przebieg ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyEch.. dobrze Bella Rosa że się nie dałaś! Skandal po prostu..
Swoją drogą taki medyczny żargon to też może przerażać. Mi lekarka wczoraj robiła USG i mówi: ciąża pojedyncza.. żywa (tak jakby mogło być inaczej - w ogóle nie brałam nic innego pod uwagę ) Niby nic, ale można to jakoś sympatyczniej powiedzieć. Pewnie z takim samym brakiem emocji powiedziałaby, gdyby dziecko nie daj Boże nie było żywe..BellaRosa lubi tę wiadomość
-
BellaRosa - wiedziałam, że się nie dasz! Teraz leż i odpoczywaj
Gdyby ktoś mi powiedział, że któraś dziewczyna z forum życzy lekarzowi, żeby się zesrał na śpiąco to pewnie od razu pomyślałabym o Tobie, no nikt inny tak by nie wymyśliłBellaRosa lubi tę wiadomość
-
Jaby mnie ktos tak urzadzil jak BellaRose to bym mu zyczyla jeszcze gorszych rzeczy... Az strach pomyslec co by sie stalo, gdyby nie upierala sie przy narkozie..
Czy w takim przypadku mozna zlozyc skarge na lekarza? A gdyby tak usunal zdrowa ciaze? strach pomyslecBellaRosa lubi tę wiadomość
-
AniaBania wrote:Jaby mnie ktos tak urzadzil jak BellaRose to bym mu zyczyla jeszcze gorszych rzeczy... Az strach pomyslec co by sie stalo, gdyby nie upierala sie przy narkozie..
Czy w takim przypadku mozna zlozyc skarge na lekarza? A gdyby tak usunal zdrowa ciaze? strach pomyslec
najgorsze jest to, że zdarzają sie takie przypadki. Zamiast skonsultować przypadek z jeszcze innym lekarzem to lekarz usuwa zdrową ciąże twierdząc że ciąża jest martwa a niczego nie świadome kobity na to się godzą -
Bella Rosa dzięki bogu, że wszystko dobrze się skończyło i nie zgodziłaś się na usunięcie ciąży, bardzo Ci współczuje nerwów i zmartwień z tym związanych, ale najważniejsze, że dzidzia ma się dobrze, odpoczywaj i nie przemęczaj się, a tacy lekarze jak tamten jak to mówi mój tata ,,powinni trafić w cipie na żyletkę'' ;p heh też się uśmiałam, z tym twoim życzeniem, dobry tekst ;p
BellaRosa lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za ciepłe słowa i przynoszę dobre wieści dzisiaj )) wczoraj wieczorem lekko plamiłam na brązowo, dzisiaj tak samo. Kontrole miałam mieć w poniedziałek ale pojechaliśmy dzisiaj. Znowu był ten niedouczony doktorek, ale zajał się mną ordynator- bardzo fajny lekarz. Zbadał mnie na USG i powiedział, że ciąża pięknie rośnie a krwiak jest "daleko" od dziecka plamienie brązowe jest w moim przypadku dobre, bo to znaczy, że ładnie się wszystko oczyszcza po tamtym krwawieniu (gdyby np nie oczysciło sie do końca samo to mogłaby być jakaś infekcja). Krwiak zmalał troche- mozliwe ze to plamienie właśnie z niego, bo to widac ze stara krew a nie świeża. dodatkowo powiedzial, ze wg niego jasnego krwawienia już nie powinno być i wszystko wygląda naprawdę dobrze dał nawet 1 zdjęcie dzidziusia (w szpitalu zazwyczaj nie dają u nas). Mało widać, ale dla mnie to najpiękniejsze zdjęcie na świecie )) serdyszko bije jak dzwon!
Paulina1986 lubi tę wiadomość
-
Bella Rosa ja też tu już kiedyś pisałam, że przeszłam przeprawę z krwiakiem 3 cm. 5 tygodni leżałam w szpitalu potem w domu też trochę. Miałam 3 razy krwawienie, następnie kilka tygodni plamiłam na brązowo. Jadłam duphaston, dużo odpoczywałam i jutro zaczynam 27 tydzień ciąży:) Synek jest zdrowy, waży 982 gramy a ja od tamtego czasu nie miałam większych problemów:) Tak napisałam w ramach podniesienia na duchu:) Pozdrawiam.
BellaRosa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBella, na takiego lekarza moim zdaniem trzeba złożyć formalną skargę. Procedury przy poronieniu/obumarciu ciąży są w Polsce takie, że robi się zabieg dopiero po 2 badaniach USG robionych przez różnych lekarzy. Ponadto od dawna wykonuje się zabiegi łyżeczkowania/oczyszczania macicy wyłącznie w narkozie. To co Ci lekarz zaproponował to zła praktyka wykraczająca poza ustalone procedury i za to powinien ponieść konsekwencje. Nie wiem czy masz na to teraz siłę i ochotę, ale pomyśl o innych dziewczynach, które na niego kiedyś trafią i mogą nie mieć tyle szczęścia i samozaparcia żeby skończyło się jak u Ciebie...
BellaRosa lubi tę wiadomość
-
Demolka takie historie podnoszą na duchu, aczkolwiek współczuję przeżyć...
Yoku współczuje innym pacjentkom ale niestety nie będe z tego tytułu ryzykowała złego traktowania w szpitalu, bo przede mną jeszcze kawał ciąży. Poza tym o tym lekarzu każdy wie, ze konował (inne sie upierają, że jest super- ale to tylko te, które nie miały żadnych problemów w ciąży). leżałam na sali z dziewczyną, która 3 lata temu rodziła syna. Przyszła ze skierowaniem na cc, on to przeoczył i podczas badania ni z tego ni z owego przebił jej pęcherz płodowy.... razem z łożyskiem. dziewczynę i dziecko ledwo ordynator dał radę uratować bo sie dziewczyna wykrwawiać zaczeła. Zrobili jej natychmiast cc (n ie zdązyli jej uśpić nawet do końca bo trzeba było działać, wiec przez idiote czuła poczatek cięcia). Skargi też nie zgłosiła, bo chciala miec jeszcze jedno dziecko, ale nie pozwala mu się badać. U nas jest dwóch konowałów a reszta do przyjęcia, więc tak naprawde tragedii nie ma... ja miałam pecha bo do szpitala trafiłam gdzieś po 5tej czy koło 6tej rano i był tylko ten buc. -
Kochane, ja też już jestem po wizycie. Beta przyrosła (po 72h) z 989,8 do 3605. Także to jest ok. Co do samej wizyty też raczej ok. Co prawda jeszcze serduszka ani zarodka nie zobaczyłam, ale ginek powiedział, że wszystko przebiega książkowo. Jest już pęcherzyk wielkości 7,8mm i co najważniejsze jest w macicy- nie w jajniku, nie w jajowodzie tylko w macicy Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam po tym niepewnym tygodniu W prawym jajowodzie już nie ma śladu po tym czymś z zeszłego tygodnia. Natomiast mam nadzieję, że pęcherzyk w macicy rozgości się na dobre 9 miesięcy i będzie rósł jak na drożdżach Kolejną wizytę mam na 20 grudnia, kiedy to mam nadzieję zobaczyć już zarodek i serducho Na wydrukowanym zdjęciu jest wiek ciąży podany na 4 tydzień 6 dzień co by się idealnie pokrywało z moimi przypuszczeniami Dostałam jeszcze dupka do brania do następnej wizyty. To teraz musi być już tylko lepiej
-
Kochane! Ja tez wczoraj bylam na wizycie kontrolnej. Wszystko jest na razie OK. Pecherzyk ma 21mm, i jest w nim zarodek i podobno bije/pulsuje mu miniserduszko. Natomiast tez nie jestem zadowolona z wizyty. Wszystko odbylo sie w strasznym pospiechu i harmidrze.. Monitor USG by odwrocony, wiec nic nie widzialam, i lekarka nie zapytala sie czy chicialabym popatrzec. Potem jak usiadlysmy porozmawiac to bez przerwy dzwonila jej komorka, albo ona dzwonila. Miedzy rozmowami udalo mi sie ustalic, ze ciaza ma 6tyg i5 dni. Do tego asystentka zlecala mi badania i do gabinetu wszedl maz pani doktor...Mowie wam atmosfera jak na dworcu. Chcialam dowiedziec sie o te potrojne testy Pappa, a ta dala mi adres jakies prywatnej kliniki, choc ze wzgledu na moj wiek (36l) powinnam miec te badania za darmo... Tak to jest z ta panstwowa sluzba zdrowia, i zastanawiam si czy nie isc do prywatnego lekarza.
No ale najwazniejsze, ze wszystko jest Ok!
Paulina! Gratulacje!!!!! -
Paulina1986 dobra wiadomość. Nie denerwuj się. Bo to szkodzi maluszkowi.
AniaBania ja miałam mieć te badania ale niestety do 12 tygodnia nie dotrwałam. Moja lekarka mówiła mi, że powinno się zrobić badanie krwi i usg w tym samym dniu ponieważ te badania są analizowane razem. Ja chodzę prywatnie. I nie wiem jak wygląda to państwowo.Paulina1986 lubi tę wiadomość
-
Hej Dziewczynki
Tyle tych stron do nadrobienia że chyba nie dam rady przeczytać wszystkiego, jutro urodziny moje 3-letniego synka więc muszę przygotowania rozpocząć
Wczoraj byłam u lekarza i wszystko potwierdzone, jestem w ciąży.także już chyb mogę się chwalić głośno chociaż to dopiero 5 tydzień ale wierzę że wszystko będzie dobrze. -
nick nieaktualnyAniaBania wrote:Kochane! Ja tez wczoraj bylam na wizycie kontrolnej. Wszystko jest na razie OK. Pecherzyk ma 21mm, i jest w nim zarodek i podobno bije/pulsuje mu miniserduszko. Natomiast tez nie jestem zadowolona z wizyty. Wszystko odbylo sie w strasznym pospiechu i harmidrze.. Monitor USG by odwrocony, wiec nic nie widzialam, i lekarka nie zapytala sie czy chicialabym popatrzec. Potem jak usiadlysmy porozmawiac to bez przerwy dzwonila jej komorka, albo ona dzwonila. Miedzy rozmowami udalo mi sie ustalic, ze ciaza ma 6tyg i5 dni. Do tego asystentka zlecala mi badania i do gabinetu wszedl maz pani doktor...Mowie wam atmosfera jak na dworcu. Chcialam dowiedziec sie o te potrojne testy Pappa, a ta dala mi adres jakies prywatnej kliniki, choc ze wzgledu na moj wiek (36l) powinnam miec te badania za darmo... Tak to jest z ta panstwowa sluzba zdrowia, i zastanawiam si czy nie isc do prywatnego lekarza.
No ale najwazniejsze, ze wszystko jest Ok!
Paulina! Gratulacje!!!!!
AniaBania zadzwoń może jednak do tej kliniki. Może mają podpisaną umowę z NFZ i będziesz mogła badania genetyczne zrobić za darmo. Ja tak właśnie robiłam w prywatnej klinice, tylko oczywiście trzeba mieć skierowanie z podaniem powodu od lekarza prowadzącego. -
asiank wrote:yoku a długo potem czekałaś na wynik?
Yoku i AniaBania dajecie mi nadzieję, że po 35 można mieć dzieci. Niestety ostatnio trafiłam na artykuł, że do 35 a poźniej to zapomnieć.
I się załamałam.
Przestan czytac takie brednie. Czasami po 35 roku jest ciezej zajsc w ciaze ale napewno nie jest to niemozliwe.
Ja mieszkam w niemczech i tutaj srednia kobiet zachodzacych jest blizej 30stki. Ja skonczylam tydzien temu 35 i jak widze w poczekalni mojej lekarki wiekszosc kobietek jest w tym wieku.
To moje pierwsze dzieciatko, a planujemy za 2 lata drugie i jakos jestem pozytywnie na to wszystko nastawiona.
Glowa do gory i mysl pozytywnieTrzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
nick nieaktualnyasiank wrote:yoku a długo potem czekałaś na wynik?
Yoku i AniaBania dajecie mi nadzieję, że po 35 można mieć dzieci. Niestety ostatnio trafiłam na artykuł, że do 35 a poźniej to zapomnieć.
I się załamałam.
Ja czekałam 5 dni roboczych choć wynik USG był od razu w piątek a lekarz PAPPA opisał już w poniedziałek wiec mogłam odebrać wcześniej.
Mam dopiero 32 lata, wskazania do badań prenatalnych miałam z innych powodów -
Anette dziękuję za wspierające słowa. Jesteśmy w trakcie "działania" choc mnie zmartwiły ostatnio moje badania na mocz, ponownie mam dużą ilośc bakteri i idę jutro do ginekologa. Niestety to leczy się antybiotykiem.