rocznik 88 w pierwszej ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
CzarnaKawa mam to samo z naciskaniem na pęcherz, co chwilę, aż uciążliwe to jest.
Na warsztatach położna pokazywała nam rysunki jak dziecko ułożone jest na tej końcówce i to zrozumiałe skąd ten nacisk. Mówiła też, że jak jest nacisk z drugiej strony (na kupę ) to wtedy znaczy, że już poród wkrótce
Ja nie mogę dzisiaj wysiedzieć, bo jak siedzę to mocno twardnieje mi brzuch od góry, tak samo jak chodzę. Jedyna pozycja ok to leżenie na boku.
Madziarella, nie jesteś sama. Mój też jutro idzie do pracy
I tak masz rację, spacer musi być, nie wysiedzę
Dziewczyny, czy Was też teraz tak bolą cycki? A właściwie same brodawki. Mi jest ciężko się dotknąć! Martwi mnie to, bo jak ja dziecko nakarmię po porodzie z takim bólem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2016, 17:15
17.07.2016
-
Ja to zaczelam draznic brodawki, bo wtedy porod przyspiesza to draznienie, ale bola mega...
Mam parcie na siku ale na kupe tez juz mialam... leze sobie, bo po tej smietanie zmulilo mnie i mam skurcze mocne i co 8 - 10 minut. Zaplanowalam jeszcze , pozniej wypad do szwagierki zeby podziwiala jak pieknie wygladam z brzuszkiem, i pozniej planuje porodowke i jutro juz dzidziorek ma byc odlaczony ode mnie a podlaczony do mnie usteczkami do cycucha i oby sie spelnilo, bo juz mam dosc falszywych alarmow22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
co do bolow sutkow u mnie to.samlo wiec jestesmy juz 3. Wyglada na to ze.to normalne na tym etapie.
Czarna jak tam i ciebie ? Rozkreca sie cos ?
Naditta a moze porod sie szykuje ? Podobno dzieci sie bardzo uspokajaja przed porodem. Ale.co ja tam wiem, jeszcze nie rodzilam.. -
Madziarella, mój ma tak przez całą ciążę odkąd tylko zaczął się ruszać, raz na jakiś czas się wycisza. Ja wtedy panikuję, prawie płaczę i sprawdzam go detektorem tętna. Po 2-3 dniach wraca do szaleństw. Humorki ma po matce
Dlatego nie sądzę, żeby to było przygotowanie do porodu.
Choć brzuch mam twardy dzisiaj jak kamień non stop.
A jak sprawdzałam jego tętno to wiecie gdzie go znalazłam? Dosłownie kilka cm nad wzgórkiem łonowym. Zawsze był wyżej, mam nadzieję, że się szykuje do startu na dniach!17.07.2016
-
albo go wymeczylas tym spacerem albo tak jak mowisz ma humorki po mamie hehe ciesz sie ze masz tem detektor w takich sytuacjach. przynajmniej wiesz ze.nic mu nie jest
pigulka sie dzis nienodezwala.czy zle widze? czyzby wpadla na pomysl zeby urodzic przed.nami? -
Jestem, jestem, tylko miałam dzisiaj rodziców w odwiedzinach i dopiero nadrabiam forum. Dzisiaj też jakiś słabszy dzień mnie dopadł. Od czasu do czasu czuję ucisk na szyjkę i nudności, a dzisiaj do tego doszły zawroty głowy. Mam nadzieję, ze to poród zbliża się wielkimi krokami:) No i jak ostatnio nie mogłam się doczekać tak dzisiaj mnie znowu lekki strach obleciał
madziarella88 lubi tę wiadomość
-
Detektor rzeczywiście już kilka razy uratował mnie od wizyty na IP. Chociaż położna mi mówiła, żeby tak do końca nie ufać, bo nawet jeśli jest tętno to nie świadczy o tym, że z dzieckiem jest w 100% wszystko w porządku. Jakby mój mały się ruszał codziennie tyle samo, to pewnie częściej bym jeździła na IP. A tak to już wiem, że ma humorki i fochy Zresztą jak to kiedyś jakiś lekarz w tv powiedział: dziecko to też człowiek, miewa gorsze dni.
Właśnie też się zastanawiałam, gdzie Pigułka ale już się pojawiłaś widzę
U mnie podobnie: bardzo chce już urodzić, ale wiem, że jak już się zacznie to mnie obleci strach i będzie panika17.07.2016
-
Ja mam silne skurcze, ale nie na tyle zeby jechac juz do szpitala, sa regularne okresowo i cisza...
Juz mnie humor powoli opuszcza, mam nadzieje ze sie w nocy rozkreci, znowu meza pomecze, chyba jeszcze po schodach pokicam... no kurcze,,, niech te skurcze zrobia sie konkretne!!22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Ja juz Wam marudze o tych skurczach drugi tydzien, dzisiaj przybraly na sile... i co ? Pffff
Staram sie nie denerwowac, ciesze sie ze maluszek sie rusza i ktg bylo ok. Moze w nocy sie rozkreci jeszcze...
Boje sie tej patologii ciazy i wywolywania wiec wole juz w domu czekac...22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
nick nieaktualny
-
Ech dziewczyny ale emocje! Ciekawe która pierwsza się rozpakuje. Czarna jak Ty masz już tak długo te skurcze to pewnie już z niezłym rozwarciem chodzisz. Pamiętajcie żeby "molestować" mężów
Ja teraz jestem u rodZiców "na urlopie" Mama mi dużo pomaga, nawet tato się trochę zaktywizował. Mój mąż już musiał wrócić do pracy ale przez te 2 tygodnie bardzo mi pomógł a ja dzięki temu szybciej wróciłam do formy. A no i jeszcze Wam się pochwalę że moja starsza siostra była ostatnio u ginekologa i jest w 7 tygodniu ciąży! A ja jej mówiłam że jak ja urodzę to ona się odblokuje i się w końcu uda. No i miałam rację hehe.
Witaj nutka! Fajnie że nowe mamy do nas dołączająWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2016, 10:11
pigułka lubi tę wiadomość
-
Obecna! Ciągle w dwupaku.
Dzisiaj u mnie pogorszenie nastroju. Nic mi się nie chcę, najchętniej zakopałabym się pod kołdrą i cicho popłakała. Nie na moje nerwy takie czekanie, zbyt niecierpliwa jestem. Czasem pękam. Najgorsze jest to, że przychodzi weekend, a nie ma za bardzo możliwości co ze sobą zrobić, bo odpadają jakieś dalsze wycieczki i wyjścia, bardzo mnie to frustruje. Jeszcze znajomi mam wrażenie, że traktują nas jak trędowatych przez ciążę.
Wczoraj rozmawiałam z mamą, trochę mnie pocieszyła, że my obie z siostrą byłyśmy terminowe, więc żebym czekała spokojnie do terminu. Mówiła, że u niej też nic nie wskazywało na poród w obu przypadkach, żadnych skurczy, bóli, nic a nic.
Obudziły ją skurcze o 2 w nocy, ja urodziłam się o 8, siostra po 9 (klocek). Najlepsze jest to, że oba porody zaczęły się skurczami o 2
Codziennie rano budzę się rozczarowana, że nic się nie zadziało i kolejny dzień czekania...17.07.2016
-
Ale super karola pieknie i bedzie 9 mcy roznicy miedzy Waszymi dzieciaszkami tak jak u mnie i u mojej kumpeli prawie 9 mcy
Ja nadal melduje sie w dwupaku... zaraz wlosy umyje, wysusze i przejde sie do sklepow, mama moja juz na mnie warczy ze nie rodze jakby to ode mnie zalezalo... to ze 3 razy podloge na kolanach umyje nic nie zmieni... jak nie bedzie chcial wyjac to go rekoma nie wyciagne! Wkurza mnie, sama sie wkurzam ze to tyle sie rozkreca... polozna mowila zeby duzo w pozycji pionowej robic, sila grawitacji, a to ze okna czy podloge na kolanach sie umyje to chyba bardziej aktywizacja miesni i przez to macicy, ale ze najlepsze to pozycja pionowa, jak glowka napiera na szyjke no i maz...
Uciekam sie aktywizowac sila grawitacji pozdrawiam
A probowalam zbadac sobie szyjke i... niedosiegam! Dziwilam sie ze podczas badania lekarz mial problem i to tak bolalo... ale nie dziwie sie, ja taka wygimnastykowana bez problemu tam sobie wlozylam, ale mam za krotkie palce...Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2016, 11:19
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Obecna madal z malenstwem w brzusiu :p
Karola super ze maz pomagal przez dwa tyg. Moj tez ma dwa tyg urlopu. Umowil sie z szefem.ze zacznie urlop jak zacznie sie porod teoretycznie mogl wziac od ponoedzialku ale jakos nie wierze ze cos ske zacznie ;(
no i gratulacje dla siostry bedziecie sie wzajemnie wspierac z maluszkami teraz..Super
Czarna ja myslalam ze ty juz na porodowce wyladkwalas przez noc a tu nic. Oporne to twoje dziecie. A moze to dlatego ze ty.taka wysportowana ? miesnie dobrze wszystko trzymaja albo cus..
Naditta nie lam sie, juz blizej niz dalej. Ja tez jestem bardzo niecierpliwa.. ale co zrobisz..Trza czekac. Moja mama.tez mi mowila ze moj starszy brat urodzil sie w terminie a ja 5 dni przed wiec licze ze u mnie bedzie podobnie.
Nie wiem.co jest ze mna. przez ostatni miesiac zasypialam ok 3. i budzilam sie ok 8 rano. Smialam sie ze przestawia. sie ma tryb dziecko :p
A przez ten tydzien jakas masakra.. nie moge podnkesc tylka z lozka.. 11-12 pobodka a i tam zmeczona chodze.. -
Pigulko dokladnie, ja poszlam na spacer, chyba z 7 albo i 8 km zrobilam, a do sklepow wchodzilam albo po loda albo po slodkie rany jaka padnieta jestem... brzuch bolal, bo skurcze, musialam przystawac, teraz leze i cisza... a juz sie cieszylam ze bardziej bola skurcze masohistki z nas
Naditta ja tez mam momenty ze chce sie ukryc, poplakac i najlepiej przespac wszystko... przychodzi weekend, maz idzie do pracy a ja sie nudze, znajomi juz nas nie informuja o jakis wyjsciach, a chetnie posiedzialabym w jakims ogrodku, wypila kawe, czy zjadla lody. A taka tredowata sie czuje... niby pary, single, a to ze jestem w ciazy jakby mnie od razu ze wszystkiego wykluczalo... jedni to nie moga chyba przelknac ze nam sie zaczelo po roku czasu po slubie tak wszystko ukladac powoli, bo mniej sie klucimy, tu dziecko, zaraz wprowadzamy sie do mieszkania ktore na pewno kupimy, mam nadzieje ze to bedzie blizsza niz dalsza przyszlosc... mam wrazenie ze czuja sie lepsi od wszystkich, a my podkopalismy troche ich to wysokie mniemanie, chociaz wczesniej nie dalo sie tego tak odczuc...
Przykre jest to, ze niby przyjaciele a zamiast sie cieszyc naszym szczesciem, w towarzystwie pokazuja jak to wszystko jest super u nich i lepiej juz nie.moze byc.. a widac ze to takie na sile chwalenie sie byle czym, a zeby poczuc sie lepszym... eh, przykro mi, bo ja nie mam zamiaru z nikim konkurowac w takich dziwnych kategoriach...a relacje super byly do momentu jak w ciaze zaszlam...
Zaraz zasne z tego zmeczenia, a i od trzech dni nie smakuja mi rozne rzeczy... tez tak macie, ze nagle przepyszny arbuz z drugim kesem zaczyna smakowac jak rozkladajaca sie padlina, to samo mam z jajkami pod kazda postacia... jakbym nie mogla jesc dlugo trawiacych sie produktow. Bo tylko owoce mi wchodza takie kaloryczne typu banan, jablko z jogurtem. Na pomidory tez mam faze, ale to dlatego ze znowu mam kurcze lydek, za malo potasu...
Ale jestem zmeczona, dobrze ze chociaz chlodno jest...
Trzymajcie sie lekkoWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2016, 15:34
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci "