przebieg ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
yoku wrote:Kaja, a masz już kartę ciąży? Musisz mieć gdzieś odnotowane (najczęściej w karcie ciąży) że pierwszą wizytę, obojętnie czy z wynikami badań czy bez, odbyłaś do 10 tygodnia żeby potem wypłacili becikowe.
no właśnie nie mam karty ciąży ;/ też już o tym myślałam ze becikowe . ale chyba wydaje mi się że wypisze zaświadczenie itd. i ze nie będzie z tym problemu. mam taka nadzieje ;( -
agga84aa wrote:Ale jak byłam na I wizycie to lekarz i tak odnotował w mojej kartotece że jestem w 5 tyg ciązy. Wiec w razie czego, z jakimkolwiek zaswiadczeniem, że byłam przed 10 tygodniem u lekarza nie byloby problemu i mysle, że wszędzie takie zaświadczenie wystawia, nawet jak karta ciazy zakładana jest po 10 tygodniu.
ooo to ja tez w mojej karcie mam odnotowane jak byłam w 6 tyg, teraz ost wizyte tez odnotował wiec dokumentacje ze byłam mam;) -
kupiłam sobie oliwkę J&J i chyba nie był to trafny wybór;/ tylko 3 dni jej użyłam i już wczoraj w nocy dostałam wysypki czerwone swędzące krostki na piersiach masakra jakaś i wydaje mi się że od oliwki bo ostatnie kilka dni jestem chora i praktycznie nie jem nic.
-
M_F gratuluję synka )) Ja już się nie mogę doczekać połówkowego, żeby się dowiedzieć o tą płeć Wstępnie lekarz stwierdził dziewczynkę, ale póki co powiedział się żeby się tym nie sugerowac zbytnio... Chciałabym znać płeć, bo akurat w lutym będę trochę u tatusia w Lublinie więc bym trochę pokupowała maluchowi czy wózki na żywo pooglądała, bo u mnie w miejscowości w sklepach jest po 5 wózków i zupełnie nie takich jakbym chciała No i chciałabym wiedzieć jak mam sobie wyobrażać to dzieciątko i jak mam do niego gadać Bo bezosobowo mi jakoś tak dziwnie..
m_f lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
cześć dziewczyny.Ja mam od kilku dni takie niespokojne myśli, że z moją dzidzią jest coś nie tak,w czwartek tydzień temu byłam na wizycie i wszystko było w porządku, serce biło, wierciła się niesamowicie.Skąd u mnie nagle takie myśli?Nie czuję jeszcze żadnych ruchów i to pewnie też mnie trochę dobija.Ale wydaje mi się, że wcześniej coś tam w ogóle w brzuchu czułam, już sama nie wiem.Mam cały czas nadzieję, że teraz w połowie ciąży już może być tylko lepiej.
-
nick nieaktualnyAnia15, też to miałam, takie nagłe zmartwienie mnie dopadało jeszcze trochę i poczujesz ruchy, ja poczułam bardzo niedawno. Diametralnie to zmienia spojrzenie kobiety na ciążę a mi wczoraj lekarka powiedziała, że ruchu mogą być bardzo sporadyczne, odczuwalne co kilka dni nawet - bo czujesz tylko te naprawdę mocniejsze myślę, że u Ciebie też będzie ok, nic się nie martw na zapas!
-
Przedwczoraj niespodziewanie odszedł mój ukochany pies Almi, rodzina do samego końca ukrywała przede mną co się z nim dzieje. Nie mogę uwierzyć, że mojego najlepszego przyjaciela już tu nie ma, nie mogę sobie z tym poradzić...Trafiłam do szpitala w fatalnym stanie psychicznym i fizycznym, nie jestem w stanie jeść, wstać z łóżka, wszystko nagle przestało mieć dla mnie znaczenie. Nie zdążyłam się z nim pożegnać, ostatni raz pogłaskać, przytulić, powiedzieć jakim wspaniałym psem był. Staram się wierzyć, że za tęczowym mostem jest szczęśliwy...
-
Kancialupko kochana.....bardzo mi przykro !!!!! Wyobrazam sobie co przezywasz i to jak najbardziej normalne i masz do tego prawo, tylko kochana mysl o dzieciatku Twoim. Postaraj sie chociaz wiem ze to bardzo trudne
Piesek na zawsze bedzie w Twoim serduszku i tak jak piszesz- jest tam szczesliwy i patrzy na Ciebie z gory. Kochana postaraj sie chociaz skierowac pozytywne mysli na dzieciatka, ktore masz w brzuszku, bo zewnoscia piesek dbal by o jego i Twoje db. Teraz musisz o sobie i malenstwu myslec.
Jestem z Toba !!!!!!!Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
nick nieaktualny
-
Kancialupka trzymaj sie mocno i dzielnie, Twój przyjaciel jest na pewno szczęśliwy. Mimo iż nie mam zwierząt i za nimi nie przepadam, to jednak wiem, że dla ludzi ich pupilki sa jak rodzina, więc bardzo Ci współczuję, ale jestem pewna, że ból minie.
-
Kancialupko... Ogarnij sie! Rozumiem, ze mozna sie smucic, bo jakas czesc twojego zycia odeszla, ale bez przesady! Jesli Cie dobrze zrozumialam to trafilas do szpitala, bo zalamalas sie psem... Mysl o dziecku. W sumie przez takie przypadki jak twoj, jestem mega przeciwnikiem kupowania zwierzat domowych. Kazdy wie, ze umra, ale nikt nie chce tego zaakceptowac. Mysl o dziecku, a nie psie... "Wszystko nagle przstalo miec dla mnie znaczenie"... Nie przeginaj. Jeszcze tylko brakowalo "przestałam sie cieszyc ciaza. Moj pies tak fajnie calowal moj brzuch"...
-
nick nieaktualnyDzejKej, myślę, że jesteś trochę niesprawiedliwa. Dla wielu ludzi zwierzęta domowe to jeden z najważniejszych elementów życia codziennego - sama bym bardzo źle to zniosła, gdyby teraz zabrakło mojej kotki. Niestety ale przez lata życia zwierząt przyzwyczajamy się do nich i nic dziwnego, że nie można pogodzić się z ich utratą. To nie chodzi o rozróżnianie co jest ważniejsze, pies czy ciąża. To jest po prostu żal z powodu utraty zwierzęcia, które się zwyczajnie kochało. W Krakowie działa nawet grupa wsparcia dla osób, które straciły zwierzaki i z tego powodu są w złej kondycji psychicznej.
Jeden człowiek przejdzie nad tym do porządku dziennego, a inny będzie się smucił - cóż, jesteśmy różni. -
Kancialupko współczuję i Cię rozumiem. Ja w lipcu musiałam oddać moją labradorkę Bellę ( powodów było kilka w tym chodzenie po schodach na 3cie piętro co groziło jej utratą zdrowia). Cios w samo serce. Szczerze mówiąc łatwiej by mi było żeby zdechła- bo nie ma i już i koniec a tak do dzisiaj o niej myślę, bo wiem, że gdzieś jest. Tęsknię za nią- nie powiem, ale DżejKej ma troszeczkę racji... dla mnie moja utrata psa (która przeżyłam fatalnie- uwierz) to był pikuś w porównaniu do tego co przeżywam po śmierci mamy i w porównaniu do tego co przeżywałam gdy trafiłam do szpitala w 8tc z myślą, że poroniłam. Dlatego myśl teraz o dzidziusiu, bo to najistotniejsze.
-
dzięki dziewczyny. Mam pije syrop z cebuli, miód. Wczoraj dopiero udało mi się zbić gorączkę. Bo konsultacji z lekarzem wzięłam 2 paracetamole do tego okłady i spadał.
Do jedzenia najlepszy biały chleb z masłem...Ogólnie czuję się fatalnie...
Kancialupko bardzo mi przykro z powodu Twojego pieska. Ale najważniejsze to teraz, żebyś dbała o sobie i maleństwo.