rocznik 88 w pierwszej ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Naditta no bezczelny.. co zrobisz. Mialam ochote go wyprosic.. Zdarza mi sie ze płacze bez powodu. Lekko sie po porodzie wzruszam, masakra.. a jak ci ktos takim tekstem palnie to naorawde przykro.. cale szczescie moj jest naorawde kochany i mowi mi ze przeciez dobrze wygladam i brzuszek mniejszy z kazdym dniem. Dobrze miec takiego faceta
mnie bola plecy raczej w tej okolicy gdzie podawali znieczukenie. Jutro przyjdzie polozna to zapytam co jest.
Pigulka niedlugo do nas dolaczysz jeszcze tylko pare dni! tym czasem relaksuj sie ile mozesz bo po porodzie raczej malo czasu na to..
Dana ja piersia nie karmie ale na kursie nam mowili ze oklady z kapusty pomagaja. Liscie wlozyc w stanik i tyle. Nie wiem czy dziala ale moze warto sprobowac.
-
Hej, ja tez mam dzisiaj placzacy dzien... cycki bola, nawal pokarmu mam, zrobily mi sie grudki, rozmasowalam, cycek luzny, godzina czy dwie minely, znowu mam kamloty w jednej piersi... zaraz bede malego przebierac to zrobie teraz masaz, troszke rozluznie piers, odciagne psre kropel i malego przystawie, z prawa pomoglo bo luzna, zobaczymy jak lewa...
Tak mnie krocze boli i obkurczajaca macica ze sie garbie. Mam tak zla postawe ciala ze szkoda gadac, w ciazy powoli wszystko sie zmienialo, a po porodzie pyk i miesnie od nowa musza uczyc sie nowego ustawienia...
Weszlam na wage i taka rozczarowana jestem... na minusie 5,5 kg, ale to juz z ciezkimi cycami sie wazylam... mama moja twierdzi ze mam malutki brzuszek, dla mnie to mam duzego brzuchola... ale na wszystko potrzeba czasu, teraz to sie nim nie przejmuje, nawet juz te rozstepy mi wisza... bo walcze z cycuchami...
PozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2016, 21:39
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Madziarella, ja od porodu to płacze non stop. Mąż coś źle powie- ja w ryk. Popatrzę na synka- łzy mi lecą. Przypomnę sobie porod- płacze. Po prostu zwariować można na szczęście mój mąż wie i rozumie, ciągle mówi, że spokojnie to tylko hormony.
Czarna, sama zobaczysz, że brzuch będzie coraz mniejszy z każdym dniem. U mnie dzisiaj tydzień po porodzie jest już jakiś 20% tego co było. Wagowo mi zeszło jeszcze mniej, bo 4.5. Ale coś czuję, że teraz szybko te kg poleca, bo nie mam w ogóle apetytu. Do tego ciężko z czasem, dni są tak wywrocone do góry nogami, że często obiad jem dopiero o 20-21, a śniadanie o 13. I zwykle to są moje jedyne posiłki w ciągu dnia. Między czasie zjem tylko jakieś owoce. A na obolałe krocze kup sobie tabletki z arniki (arnica montana). Mi poleciła położna i powiem Ci, że nie wiem czy to ich zasługa, ale ja po 2 dniach właściwie już byłam na chodzie. Pierwszy dzień miałam tylko problem z śniadaniem na dupie. A, to homeopatyczny lek więc całkiem bezpieczny. Poczytaj sobie.
Jutro mąż wraca do pracy i zostaje już sama z małym. Płakać mi się chce i nie wiem jak ja dam sobie radę. Aż mnie brzuch boli że stresu.
Właśnie mija równo tydzień odkąd urodził się mój skarb. A wydaje mi się, że już tak długo z nami jest. I już nie wyobrażam sobie bez niego życia. Jestem zmęczona totalnie, chodzę na rzesach, ale jak kładę się do łóżka to już nie mogę się doczekać kolejnego dnia z nim17.07.2016
-
Zapchany kanalik popuścił, uff bo juz było widać taki czerwony guzek. Prawie wszystkie karmienia przez cały dzień zaczynałam od tej zapchanej piersi, zeby było najmocniejsze ssanie, czasem sie strasznie denerwował wiec dawałam mu druga pierś. Dopiero o północy popuściło. Mysle ze pomogło karmienie spod pachy, bo ostatnie 3 karmienia tak zrobiłam.
Czarna tez sie martwię moim garbieniem, a czym Michał cięższy tym gorzej, powinnam sobie ten pajączek kupic co kiedyś reklamowano, bo nawet jak nie mam dziecka na rękach to dalej sie garbie
-
To widzę, że nie tylko ja mam płaczliwy okres. Czytam Wasze opisy porodów i ryczę jak bóbr. Możecie być dumne z siebie, że dałyście radę urodzić siłami natury, a ja nie mam być z czego dumna Nie dość, że Olek urodził się przez cc, to jeszcze najprawdopodobniej nie jestem w stanie go wykarmic swoim mlekim Chyba mnie jakiś baby blues dopadł, a może przesadzam...poza tym mąż miał mieć dzisiaj wolne ale zadzwonili do niego wczoraj z pracy, że jednemu koledze dziecko się rodzi i musi go dzisiaj zastąpić, więc jestem dzisiaj sama. A jak w nocy wstawałam do Olka, to nadepnęłam na swoje okulary i je połamałam...no masarka jakaś...ale ja jestem marudna...wybaczcie
-
Karola, co Ty opowiadasz. Przecież to, że Olek urodził się przez cc to nie Twoja wina, ale tez nic złego! Najważniejsze że jest zdrowy. Nie świadczy o tym że jesteś gorsza matka! Głowa do góry :*
Ja też nie kostek w stanie wyjaśnić swojego dziecka i też mi.przykro z tego powodu. Mam gorzej bo mały cycka nie bardzo chce, woli butle, taki niecierpliwiec mały z niego. Nie mam.w ten sposób bliskości z nim tyle, ile bym chciała, czuje się troszkę gorsza i właściwie codziennie popłakuję z tego powodu.17.07.2016
-
Nie ma co sie załamywać ze urodziło sie przez cc, powinnismy sie cieszyć ze rodzimy w czasach kiedy jest to w ogole możliwe, ze najważniejsze aby dziecko urodziło sie zdrowe i bez komplikacji.
Karola a Olek Ci płacze z głodu? Albo masz ten kryzys laktacyjny
-
Dana, ja mam ogólny kryzys...chociaż dziś po wizycie położnej mi się troszkę samopoczucie poprawiło. Uśmiałam się, bo powiedziała, że Olek jest długi jak miesiąc a chudy jak wypłata, hehe (urósł 5 cm przez miesiąc). Mówiła żeby się nie przejmować małym przyrostem (bo może taka jego uroda po prostu i zawsze będzie w tej dolnej granicy- mój mąż też był szczuplutkim dzieckiem) i żeby spróbować podać po karmieniu jeszcze 60 ml mm żeby sprawdzić czy Olek zje. No i spróbowałam i wypił ale tylko połowę i to też tak na siłę, więc chyba nie jest źle z ilością mojego pokarmu. Kupiłam na wszelki wypadek herbatkę na wspomaganie laktacji.
Już ogólnie mi lepiej. Chyba mi trochę pomogło, że Wam się wyżaliłam i wyrzuciłam z siebie to, co leży mi na wątrobie.dana222, madziarella88, Naditta lubią tę wiadomość
-
Pigułka, jak tam sytuacja?
Madziarella, co powiedziała położna w związku z tym bólem pleców?
Karola, zawsze się możesz tu wyżalić, nikt Cię tak nie zrozumie jak my
Ja powiem szczerze, że nie sądziłam, że macierzyństwo to taki ciężki kawałek chleba. Mam nadzieję, że będzie lepiej z dnia na dzień, ale póki co jest ciężko.
Maly chce ssać tylko z jednego cycka, a na dodatek jeszcze teraz nauczył się, że usypiany jest na rękach i nie daje się odłożyć do łóżeczka. Od razu się budzi i płacze. Dzisiaj spędziłam cały dzień z nim na rękach i teraz jestem w kropce, bo nie mam pojęcia co z tym fantem zrobić17.07.2016
-
hejka.
ja nadal placze bez pkwodu. dzien w dzien. wystarczy drobnostka... oboje z moim chodzimy jak zombiaki.. tak jak naditta pisala sniadanie jem o 14 a obiad o 21.. wogole malo jem, za malo.. mala tez najchetniej bykaby caly czas noszona na rkach i tak usypiana. Ale staram sie ja odkladac do lozeczka , wlaczam melodyjke z zabawki a jak zacznie wyc to daje smoczka. alentlko jako uspokajacz. jest ciezko naprawde ale mam nadzieje zenz czasem bedzie lzej. Boje sie tylko co bedzie jak moj w przyszlym tyg pójdzie do pracy.. nie wiem czy sama dam z tym wszystkik rade ;/
co do bolu plecow polozna mowila ze to moze byc od ZZO bo boli mnie wlasnie w dole plecow a nie cale. Taki bol moze sie utrzymac do 8 tyg.. a jak bede miala pecha to mi tak zostanie.. i garbie sie do tego.. tak jak wy..
eh kryzys chyba mamy wszystkie z tego co widze.. moze jutro bedzie lepiej.
Pigulka melduj sie! a moze juz urodzilas? -
Madziarella ja dzisiaj miałam pierwszym dzień sama, bo mąż wrócił już do pracy. Niestety, nie może sobie pozwolić na więcej urlopu, bo pracuje sam na siebie i jeśli nie pracuje- nie zarabia. A na pieluchy ktoś robić musi
Było ciężko, ale muszę się przyzwyczaić.
Zajęłam piżamę i wzięłam prysznic dopiero jak wrócił z pracy. Lekko nie będzie.
Jeszcze do tego wszystkiego mam problemy z zasypianiem mimo ogromnego zmęczenia...
17.07.2016
-
Naditta wiem ze nie jest to rozwiazanie, ale wychodziłaś juz z dzieckiem na spacer? Wtedy dzieci zazwyczaj ładnie śpią, choć moj musi pierwsze sobie troche popłakać, ale ja jestem twarda i nie biorę go wtedy na ręce, pamietam źe na początku spacery były dla mnie taka regeneracja
-
Pigułka to ze nic nie zwiastuje porodu nic nie znaczy. U mnie tez tak bylo. Pozamykana na cztery spusty bylam, brzuch wysoko i nagle po spacerku zauwazylam ze mam regularne skurcze. Takze spokojnie. Nie znasz dnianani godziny. Moze sie zaczac w kazdej chwili ;*
co do spacerow dana ma racje. Bylismy wczoraj z Iska na spacerze bo musialam isc ja ubezpieczyc, bylismy poza domem jakies 3 godziny i mala cala droge spala. Nie obudzila sie nawet ja chwile. Ale jako niespodzianka dla nas byla taka ze przednie kolka od wozka zaczely sie blokowac... moj pojechal do sklepu i wymienil. Teraz mamy abc designe turbo6 zamiast turbo4. no i wozk znow smierdzi nowoscia ;/ chcialabym sama wychodzic z mala na spacery ale mieszkam na 5 pietrze... wina jedzie coprawda do parteru ale stad mam jeszcze 6 schodow do pokonania a wozka sama nie odniose ;( -
Dana, już od soboty wychodzimy codziennie na spacer. Maly śpi jak zabity w wózku.
Mam niestety ten sam problem co Madziarella, bo ja mieszkam na pierwszym piętrze bez windy i sama musiałabym targach ten wózek na dół. Kupiliśmy co prawda najlzejszy jaki był, ale mimo wszystko to ciężar. Boję się, żeby mi szwy nie popekały podczas znoszenia :p
Póki co czekam na męża, on wraca z pracy i wtedy wychodzimy. Ale od przyszłego tygodnia na pewno już będę sama chodzić. Po prostu będę znosić najpierw wózek w 2 częściach, potem dziecko.
A w ogóle to wygląda na to, ze będę mieć koleżankę a mój synek kolegę
Nie wiem, czy pamiętacie jak pisałam, że sąsiadka z naprzeciwka urodziła tydzień wcześniej ode mnie? Ostatnio zaczepili mojego męża pod klatka, bardzo chcieliby się bliżej poznać . Dla mnie super, bo nie mamy tu zbyt wielu znajomych, tym bardziej angielskich,a już takich z dzieckiem to w ogóle.
Pigułka, Madziarella dobrze mówi. U mnie też nic prócz twardnienia brzucha nie było. A CzarnaKawa miała już ładne skurcze, a ile musiała czekać? Tutaj nie ma reguły kochana trzymam kciuki! I melduj się na bieżąco. Ja wiem, że przynudzamy teraz, a Ty nie w temacie, ale niedługo już będziesz z nami dyskutować o cycku i kupach.17.07.2016
-
Póki co jest super, cos nam się tylko nie podoba, że przy blokadzie przednich kółek znosi go lekko na prawo. Musimy to sprawdzić na równej powierzchni i ewentualnie reklamować.
Ale gondolka w nim jest na prawdę malutka.
Powiem Ci, że nawet nie za wiele go prowadziłem póki co, bo mąż mi nie daje17.07.2016
-
Dana wolalabym zeby wyskoczyla, bo pol miasta wyjechalo i jest spokoj. Pielgrzymi glownie w samym centrum wiec z dojazdem do szpitala nie ma problemu, a porodowka i tak nie bierze udzialu w Sdm
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 10:39