pozytywny test maj 2023 - termin styczeń 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny już melduje co u nas...
Dzisiaj była położna na ostatniej wizycie patronażowej, Madzia waży 4130 więc baaardzo ładnie przybrała. Robiłam ten test o depresji poporodowej no i wyszło mi to niestety, położna zaproponowała wizytę u psychologa na którą się zgodziłam, ma mnie zapisać i dać znać jaki termin. W sumie to sie spodziewałam bo średnio sobie radzę, jestem przytłoczona, nocki pozarywane ( to akurat normalne) ale chodzi o to że mała śpi bardzo niespokojnie, chrząka, skrzeczy, beczy jak koza przez sen wiec i ja automatycznie nie śpię tylko nasłuchuje jak to mama... Położna powiedziała że wcześniaki tak mają bo jeszcze im krtań dojrzewa. W dodatku nie możemy dobrać mleka bo ma bóle brzuszka, bolące gazy i pojawiła się krew w kupce wiec od dzisiaj mamy mleko dla alergików. Ja chodze zestresowana bo ono jest rzadkie a już jedno takie próbowaliśmy to chlustała tak że się krztusiła i w nocy z mężem na zmianę czuwaliśmy żeby się nie zakrztusiła jak jej się uleje. Narazie jest w miarę.
Ogólnie jest średnio, ja obwiniam siebie bo moglam bardziej powalczyć o kp ale wtedy nie byłam w stanie.
Jestem chodzącym kłębkiem nerwów i lęków, potrafie sobie popłakać. Dzisiaj mija równe 6 tygodni od porodu a ja nie potrafie się cieszyć tak jak powinnam. Cały czas się zamartwiam o nią że jest całymi dniami niespokojna i płaczliwa zamiast być pogodnym bąbelkiem. Wieczorami od 18:30 zaczynają się kolki, bitą godzinę płacze tak że aż serce boli. Nie pomaga masażyk ani ciepły woreczek. I każdego dnia mówię sobie oby do przodu. Może to też przez samotność, cały tydzień starsza córka była u moich rodziców na ferie, mąż wraca o 16, zje obiad, pojdzie z psem i już jest po 18 a wtedy zaczynają się kolki.
Chyba dostałam już pierwszy okres bo od jakiegos czasu już nie plamiłam a od dwoch dni taki brązowy śluz a dzisiaj takie krawienie jak w czasie okresu tak więc to chyba to.
Tak więc narazie nie jest tak pięknie i kolorowo ale mówię sobie że to wszystko minie, z każdym tygodniem będzie coraz lepiej, najważniejsze że Madzia jest cała i zdrowa a z resztą sobie poradzimy. Muszę się tylko ogarnąć...
Moni ja takie ćmienie delikatne bardzo jak na okres czułam ze trzy dni przed porodem, głównie wieczorem. A w noc przed narodzinami dwa razy mi stwardniał tak brzuch że ledwo do łazienki doszłam ale pomyślałam że to nic takiego... A tu rano mi wody odeszły🙂
Na zaparcia mi pomagało bardzo siemie lniane mielone. Kupowałam ziarna i mieliłam sama, dodawałam codziennie do śniadania.
Trzymam kciuki za wszystkie dwupaki, zaraz zaczniecie się sypać jedna za drugąWiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2024, 19:09
GosikJanosik
25.02.2012 👶 córcia mąż nr.1
2019 AMH 1,1 Cukrzyca typu 2
2021-2022 naturalne starania
08.2022 wizyta w Invimed Warszawa
09.2022 AMH 0,66 ze
09.2022 mąż nr 2 krypto
09-11.2022 redukcja wagi, HBA1c 5.8
11.2022 mąż morfo 0%
11.2022 AMH 0,72 decyzja o InVitro
02.23 Pierwsza procedura 2zarodki
Beta 9dpt 9,48
Beta 11dpt 20,30
Beta 13 dpt 16,80 spadek cb💔
03.2023 mąż mofrologia 8% po redukcji i zmniejszeniu IO 😊
HBA 81%
04.2023 Druga procedura
21.04.2023 transfer jedynego 3 dniowca
29.04.2023 8dpt beta 20,4
01.05.2023 10dpt beta 70,4
03.05.2023 12dpt beta 112,5
05.05.2023 14dpt beta 236,5
07.05.2023 16dpt beta 545,6
19.05.2023 28dpt 0,34mm ❤️
29.05.2023 7w5d CRL 1,62 bpm 170 ❤️
08.12.2023 Narodziny Magdalenki❤️
35+2 2850gr 51 cm
-
Gosik - napisze Ci to jako psycholog:
Nie ma czegoś takiego, że "powinnaś " się cieszyć ciążą, czy "mogłaś bardziej zawalczyć". To są takie nasze oczekiwania wobec siebie, podsycane instagramem czy folmami. Sama czytałam, że robisz, co możez z kp, więc to oznacza, że więcej NIE MOGŁAŚ!. Obiektywnie i idelanie pewnie możnaby było, ale TY nie mogłaś w tej konkretnej sytuacji. A radość z dziecka właśnie często tak wygląda: czuwaniem, zamartwianiem się i zmęczeniem. Nie da się czuć radości jako emocji przy takim wyczerpaniu psychicznym.
I na pewno nie radzisz sobie srednio, tylko z tego co piszesz - wystarczająco dobrze, skoro Madzia przybiera, a ty jesteś na każde zawołanie
Co do rzadkiego mleka, to gdzieś czytałam, ze jest coś takiego jak zagęszczacz do mleka modyfikowanego dla dzieci, które ulewają, ale nie wiem nic na ten temat więcej. Znalazłam coś takiego w necie:
https://www.i-apteka.pl/product-pol-59783-Bebilon-Nutriton-zageszczacz-do-mleka-135g.html
może pomoże?
Obiecuję, że jak urodzę, to też się podzielę, choć pewnie zniknę z forum, bo będę zaaferowana nową sytuacją... ale podzielę się wszytskimi problemami, byś miała dla równowagi jakiś post, ze nie wszystkim idzie idealnie
A co do snu, to bardzooo wam współczuję i aż mi głupio pisać, ze ja w domu mam idyllę, bo mąż w domu, praktycznie robi wszystko, a ja jestem w ciąży i to moje zadanie. Sypiam dużo i kiedy chcę i nikt mnie nie obkłada zabawkami ani nie budzi o tak nieludzkiej porze... ALE: co się odwlecze, to nie uciece - Wy już jesteście zahartowane, a ja jak spadnę z tego piedestału w tę rzeczywistość macierzyństwa, to dobiero się poobijam
U mnie wczoraj mała cały dzień była niespokojna, miała podwyższone jak na siebie tętno i nie powiem, ze się nie martwiłam... dziś natomiast odsypia i mało się rusza - i tez się martwię. Ale rusza się, reaguje np. na słodkie lub jak się ją trochę ponęka i tętno ok, więc nie panikuję... u nas, zeby w szpitalu zrobili KTG, to trzeba zostać na 4 dni na oddziale
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2024, 19:46
-
Gosik jesteś super dzielna mama i najlepsza dla swojego dziecka 😘 nie wiem czy doczytałaś, ale mnie też po porodzie dopadło ogromne przygnębienie, a widzę że wy również podchodziliście do in vitro. Ja ostatnio skorzystałam z pomocy psychologicznej i ona po opisie histori uznała że jestem w bardzo dużym szoku poporodowym z ogromnym lekiem związanym najpierw ze staraniami, później z ciaza a teraz z nową sytuacja. Może też udało by Ci się z kimś porozmawiać, czasami taka jedna rozmowa bardzo dużo daje ☺️
Trzymam za Was kciuki 😘 -
Gosik przytulam mocno 🫂 jesteś świetną mamą, warto pamiętać że wcześniak to nie jest taki mniejszy noworodek, to dzieciątko które musi dojrzeć, jego układ nerwowy i pokarmowy, dobrze że sobie powtarzasz że to minie, bo minie, sama wiesz po starszej 😘 jeśli Ci to pomaga, to pisz tutaj do nas, zawsze lepiej się wygadać i już czasem człowiekowi lżej jak coś z siebie wyrzuci.
Dziewczyny, czy któraś z Was obserwuje na IG lub FB Mataja? W skrócie: ostatnio opisywała nowe badania żebyśmy trochę sobie odpuściły, bo to że jedna osoba, zazwyczaj mama opiekuje się dzieckiem to jest nowy scenariusz ewolucyjny, zazwyczaj w wioskach takiego malucha stale dogladalo 8 osób! A około 10-20 miało na niego oko... Jeśli jej nie znacie to polecam, dobrze robi na głowę. -
A mnie się nie udało urodzić w tą sobotę 😅 ale to nie był dobry czas na poród, coś mnie dopadło i 🤮 ale to nie były atrakcje ciążowe tylko raczej coś wirusowego bo w niedzielę było już w miarę ok, na dodatek mój mąż już 3 tydzień chodzi chory, w weekend też miał kryzys, temp dochodziła do 39... Dzieci zajęły się same sobą 🫣 serio, w sobotę tylko przygotowaliśmy im szybkie posiłki, kto akurat był w miarę na chodzie i tyle.
Dzisiaj w nocy młodszy zaczął gorączkować no i oczywiście żelazna logika mojego męża że to przez to że podkoszulki nie nosi 🤦 czujecie to? Ojciec chory bite 2 tygodnie, od wczoraj trzeci tydzień, dzieci 3 dni praktycznie siedziały w domu bo ja też nie miałam siły z nimi wyjść na spacer ale winny brak podkoszulki i kapci... -
Tak gdzieś mi mignelo to badanie nawet przeczytałam całość i zgadzam się, kiedyś matki zostawiały choć na chwilę z kimś dziecko bo były domy wielopokoleniowe, więc wszyscy mieszkali razem i jakoś tak naturalnie to przychodziło że wszyscy się tym maluszkiem zajmowali chociaż na chwilę wzięli na ręce. Teraz patrząc nawet na swoim przykładzie niestety rodzice daleko, teściowa pracuje mąż cały dzień w pracy i ja jestem z synkiem dzień w dzień cały czas sama. Pamiętam jak dziś jak mały był noworodkiem i był nieodkladalny jak tylko go położyłam to zaczynał płakać, a ja zachorowałam na jelitowke i co chwila latałam do łazienki i musiałam go odłożyć on tak płakał a ja płakałam razem z nim to było coś strasznego dla matki która ma baby blues nie ma jej kto pomoc i musi słuchać płaczu swojego dziecka bo nie ma innego wyjścia. Tak mi to weszło w psychikę że później nawet pod prysznicem słyszałam płacz małego a jak wychodziłam z łazienki i pytałam męża czy płacze to się na mnie patrzył jak na wariatkę bo mały spał🤣 nawet teraz tak mam a mały ma już dwa lata. Straszne być samej w tym wszystkim i nie mieć wsparcia chociaż na 3 minuty w ciągu dnia.31 lat
08.2018 - starania o pierwszy cud
10.2021 - synek (ivf)
05.2022 - poronienie
09.2022 - starania o drugi cud
20.05.2023 - II ♥️ (bhcg 72)
09.06.2023 - CRL 7,7mm bijące ♥️
01.09.2023 - 250g zdrowej dziewczynki 💗
29.09.2023 - 465g gwiazdeczki ⭐
27.10.2023 - 940g słodkości 💜
24.11.2023 - 1490g cukiereczka🍬
22.12.2023 - 2100g wiercipietki
12.01.2024 - 3070g cudu 😍
i dalej czekamy...
-
Myszka współczuję chorób oby do porodu wszystko wam minęło 😉31 lat
08.2018 - starania o pierwszy cud
10.2021 - synek (ivf)
05.2022 - poronienie
09.2022 - starania o drugi cud
20.05.2023 - II ♥️ (bhcg 72)
09.06.2023 - CRL 7,7mm bijące ♥️
01.09.2023 - 250g zdrowej dziewczynki 💗
29.09.2023 - 465g gwiazdeczki ⭐
27.10.2023 - 940g słodkości 💜
24.11.2023 - 1490g cukiereczka🍬
22.12.2023 - 2100g wiercipietki
12.01.2024 - 3070g cudu 😍
i dalej czekamy...
-
U mnie lekarz w poniedziałek powiedział, że na razie się nie zapowiada: szyjka 2.5cm, rozwarcie 7mm, czyli jak niecały miesiąc temu. Ale zmieniam taktykę i zaczynam robić rzeczy, których nie wolno bylo do tej pory
Współczuję chorób... ale dobrze, że przed porodem, nie po, bo rzeczywiście byłoby o wiele trudniej. A dzieci potrafią być kochane z tym zajęciem sie sobą. Chyba też wyczuły, że na więcej liczyć nie mogą
I mam pytanie zupełnie nie zwątku: jak wklejacie te wszystkie emotki? Bo ja umiem kilka buziek na krzyż -
Krewetka, ja te buźki mam po prostu w telefonie, mogę ich używać w wiadomościach prywatnych i tutaj też, więc no nie pomogę bo mam je dostępne cały czas.
Też od dziś planuję młodą przekonywać do wyjścia 😅 ale czy się uda? A wiecie że dziś pełnia?PannaeM lubi tę wiadomość
-
Ja już mam posprzątany cały dom, wczoraj pomylam okna ale tylko od wewnątrz bo pogoda nie dopisała. Tańczę i skacze z synkiem, ćwiczę i wiecie co, skurcze przepowiadające które miałam od 35 t.c. ustały mi jakoś dwa tygodnie temu i aktualnie nawet nie czuje żeby brzuch się spinał. No dosłownie nic się nie dzieje 😓 jak nie urodzę do niedzieli to planuje polazic dłużej po galerii handlowej może to coś zadziała a jak nie to będę mieć zakwasy.. kolejny mały uparciuch mi się szykuje, syn wyszedł tydzień po terminie 🤦31 lat
08.2018 - starania o pierwszy cud
10.2021 - synek (ivf)
05.2022 - poronienie
09.2022 - starania o drugi cud
20.05.2023 - II ♥️ (bhcg 72)
09.06.2023 - CRL 7,7mm bijące ♥️
01.09.2023 - 250g zdrowej dziewczynki 💗
29.09.2023 - 465g gwiazdeczki ⭐
27.10.2023 - 940g słodkości 💜
24.11.2023 - 1490g cukiereczka🍬
22.12.2023 - 2100g wiercipietki
12.01.2024 - 3070g cudu 😍
i dalej czekamy...
-
Mi się brzuch spina dość często, ale też nic poza tym Tylko że ja nie jestem w stanie skakać i tańczyć - jak Wy to robicie? I ile ostatecznie przytyłyście? Ja 8kg, więc nie dużo, ale przy Was czuję się taka niegramotna Śpię jak suseł i wyręczam się mężem... choć u mnie to teżpsychicznie taka asekuracja, bo ciągle jeżdżę opiekować się babcią, by mama mogłajechać do taty, bo ciągle jest w tym szpitalu po wylewie. Stąd lęk, by się poród nie zaczął jak nikogo nie będzie. Teraz do porodu już jestem wolna, to i sobie na więcej pozwalam.
Pytałam dziś położną kiedy do tego szpitala, tn, jak są skurcze, tow iem kiedy, ale myślałam, że jak wody odejdą, a są czyste, no to jedziemy, ale tak z godzinkę w razie co mam, skoro akcja moze się zacząć dopiero dobę po. Okazuje się jednak, ze trzeba jechac od razu, ponieważ boją się, ze jeśli główka nie doleka za bardo do kanału, to może wypaść pępowina. Nie dopytywałam, co do znaczy dla dziecka i dla porodu, ale zrozumiałam, ze raczej nie jest to wskazane piszę, jakby kórejś się to przydało
U nas mąż nagotował gulaszu i bigosu, teraz wekuje, na czas po porodzie, choć taką miałam ochotę na ten bigos, że dziś już był na podwieczorek -
Widzę dziewczyny, że też stracie się intensywnie wywołać swojego malucha z brzucha ;p
Ja dziś termin i w poniedziałek intensywnie sprzątałam dom, ale później dwa dni dochodziłam do siebie i spałam 🙈, a dziś od rana mam skurcze co 15 min ale mam np. 5 następnie zanikają na jakiś czas i później znowu się pojawiają. Więc to chyba te przepowiadające. Bardzo też boli mnie kroczę więc mam nadzieję , że to już za chwilę..
Wczoraj dzwoniłam do położnej czy ma jakieś porady na wywołanie, ale mówiła że najważniej to się nie nakręcać i postarać się zrelaksować i dużo odpoczywać, spacerować, spędzić miło czas z mężem , nie przebywać z ludźmi którzy emanują złą energią itp. No i Nie przesadzać ze sprzątaniem domu 🙈
Ja wizytę miałam w pon. I już ktg bardzo dobre, szyjka krótka, miękka ale rozwarcia brak. Mały ważył ok 3700.
Krewetka ale Twój mąż ogarnia na pewno nie będziecie głodni 😃
Gosik jak samopoczucie? I pamiętaj jesteś najlepszą mamą jaką mogła mieć Madzia 😘
Jeżeli jest Ci ciężko to skorzystaj z pomocy bliskich lub psychologa ❤️
-
Myszk@ wrote:Gosik przytulam mocno 🫂 jesteś świetną mamą, warto pamiętać że wcześniak to nie jest taki mniejszy noworodek, to dzieciątko które musi dojrzeć, jego układ nerwowy i pokarmowy, dobrze że sobie powtarzasz że to minie, bo minie, sama wiesz po starszej 😘 jeśli Ci to pomaga, to pisz tutaj do nas, zawsze lepiej się wygadać i już czasem człowiekowi lżej jak coś z siebie wyrzuci.
Dziewczyny, czy któraś z Was obserwuje na IG lub FB Mataja? W skrócie: ostatnio opisywała nowe badania żebyśmy trochę sobie odpuściły, bo to że jedna osoba, zazwyczaj mama opiekuje się dzieckiem to jest nowy scenariusz ewolucyjny, zazwyczaj w wioskach takiego malucha stale dogladalo 8 osób! A około 10-20 miało na niego oko... Jeśli jej nie znacie to polecam, dobrze robi na głowę.
Bardzo fajny ten profil 😊 ja od siebie mogę polecić natuli_dziecisawazne 😊
Kurcze ja w teorie lekarzy nie wierzę, że podczas wizyty mówią że na nic się nie zapowiada. Myszka jest tego przykładem 😂 ja w czwartek i w piątek byłam u dwóch innych lekarzy a w poniedziałek urodziłam 😂
Ale Wam trochę zazdroszczę jeszcze tego brzuszka 😊 Antosia wczoraj skończyła miesiąc (😱😳), hormony trochę się już uspokoiły więc można poswpominac, mimo że pewnie tak jak wy na tej końcówce miałam już dosyć 🙈 -
Krewetka ja już 14 kg na plusie 🤣 dzisiaj w nocy to się ledwo przekręcalam z boku na bok ale wiem że to już ostatnie dni więc znoszę dzielnie.
Maltra jak ten czas po urodzeniu maluszka zasuwa..to już miesiąc..
Ja dostałam trochę jedzenia do zamrożenia od mamy i powiedziała że jak przyjadą zobaczyć malutka to też coś przywiezie więc zawsze coś do zjedzenia w razie awarii. Mąż też ma gotować na początku więc chociaż to będę miała z głowy na początek, a to dla mnie bardzo dużo bo nie lubię gotować 😜31 lat
08.2018 - starania o pierwszy cud
10.2021 - synek (ivf)
05.2022 - poronienie
09.2022 - starania o drugi cud
20.05.2023 - II ♥️ (bhcg 72)
09.06.2023 - CRL 7,7mm bijące ♥️
01.09.2023 - 250g zdrowej dziewczynki 💗
29.09.2023 - 465g gwiazdeczki ⭐
27.10.2023 - 940g słodkości 💜
24.11.2023 - 1490g cukiereczka🍬
22.12.2023 - 2100g wiercipietki
12.01.2024 - 3070g cudu 😍
i dalej czekamy...
-
Magdalena dzisiaj skończyła 7tygodni. Jest coraz bardziej kontaktowa. Dokuczają nam jeszcze bolące gazy i kolki ale to po prostu trzeba przetrwać.
Co do mnie to ten tydzień był dla mnie okropny... Chyba wszystko sie nawarstwiło, przytłoczyło i przygniotło, zbierało się już chyba w czasie ciąży( stres z krwiakiem, przedwczesny poród, nieudana przygoda z kp) teraz stres bo dziecko non stop niespokojne, kolki, bole brzucha i gazy, krew w kupce - podejrzenie alergii na bmk i próby dobrania mleka a dziecko cierpi. Odpukać od tygodnia testujemy bebilon pepti tylko musimy zageszczac bo ulewa. Ale kupki ładne przynajmniej.
Stres mnie przygniol do tego stopnia ze w nocy spałam po 2h bo nie mogłam usnac jak mała spała - straszny ucisk w żołądu, nudności, rano biegunki. W ciagu dnia tez nie mogłam przysnac jak spała po prostu nie moglam zasnąć. Straszne to jest. Stracilam radosc z zajmowania sie małą. Po calej nocy nieprzespanej wstawałam z myslą oby dotrwać do końca dnia. Byłam wykonczona i wycieńczona fizycznie i psychicznie. Wczoraj było apogeum i postanowiłam udać się do psychiatry, stwierdziła depresje poporodową i stany lękowe, dostałam leki ale na pierwsze efekty się czeka około 2 tygodni a do tego czasu moze nastapic pogorszenie jeszcze i skutki uboczne jak nudnosci i bol brzucha. Wiec przyjezdza moja mama mi pomoc bo nie wiem jak bede reagowac na te leki. Ale powiem Was ze sama swiadomosc ze poszłam po pomoc mi pomogła, teraz tylko przetrwać do tej poprawy...
Tak mi sie dziwnie Was czyta że wy jeszcze nierozpakowane a my juz 7 tygodni... Czas leci, oby do przodu!GosikJanosik
25.02.2012 👶 córcia mąż nr.1
2019 AMH 1,1 Cukrzyca typu 2
2021-2022 naturalne starania
08.2022 wizyta w Invimed Warszawa
09.2022 AMH 0,66 ze
09.2022 mąż nr 2 krypto
09-11.2022 redukcja wagi, HBA1c 5.8
11.2022 mąż morfo 0%
11.2022 AMH 0,72 decyzja o InVitro
02.23 Pierwsza procedura 2zarodki
Beta 9dpt 9,48
Beta 11dpt 20,30
Beta 13 dpt 16,80 spadek cb💔
03.2023 mąż mofrologia 8% po redukcji i zmniejszeniu IO 😊
HBA 81%
04.2023 Druga procedura
21.04.2023 transfer jedynego 3 dniowca
29.04.2023 8dpt beta 20,4
01.05.2023 10dpt beta 70,4
03.05.2023 12dpt beta 112,5
05.05.2023 14dpt beta 236,5
07.05.2023 16dpt beta 545,6
19.05.2023 28dpt 0,34mm ❤️
29.05.2023 7w5d CRL 1,62 bpm 170 ❤️
08.12.2023 Narodziny Magdalenki❤️
35+2 2850gr 51 cm
-
Gosik strasznie mi przykro, że dopadła Cię depresja, musi Ci być teraz bardzo ciężko ☹️ super, że znalazłas w sobie siłę żeby pójść po pomoc. Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej 😊
Halo dziewczyny czy któraś z was może już rozpakowana? 😁 U mnie dziś 40+0 i cisza i tak czekamy...Kaja02 lubi tę wiadomość
31 lat
08.2018 - starania o pierwszy cud
10.2021 - synek (ivf)
05.2022 - poronienie
09.2022 - starania o drugi cud
20.05.2023 - II ♥️ (bhcg 72)
09.06.2023 - CRL 7,7mm bijące ♥️
01.09.2023 - 250g zdrowej dziewczynki 💗
29.09.2023 - 465g gwiazdeczki ⭐
27.10.2023 - 940g słodkości 💜
24.11.2023 - 1490g cukiereczka🍬
22.12.2023 - 2100g wiercipietki
12.01.2024 - 3070g cudu 😍
i dalej czekamy...
-
gosikjanosik wrote:Magdalena dzisiaj skończyła 7tygodni. Jest coraz bardziej kontaktowa. Dokuczają nam jeszcze bolące gazy i kolki ale to po prostu trzeba przetrwać.
Co do mnie to ten tydzień był dla mnie okropny... Chyba wszystko sie nawarstwiło, przytłoczyło i przygniotło, zbierało się już chyba w czasie ciąży( stres z krwiakiem, przedwczesny poród, nieudana przygoda z kp) teraz stres bo dziecko non stop niespokojne, kolki, bole brzucha i gazy, krew w kupce - podejrzenie alergii na bmk i próby dobrania mleka a dziecko cierpi. Odpukać od tygodnia testujemy bebilon pepti tylko musimy zageszczac bo ulewa. Ale kupki ładne przynajmniej.
Stres mnie przygniol do tego stopnia ze w nocy spałam po 2h bo nie mogłam usnac jak mała spała - straszny ucisk w żołądu, nudności, rano biegunki. W ciagu dnia tez nie mogłam przysnac jak spała po prostu nie moglam zasnąć. Straszne to jest. Stracilam radosc z zajmowania sie małą. Po calej nocy nieprzespanej wstawałam z myslą oby dotrwać do końca dnia. Byłam wykonczona i wycieńczona fizycznie i psychicznie. Wczoraj było apogeum i postanowiłam udać się do psychiatry, stwierdziła depresje poporodową i stany lękowe, dostałam leki ale na pierwsze efekty się czeka około 2 tygodni a do tego czasu moze nastapic pogorszenie jeszcze i skutki uboczne jak nudnosci i bol brzucha. Wiec przyjezdza moja mama mi pomoc bo nie wiem jak bede reagowac na te leki. Ale powiem Was ze sama swiadomosc ze poszłam po pomoc mi pomogła, teraz tylko przetrwać do tej poprawy...
Tak mi sie dziwnie Was czyta że wy jeszcze nierozpakowane a my juz 7 tygodni... Czas leci, oby do przodu!
O jej bardzo mi przykro, że Cie to wszystko spotyka, a jednocześnie tak bardzo Cie rozumiem 😔 mnie macierzystwo bardzo zaskoczyło na minus i nie chodzi tu o nieprzespane noce czy płaczące dziecko, ale o uczucia o których nikt nigdy wcześniej mi nie powiedział! ale jesteś bardzo dzielna i przede wszystkim dobrze ze sięgnęłaś po pomóc, mam nadzieje ze z każdym dniem będziesz czuła się coraz lepiej 😘
Kiedy mieliście pierwszy skok rozwojowy? Ja trochę na niego czekam i nie ukrywam jestem przerażona jak to będzie 😅
Dziewczyny ja tu chyba rekord pobiłam tycia 😅 miałam 24 kg na plusie 🙈 w poniedziałek 5 tyg po porodzie a zostało mi jeszcze 9 kg, ale jak na to że cały czas siedzimy w domu nie jest tak źle, liczę że jak ruszymy na długie spacery to polecą te kg ☺️ -
Hej dziewczyny, nie udało mi się urodzić w kolejną sobotę 🤣 ale jak to nie na dniach to już w ogóle nie wierzę w mój organizm, czop odchodzi mi regularnie już 2 tygodnie, on się na bieżąco produkuje czy ile tam się tego mieści 🤯 ale dziś rano była nitka krwi, czyli szyjka się rozwiera, idzie to do przodu.
Wyprodukowalam elaborat i mi się skasował 🤦
Ja przytyłam 15kg ale miałam i nadal mam spory nadbagaż który mi zwyczajnie przeszkadza i będę powoli zmieniać swoje nawyki ruchowe dla przyszłości moich stawów.
Mnie wkurza że macierzyństwo jest wszędzie tak lukierkowo przedstawiane: uśmiechnięty, słodki bobas i zadbana mama... A nigdzie nie ma tego ogromu zmęczenia, samotności (to mnie najbardziej zaskoczyło, że byłam samotna nie będąc nigdy sama bo dziecko było ze mną 24h/dobę) i nikt nie mówi że ten instynkt macierzyński to pic na wodę, bo dziecka trzeba się nauczyć, poznać je i każde jest inne, to co działało u pierwszego niekoniecznie się sprawdzi z kolejnym. Dla wszystkich liczy się tylko dziecko, mama jest dodatkiem na który wszystko się zrzuca, płacze i boli je brzuszek? Pewnie coś zjadła, albo ewentualnie nosiła i rozpiescilaei już wymusza placzem. Ma katarek? Na pewno za lekko ubrała itp.
Nie sądziłam że z chwilą kiedy stanę się mamą będę musiała mieć "twardą 🍑" i albo nauczyć się odszczekiwać albo olewać kiedy gra nie warta świeczki.Maltra lubi tę wiadomość
-
Myszk@ wrote:Hej dziewczyny, nie udało mi się urodzić w kolejną sobotę 🤣 ale jak to nie na dniach to już w ogóle nie wierzę w mój organizm, czop odchodzi mi regularnie już 2 tygodnie, on się na bieżąco produkuje czy ile tam się tego mieści 🤯 ale dziś rano była nitka krwi, czyli szyjka się rozwiera, idzie to do przodu.
Wyprodukowalam elaborat i mi się skasował 🤦
Ja przytyłam 15kg ale miałam i nadal mam spory nadbagaż który mi zwyczajnie przeszkadza i będę powoli zmieniać swoje nawyki ruchowe dla przyszłości moich stawów.
Mnie wkurza że macierzyństwo jest wszędzie tak lukierkowo przedstawiane: uśmiechnięty, słodki bobas i zadbana mama... A nigdzie nie ma tego ogromu zmęczenia, samotności (to mnie najbardziej zaskoczyło, że byłam samotna nie będąc nigdy sama bo dziecko było ze mną 24h/dobę) i nikt nie mówi że ten instynkt macierzyński to pic na wodę, bo dziecka trzeba się nauczyć, poznać je i każde jest inne, to co działało u pierwszego niekoniecznie się sprawdzi z kolejnym. Dla wszystkich liczy się tylko dziecko, mama jest dodatkiem na który wszystko się zrzuca, płacze i boli je brzuszek? Pewnie coś zjadła, albo ewentualnie nosiła i rozpiescilaei już wymusza placzem. Ma katarek? Na pewno za lekko ubrała itp.
Nie sądziłam że z chwilą kiedy stanę się mamą będę musiała mieć "twardą 🍑" i albo nauczyć się odszczekiwać albo olewać kiedy gra nie warta świeczki.
Idealnie to ujełas! I sama się z tym zmagam od porodu... ciąża była bardzo wyczekana po 6 latach i nagle gdy w nią zaszłam towarzyszył ogromny strach i brak... radości 😔
Zwłaszcza na ig jak widzę idealne kadry, mamy w makijażu to zastanawiam się co kosztem czego... dni mi tak uciekają a mam wrażenie że tylko karmie, zmieniam pampersy i usypiam 🙈 a co najbardziej mnie zaskoczyła to że miłości do dziecka również trzeba się nauczyć, że nie zawsze jest to milosc od pierwszego wejrzenia ale to też jest ok. A najbardziej wkurza mnie rada "a czemu lulasz?" Bo chce? Bo mogę? Bo i tak ja z tym dzieckiem jestem 24h i tylko ja jej bujam i lulam 🤦♀️ -
Maltra tak! U mnie też nie było wylewu miłości od pierwszego wejrzenia i to też jest ok i o tym też się nie mówi.
Początki takie są, tylko pieluchy, jedzenie i usypianie 🫣 nawet nie ma dobrze kiedy na brzuchu poleżeć 🤣 a tu Instagram i FB zasypuje nas informacjami że powinniśmy wymyślać rozwojowe zabawy 🥴 oczywiście mając nienaganny makijaż, manicure i fryzurę, bo "wszystko jest kwestią organizacji" gdzieś przeczytałam komentarz że jasne że owszem, wszystko jest kwestią organizacji ale dodatkowych rąk do pomocy 😉
I z tym noszeniem masz rację, przy każdym dziecku słyszałam że nauczyłam to tak mam że trzeba nosić, że kiedyś tak nie nosili bo w polu trzeba było robić i dziecko w łóżeczku leżało