rocznik 88 w pierwszej ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
CzarnaKawa, gratulacje!
Tyle czekania i w końcu jest!
Fajne uczucie mieć to już za sobą i dziecko obok prawda?
A i wygląda na to, że nasi synkowie będą nosić te same imiona
Pigułka, teraz czekamy na Twoją księżniczkęWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2016, 00:28
CzarnaKawa lubi tę wiadomość
17.07.2016
-
Jak maz przyjdzie to pojde sie zwazyc, tez jestem ciekawa ile bedzie w dol...
Ogolnie to brzuch... plakac sie chce jak widze w lustrze, ale cyce to mam konkret, zreszta przy o polowe mniejszym brzuchu wygladaja na moje. Maz sie smial ze mi zmalaly w trakcie ciazy, a to one tak wygladaly przy duzym brzuchu :p
Bo biust przeciez urosl...
Dziewczyny ogolnie to rodzilam silami natury, z gazem tylko. To byl blad ze nie wzielam nic, zadnego znieczulenia. Ale najpierw rozwarcie bylo ledwo na 4 cm... skurczy malo co czulam, wyglupialam sie, chodzilam po korytarzu. Po badaniu poloznej nagle 8 cm rozwarcia i wtedy zaczelo sie, plakalam podczas skurczy, pol godziny i zaczelismy przec, ekspresowo, juz nie bylo czasu ani pozycji zmienic ani podac czegoa, ale samo wyparcie malego myslalam, ze trwalo wieki. Bylam tak zmeczona po nieprzespanych nocach, ze nie mialam sil pod koniec... i tak bolalo ze o pozycji wertykalnej mowy nie bylo, delikatnie zostalam nacieta, szwy mam rozpuszczalne. Maly przyssal sie do cyca, teraz tez ciagnie bez problemu bez meza i takiej cudownej poloznej nie dalabym rady!!!
Ogolnie to teraz wiem ze wariatka ze mnie ze chcialam tak naturalnie rodzic... glupia ja, ale najwazniejsze ze sie udalo, i obydwoje jestesmy cali i zdrowi jestem naprawde dumna z siebie i mojego meza. Ale pozostal niedosyc, bo uwazam ze za glosno sie darlam... ale tego przy takim bolu nie szlo kontrolowac..Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2016, 18:21
Karola1988, pigułka lubią tę wiadomość
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Naditta, jak się bardziej uaktywnisz to zobaczysz, że kilogramy zejdą szybko. Mi jeszcze zostały jeszcze ok. 2 kg (z 14 ) a jeszcze miesiąc nie minął.
Czarna, naprawdę możesz być z siebie dumna. A co do krzyków to przecież one pomagają, więc nie powinnaś mieć sobie nic do zarzucenia. Ciężko się kontrolowac w czasie porodu. Podobno wtedy uaktywniają się najgłębsze instynkty...
Olek dzisiaj jest masakrycznie absorbujący. Prawie w ogóle nie spał- tyle co jak byliśmy na zakupach przed południem. W ogóle to kupiłam dzisiaj (a raczej odkupiłam) laktator elektryczny, bo już byłam zmęczona tym ręcznym.
-
Ja się darłam i nie patrzyłam na nic Miałam daleko gdzieś jak głośno jestem, ważne, że krzyk mi przynosił ulgę. Minimalną oczywiście.
A jak już urodziłam to słyszałam kobiety na innych salach jak krzyczą. Dodam, że moja sala to przedpokój, łazienka i dopiero sala porodowa. I każda tak wyglądała, więc to nie tak, że zaraz za zasłoną ktoś krzyczał to słyszałam. Mimo ścian i odległości było słychać, ale kurcze przcież to porodówka...
Dzisiaj zaliczyliśmy pierwszy spacer, przesłany co do minuty przez mojego śpiocha. Jak już zaśnie najedzony, śpi tak twardo, że nawet jak szliśmy wzdłuż torów gdzie pociąg jeden za drugim, albo słońce świecące mu w twarz go nie rusza.
Karola, ja używam elektrycznego i nie wyobrażam już sobie bez niego życia. Tym bardziej, że mały kiepsko radzi sobie z cycem, lepiej z butlą. Używam więc laktatora właściwie co 3-4 godziny.
A jaki kupiłaś?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2016, 23:26
17.07.2016
-
Ja się też darłam, a przynajmniej tak mi się wydawało. Po wszystkim mąż mi powiedział że wcale nie byłam głośna, że babki obok strasznie krzyczały , a ja bylam bardzo spokojna. Natomiast mój odbiór był zupełnie inny.
Naditta co do laktatora to mam firmy Medela (mini electric)
-
Hej,
Dzieki dziewczyny:) pozniej dziwnie sie czulam jak sobie te krzyki przypomnialam.
Nie napisalam Wam, teraz powoli beda szczegoly wracac...
Jak juz parlam, maz poszedl zmoczyc mi podklad na glowe a polozna poszla po cos i chciala szybko wrocic, a jak taka zdziwiona, bo oboje na raz odeszli, z takim wyrzutem :gdzie sobie idziecie? Wracajcie tu do mnie!
No i jestem teraz na oddziale ta rodzaca od kupy :p
Polozyli mi Jaska na brzuch, takie wytartego juz na szybko po pierwszym krzyku i za chwila cisza na moim brzuchu. Uspokoil sie... Rany jakie to niesamowite bylo, po takim bolu miec go cieplego, mieciusienkiego na brzuchu, trzymalam go za stopki obejmujac cala reka jego plecki, a druga go szmyralam... jak sobie przypomne to uczucie to lezki leca....
Pierwsza fala ciepla, obsikal mnie. Luzik
No i po jakims czasie idzie druga fala ciepla... obsral mnie, tak konkretnie.. brzuch i pol reki, teraz wiem ze smolke bardzo ciezko domyc a jak troszke podeschnie to juz w ogole
No i pierwsze zassanie cycucha, tego tez nie da sie opisac, mrowienie polaczone z ekscytacja, tez wtedy plakalam. Mina mojego meza, nie wiem czy kiedys widzialam takie jego oczy...
bol niesamowity, ale nie chcialabym za nic w swiecie tego ominac!
Rozmawialam teraz z polozna, lozysko bylo bez zwapnien, wydolne, pepowina tez byla ok. Odpowiedniej dlugosci, grubosci, pytalam sie innych pielegniarek to mowily ze nie wyglada na przenoszonego... moze tak mialo byc, ze maluszek chcial dluzej posiedziec u mnie
Caly porod trwal 7 godzin, skurcze konkretne zaczely sie godzine przed koncem, a parte skurcze 29 minut trwaly. Nie mialam w ogole boli krzyzowych. Polozna teraz mi powiedziala ze byla zachwycona tym, ze tak na poczatku swobodnie sie czuje, ze po turecku siadalam, ze sie usmiechalam na poczatku, do poki nie zaczely sie bolesne skurcze teraz to jestem coraz bardziej dumna z siebie, po mimo tego ze nie rodzilam w pozycji wertykalnej i bylam nacieta!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2016, 06:24
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Jeszcze długo będziecie płakać jak sobie poród będziecie przypominać, tylko ze płakać z radości i pamietać te dobre chwile. Ja jak widzę jakis poród w tv, to zaraz przytulam Michała i mi łezki lecą.
Tez słyszałam ze smółkę cieżko domyć, dlatego Michałowi jak leżał na brzuchu to zaraz założyli pampersa
-
Mój zrobił kupę dopiero na drugi dzień rano, w pampersa. Tutaj jest tak, że kładą dziecko od razu z brzucha na mnie i tak zostawiają na godzine-dwie, tzn wcześniej pytali czy chce od razu czy mają go obetrzeć. Potem go zbierają na chwilę, żeby zważyć i zmierzyć, ale wszystko na miejscu, przy nas. A jak już na drugi dzień brali na inne badania, to pytają czy nie mamy nic przeciwko i że możemy iść z nimi.
I masz rację dana co do porodu, ja już to wspominam z łezka w oku. Dzisiaj równo tydzień i ciągle liczę dni i mówię do małego, że jeszcze tydzień temu był u mnie w brzuchu17.07.2016
-
hej! co do kilogramow.to ja wazylam sie wczoraj i jest nadal tylko - 5 kg.. nie wiem dlaczego tak malo.. no i brzuszek jeszcze mam. Nie jest mega duzy ale jest. Wczoraj mnie "tesc" wkurzyl pytajac czy nadal jestem w ciazy..
zamlwilam pas sciagajacy (wyszczuplajacy)
i macie racje dziewczyny, jak sobie przypomne porod lzy leca jak grochy... tego sie nie da zapomniec..
co do krzykow; ja na poczatku tez sie smialam.spacerowalam, zartowalam. a jak przyszly te bolesne skurcze zaczelam wydawac odglosy. Krzyczalam tez juz pozniej. Ale bylo mi wszystko jedno. Te krzyki w jakos sposob pomagaly przetrwac bol. Nie ma.sie czego wstydzic.
po dwoch ciezkich nockach moja ksiazniczka przespala cala noc mozna powiedziec. ( z pobodkami na karmoenie i zmiane pieluszki )
Naditta ty tez mialas ZZO - powiedz bola cie plecy nadal? U mnie jest masakra z bolem.. nie wiem czy to normalne.. -
Madziarella, bolą mnie, ale jak długo jestem w jednej pozycji. I właściwie całe plecy. Ja nie sądzę, żeby to była wina zzo. Po prostu plecy odpoczywają i bolą po długotrwałym obciążeniu. Tak mi położna tłumaczyła. Taki ból jest normalny po porodzie. Bolą mnie też biodra czasem. Podobny ból. Chyba się wszystko "schodzi".
Ja mam za sobą ciężka noc. Maly niby nie płakał, ale te 2 razy na Karmienie były tak długie, że pół nocy mam nie przespane. I teraz od 7. Może w sumie spalam że 3 godziny. Wykończe się. Marzy mi się mocna kawa...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2016, 11:09
17.07.2016
-
Madziarella, Twój teść jest bezczelny. Brak słów.
Brzuchem sie nie przejmuj, przecież musi się obkurczyć macica, to trochę trwa. A jak nie karmisz piersią to niestety może to troszkę dłużej potrwać. Tak mi mówiła położna. I rzeczywiście jak mały ciągnie cyca to od razu zaczyna mnie brzuch boleć i krwawienie jest większe, przez pierwsze dni to aż mi się płakać chciało. Teraz już jest lepiej.
Ja też mam oponke, ale mąż mi codziennie powtarza, że świetnie wyglądam i nie widać po mnie już,że dopiero dziecko urodziłam. Wczoraj jak byliśmy na spacerze, weszliśmy do sklepu, ludzie zaglądali do wózka przechodząc, każdy się zachwycał jaki słodki maluszek . I kilka osób też na mnie patrzylo że zdziwieniem, troszkę mnie to podniosło na duchu
Pigułka, ciesz się ostatnimi chwilami z brzuszkiem, sa na prawdę bezcenne.
A już niedługo do nas dołączysz17.07.2016