przebieg ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Yoku....ja porodu za bardzo nie wypatruje, bo sie uparlam ze do piatego musze dociagnac
Martwie sie poprostu tymi bolami, bo mam nakaz ze szpitala- NIE DOPUSCIC DO MOCNYCH SKURCZY i w razie W dzwonic na numer alarmowy po karetke. Moze faktycznie sie wkrecam za mocno.
Ale z tymi testami to mnie zaskoczylas... Cala ciaze marze o czerwonym winie )))))
Raz widzialam masaz szyjki jak przyjaciolka rodzila i akcja porodowa tak mocno spowolnila, ze prawie ustala. Polozna wykonala ten masaz zeby przyspieszyc. Boze jak moja przyjaciola BLAGALA zeby polozna przestala to robic.... Tak ja bolalo! Mowila ze to bylo najgorsze z calego porodu. No ale bylo skuteczne.
Az mnie dzis jeszcze ciarki przechodza jak o tym pomysle.Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
nick nieaktualnyPiszę żebyście się nie nakręcały bo zawsze jak jestem w szpitalu na ip to przychodzi jakaś laska, którą tam już znają, bo jest np. 3 raz ze skurczami gdyż "tym razem to ona już na pewno rodzi", jest badana potem dostaje zastrzyk rozkurczający, siedzi jakąś chwilę, uspokaja się i wraca do domu a wszyscy patrzą na nią z politowaniem. Lepiej się rozkurczyć w domu i pojechać jak się ma co 5-7 minut skurcz, to jest wtedy szansa, że się już zostanie
Raz zrobiłam taki test jak były 4 skurcze na godzinę, nażarłam się no-spy, popiłam wodą i po godzinie był spokój. Do wanny jakoś mnie nie ciągnie, ciasta też nie upiekę raczej
Dzisiaj jak mi lekarka zapakowała 2 palce i chyba nawet przebiła się nimi na wylot, bo pociekła jakaś ciecz to myślałam, że wbiję zęby w fotel a naprawdę trwało to krótko więc doskonale rozumiem Twoją koleżankę -
Ja wczoraj wyszłam ze szpitala, niestety rokowania nie są dobre- potwierdzono jakąś wadę OUN- albo torbiel tylnej komory mózgu albo zespół Dandy -Walkera( wyniki analizują w tej chwili w Anglii), do tego niedorozwój ciała modzelowatego i torbiele na nerkach.... miałam amiopunkcję, w czawrtek odbieramy wyniki genetyczne.... nie mam już sił i łez żeby płakać. Nie wiem co będzie dalej, zaczęłam łapac się na tym, że udaję że mojego brzucha nie ma, nie dotykam go, nie oczekuję ruchów dziecka, dzieje się ze mną coś strasznego, nigdy w życiu tak się nie bałam. Przestałam już w głowie szukac przyczyn tego co się stało, nie zastanawiam się już nad tym skąd to się wzięło , czasami tylko zastanawiam się dlaczego to spoktkało mnie, ale aż boję się myśleć co będzie......a jeszcze tydzień temu dreptałam z niecierpliwości przed USG....
-
Martek Kochana....tak bardzo Cie przytulam! Zadna z nas nie jest chyba w stanie napisac Ci czegos zeby Cie z tego podniesc, pocieszyc. Pierwszy raz czytam o takich wadach i nazwach ktore napisalas, straszne rzeczy! Z drugiej strony mysle, ze moze jeszcze nic straconego skoro w czwartek masz wyniki amiopunkcji. Przeciez wlasnie te badania daja dokladny obraz co jest z malenstwem itd. Przeciez na poczatku byly co chwile nowe/ wykluczajace sie diagnozy...
Kochana, przeczekaj jeszcze ten tydzien. Modle sie zeby wlasnie te wyniki przyniosly Ci dobre wiesci. Modle sie kochana za was! Trzymaj sie :***Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2013, 09:06
Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Martek,niech Bog ma Ciebie i to dziecko w opiece.Modle sie za Ciebie w tych chwilach,gdy nie znajdujesz sily.Zadne slowa w tym momencie nie pociesza Ciebie i nie beda zadna otucha.My jestesmy z Toba.Mimo wszystko,nie trac nadziei.Nie znajduje slow,ze by to bylo z sensem i dawalo Ci choc odrobine ciepla i pociechy.Pamietaj,mozesz na nas liczyc...
-
martek wrote:Ja wczoraj wyszłam ze szpitala, niestety rokowania nie są dobre- potwierdzono jakąś wadę OUN- albo torbiel tylnej komory mózgu albo zespół Dandy -Walkera( wyniki analizują w tej chwili w Anglii), do tego niedorozwój ciała modzelowatego i torbiele na nerkach.... miałam amiopunkcję, w czawrtek odbieramy wyniki genetyczne.... nie mam już sił i łez żeby płakać. Nie wiem co będzie dalej, zaczęłam łapac się na tym, że udaję że mojego brzucha nie ma, nie dotykam go, nie oczekuję ruchów dziecka, dzieje się ze mną coś strasznego, nigdy w życiu tak się nie bałam. Przestałam już w głowie szukac przyczyn tego co się stało, nie zastanawiam się już nad tym skąd to się wzięło , czasami tylko zastanawiam się dlaczego to spoktkało mnie, ale aż boję się myśleć co będzie......a jeszcze tydzień temu dreptałam z niecierpliwości przed USG....
Pewnie Kochana powtórzę się ale Niestety albo i teraz stety wiem co czujesz......
Milion myśli kołata Ci się po głowie dlaczego ja dlaczego alkoholiczki kurwy i wszystkie mędy tego świata nie dbające o siebie mają dzieci bez problemowo?! Przepraszam za słownictwo.
W czwartek czeka Cię a raczej Was najcięższa/ najtrudniejsza decyzja w życiu my mieliśmy na to 2 dni...
Pamiętaj jednak że ta decyzja MUSI BYĆ WASZA!!! Nie oglądajcie się na innych nie pytajcie o rady. Bo to jest wasze życie i Wy będziecie musieli się z tym mierzyć do końca swych dni.
Na co byś się nie zdecydowała jestem z Tobą całym sercem
Daj znać jak znajdziesz siły i ochotę co zdecydowaliście. -
Martek kochana, ja też jestem z Tobą i nie mówię nic, bo słowa nic tu nie pomogą. Jestem z wami myślami.
Napisz jednak o dalszym ewentualnym postępowaniu - co jeśli okaże się to wszystko niestety prawdą? Przecież to już dosyć zaawansowana ciąża, co w takiej sytuacji, leczenie, operacja, co dalej? -
Agga....na Twoim etapie mala ma tyyyyyyle miejsca w macicy, ze moze robic fikolki w rozne strony. A to ze czujesz je przewaznie nizej todlatego ze dzia grawitacja- dziecko jest przewaznie " na dole" macicy, kolejna rzec to ulozenie maluszka. Kopniaki czujemy tam gdzie maja nozki. Nie wkrecaj sie w jakis stres z pewnoscia wszystko jest ok.
Ja ma gore macicy w tej chwili gdzies ponizej mostka od zeber i wyczuwam ja a maly ma glowke na gole i tam tez dostaje kuksanceTrzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
nick nieaktualnyMartek, bardzo mi przykro. Bardzo mi też przykro, że na naszym forum tyle dziewczyn przeżywa rożne dramaty, dowiaduje się o komplikacjach i jakoś nieksiążkowo to u nas idzie... Kancialupka, Anette, She, Monia, teraz Martek. Bella straciła mamę...
Nie wiem, co się dzieje ale trzymam za wszystkie kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło a sprawy szybko ułożyły.
Mniej-więcej wiem, jak to jest chodzić w ciąży do której nagle trzeba zmienić stosunek..., pierwsze genetyczne USG nie wypadło idealnie, potem pomdrugim genetycznym żyłam miesiąc z podejrzeniem, że dziecko ma zespół Edwardsa, latając z USG na USG żeby kontrolować czy torbiele w jej mózgu się wchłaniają i czy nie robi się wodogłowie. To jest straszny czas, najstraszniejszy chyba jak rodzic martwi się o zdrowie albo życie dziecka dlatego ściskam mocno i będę się modlić i trzymać kciuki...
-
Aga: Po pierwszy mysle, ze lekarz lepiej okresli gdzie jest dno Twojej macicy, byc moz zle ja "wymacalas" ...?
..a co do ruchow to mozesz je odczuwac wszedzie, bobas ma jeszcze sporo miejsca i ciagle sie przekreca..i mozesz odczuwac jego "przekrety" jak i kopniecia. I w zaleznosci jak sie ulozy moze kopac w dolu, gore lub na boki. Ja teraz, w 24 tygodniu, gdze macica jest juz powyzej pepka odczuwam ruchy raczej w dolnej czesci...Takze nie denerwuj sie, wazne, ze sie rusza -
Martek,
Zupełnie nie wiem co napisać, szukam w głowie słów i myśli, żeby w jakiś sposób pomóc i nic sensownego nie przychodzi. Nie znamy się, a mimo to, takie informacje zwalają z nóg. Od Twojego pierwszego wpisu i informacji, że są podejrzenia nieprawidłowości modlę się, żeby to była jakaś fatalna pomyłka, błędna diagnoza. Siedzę na necie i szukam informacji na temat takich wad wrodzonych, przypadkach dzieci żyjących z zespołem dandy-walkera ( jest dużo osób u których ta choroba ujawniła się w późniejszym wieku. Trafiłam również na forum, gdzie wypowiadała się kobieta, że u jej malutkiej córki wykryli tę przypadłość, ale po wielu konsultacjach w kraju i za granicą diagnoza okazała się błędna.
Zdaję sobie sprawę, że przeżywacie teraz koszmar i nic tu nie pomogą żadne słowa pocieszenia, ale musicie być silni.Może warto skorzystać z pomocy specjalistów- psychologów, aby nie zostać w tym momencie zdanym tylko na siebie? Ja nadal się modlę i mocno wierzę, że wszystko potoczy się szczęśliwie.
Pozdrawiam serdecznie -
nick nieaktualny
-
Martek... ja po prostu nie wiem co napisać. Wiedz jednak, ze myślami jestem z wami i ściskam was jak tylko się da. Obiecuję modlitwę za Twoje dzieciątko i Ciebie.
Agga to normalne. Ja tam cały czas dostaję kopniaki w pecherz. Oczywiście sa też wyżej, albo jak się mała przekręca to czuje na całości macicy mniej wiecej, ale tak standardowo musze obrywać w pęcherz... cóz no taka dola matki