rocznik 88 w pierwszej ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej hej, a dluzy się straszliwie.
Ogólnie to czuje się dobrze, wiadomo że ciężej się chodzi coś tam czasem doskwiera, ale nie narzekam. Jedyne co to nie mam na nic ochoty, zero energii i tylko bym spała...żadnych skurczy przepowiadajacych, tylko pachwiny czasem (jak Mała ucisnie w odpowiednie miejsce), sporadycznie ból jak na okres, ale taki chwilowy, bez regularnosci. No i ucisk pęcherz. A u Ciebie jak?Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 11:22
TP 31.07.2016
-
O, to przynajmniej masz jakieś skurcze, u mnie nic a nic. Dziś mam ostatnia wizytę u gin i ostatnie USG. Mam nadzieję, ze coś się ruszyło. Ale brzuch nadal wysoko więc niestety nie spodziewam się przełomu...
Czuję, ze przenoszę chwilę. A strasznie tego nie chce
Kiedy Ci zalecono jechać na KTG? Mi gin powiedziała żebym się w TP pojawila w szpitalu, czyli właśnie w niedzielę.TP 31.07.2016
-
Ktg miałam w zeszły piątek i mam mieć w ten, a po terminie, czyli od poniedziałku mam co 2 dni przychodzić. Ja wcześniej miałam skurcze i boleści jakoś 34/35 tydzień i dostałam wtedy luteinę, żeby wyciszyć i donosić. Szyjkę też mam już krótką i rozwarcie na palec, ale się zatrzymało. Też czuję że przenoszę
-
Hej dziewczyny,
Ja na porodowke zostalam przyjeta z wysokim brzuchem i malo regularnymi skurczami, dopiero po badaniu sie ruszylo ze skurczami i rozwarciem. Spokojnie
My juz w domu, mega kryzys mialam po powrocie, zaniast sie cieszyc ze to nie szpital, wkur:#*! Chodzilam i sprzatalam... pranie wstawilam ze lzami w oczach, ogarnelam pokoje, pokoj dla malucha to nic pod reka, wszystkiego mi brakowalo. Doslownie szlochalam!!! Wczoraj troche tez, dzisiaj tez mi lzy poszly... glowa boli, cos co nie wyjdzie nawet blachostka to placz...
Szwagierka mnie troche wkurzyla swoimi radami,.. tutaj mowi o calkowitym nie uzywaniu chusteczek, bo chemia, a smaruje jednym z gorszych kremow dupke swojemu synkowi... jeszcze w ten sam dzien co wyszlismy przyjechali do nas wieczorem, jak ja bylam totalnie rozryczana, wietrzylam sie, w samym staniku bo goraco, nieumalowana, po prostu tragicznie wygladalam...
Ogolnie to moj Jasiek wojowal w nocy, w dzien dzisiaj rowniez, dobrze ze w koncu przerwalismy bledne kolo... pielucha placz jedzenie, w trakcie jedzenia kupa, to placz po zmianie placz, czkawka, to znowu cycek... kupa... rany... pozniej pospiewalam mu, odbilo sie, probowalam dac smoczka uspokajacZA zeby cycka nie dawac,,. Nie da rady,.. teraz mega zmeczona, z bolacymi plecami probuje odpoczywac, ale za duzo mysli krazy wokol dziecka...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 13:26
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Niezły młynek! A szwagierka się nie przejmuj. Zawsze się znajdą doradcy. Zagryz zęby, nie komentuj i rób tak jak Ty uważasz. Swoją drogą, nie za szybko na odwiedziny doradców? ja to mam nadzieję, ze goście przyjdą na "oglądanie Dziecka" po min 2 tyg, nie wcześniej:p no wiadomo, rodzeństwo, rodZice to ok...ale też z umiarem. Przecież będę pewnie wyglądać jak strach na wróble, wolałabym nie być tak oglądana przez ludzi
Tak jak pisałam byłam wczoraj na badaniu. Wszystko ciągle wysoko i pozamykane. Ale lekarz mówi że to nawet w ciagu kilku godZin może się zmienić.
A dzis pobolewa okresowo. Jak zwykle siedzę z nadzieją, z to może już zaraz :pTP 31.07.2016
-
czarna u mnie jest to samo nie przejmuj sie... ja czasem nawet nie mam czasu zjesc czegos porzadnego. Wczotaj mala.caly czas marudzila prawie wogole nie spala.. nie moglam sie za nic zabrac caly czas tylko z nia siedziec.. jadlam dopiero o 22 jak udalo sie ja uspic.. kryzys za kryzysem, rycze tez dzie w dzien, ciezko jest..
a doradcami sie nie przejmoj. Moja tesciowa tez sie wymadrza caly czas i chce mi pokazac ze wie wszystko lepiej. Ubierze jej to a nie tamto, zrob z nia to a nie tamto.. tryb agresywny sie tylko wlacza..
a co do wizyt to ja zapowiedzialam ze nie chce zadnych przez minimum dwa tyg. Chcialam.sie w spokoju przyzwyczaic do nowego trybu zycia z mala. Nieznosze jak ktos przychodzi i bierze mala na rece i zaczyna sie z nia bawic z tekstem " oj jaki maly slodziak, kuci, kuci, kuci" itp... nic dziwnego ze potem trudno ja uspic i uspokoic.. moja rodzina jest w Polsce ( moze i na szczescie w tym przyadku) ale rodzina mojego caly czas naciska na wizyty.. eh.. nie mam slow. jestem.tylko zmeczona...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 14:40
-
Masakra...to o czym piszecie mnie przeraża. Już na samą myśl, ze ktoś się będzie mądrzyć, ze rób to, rób tamto jestem wściekła. Nawet gdyby miał rację to sam fakt tego madralinstwa mnie drażni. Co innego jak człowiek sam spyta o poradę, a co innego jak ktoś bez pytania doradza.TP 31.07.2016
-
U nas tylko wizyty na odleglosc, ledwo chuchaja na malego, wiecie, nie moge zabronic tesciowej i jej corce przychodzic bo sie zdenerwuje moj maz, bo moi rodzice nosza go na rekach, moja mama mi go wykapala bo ja nie mam sil dlugo go trzymac, tak mnie bola mocno... pozniej mi powie ze jego mame oddalam od wnusia..
Widzialam ze szwagierka nie chce sie wtracac i moze gdybym nie byla taka rozbita wtedy, usmiechnelabym sie tylko. Ale z takim stanem emocjonalnym to tylko plakac mi sie chcialo, ze jestem zla mama... widzialam ze ciezko jej bylo zaczac, a tym bardziej jak mi na rece patrzyla to maly wyczul ze sie denerwuje i strasznie darl sie...
Co do porodu to ja pojechalam z zamiarem nierodzenia... a tu prosze, jedno badanko, drugie... poszlo jakos tak jak pisalam, brzuch wysoko, delikatne bole okresowe... i nic nie zapowiadalo calych wrazen
Polozna po wizycie patronazowej i po opisie mojego porodu stwierdzila ze nadaje sie do rodzenia, ze taki porod to tylko pozazdroscic, godzina bolu i po wszystkim.
Aaaa dziewczyny jestem mile zaskoczona w 6 dobie po porodzie mam juz wage wyjsciowa brzuch zrobil sie niewielki, przy duzych cyckach wygladam miernie, bo miesnie mi zlecialy, ale moge juz zakladac wszystkie ciuchy brzuszek z rozstepami troszke galaretka ale skora sie zbiega, masuje podszczypuje, polozna moim wygladem zachwycona, a ja patrze w lustro i widze zgarbiona bez zycia sylwetke, plakalam przed lustrem... rany tyle zmian w ciazy i po ciazy...
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci "