mu jeszcze nie wrócił, ale jeździmy go odwiedzać.
Ja wizytuje dzisiaj, usg połówkowe. Jak Waszse brzuszki? Ja mam wrażenie że na przestrzeni 3 dni po prostu tak jak brzucha jakoś szczególnie nie było tak pojawił się typowo ciążowy i nie ma juz chyba wątpliwości.
Trzymajcie kciuki za naszą wizytę dzisiaj.
Co do fotelika i tych adapterów i isofixa to ja jeszcze nie ogarniam za bardzo. Jeszcze czekam na zakupy wyprawkowe, myślę żeby to przełożyć w czasie najdalej jak się da. Miałam na początku taki moment, że bardziej się ekscytowalam tymi zakupami dla bobasa. Agax chyba nawet pisała że mi się syndrom wicia gniazda załączył. Teraz chyba trochę ochłonęłam. Co prawda ubranka już mam. W październiku może nam znajomy meblarz tą szafe ogarnie, wtedy wszystko wypiorę, wyprasuje, poukładam i zobaczę czy mi jeszcze coś brakuje.
Właśnie, dziewczyny który już rodziły, jak to potem faktycznie wygląda z prezentami od bliskich w tym czasie przed i po porodzie. Oczywiście nie chodzi o to żeby ktoś nas wyręczał w kupowaniu rzeczy dla małego, ale często ostatnio słyszałam takie rady typu, tego nie kupujecie, tamtego, bo to się zawsze dostaje itp. Faktycznie są jakieś rzeczy, które dostawaliście często jak się dzieci urodziły i warto poczekać? -
Niezapominajka - gratulacje dziewczynki😊
Teraz będziecie mieć burzę mózgów z imieniem😁
Maltra, współczuję tej rwy czy cokolwiek to było... Pamiętam jak mąż miał dwa razy w życiu atak. Jak on rzadko "umiera" i raczej nie przeżywa swoich dolegliwości, tak wtedy ledwo żył🙁
Ale fakt, chwilę go to trzymało. Nie przeszło zbyt szybko.
Najgorzej, że w ciąży nie można się wspomóc tymi najmocniejszymi lekami, które na pewno szybko przyniosłyby ulgę.
Mojemu pomagało rozciąganie na YT - Małgosi Mostowskiej - joga na kręgosłup lędźwiowy - ulga przy rwie kulszowej. Sama czasem robię, bo czuję taki ból/spięcie w prawym pośladku. -
Krewetka, kurde rozumiem Twój lęk, bo sama borykam się lekką nerwicą/hipochondrią. Nie uniemożliwia mi to normalnego funkcjonowania, ale na pewno utrudnia życie i nie pozwala cieszyć się wszystkim na 100%.😕
Jedyna rada - pracować nad samym podejściem do tych tematów, skupiać się na pozytywach i nie dawać się wciągać w rozkminy co może pójść nie tak😉 -
OdiOdi, co do prezentów to hmmmm...
Myślę, że to tak naprawdę trudno coś poradzić. Bo wiesz, np czworo znajomych może wpaść na pomysł kupna kocyka i będziesz ostatecznie miała 4, a może nikt nie kupić i co wtedy?😅
U nas jakoś te prezenty się szczególnie nie dublowały i głównie to były ubranka, ale w większych rozmiarach. To było fajne, bo wiedziałam już co mam na stanie, a co muszę dokupić z danego rozmiaru.
My odkąd jest córka praktykujemy listę prezentów. Jesteśmy w dobrch stosunkach z rodzeństwem/chrzestnymi/dziadkami, tak że na każde urodziny wysyłamy dosłownie linki do rzeczy, które chcemy żeby dostała córka.
Uważam, że to ułatwia życie tym, którzy obdarowują, a równocześnie dziecko dostaje to z czego faktycznie będzie korzystać.
Lista jest tak skonstruowana, że są tam i książeczki za 30zl, ale też droższe rzeczy, np było łóżeczko turystyczne za 300, na które zrzuciło się kilka osób.
Moim zdaniem fajnie zapytać wprost rodziców co chcą dostać i konkretnie to kupić.
Natomiast nie ogladałabym się na to co dostanę, bo nie sposób przewidzieć na co wpadną nasi bliscy😅
Ja poczyniłam pierwsze zakupy wyprawkowe - kupiłam na promce pampersy 1 w Biedronce, bo była promka😄
I wczoraj zamówiłam w HM starszej polarowy komplet na jesień. Kusił mnie róż, ale wzięłam grafit, co by potencjalny syn miał już po siostrze🙈😁Odiodi lubi tę wiadomość
-
Jak się ogólnie czujecie?
Ja wczoraj miałam zjazd formy, przez pogodę, bo źle znoszę zmiany ciśnienia. Za to dziś córka odstawiona do żłobka, kawa wypita, tort po urodzinach męża dojedzony, więc biorę się za ogarnianie życia, bo czeka mnie 2h prasowania🙈 -
AgaX, tak masz rację, wrzucam te wszystkie rady w zapomnienie, najwyżej jak czegoś będzie kilka par to po prostu będzie, ale my swoim tokiem i w swoim czasie się we wszystko zaopatrzymy. Najwyżej jak ktoś zapyta to wtedy będziemy myśleć.
Rozumiem doskonale wasz lęk, też mam zerowy próg bólu i nawet nie chce jeszcze myślęc o rozwiązaniu, bo mnie paraliżuje myśl o tym. Za 10 tygodni zaczynam szkole rodzenia, więc może to trochę pomoże. Do tego zapisałam się do fizjo uro.ginekolofocznego, bo już mi trochę ledzwia dają się we znaki i trzeba coś z tym zrobić. Dzięki aga za polecajke, nie mam rwy kulszowej ale muszę rozłożyć mate i trochę porozciągać ile się da ten kręgosłup bo mi już sen z powiek zabiera a co dopiero dalej w las.
Aga, podoba mi się Twoje podejście, mam takie samo minimalistką to nie jestem, ale lubię też praktyczne podejście i też jak kupowałam wyprawke to bardzo neutralną, pomyślałam właśnie, że nigdy nie wiadomo, może się przyda do dziewuszki kiedyś też
-
Ja to jestem mądra po szkodzie, dopiero teraz wybieram neutralne rzeczy. Do tej pory, to była typowa dziewczynka i nieliczne rzeczy są unisex😅
Mąż mnie ostatnio zaskoczył. Kupiłam córce buciki na jesień. Model neutralny, ale kolor taki wrzosowy. Mąż na to "no spoko, drugie też w nich będzie chodziło". O matulu, syn w różowych butach🙈 Wybiłam mu to z głowy. Ale już na późną jesień są granatowe, tak że jak najbardziej mogą być dłużej w użytku -
OdiOdi, my jeszcze praktykujemy rozwiązanie przekazywania nietrafionych prezentów dalej.
Może się to komuś podobać lub nie, ale raz się zdarzył dubel naprawdę fajnej rzeczy, której dwie sztuki byłyby zupełnie zbyteczne. Czeka zapakowana na okazję.
Drugi raz córka dostała fajny prezent, ale zupełnie nieadekwatny do wieku. Gdyby dostała go pół roku wcześniej, to na bank byłaby zainteresowana, tak była już za duża. On też czeka, bo jest naprawdę super. Ewentualnie przyda się przy drugim dziecku🙂
Jest jeszcze opcja wystawienia na OLX, allegro itp -
Aga, ja to w ogóle po doswiadczeniach 1 trymestru to jestem nastawiona, że się dobrze czuje. A tak naprawdę to mam pewne dolegliwości które skłaniają mnie, że ciążą to nie jest żaden stan błogosławiony, wg mnie jest go najgorszych czas dla organizmu kobiety, chyba że ktoś czuje się jakoś wyśmienicie to pewnie by się nie zgodził, ale ja tak nie mam, a i tak nie mam skomplikowanej ciąży póki co i każdego dnia za to dziękuję, a dziewczynom które mają duże problemy w ciazy strasznie współczuję i mam nadzieje, ze jakoś im to los wynagrodzi. Dla mnie to takie trochę 9 miesięcy wyjęte, oczywiście jestem wdzięczna każdego dnia, że przybliza mnie do poznania mojego dzieciątka, ale jakby to ode mnie zależało to bym to skróciła 😅 U mnie bardzo mało siły i witalności, jakby ktoś mnie postawił w trybie slow motion i pomimo że się wysypiam to i tak chodzę zmęczona. Chociaz zaczynam się już regularnie budzić w nocy, albo przez dretwienie,albo na siku i czasem się przebudzam tak po prostu, wtedy dotykam sobie brzucha i wyobrażam sobie małego i szybko zasypiam. Ja mam niskie ciśnienie więc to chyba stąd to zmęczenie. Zastanawiam się co z tarczyca i cukrem, niedługo będę robić ta krzywą, bo często tak mam że jak coś zjem to mnie tak zdzieli jakbym w amoku jakimś była, ale nie wiem czy to taka natura moja czy coś się za tym kryje. I co jest jeszcze nieprzyjemne to że dosłownie czuje jak mi ta macica się rozciąga, bóle promieniują na lędźwia i pachwiny. Zgaga mi towarzyszy już codziennie i jest straszna. Dodatkowo czuje już ból żeber i ogólnie jak mi "podchodzi" wszystko do góry (jelita i żołądek) i przez to często po jedzeniu też źle się czuję mimo że jakoś się nie przejadam. I mocno mi czasem serducho biję, ale aż boli.
Z aspektów wizualnych to widzę, że skóra traci jędrność, tyl to mam cały w cellulicie i nawet na rękach jak chwyce i scisne skórę na ramionach go robi się pomarańczowa skórka. Ciuchy to juz typowo ciazowe u mnie, bo w swoje albo się nie mieszczę albo trochę są za krótkie. Ważyłam się ostatnio i już mam +5kg. Ciekawe czy lekarz mi coś powie na to.
Jak u Ciebie ? Coś Ci konkretnie zachodzi za skórę? -
Podzielam Twoje zdanie, że ciąża to może i błogosławiony stan, ale tylko dlatego, że każda kobieta go doświadczająca powinna być świętą już za życia😆
O porodzie nie wspomnę.😅
Ja też czuję to rozciąganie, ciągnięcie i rozpychanie.
Albo wyparłam to z pamięci, albo z córką faktycznie nie miałam takich dolegliwości.
Ja też miewam kołatania serca i robi mi się momentalnie gorąco, mimo, że nie mam wysokiego ciśnienia. Ale najbardziej dokucza mi taki ucisk na prawo od żołądka. Nie ból, tylko takie gniecenie. Nie wiem czy to jest podrażnienie po zatruciu pokarmowym z lipca, czy to są wzdęcia, czy jakaś niestrawność, ale na USG jamy brzusznej wszystko wyszło ok.
Nie mam tego codziennie, teraz już w sumie coraz rzadziej, ale poprostu wkurza.